alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Jak dla mnie o drugie.

Lipalipski, przyhamuj.
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
water-drinker napisał/a:
Druga to ludzie robiący zdjęcia. Wśród nich można znaleźć tych, co przezywają chwile eskcytacji, bo mają bajeczne szkło ze światłem 1.4 i tych, co robią zdjęcia mniej wgłębiając się w technikę.


Wiesz na 2.8 nie zrobisz tego samego co daje ci 1.4 i nie chodzi tu o liczby tylko o głębię ostrości. I z tego wynika ekscytacja. Chcesz robić lepsze zdjęcia i mieć więcej możliwości, musisz się trochę zagłębić w technikę, wiedzieć co możesz ze swojego sprzętu wycisnąć. Ignorancja chyba w żadnej dziedzinie nie popłaca.

Nawet w fotografii małpopstrykami, nieraz widziałem na Lubelskim starym mieście ludzi, którzy w słoneczny dzień strzelali lampą w kamienice z odległości kilkunastu metrów...
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
alkos, jak dla Ciebie, bo potrafię uzasadnić.

Chociaż maslot swojego stwierdzenia nie uzasadniał. Więc nie wiem dlaczego, skoro moim zdaniem to bzdura do kwadratu, ja miałbym je w jakikolwiek sposób uzasadniać.

Ale proszę bardzo. Na początek, to oczywiście lustrzanka bez lustra nie będzie lustrzanką, a właśnie kompaktem. Ale, że :-) tam się znalazło, pomińmy.

Po drugie, komórki nie zastąpią kompaktów z porządną optyką (a są przecież takie) bo musiałyby sporo urosnąć -a tendencja jest zgoła inna. Oczywistym jest dla mnie, że aparat w komórce będzie dla wielu "aparatem pierwszego kontaktu", dla wielu będzie jedynym aparatem, ale nie widzę opcji, aby np. mega-zoom wpakować do komórki, a nie wierzę, że wszyscy takowego spragnieni kupią lustra. Dla takich właśnie będą kompakty. Także dla tych, którzy chcą lepszej jakości, bo chociaż Sharp pokazał niedawno matrycę do komórki wielkości takiej, jak w kompaktach, a Samsung wypuścił pierwszy model ze szklaną optyką, to sądzę, że w kompaktach równolegle zagości APS-C. I tak dalej i tak dalej. Komórki są wielozadaniowymi kombajnami, ale mają swoje ograniczenia. Da się w nich surfować po sieci, ale wygodniej z PC. Da się grać w gry, ale wygodniej na konsoli. Da się nimi robić zdjęcia, ale wygodniej i lepszej jakości robi się kompaktem. I to się nie zmieni.

W przewidywalnej przyszłości.
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
no co, może cienie chcieli wyrównać?
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
maslot napisał/a:
Moje doświadczenia są zgoła inne: kompakty dostarczają mydlanych zdjęć z przekłamanymi kolorami, na których można się uczyć o wszystkich problemach, jakie ma optyka. Jedyną ich zaletą jest rozmiar, ale nie dotyczy to hybryd.
Maslot, niestety sam sobie przeczysz. Bo ty nie jestes niedzielnym pstrykaczem. Czy niedzielny pstrykacz zastanawia sie nad dystorsja obiektywu i glebia ostrosci? Niedzielny pstrykacz oglada zdjecia na ekranie telewizora, najtanszym LCD lub odbitkach 10X15. I na pewno nie uprawia pixel-peeping. Zdjecia z kompaktow sa agresywnie wyostrzane, mocno kontrastowe z podobita saturacja. Dla niedzielnego pstrykacza ostrosc=kontrast i kolor. Zrob zdjecie na plazy w sloncu lustrzanka i kompaktem. Z kompakta dostaniesz to, czego szuka w zdjeciach z wakacji kazdy niedzielny pstrykacz - lazurowe morze, granatowe niebo, walace czerwienia po oczach kapielowki. Czarnych cieni na twarzy juz nie zauwazy.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
lipalipski napisał/a:
Na początek, to oczywiście lustrzanka bez lustra nie będzie lustrzanką, a właśnie kompaktem. Ale, że :-) tam się znalazło, pomińmy.


Kamera wielkoformatowa to tez kompakt?

lipalipski napisał/a:
Po drugie, komórki nie zastąpią kompaktów z porządną optyką (a są przecież takie) bo musiałyby sporo urosnąć -a tendencja jest zgoła inna.


Musiałyby?

lipalipski napisał/a:
ale nie widzę opcji, aby np. mega-zoom wpakować do komórki,


Jeszcze nie... Ale był z rok temu pokazywany prototyp zupełnie płaskiego teleobiektywu...

lipalipski napisał/a:
I to się nie zmieni.


Takie stwierdzenie w obliczu obecnego postępu w technologii to albo głupota, albo trolling.
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
alkos napisał/a:
Kamera wielkoformatowa to tez kompakt?

Weźmy jeszcze pod uwagę różnicę w wielkości. Bliżej współczesnym większym kompaktom do małych lustrzanek (których wielkość bierze się między innymi z zamontowania lustra), niż większości małoobrazkowych lustrzanek do większości aparatów wielkoformatowych.

Cytat
Musiałyby?

No, kompakty te są trochę większe niż większość komórek.

Cytat
Jeszcze nie... Ale był z rok temu pokazywany prototyp zupełnie płaskiego teleobiektywu...

Zobaczymy.

alkos napisał/a:
lipalipski napisał/a:
I to się nie zmieni.


Takie stwierdzenie w obliczu obecnego postępu w technologii to albo głupota, albo trolling.

Jak nazwać czepianie się bezpodstawne? Co, Alkos? I cytowanie tendencyjne? Czy może przeoczyłeś kolejne zdanie?
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
Żaba napisał/a:
Co do AF. Na komfort ignorowania go, bądź twierdzenia, że to kwestia wygodnictwa mogą sobie pozwolić tylko te osoby, które nie mają wady wzroku.

Hmmm, ja mam wadę wzroku, nie mam AF, a jednak zdecydowana większość zdjęć wychodzi mi ostra. Aha i nie chodzi ani o ignorowanie, ani o kwestię wygodnictwa :-)
 
water-drinker  Dołączył: 05 Lip 2008
Cytat
To już kolejny raz jak ktoś pisze na forum o tym ile można robić zdjęć. Ludzie na Miłość Boską co z wami? Nie ma takiej liczby. Co to ma być za wyznacznik? Ta bzdura pojawia się tu co jakiś czas :!:


Żaba, ale nie mylmy pracy zawodowej a fotografii w szerszym znaczeniu. Zawodowiec robi setkę zdjęć z jednej imprezy, bo ważne by chociaż jedna wyszła, gdyż z tego się utrzymuje. Argument ilości zdjęć podtrzymuje. Fotografia cyfrowa wprowadziła brak ograniczeń w ilości robionych zdjęć. Teraz myślenie jest inne niż kiedyś. Zrób parę zdjęć, w razie czego skasujesz a coś na pewno wyjdzie. Z jednej strony ułatwienie, z drugiej psucie fotografii jako sztuki. Do tej pory pamiętam jak chodziłem na wspólne focenie z GFLem i widziałem jak gość na analogu robił zdjęcia a drugi na cyfrze. Analogowiec czuć było, że przykłada się do zdjęcia. Cyfrowiec pstrykał co chwila kolejną fotkę..

Odnośnie AF, mam astygmatyzm, używam stałek i chwale sobie manual. Cóż, widać jestem nienormalny :D

Cytat
AF jest modny??? A mi się zdaje, że to spore usprawnienie dla osób robiących zdjęcia poruszających się obiektów.
Ja nie widzę magii w obiektywach manualnych, stałkach i tym podobnych kwestiach. Ja chcę wybrać głębię ostrości i nacisnąć przycisk. Jedyny aparat, który daje mi zbliżoną użyteczność to lustrzanka.


maslot, a ile osób ma dylemat - manualnie, czy automatycznie? Może jednostki wychowane na Zenicie, lub przenoszące się na cyfrę z analoga. Teraz jest standard - zoom z AF, bo to dostaje się na dzień dobry w kicie. Dlatego ten standard określam jako moda. Mało kto jeszcze zwraca uwagę na manualne, nowe szkła. Sam byłem w szoku, że Carl Zeiss takie dalej wypuszcza! Spójrz z tej strony :)

Eldred, ależ ja o tym wiem! Może nie jestem tak biegły w te klocki jak ty, lecz zdążyłem już zauważyć różnice :) Jakbym miał stałą pracę to pewnie bym dwa razy zastanowił się, czy postawić na pewną wygodę AF - 99% zdjęć idealnie ostrych, czy na wyciskanie potów i radość, że zdjęcie jest ostre.

Gdzie jednak jest granica? Zawsze kupisz lepsze szkło, o bardziej dopracowanych powłokach, z lepszą stylistyką, wykonaniem, światłem. Kiedy jednak powiedzieć sobie, ok lepsze, lecz to już nie ma sensu? Oczywiście nic nie mam do tego, że ktoś rozwija się we własnym hobby i inwestuje w sprzęt. To przecież byłoby samobójstwo kupować specjalnie sprzęt pod kątem by było jak najtrudniej.. Na pewnym stopniu zaawansowania nagle zaczynasz olewać nowości, masę parametrów i zaczynasz się cieszyć, że coś masz, że możesz coś tym zrobić. Przynajmniej ja tak miałem z komputerami. Zobaczywszy, że pewnych rzeczy nie przeszkoczę ze względu na nacisk firm komputerowych dałem sobie spokój..
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
Iza wszystko zależy od tego jaką się ma wadę wzroku - uwierz mi.

Cytat
Żaba, ale nie mylmy pracy zawodowej a fotografii w szerszym znaczeniu. Zawodowiec robi setkę zdjęć z jednej imprezy, bo ważne by chociaż jedna wyszła, gdyż z tego się utrzymuje. Argument ilości zdjęć podtrzymuje. Fotografia cyfrowa wprowadziła brak ograniczeń w ilości robionych zdjęć. Teraz myślenie jest inne niż kiedyś. Zrób parę zdjęć, w razie czego skasujesz a coś na pewno wyjdzie. Z jednej strony ułatwienie, z drugiej psucie fotografii jako sztuki. Do tej pory pamiętam jak chodziłem na wspólne focenie z GFLem i widziałem jak gość na analogu robił zdjęcia a drugi na cyfrze. Analogowiec czuć było, że przykłada się do zdjęcia. Cyfrowiec pstrykał co chwila kolejną fotkę..


Aż po gombrowiczowskiemu chciałoby się napisać pupa, pupa, pupa..

Ile i kto robi zdjęć nie musi być związane z tym czy amator, zawodowiec, profesjonalista, pasjonat. Nie ma znaczenia. Nie ma znaczenia do jakiej grupy zakwalifikujesz fotografa. Nie ma znaczenia czy na tych zdjęciach zarabia czy nie. Nie ma też znaczenia czy te zdjęcia opublikuje czy tez schowa do szuflady. Tak samo jak nie ma znaczenia czy tych zdjęć zrobi jednego dnia 5 czy 500.

Cytat
Fotografia cyfrowa wprowadziła brak ograniczeń w ilości robionych zdjęć.
Zgadza się tylo, że to nie jest wada. To nie jest także zaleta. Wszystko zależy od kontekstu. W sensie ekonomicznym jest to zaleta. W sensie artystycznym Ty traktujesz to jako wadę – IMHO bezpodstawnie. To po prostu cecha która odróżnia fotografię cyfrową od analogowej.
Mogę wymienić wiele plusów takiego stanu rzeczy. Jak chociażby możliwość łatwiejszego uczenia się. Lub tez szybszego, prostszego, łatwiejszego sposobu na uzyskanie takich wyników, takich zdjęć jakie chcę robić. Gdzie tu wada?

Cytat
Z jednej strony ułatwienie, z drugiej psucie fotografii jako sztuki.

I znów gombrowiczowska pupa. Niby czemuż to? Liczy się efekt w postaci zdjęcia. Psuciem to w moim odczuciu jest edytowanie (i nie mówię tu o wywoływaniu pliku Raw, ale graficznej obróbce, „poprawianiu” fotografii) zdjęcia w programie graficznym i twierdzenie że jest to zdjęcie. Może i świetna grafika ale nie zdjęcie.

IMHO w fotografii liczy się tylko zdjęcie, a jak je fotograf zrobił, czyj aby je uzyskać pstryknął 1 czy 1000 zdjęć jest mi szczerze obojętne.

Twierdzenie, że dawniej było lepiej, jest bardzo wytartą i zawsze modą formułą. To taki komunał, banał rzucany na prawo i lewo.

Fotograf ma zawsze wybór i podejmuje własną autonomiczną decyzję. Własną! Każdy wybiera to co mu pasuje – tylko dlaczego potępiać tych, którzy wybrali inaczej niż Ty?
 

eNIKa  Dołączył: 27 Maj 2008
Jeżeli chodzi o ilość zdjeć to podam mój przyklad:
- Analog - zenit - jedna rolka 3 pory roku....
- Cyfra - obecny aparat - 600 (ponad 16 rolek) zdjec podczas tylko jednej pół godzinnej sesji koni na padoku...

Jedno i drugi ma/mialo swoje plusy. Ale jednego prawie jestem pewnien: stałem sie bardziej krytyczny do swych zdjeć z rolki podobały mi sie prawie wszystkie a z cyfry Bardzo Bardzo często mój palec ląduje na klawiszu "{Delete}" A może sie uwsteczniam.... :-?

Pozdrawiam
eNIKa
 
water-drinker  Dołączył: 05 Lip 2008
Żaba, by nie być źle zrozumianym, nie nastawiam się, że jak jest cyfrowo to jest źle, bo tu się edytuje, bo robi się masę zdjęć. Sam przecież tak robię zdjęcia - cyfrowo! W moim odczuciu za fotografią cyfrową często idzie bezmyślność, robienie setek zdjęć na potęgę. Opamiętanie przychodzi po paru tysiącach zdjęć, gdy już nie chce ci się siedzieć paru godzin nad obróbką rawów..

Widziałem świetne zdjęcia robione przez osoby focące setki zdjęć dziennie, także widziałem, co może dać dobra obróbka, że zdjęcia są też wysmakowane, mają swój klimat. Odnoszę tylko wrażenie, że mało jest teraz fotografów robiących dobre zdjęcia cyfrą. Dużo to obróbka graficzna i nic ponad to. To moje odczucie, może ktoś ma inne, lecz takie mam zdanie. Być może wiąże się to z tym, że teraz na sprzęt do robienia zdjęć stać praktycznie każdego.

Odnośnie wady wzroku. Nie trzeba widzieć obrazu ostro, by robić ostre zdjęcia. Podczas ręcznego ustawienia widać, że w pewnym punkcie obraz zaczyna przechodzić z ostrości przed na ostrość po. Inaczej bez okularów nie mógłbym robić zdjęć. Chociaż przyznam, teraz robię w nich, chociaż to mi ucina spory kawałek wizjera. Jest mimo wszystko łatwiej.

Cytat

Fotograf ma zawsze wybór i podejmuje własną autonomiczną decyzję. Własną! Każdy wybiera to co mu pasuje – tylko dlaczego potępiać tych, którzy wybrali inaczej niż Ty?


Nikogo nie potępiam. Co kto lubi. Jak ktoś chcę kupować drogie szkła, stać go na to, to czemu nie. Jak dla mnie - tylko w granicach rozsądku, by nie zmieniać szkła co 3 m-ce bo wyszedł nowszy model.
 

DDspeed  Dołączył: 03 Wrz 2007
To, że zdjęcia z cyfry częściej lecą w kosmos może być związane nie tyle z jakością co z kwestią ekonomiczną. W końcu każda klatka na kliszy kosztuje, a jej istnienie jest fizyczne i materialne i trudniej się z takim zdjęciem rozstać.

Poza tym pragnę zauważyć, że nie każdy kto ma cyfrę robi 17269809 zdjęć dziennie, choć często jest to prawda.
 
water-drinker  Dołączył: 05 Lip 2008
Zgadzam się z Tobą DDspeed. Nie ma co też popadać w skrajność, bo skończymy biegając z oszczepami za każdym kto ma lustrzankę z elektroniką ;D
 
maslot  Dołączył: 11 Cze 2008
dzerry napisał/a:
Maslot, niestety sam sobie przeczysz. Bo ty nie jestes niedzielnym pstrykaczem.

Chyba jesteś w mylnym błędzie w stosunku do mojej osoby. Po pierwsze primo, zaprzeczanie sobie dowodziłoby dwoistości mojej natury. A ja jestem prostolinijnym, przeciętnym Kowalskim, bez hamletycznych problemów. Po drugie primo, jestem niedzielnym pstrykaczem. To że zajrzałem na dpreview potwierdza tylko, że byłem zagubionym konsumentem, który potrzebował pomocy.

lipalipski napisał/a:
Po drugie, komórki nie zastąpią kompaktów z porządną optyką (a są przecież takie) bo musiałyby sporo urosnąć -a tendencja jest zgoła inna.

Tak są, ale ich koszt jest porównywalny z lustrzanką, więc są nieracjonalne ekonomicznie.

lipalipski napisał/a:
Da się nimi robić zdjęcia, ale wygodniej i lepszej jakości robi się kompaktem. I to się nie zmieni.

Chyba się nie rozumiemy. Komórki zastąpią małe kompakty. Hybrydy zostaną wyparte przez tanie lustrzanki. Po co komu hybryda z dobrym szkłem i dużą matrycą? Producentom, żeby im się budżetowe lustra nie sprzedawały? Producenci szkieł już wyczuli dobry interes stąd szkła typu 18-250.

water-drinker napisał/a:
Dlatego ten standard określam jako moda.

Dla mnie coś, co ma już ponad 30 lat, to nie jest moda. AF to rzecz niezwykle przydatna. Szkła manualne sprawdzają się w niektórych zastosowaniach, ale przecież zawsze można skorzystać z przełącznika

W dyskusji o ilości zdjęć popieram punkt widzenia Żaby. Nie ma reguły, że wartość zdjęcia jest odwrotnie proporcjonalna do jego numeru. Najlepszym dowodem na to są moje zdjęcia: robię mało i słabe :-)
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
maslot napisał/a:
lipalipski napisał/a:
Po drugie, komórki nie zastąpią kompaktów z porządną optyką (a są przecież takie) bo musiałyby sporo urosnąć -a tendencja jest zgoła inna.


Tak są, ale ich koszt jest porównywalny z lustrzanką, więc są nieracjonalne ekonomicznie.


Stara zasada handlowa mówi: po co sprzedać jedną rzecz skoro można sprzedać dwie. I z tego prostego powodu kompakty nie znikną na rzecz komórek.
Wiele osób nie pragnie aby ich telefon to była taka Dosia do wszystkiego. Poza tym jest jeszcze kwestia optyki, a ta w kompaktach i w telefonach jest zupełnie inna.

Krótko w bajki takie, że telefony wyprą z rynku aparaty kompaktowe ja nie wierzę.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Żaba napisał/a:
Krótko w bajki takie, że telefony wyprą z rynku aparaty kompaktowe ja nie wierzę.


Zależy o jakim przedziale czasowym mówimy... ;-)
 

Kosior  Dołączył: 26 Cze 2008
Żaba napisał/a:
Wiele osób nie pragnie aby ich telefon to była taka Dosia do wszystkiego.


Może należe do rasy wymierającej, ale ja tam wole, żeby komórka to była od dzwonienia. Nie robie zdjęć telefonem - jeśli nie mogę zabrać lustra, biore
wysłużonego Olka SP350.

Poza tym, myślę, że zanim komórka będzie miała możliwości odpowiadające kompaktom minie jeszcze dobre kilka(naście) lat..
 
maslot  Dołączył: 11 Cze 2008
Żaba: wręcz przeciwnie: ludzie bardzo lubią rzeczy, które robią naraz wszystko. Stąd produkty 7 w 1. Świadomi klienci oczywiście wiedzą, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, ale kto teraz jest świadomy? Komplikacja produktów powoduje, że trudno nad tym wszystkim nadążyć. Poza tym mając już aparat w komórce (robiący coraz lepsze fotki - może dzięki automatycznej cyfrowej obróbce?) nikt się skusi na kompakt - prawo malejącej korzyści marginalnej się kłania. Co do optyki - kilka postów wyżej ktoś dowodził, że pan Zenek nie będzie analizował zdjęć pod kątem jakości optyki, wystarczy żeby było kolorowo - a oto zadba procesor graficzny.
 
dsk  Dołączył: 19 Mar 2008
Kosior napisał/a:
Poza tym, myślę, że zanim komórka będzie miała możliwości odpowiadające kompaktom minie jeszcze dobre kilka(naście) lat..

Przecież dzisiejsze komórki robią lepsze zdjęcia niż niektóre kompakty sprzed paru lat. Dużo lepsze. Przynajmniej moj komórka robi lepsze zdjęcia od kompaktu HP kupionego parę lat temu.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach