K-751, dodatki i dyletanckie pstryki
Skąd taki wniosek? Jeśliby sztukę rozpatrywać pod tym kątem, to każde dzieło nowatorskie, prekursorskie, każde które wzbudza jakiekolwiek większe emocje można podciągnąć pod miano obrazy, skandalu, i dalej dosłownie jak w cytacie wyżej. Jedynie kicz by się ostał jako kategoria bezpieczna od posądzeń o wszystko co "najgorsze".mr.ra66it napisał/a:z założenia ma obrazić konkretną grupę ludzi, wywołać skandal i na zasadzie "nieważne jak byleby napisano/mówiono" wypromować nazwisko "tfurcy";
Zgłębiając temat "sztuki" nigdzie nie znalazłem warunku uniwersalności dzieła sztuki. Czy żeby wszyscy byli ukontentowani, artysta miał położyć się do łóżka z Chrystusem, Mahometem, Buddą, Sziwą i Ozyrysem? Zresztą zarzut chybiony, bo o uniwersalności przekazu nie decydują obrane przez twórcę archetypy. Nie należy ich odbierać dosłownie. Jeśli odrzucimy dosłowność, wtedy dzieło stanie się uniwersalne. W tym przypadku jednak artysta sam objaśnia genezę dzieła (performace'u? happeningu?) i tym samym ucina spekulacje na temat "co autor chciał powiedzieć".mr.ra66it napisał/a:spłyca i ogranicza temat zajmując się tylko jednym symbolem jednej religii, tak jakby w innych religiach nie czczono lub nie traktowano specjalnie żadnych symboli;
Uważam, że słusznie. Jeśli zagłębić się w temat, to okaże się, że tzw. ekstaza religijna ma bardzo wiele wspólnego z seksualnością. Właściwie większość opisywanych w żywotach świętych przypadków doznań ekstatycznych, biczowań i innych, ma charakter seksualny. Wiedzą o tym psychologowie i psychiatrzy, tylko nie mówią o tym głośno, żeby "się nie narazić". Kto chce, ten znajdzie odpowiednie opracowania na ten temat.mr.ra66it napisał/a:wykorzystuje skojarzenie z "filmem dla dorosłych";
mr.ra66it napisał/a:Dopuszczając swobodę tworzenia, wystawiania i obrażania...
traktowane jest pejoratywnie. (Do kompletu z tym cytatem powinno być jeszcze: i nie przekręcali nazwiska). Każdy artysta w sposób naturalny dąży do sławy. Czy należy go za to ganić? Uważam ten zarzut za z gruntu chybiony. Ba! Każdy człowiek podświadomie pragnie nieśmiertelności, a tylko wejście do annałów historii, sztuki i nauki mu to gwarantuje. Czy to naganne? Uważam, że wprost przeciwnie, jeśli odbywa się w aprobowany społecznie i prawnie sposób.mr.ra66it napisał/a:"nieważne jak byleby napisano/mówiono"
Czy może Kolega ma tu na myśli wyrok na Salmana Rushdiego? Zabójstwo Theo Van Gogh'a? To co się dzieje w krajach Islamskich? Wyczuwam nutę żalu, że u nas nie jest przyjęty taki sposób krytyki sztuki, ale może mi się wydaje. Dlatego pozostawię to jak jest.mr.ra66it napisał/a:używa symbolu akurat jednej religii, bo jest to stosunkowo modne i bezpieczne, tzn. nie zniszczy kariery autora, nie zrujnuje go finansowo, nie ograniczy wolności, raczej nie pozbawi życia.
Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.
technik219 napisał/a:Pojmowanie sztuki i zagadnień z nią związanych charakterystyczne dla społeczności zamkniętych. Zamkniętych umysłowo i kulturowo
Nikogo nie interesuje nigdy to, co mówi reakcjonista. Ani wtedy, kiedy to mówi, bo wówczas wydaje się to absurdalne – ani po kilku latach, bo wówczas wydaje się to oczywiste.
Nie doczytałeś postu wyżej: Obraza uczuć takich czy innych jest chyba najbardziej pokracznym potworkiem prawnym. W przypadku, który opisujesz, nie ma obrazy "uczuć" religijnych, więc jeślibym się poczuł w jakiś sposób obrażony, poszedłbym do sądu. To oczywiste. Do tego mam prawo.diplodok napisał/a:Ok - skoro jesteś taki światowy i otwarty wyobraź sobie, że jakiś "znany artysta" tworzy rzeźbę przedstawiającą twojego ojca czy dziadka i potem urządza widowisko w trakcie którego oddaje na rzeźbę ekstrementy, czy nago ociera się.
A niech się uburzają! Tego akurat im, ani nikomu nie odmawiam. Odmawiam natomiast prawa do ograniczania twórcy w zakresie tworzenia. To różnica. A tak na marginesie: dla mnie ważniejsze od moich rodziców są moje dzieci. Potem żona, potem rodzice. Nie wyobrażam sobie, żeby "ranking" ważności mógł być inny.diplodok napisał/a:Dlaczego wiec odmawiasz prawa do oburzenia ludziom dla których postać Chystusa jest nawet ważniejsza od rodziców?
Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.
Nieadekwatna analogia.diplodok napisał/a:Ok - skoro jesteś taki światowy i otwarty wyobraź sobie, że jakiś "znany artysta" tworzy rzeźbę przedstawiającą twojego ojca czy dziadka i potem urządza widowisko w trakcie którego oddaje na rzeźbę ekstrementy, czy nago ociera się.
Pewnie zareagowałbyś oburzeniem, zaskarżyłbyś "artystę" do sądu, może nawet w akcie gniewu zniszczyłbyś instalację.
Dlaczego wiec odmawiasz prawa do oburzenia ludziom dla których postać Chystusa jest nawet ważniejsza od rodziców?
120 | 135 | APS-C
C330s 67 45 75 105 165 | MXx2 MES (nie działa) MZ-5n (nie działa) 28 50 35 43 (nie działa) 50 | GRII K-5 21
JORGE.MARTINEZ@PL | Jeden Aparat 7.0 | Instagram
K-751, dodatki i dyletanckie pstryki
Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.
K-751, dodatki i dyletanckie pstryki
mr.ra66it napisał/a:Dlaczego, Twoim zdaniem, "tfurca" dokonał takiego a nie innego wyboru "rekwizytu"?
"Panie, ja to jak kiedyś zdjęcie zrobiłem, to klisza pękła, i ch*j!"
mr.ra66it napisał/a:Nie wiem w jakim wieku są Twoje dzieci
Kiedyś to były czasy ! Po drzewach się chodziło...
Kotlet`s professional photography
http://sebastianstoklosa.blogspot.com/
Absolutnie nie. To co napisałem na ten temat wynika z moich przekonań i pojmowania sztuki jako swoistej prowokacji, której celem jest wybicie odbiorcy ze stanu samozadowolenia, wstrząśnięcia nim. Jednakże owo "wstrząśnięcie" nie jest celem samym w sobie. Odbiorca zostaje wybity ze stanu stabilnego zadowolenia i uśpienia. Tak jak atom zostaje postawiony w stan wzbudzenia przez pędzący elektron. I teraz - od samego odbiorcy i od jego świadomości zależy, czy owo wzbudzenie spowoduje reakcję inną niż samo wzbudzenie. Inaczej mówiąc - czy owo oburzenie spowoduje u odbiorcy dalszy proces myślowy, czy pobudzi go do dalszych refleksji, czy zasklepi się w swoim oburzeniu nie dopuszczając do siebie innych przemyśleń. To dwie kategorie odbiorców, których najprościej można określić jako "wyrobionych" i "niewyrobionych", albo "otwartych" i "zamkniętych" itd. Nie chcę w tym momencie nikogo szufladkować do jednej lub drugiej kategorii. Po pierwsze dlatego, że nie jest wyłączną winą samego odbiorcy, że dzieła nie rozumie i nie można w żadnym wypadku twierdzić, że ten, kto nie rozumie i poprzestaje na oburzeniu jest w jakimś stopniu ograniczony, a ten, który rozumie i doświadcza refleksji jest na wyższym poziomie. Na taki stan składa się całe mnóstwo różnych czynników i nie ma potrzeby ich omawiania tutaj. Po drugie - recepcja dzieła nigdy nie przebiega jednotorowo, na jednym poziomie świadomości. Przyswojenie dzieła lub jego odrzucenie zależy ponadto od indywidualnego bagażu doświadczeń odbiorcy, od jego "opatrzenia", "osłuchania" ( w odniesieniu do dzieł muzycznych), "oczytania" jeśli mamy do czynienia z literaturą. Dlatego twórca nie tworzy "dla wszystkich" - dla mas. To niemożliwe, by wszyscy jednakowo i w pełni odczytywali intencje artysty. Na dobrą sprawę tylko sam twórca najpełniej rozumie swoje dzieło. Czyli, można by powiedzieć, że twórca tworzy głównie dla siebie, a dla innych "przy okazji".mr.ra66it napisał/a:Odnoszę wrażenie, że zamiast z dyskusją mam do czynienia z dialektyką erystyczną.
O tym sam autor mówi. Do wyboru takiego a nie innego rekwizytu skłoniła go obserwacja konkretnych sytuacji oraz to, że jest "umiejscowiony" w takich a nie innych realiach środowiskowo-kulturowych. Wybór innego rekwizytu (masz zapewne na myśli symbole innych religii) osłabił by siłę przekazu, a wręcz go wypaczył. To już by nie był cios obuchem, ale dopiero wtedy zostało by odebrane jako szyderstwo właśnie z innej religii i byłyby ku temu realne podstawy. Ten symbol znał, w takich a nie innych realiach został wychowany, ten symbol wybrał. Zaznaczam - symbol a nie jego desygnat. To różnica. Nie mogę autorytatywnie wypowiadać się co autor miał na myśli, mogę tylko mówić jak ja odbieram jego dzieło i do zastanowienia nad jakimi problemami próbuje odbiorcę nakłonić. Myślę więc, że każe się nam zastanowić nad istotą kultu. Nie wiary chrześcijańskiej, islamu, buddyzmu i jakiej tam jeszcze, ale kultu jako zjawiska towarzyszącego wierze. Na ile wynika on z doktryn wiary, na ile zaspokaja osobiste (psychologiczne, seksualne, inne) potrzeby wyznawców. Jak już wspomniałem wcześniej, na gruncie psychologii istnieją naukowe wytłumaczenia wielu, jeśli nie wszystkich przypadków uniesień religijnych. Wystarczy przypomnieć niedawną głośną i kontrowersyjną sprawę publikacji dr Wojciecha Krysztofiaka "Boże Ciało (apoteoza kanibalizmu)".mr.ra66it napisał/a:Na jakiej podstawie sądzisz, że obrażenie innych nie było zamierzeniem "tfurcy"? Dlaczego, Twoim zdaniem, "tfurca" dokonał takiego a nie innego wyboru "rekwizytu"?
Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.
K-751, dodatki i dyletanckie pstryki
nie ma mnie w internecie
K-751, dodatki i dyletanckie pstryki
mr.ra66it napisał/a:W dłuższym czasie pozbawia wrażliwości, uodparnia na bodźce, tak jak trening siłowy obniża wrażliwość na zmęczenie.
nie ma mnie w internecie
K-751, dodatki i dyletanckie pstryki
Niezrównany argument: coś mi się nie podoba, to niech robią to na swój koszt. Mnie się nie podobają stadiony i drogi bez pasów rowerowych budowane na mój koszt. I co?mr.ra66it napisał/a:Niech uderza w kogo chce byle na własny koszt i odpowiedzialność.
120 | 135 | APS-C
C330s 67 45 75 105 165 | MXx2 MES (nie działa) MZ-5n (nie działa) 28 50 35 43 (nie działa) 50 | GRII K-5 21
JORGE.MARTINEZ@PL | Jeden Aparat 7.0 | Instagram
K-751, dodatki i dyletanckie pstryki
120 | 135 | APS-C
C330s 67 45 75 105 165 | MXx2 MES (nie działa) MZ-5n (nie działa) 28 50 35 43 (nie działa) 50 | GRII K-5 21
JORGE.MARTINEZ@PL | Jeden Aparat 7.0 | Instagram
K-751, dodatki i dyletanckie pstryki
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme created by opiszon, powered with Bootstrap and VanillaJS.
Strona używa plików cookie. Jeśli nie zgadzasz się na to, zablokuj możliwość korzystania z cookie w swojej przeglądarce.
my.pentax.org.pl