djack  Dołączył: 22 Kwi 2006
sołtys napisał/a:
przez ten czas mojego pracy dyplomowej pisania
A na jaki temat piszesz jesli to nie tajemnica?
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
djack napisał/a:
sołtys napisał/a:
przez ten czas mojego pracy dyplomowej pisania
A na jaki temat piszesz jesli to nie tajemnica?


Niech zgadne:

"Fotograficzny fanatyzm na przykładzie 10-osobowej próby użytkowników polskiego forum Pentaksa"

:mrgreen:

Co wygrałem? :-)
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
dan, niestety nie zgadłeś. Moj temat brzmi: "Techniczne i technologiczne aspektwy wytwarzania wyrobów perforowanych" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: czy można byc normalnym po czymś takim? :-/ :shock: :roll:
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
sołtys napisał/a:
dan, niestety nie zgadłeś. Moj temat brzmi: "Techniczne i technologiczne aspektwy wytwarzania wyrobów perforowanych"

No i piszesz o Superii, czy o Kodaku Gold?
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
Jarek, o kodaku academy :mrgreen:
 

hamster  Dołączył: 11 Paź 2006
Ludzie nie piszcie, że zanudzacie swoimi historyjkami, bo czytam opowiastkę każdego z was słowo po słowie i trzeba przyznać że czuje się klimat tamtych lat.

Ja też mam ochotę wtrącić swoje trzy grosze.
Mój ojciec trochę się amatorsko parał fotografią ale w momencie kiedy zaczynałem rozumieć co to jest aparat miał już zapał słaby a jego Zenit 11 kurzył się w szafie. Sprzęt ten wówczas odstraszał mnie stopniem komplikacji.
W pewnym okresie szkoły średniej, w pewnym dziwacznym kręgu towarzyskim, poznałem sporo starszą od siebie kumpelę. Fociła ona namiętnie. Zapewne nie poznałbym jej bardziej ani zainteresowałbym się fotografią gdybym nie wspomniał o wyżej wymienionym Zenicie. Potem się zaczęło. Wytłumaczyła tajniki posługiwania się sprzętem, pokazała swoją ciemnię w piwnicy, oraz swoje zdjęcia (znajomość wyłącznie na stopie fotograficznej ;-) ). Zafascynował mnie proces tworzenia odbitek, oraz jej super droga i super fajna lustrzanka minolty. Nadszedł czas przekazania Zenita z ojca na syna. Była to połowa lat '90. Nigdy nie zapomnę kiedy w ciemni owej koleżanki wywołałem swój pierwszy film i swoje pierwsze odbitki z niego (film i odbitki są do dziś wielkim skarbem który gdzieś tam leży bezpiecznie). Te elementarne tajniki fotografowania pojąłem w mgnieniu oka a sama fotografia wydała mi się najprostszą dziedziną jaką się zająłem. Zrozumiałem że to co niegdyś odstraszało mnie w moim aparacie to odczytywanie wskazania światłomierza z góry. Dlatego udało się zamienić Zenita 11 na 12xp za niewielką opłatą; oraz niedrogo dokupić obiektyw 135mm z telekonwerterem.

Cały ten zapał okazał się być nieco słomiany. We wywołałem tylko kilka filmów, a we własnym zakresie (tzn na własnym sprzęcie) tylko 2 i to bez odbitek. Trochę wymagało to ode mnie zbyt wiele zaangażowania, poza tym dla odmiany mocno zainteresował mnie kolor – a wiadomo, że ciemnia niezamożnego początkującego to tylko czarno – biała. Rodzice za dużo kasy nie dawali, zaś fotografia tanim sportem nie jest, dotarło to do mnie zwłaszcza wtedy gdy, uzbierałem dość pokaźną kupkę niewywołanych filmów. To już był początek studiów. Zacząłem myśleć o aparacie cyfrowym jako taniej alternatywie. Jakoś wtedy wyliczyłem że za cenę wywołania i odbitek kilkudziesięciu filmów można by kupić coś cyfrowego. Nastał marazm.

Jak tylko zacząłem pracować to po wypłacie pierwsze kroki skierowałem do sklepu foto po (niestety) canonierkę s2 is. Co prawda specjalnie się na nim nie zawiodłem, ale jak już się kiedyś strzelało z lustrzanki to żaden kompakt cię w pełni nie zaspokoi. Przynajmniej mam coś na czym mogę filmować :-D . Kiedy już przestałem się przejmować o koszt każdej klatki, zacząłem doskonalić swój kunszt. Wyszedł na jaw brak doświadczenia. I co z tego że przez wiele lat fociłem Zenitem skoro zrobiłem mało klisz. Na lustrzankę przyszedł czas i wybór padł na KaSetkę. Moja żonka twierdzi, że kompakt powinien mi jeszcze na razie wystarczyć i powinienem go bardziej opanować. Pewnie ma rację, ale co tam. Miałem pozwolenie na zakup :mrgreen: . Ostatnio w pracy sporo się dzieje więc jeszcze się nie nacieszyłem moim nowym nabytkiem kupionym przedwczoraj. Wszyscy troje mamy nadzieję (moja Żona, KaSetka i ja) że poprawię swoje umiejętności i taki zakup będzie uzasadniony. Oczywiście wszyscy wiemy że sama puszka to tylko wstęp do systemu. Na początek oprócz pentaxowego kita zamierzam wykorzystać heliosa i jupitera po Zenicie, potem kupi się jakiś manualny długi zoom z allegro, a potem... zobaczymy :-)
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Hej! Pozdrawiam ziomala!
I gratuluję KaSetki, bo lustrzanka to jest "This is it!".

P.S. No i życzę dużo frajdy - w starym hobby z nowym sprzętem. Ja też w końcu "zaczynałem" parę razy.
 

Zdano  Dołączył: 23 Paź 2006
Witam wszystkich fanów Pentaxa.
Myślę, że to odpowiednie miejsce na przywitanie i przedstawienie się.
Zaczynałem tak jak większość, w podstawówce z tą różnicą, że nie aparatem ojca tylko mamy. Kodak Retina to mój pierwszy kontakt z fotografią. Później dostałem Smiene 8, ale ten aparat jakoś mi nie pasował. Największą frajdę sprawiało mi robienie zdjęć pożyczanym Zenitem B i siedzenie w ciemni, czekanie aż się w tajemniczy sposób pokaże obraz, emocje były większe niż teraz gdy jadę 180 km/h. Na pożyczkach dojechałem do końcówki lat 70, kiedy to udało mi się kupić Zenita E. Dorobiłem się ciemni w łazience i Krokusa 44.
Mówi się, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc następnym pragnieniem był pomiar światła przez obiektyw. To był chyba rok 80 jak przez przypadek trafiłem do sklepu tuż po niezapowiedzianej dostawie towaru, w której były aż dwa Zenity TTL. Udało się, byłem drugi w kolejce. Następnym zakupem był Jampol, a później głowica korekcyjna i zabawa z kolorem. Nawet sobie nie wyobrażacie, jaka to była partyzantka, utrzymanie stałej temperatury odczynników w moim przypadku graniczyła z cudem ale zdjęcia wychodziły, nawet kolorowe (sam się dziwiłem jak to możliwe). Cała „ciemnia” do dziś leży gdzieś w kartonie.
No i wreszcie początek roku 1983, znajomy pożyczył mi dwa roczniki angielskiego pisma Fotograf Amator (chyba taki był tytuł) i tam dostałem oczopląsu, tyle wspaniałych zabawek. Nie mogę powiedzieć, że przeczytałem wszystko, bo angielskiego prawie nie znam ale przy pomocy słownika i podpowiedziach bardziej światłych ludzi dowiedziałem się trochę co to jest Pentax. Pentax ME Super (srebrny) stał się aparatem moich marzeń. Co mnie urzekło w tym aparacie, dlaczego on? Spokojna i rzeczowa reklama w stosunku do innych firm, no i nie ukrywam konkurencyjna cena. Wtedy każdy funciak to było sporo pieniędzy, różnica między czarnym a srebrnym body wynosiła aż 10 £ !
Widocznie mam trochę jednak szczęścia, bo w tym samym roku, po wizycie mojej mamy w Londynie dostałem na gwiazdkę wymarzony aparat, jak ja się cieszyłem, dorosły chłop a zachowywałem się jak mały dzieciak.
Później nastały trochę gorsze czasy dla mojej fotografii, musiałem sprzedać aparat i zająć się bardziej przyziemnymi i praktycznymi rzeczami.
Ale gdzieś w środku, cały czas było tęskno do robienia zdjęć. Chyba w 93 przyleciał do mnie Z-20, tym razem z Vancouver.
Teraz narzekacie na ceny w Polsce. Za cenę Z-20 w polskim sklepie mogłem polecieć do Kanady, kupić aparat, wrócić i miałbym jeszcze na piwo.
I tak Z-20 używam do dziś, bardzo rzadko co prawda (praca,praca i jeszcze raz praca), ale myślę, że to się zmieni po zakupie cyfrówki i po reorganizacji moich zajęć.
I to by było na tyle.
Jeżeli za bardzo nudziłem to przepraszam, ale jeśli pozwolicie to czasem jeszcze ponudzę.

Pozdrawiam
Krzysiek

 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Khey Krzysiek/Zdano - mam nadzieję, że tekst inicjacyjny był wstępem do szerszego udzielania się na naszym forum.
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Re: Jak zaczynaliście...
Primo napisał/a:
kiedy, jak i dlaczego....

Dlaczego? Ja to nazywam przeznaczeniem.
Jak? Trudno powiedzieć.
Kiedy? To mam udokumentowane - ciekawe kto jeszcze :-P
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Zaje...sta czapeczka.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
rychu, na zdjęciu macasz obiektyw Tessar 50/2.8 przykręcony do aparatu Praktica IV (mam taki jeszcze po tacie :-) ) albo Praktica Nova. Pryzmat oklejony był czarną skórką.
 

Aspius  Dołączył: 18 Wrz 2006
To moze ja swojemu synowi trzasne jakas fotke z aparatem ;) zeby mial na przyszlosc... z wedka juz ma :)
Grzesiek
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Michu napisał/a:
Zaje...sta czapeczka.

A pod czapeczką ... kucyki :lol:

[ Dodano: 2006-12-29, 10:11 ]
zorzyk napisał/a:
macasz obiektyw Tessar 50/2.8 przykręcony do aparatu Praktica IV albo Praktica Nova

Coś mnie fater mówił, że to był "kompakt" z obiektywem na stałe, a nazwa jakaś dziwna na "Be"
Mnie po ojcu została PLC3+komplet M42 - wszystko sprzedałem i kupiłem Pentaxa :))
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Wieczorem zrobie fotkę mojej Praktiiki z Tessarem w podobnym układzie przestrzennym, sam zobaczysz, że jest podobieństwo 8-)
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Ja się nie upieram, bo moja pamięć sięga czasów jak biegałem z Certo SL110, a ojca pamięć już nie ta :)
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Oto fotka Praktiki. No, teraz widzę, że podobieństwo pewne jest, ale ro chyba na Twoim zdjęciu był inny aparat :-/
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
zorzyk napisał/a:

Pewne - pewnie tak :), ale to nie to. Ale dzięki za fatygę.
Ta Twoja to mały obrazek czy średni? Bo moja ponoć średni - większość odbitek w domu to stykówki.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Tak, to mały obrazek - ciekawe jest np to, że górne prawe kółko, na którym jest mechaniczny licznik zdjęć, służy do naciągu, a jednocześnie na spodzie (w prawym dolnym rogu) jest dźwignia szybkiego naciągu. To był model przejściowy przed wprowadzeniem dźwigni u góry.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
Rozmarzyłem się, czytając wasze wspomnienia. Wracają obrazy, zapachy, dźwięki ze świata, którego już nie ma. Znikł i wydaje się jakiś nierzeczywisty. Nie pamiętam dokładnie, ale mam mocne wrażenie, kilka wspomnień niewyraźnych, z atelier pana Raby, który od zawsze lata (do niedawna - w końcu wykosił go "nowoczesny' lab) miał swój malutki, od zawsze staroświecki zakładzik na świdnickim rynku. Pan Raba miał wielki aparat, niezwykle długo celebrował ustawianie modela nawet do zwykłego zdjęcia legitymacyjnego, poprawiał fryzurę, przymierzał się i w końcu jak robił zdjęcia chował się pod czarną szmatą i wtedy trzeba było siedzieć nieruchomo. Zdjęcia robił dość okropne, uwielbiał ołówkowy retusz. Ale miał tych zdjęć u siebie masę, niektóre bardzo stare, niektóre "współczesne", portrety, reportaże z komunii, parę pejzaży. Mało mówił. Był miły, ale z głową w innej rzeczywistości - powolnej, spokojnej fotografii, gdzie zegarki przestają chodzić i robi się bardzo cicho... To chyba pozaczosowość jego zakładziku zaraziła mnie, gdzieś pod koniec lat 70. wirusem fotografii. Ojciec miał wielkiego ciężkiego Zenita. Imponował. Odkryłem jednak na strychu w szafie piękny aparat na film 6x9, do dziś nie wiem jaki, niemiecki. Nie wiem skąd tam się wziął. Miał czarny mieszek. Ząbki, pokrętła, czerwoną szybkę z tyłu... Robiłem nim zdjęcia wszystkiego. Ulicy, swojej siostry, kwiatów... Tato pokazał mi magiczne tajemnice ciemni. Nosiłem jednak czesto filmy do pana Raby, bo lubiłem po prostu jego zakład. Potem starałem się, tak jak on retuszować zdjęcia ołówkiem. Szybko zrezygnowałem. Wolałem czysty zapis. Bez względu czy udany, czy nie. Za pieniądze z SKO kupiłem NRD-owski aparacik Certo. Szalałem. Ojciec kolegi jeździł śmieciarką. Zabierał nas. Robiłem zdjęcia z wysokości kabiny. najbardziej jarały mnie widoczki ruskich koszar (stacjonowali wtedy u nas bracia ze Wschodu), czułem się jak szpieg. Z telewizora forografowałem Perfect i Maanam... A na osiemnastkę od znajomego rodziców, zupełnie od czapy - ale wspaniale od czapy - dostałem Yashicę FX-D. Mam ją do dziś. Świetny, niewygodny aparat. Poniekąd dzięki yashice - długie godziny w ciemni ;-) - moja żona jest moją żoną. Poniekąd dzięki yashice zacząłem zadałem sobie wiele istotnych pytań (o przemijanie, realność widzianego świata itp.)... Długo by mówić... Do dziś jednak uwielbiam te momenty, kiedy biorę aparat do ręki, wychodzę, stopniowo robi się ciszej i wszystko się zmienia... A moja córka niedawno założyła swój fotoblog !!! Pozdrawiam!!!

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach