BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
live view - wada czy zaleta?
Witajcie!
chciałem poznać wasz pogląd na ten temat.
Tak naprawdę, dopiero dzisiaj zdałem sobie sprawę, że kupując lustrzankę(k100D) nie będe miał podglądu na żywo.
Zacząłem się martwić, że będzie to bynajmniej - dziwne.

A jak to jest w rzeczywistości?
Czy to naprawdę aż tak doskwiera?
 
PrzemoWu  Dołączył: 07 Paź 2007
lajf wju to taki chwyt marketingowy :)
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
YellowLabel napisał/a:
Zacząłem się martwić, że będzie to bynajmniej - dziwne.
Dlaczego dziwne? Od dziesięcioleci patrzyło sie w wizjer przed zrobieniem zdjęcia i nikt nie uważał, że to jest dziwne.
 
BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
wiesz, jestem młody
zaczynałem od kompaktu z dużym wyświetlaczem i się przyzwyczaiłem do niego( a raczej do tego, że wiem jakie zdjęcie wyjdzie - mogę na żywo zobaczyć kolory oraz dostosować opcje do widoku)

no ale być może, ta moja wada wcale wada nie jest.
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
YellowLabel napisał/a:
no ale być może, ta moja wada wcale wada nie jest.
Przyzwyczaisz się.
 

mig-37  Dołączył: 25 Maj 2007
IMHO dobrze zrobiony Live View może być zaletą. Dobrze zrobiony, to znaczy np. tak jak w Sony A350 - nie pogarszający szybkości pracy AF i z ruchomym LCD na dokładkę. Jeśli jednak stawiasz na klasyczną obsługę lustrzanki, aparaty bez LV, albo z nienadzwyczjnym LV, mające pryzmat w celowniku zamiast luster i większe powiększenie obrazu, dadzą większy komfort pracy. Kwestia osobistego wyboru, jak sądzę...
 

Szumak  Dołączył: 18 Cze 2007
Na żywo kolory widzisz przez pryzmat. Dla mnie jest dziwny pomysł kadrowania (nie wspominając o ostrzeniu) poprzez przetwornik analogowo-cyfrowy z półsekundową inercją jak to było kompaktach, które wpadły mi przypadkiem w ręce. Z drugiej strony znam przypadek osoby, która z uwagi na wadę wzroku może używać wyłącznie aparat z ekranem i wykorzystuje go zawodowo.
 
BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
no to mam nadzieję, że się przyzwyczaję.
Ufam wam ;)

a jeżeli tfu tfu nie przypasuje mi, to zawsze można sprzedać i kupić olympusa e-410 z live view ;)
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
YellowLabel ehh i po co ci to było. Nie lepiej kupić alfa 350, albo jakąś hybrydę?
A tak będziesz narzekał że Penatx to sprzęt do d... niczego.
 
BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
nie powiedziałem i nie powiem.
Zapytałem jak to jest bez tego - bo nie mam porównania.

ehh. .
 

PrOmYk  Dołączył: 25 Lut 2008
Ja tak jak Ty robiłem kiedyś na LV (miałem lumixa), a teraz robię pryzmatem i sobie chwalę :) Oczy mnie bolały od patrzenia w ten ekranik: ekranik tu, ekranik tam, w domu, w samochodzie, w pracy... Cieszę się z pryzmatu i manualnego ostrzenia :mrgreen:
 

ArturMaly  Dołączył: 26 Gru 2007
Też przesiadłem się z Lumixa i jakoś nie sprawiało mi to żadnego problemu i nadal nie sprawia :)
 

PrOmYk  Dołączył: 25 Lut 2008
aaa i baterii on nie żre tyle, obecnie na jednym komplecie akumulatorków jadę przed 1-2 tygodnie!

IMHO brak LV to nie wada, jeżeli jest dobry wizjer, a w Pentaxach jest

[ Dodano: 2008-04-12, 21:58 ]
ArturMaly napisał/a:
Też przesiadłem się z Lumixa i jakoś nie sprawiało mi to żadnego problemu i nadal nie sprawia :)


A to zależy z którego. Jeżeli z którejść z tych hybryd z MF (jak w moim przypadku), to powiedz, jak Ci się na tym ekraniku manualnie ostrzyło? No a jeżeli z małpy, no to cóż, taki urok małpy...
 

WuWu84  Dołączył: 25 Wrz 2007
Do wad LV dodałbym jeszcze z problemy widocznością obrazu w silnym słońcu.

Za to LV oferuje jedną bardzo przyjemną rzecz - otóż pokazuję mniej więcej przewidywana ekspozycje zdjęcia i nawet najprostszym kompaktem z uśredniającym pomiarem światła i blokadą ekspozycji często łatwiej jest zrobić poprawnie naświetlone zdjęcie niż lustrzanką najbardziej nawet rozbudowanymi trybami pomiaru światła. Bo tu masz tylko wskazania światłomierza.

Ale wszystko jest do nauczenia, a już w szczególności nie kupiłbym lustrzanki z LV i malutkim wizjerem jak w 350D czy D70 sprzed lat. ;-)
 
BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
no i super!
Dzięki za odpowiedzi.

Teraz wiem, że nie taki wilk straszny jak go malują (albo jak sobie sam namalowałem ;) )

teraz tylko czekać na kasetkę ^^
 

ArturMaly  Dołączył: 26 Gru 2007
z FZ5, czyli hybryda ale bez manualnego ostrzenia, ale wizjer był malutki i elektroniczny...
Wolę pentaprism :)
 

DDspeed  Dołączył: 03 Wrz 2007
Sama idea lustrzanki jest taka, że obraz odbija się od lustra i trafia do wizjera umożliwiając podgląd na żywo przez obiektyw. Live View jak sądzę to tylko dodatek mający ułatwić focenie przy ziemi etc. Jakoś nie widzę sensu kupowania lustrzanki i robienia w kółko zdjęć na LV - to zaprzecza samej idei konstrukcji aparatu. Choć co ja tam wiem, cyfranki miałem w ręku tylko w Saturnie :).
 

armar  Dołączył: 12 Maj 2007
Re: live view - wada czy zaleta?
YellowLabel napisał/a:
Tak naprawdę, dopiero dzisiaj zdałem sobie sprawę, że kupując lustrzankę(k100D) nie będe miał podglądu na żywo.

Przecież w kompaktach też nie ma podglądu "na żywo"!
Jest podgląd obrazu przy roboczych wartościach ekspozycji, lub rozjaśniany/przyciemniany w stosunku do roboczych w celu uzyskania widoczności na LCD.
W wizjerze nie widać jak będzie naświetlone zdjęcie, gdzie będą przepalenia, a gdzie uzyskamy ciemność. W lustrzankach ta opcja jest dopiero raczkująca - o ile wiem tak naprawdę Live View ma tylko jeden aparat - Olympus E-330.
Inne aparaty nie mają Live View - to się tylko tak nazywa, bo by naostrzyć trzeba wyłączyć ten tryb pracy.

YellowLabel napisał/a:
Czy to naprawdę aż tak doskwiera?

Brak Live View bardzo doskwiera w lustrzankach, ale jeszcze bardziej doskwiera światłomierz wyskalowany dla 18% szarości - zdjęcia są albo niedoświetlone, prześwietlone.
W kompaktach tak nie ma - zawsze naświetlają prawidłowo.
 

aflinta  Dołączył: 01 Lip 2007
armar napisał/a:
W kompaktach tak nie ma - zawsze naświetlają prawidłowo.

Warto jeszcze dodać, że ostrzą też zawsze prawidłowo - niezależnie gdzie faktyczny punkt ostrości im wypada ;)
 

armar  Dołączył: 12 Maj 2007
aflinta napisał/a:
armar napisał/a:
W kompaktach tak nie ma - zawsze naświetlają prawidłowo.

Warto jeszcze dodać, że ostrzą też zawsze prawidłowo - niezależnie gdzie faktyczny punkt ostrości im wypada ;)

A który kompakt tak (nie) działa?

W kompaktach nie istnieje coś takiego jak BF/FF. W Sony ustawiam sobie punkt ostrości gdzie chcę (przesuwam po kadrze w dowolne miejsce) i NIGDY się nie zdarzyło, by źle naostrzył.
Zdarza się, że w ogóle nie naostrzy (ciemno, ruch), ale jeśli informuje o naostrzeniu, to jest 100% pewności.
Nie wiem jak w innych - z kompaktów mam tylko Sony (R1, 828, 717... ).

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach