badworm  Dołączył: 21 Lut 2009
Bóg patrząc na grzeszną Ziemię zauważył zły stosunek społeczeństwa do lekarzy. Chcąc podnieść reputację całego personelu medycznego, zszedł na Ziemię i zatrudnił się jako lekarz w przychodni rejonowej. Pierwszy dzień pracy, siedzi w izbie przyjęć, przywożą mu sparaliżowanego chorego (20 lat na wózku inwalidzkim).
Bóg wstaje, kładzie choremu na głowę swoje dłonie i mówi: - Wstań i idź!
Chory wstaje, wychodzi na korytarz. Na korytarzu tłum oczekujących, wszyscy pytają:
- No i jak nowy doktor?
- Doktór jak doktór, k...a nawet ciśnienia nie zmierzył...
 

Mechanik  Dołączył: 22 Lip 2014
To nie dowcip, tylko święta prawda! :mrgreen:

Przychodzi facet, który własnie spadł z drabiny, do doktora. Pokazuje gdzie dokładnie się potłukł
- Boli mnie tu i tutaj i tutaj też i... Jeszcze tu.
- To niech pan idzie do któregoś z moich kolegów, piętro wyżej. Ja panu nie pomogę
- Ale dlaczego?
- Bo pan mi pokazał, że boli go w czterech miejscach, a ja jestem lekarzem od siedmiu boleści...
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Kelner:
- Co podać?
Krowa:
- Trawę.
Koń:
- Trawę.
Owca:
- Trawę.
Świnia (poprawiając muszkę):
- Trufle.
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
– Teściowa pożyczyła ode mnie pięćset złotych i od tej pory przestała nas odwiedzać.
– No, to powiem ci – niewygórowana cena.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Trzech hakerów i trzech graczy wybrało się w podróż pociągiem. Gracze kupili trzy bilety, a hakerzy jeden.
W pewnym momencie widzą, że zbliża się konduktor, hakerzy wzięli bilet i zamknęli się w toalecie.
Konduktor sprawdził bilety graczy i poszedł dalej. Przechodząc obok toalety, zauważył, że ktoś tam jest, więc zapukał.
Hakerzy wysunęli swój bilet przez szparę, konduktor sprawdził, podziękował i poszedł dalej.
W drodze powrotnej gracze wzięli przykład z hakerów i kupili jeden bilet, a hakerzy nie kupili ani jednego.
Zbliża się konduktor, gracze zamykają się w pierwszej toalecie, a hakerzy w drugiej.
Zanim pojawił się konduktor, jeden z hakerów wyszedł i podszedł do drzwi pierwszej toalety, zapukał i powiedział:
- Bilet poproszę.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Hm... jestem przekonany, że słyszałem to w czasach, kiedy "hakerów" jeszcze u nas nie było, a "gracze" mieli amigi, ale nie mogę sobie przypomnieć, o kim wtedy był ten kawał...
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Szefie, dostanę podwyżkę?
- W żadnym wypadku!
- Bo powiem innym, że dostałem!
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Do baru wchodzi Polak, lisek i Niemiec.
Kelner pyta liska:
- Czego chciałbyś się napić?
- Nie mam pojęcia - odpowiada lisek. - Jestem tu tylko z powodu autokorekty.
 

apemantus  Dołączył: 08 Maj 2013
Kurczę, musiałem przeczytać dwa razy :mrgreen:
:-B
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
szpajchel, też w pierwszej chwili nie "kapnąłem" ale za chwilę już wiedziałem. :-) :-B
 

Marek  Dołączył: 21 Kwi 2006
To ja chyba jakiś genialny jestem. Od razu załapałem. :mrgreen:
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
Widocznie tę autokorektę "zerżnęli" z naszego forum. :-D :-P
 

Kerebron  Dołączył: 10 Mar 2016
- Tak się chwaliłeś, że kupiłeś jakiś super nawóz, ale ten twój sad nie robi jakiegoś szczególnego wrażenia.
- Jesteśmy na mojej grządce z brokułami...
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Rano, gdy zapinałem koszulę, odpadł mi guzik.
Gdy próbowałem zasznurować buty, urwało mi się sznurowadło.
Gdy wychodziłem z domu i zamykałem drzwi, klamka została mi w ręku.
Teraz boję się wysikać...
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
- Kochanie, ta noc z tobą była wyjątkowa.
- Jak to? Przecież wróciłem pijany i od razu zasnąłem.
- Ale nie chrapałeś.
 

Kerebron  Dołączył: 10 Mar 2016
Informacja z ostatniej chwili:
Policja zlikwidowała nielegalną hurtownię artykułów erotycznych. Dochodzenie trwa.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, czy ja wyzdrowieję?
- A wie pani, że sam jestem ciekawy...
 
rysiek_r74  Dołączył: 13 Maj 2013
Przychodzi facet do studia tatuażu:
- Proszę wytatuować mi na penisie ferrari.
- Dla dziewczyny? - pyta tatuażysta.
- Nie. Dla chłopaka.
- To na jajach gratis wytatuuję panu traktor?
- A po co?
- Tak na wszelki wypadek, gdyby ferrari ugrzęzło w błocie. ;-)
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Na rozmowie rekrutacyjnej pada pytanie:
- Proszę opowiedzieć coś o sobie.
- Lepiej nie. Chcę dostać tę pracę.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Znalezione w internecie.

Muszę was wszystkich przestrzec przed panem Tomaszem z programu "Jeden z Dziesięciu". Koleś totalnie zniszczył mi życie, w nocy nie mogę spać, żona wzięła ze mną rozwód, moja psychika jest w rozsypce. Ale po kolei.
Mam na imię Jerzy. Jakiś czas temu stwierdziłem, że świetnym pomysłem będzie wzięcie udziału w "Jednym z Dziesięciu". I to był błąd.
Już w poczekalni, gdy tylko zobaczyłem samotnie siedzącego Tomasza, czułem w jego spojrzeniu nutę chaosu i psychopatii. Tuż przed wejściem na sale, zdjął z głowy swoją fedorę (kto normalny jeszcze ubiera fedory?) rzucił mi ją na kolana i powiedział:
- Trzymaj, jeszcze ci się przyda.
Wtedy jeszcze nie wiedziałem, o co mu chodzi. Zostawiłem czapkę w szatni, poszedłem na salę no i się zaczęło.
Pierwsze pytanie. Himalaizm. gość nawet nie usłyszał połowy, a już n.a.p.i.e.r.d.a.l.a w ten głupi dzwonek. Pisałem p.i.e.r.d.o.l.o.n.y licencjat z nauk społecznych o himalaistach, a on sobie z dupy kliknął w dzwonek w 1/3 treści pytania.
I jeszcze zgadł.
I wtedy zaczął się koszmar.
- na siebie.
- na siebie.
- na siebie.
- na siebie.
- na siebie.
K.U.R.W.A!!!
Te dwa słowa n.a.p.i.e.r.d.a.l.a.ł.y mi po głowie jak dźwięki karabinu w Wietnamie. 30 punktów. 50. 70. 173. Po c.h.u.j ja tu w ogóle przyszedłem? 193. 213. 233.
A ja stoję jak jakiś kretyn z jednym punktem i nawet nie mam możliwości się odkuć.
333 punkty. Na siebie. 353 punkty. Na siebie.
A ja dalej jeden punkt. Pamiętam, jak moja stara w dzieciństwie mnie cały czas porównywała do syna jej koleżanki. Dobrze, że już nie żyje.
473 punkty i nagle przełom.
- Panie Tomku, nakryciem jakiej części ciała jest fedora?
- Emmm, Fedora jest oczywiście kapeluszem.
K.u.r.w.a. K.u.r.w.a. K.u.r.w.a. K.U.R.W.A!!!
- Panie Tomaszu, niestety. Oczywiście widzimy, że znał pan odpowiedź, niestety musiał pan powiedzieć, że jest to nakrycie głowy, a nie kapelusz.
Spociłem się cały, czerwień oblała mi ryj. Gość wytarł sobie mną podłogę.
Odpowiedziałem na jedno pytanie poprawnie, a na drugim się przejęzyczyłem i mimo poprawnej odpowiedzi nie została zaliczona.
Tomasz oczywiście się zaśmiał.
Potem było tylko gorzej. Zamiast brać na siebie, przerzucał pytania na mnie, żeby mnie jak najszybciej w.y.p.i.e.r.d.o.l.i.ć z programu. I oczywiście to zrobił.
Skończył z 533 punktami, ustanawiając tym samym rekord programu.
Gdy przyszła pani Sylwia z nagrodami to nawet nie podała mi ręki. Za to bez chwili wątpliwości przelizała się z Tomaszem i oddalili się w stronę szatni.
Gdy wychodziłem zrezygnowany z budynku, zobaczyłem, jak Tomasz z fedorą na głowie wsiada do auta mojej żony i odjeżdżają wspólnie na tle zachodzącego słońca.
Piszę te pastę siedząc w szpitalu psychiatrycznym z powodu napadów agresji i halucynacji. Nie mogę spać po nocach, bo cały czas w głowie słyszę jeden nieustająco powtarzający się ciąg.
Na siebie. Na siebie. Na siebie. Na siebie.
Teraz Tomasz jest uwielbiany w całym kraju. Udziela wywiadów, pokazują go w TV. i zawsze gdzieś tam z boku jestem ja, z jednym punktem. Uważajcie na tego drania, bo zniszczy wam życie.


(Przepraszam za dużą ilość kropek.) :oops:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach