Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Odkopuję.
Naszło nas na odnowienie trochę floty w postaci żoninego miejskiego jeździdełka. Do tej pory to zadanie spełniał Citroen C3 pierwszej generacji bieda edyszyn, bez niczego. A że żonie się C3 podobało to przeszukałem ofertę drugiej generacji w okolicy 20 tys. I jest! Wprawdzie brązowy, ale z grudnia 2013, 43 tys przebiegu, blisko, nawigacja, klima, sprowadzony w 2017. Przebieg CEPiK potwierdzał danymi w kraju. No ale nie było, że bezwypadkowy. Pojechaliśmy obejrzeć, bo kolor trochę taki. Na miejscu kolor lepiej niż na zdjęciach, ale kurcze lampa z tyłu pełna wody. Pytam o przygody. No tu z tyłu było malowane, z lewej i coś z prawej. Myślałem, dostał w dupę, ale bagażnik prosty, no ok. I już chcieliśmy jechać go sprawdzać w serwisie, sprzedawca zaproponował, że musi przegląd techniczny zrobić to może podjedziemy. Spoko, fajnie. Ale coś mi nie dawało spokoju i w końcu wykupiłem raport z AutoDNA... Już nie jedziemy oglądać. Są zdjęciajeszcze z francuskimi blachami. Dostał strzał z prawej strony, tylne drzwi, tylne koło i obtarty lewy tylni błotnik. Wszystkie boczne poduszki z prawej wywalone. Żeby był robiony "dla siebie" to by go nie przekreślało, ale był "jak u obcego" bo to na handel. Nie wiem nawet czy właścicel do końca świadomy. A i coś z przebiegiem jest dziwnego. Albo cofany albo błąd w bazie. Wyjeżdżał z Francji z 31 tys, 3 miesiące późnije w PL miał 17, ale już w pierwszym roku nadrobił te zniknięte plus 3-4 tys, i potem co roku ok. 3-4 tys.
Także jakby kto się zastanawiał, polecam jednak wydać kasę na raport, w darmowych tego nie było.

Szukam dalej czegoś do miasta, może ktoś coś widział?
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Arti napisał/a:
polecam jednak wydać kasę na raport, w darmowych tego nie było

W darmowym powinna być informacja, bez opisu, że zaliczył zdarzenia drogowe.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
plwk, w CEPiKu, który niby przeszukuje zagraniczne dane były informację, że nie ma wpisu. Ale nie wiedziałem, czy to znaczy, że nie znaleźliśmy, czy że nie ma informacji, znaczy nie był uszkodzony. Nie wiem na ile oni mają dobrze połączone bazy z Europą.
AutoDNA darmowe pisze, ze ma historie, ale nie pisze czy był bity czy nie. Taki clickbait... No i zdjęcia. Ja zakładałem, że był uszkodzony, nie wiedziałem jak. Teraz wiem.
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Ja przez przypadek wydusiłem od rzeczoznawcy ubezpieczyciela historię szkód pojazdu. Z ciekawości, bo poinformował mnie sprzedawca. Był pełny opis szkody pierwszego właściciela. Może masz kogoś takiego znajomego. Nie wiem tylko, czy baza danych obejmuje "niebite" zza granicy.
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
Po Vin można dowiedzieć się wielu rzeczy o samochodzie, nawet w salonach, pokażą niestety tylko właścicielowi. Ostatnio dowiedziałem się, że są firmy, które sprawdzają auto nawet na drugim końcu Polski. Znajomy tak kupował Mondeo, dostał obszerny opis. Nie pamiętam ile zapłacił, ale komis mu coś opuścił. Warto też śledzić grupy na FB konkretnych marek :)
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Nie wie ktoś, gdzie się podziała rynienka w podszybiu mojej Octavii? :shock:
Trudno powiedzieć, że usycham z tęsknoty, bo wody mi teraz nie brakuje :-/
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Sprawdzałeś, czym zapchane odpływy?
 
Kot72  Dołączył: 15 Paź 2014
O której Octavii piszesz ? Do środka się leje ?
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Octavia 1 (2000) cieknie przez wentylator na dywanik pasażera. Zaczęło się po wizycie u mechanika, wymieniali m. in. filtr kabinowy.
Odpływy w miarę drożne, ale podszybie wykazuje braki po spodniej stronie. Tam chyba powinna być rynienka odprowadzająca wodę znad filtra kabinowego.
Filtr był nasiąknięty, a w komorze pod filtrem (przed wentylatorem) była woda. Dodatkowo, mam wrażenie jakby czegoś brakowało pomiędzy filtrem kabinowym a samym wentylatorem albo coś tam jeszcze się popsuło. Przydałby mi się schemat, to bym sobie to posprawdzał.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Kawałek po 5-tej minucie jest wyjaśnienie dlaczego cieknie https://www.youtube.com/watch?v=VhEHdTYNh2I
 
Kot72  Dołączył: 15 Paź 2014
Przerabiałem temat bo też mam O1 . Tam nie ma rynienki i przy wymianie filtra kabinowego trzeba dokładnie ustawić te dwie połówki podszybia . Inaczej będzie się lało na filtr i w dalej na dywanik . Ja jeszcze dodatkowo zrobiłem z blachy aluminiowej dodatkową rynienkę . Moim zdaniem źle ustawili podszybie .
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
plwk, właśnie po obejrzeniu tego filmu postanowiłem zdemontować i sprawdzić podszybie. Przy okazji wydobyłem wyłamaną zaślepkę, przez jej otwór widać było filtr. Zaślepka wróciła już na swoje miejsce zabezpieczona przed wypadnięciem. Przez chwilę łudziłem się, że to była przyczyna zalewania filtra, woda dalej cieknie.
Kot72, o rynience dowiedziałem się z tego filmu powyżej i znalazłem takie sobie zdjęcie na którymś forum. Moje podszybie wygląda od spodu jak obgryzione - widać resztki jakiegoś elementu, najprawdopodobniej właśnie rynienki.
Prawe podszybie ma jeden feler - w miejscu, gdzie prawe nachodzi na lewe, jest pęknięte i odstaje. Zakleiłem to taśmą, ale nie pomogło.
 
Kot72  Dołączył: 15 Paź 2014
Jak jest popękane i nie dolega to niestety będzie ciekło . Warto zainwestować w nowe lub używkę w dobrym stanie .
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
szpajchel, współczuję. Przerabiałem temat w S O1, ale z powodu prawego odpływu. Zawsze czyściłem szybę z liści i nie stawałem od drzewami, a jednak po kilku latach się zapchało, więc polecam dbać.

Niestety zanim zauważyłem cała podłoga nasiąknęła.

To co mogę od siebie poradzić przy suszeniu - zdejmij dywaniki, wykładzinę, a pod nią jest grube wygłuszenie mające z 1,5cm. Ono łapie wodę i na pewno zgnije jak się nie wysuszy. Ja wybebeszyłem cały środek, wyciąłem wygłuszenie spod konsoli, odwinąłem co się da i wielką dmuchawą suszyłem przez kilka dni. Wyjęte spod siedzeń wygłuszenie ważyło 38ton. Walcem wodę można z tego wycisnąć.

Operacja Wielkie Suszenie powiodła się, auto potem w ogóle nie pachniało. To ważne, bo jak zgnije to będzie waliło - smród nie do pozbycia. Sprawdź pod wykładziną, wysuszenie jej tylko powierzchownie nic nie da. A nie widać tego, że pod spodem jest tragedia w kilku aktach.

Współczuję, nie wiem jaki masz stan basenu w aucie, ale mnie zajęło ładnych pare dni w garażu zanim pozbyłem się wilgoci. Już nie pamiętam szczegółów, było to kilka lat temu, ale niesmak pozostał.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Błogosławieni ci którym nigdy nie wybuchła litrowa puszka piwa na postoju w lecie ;-)
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
tref, na razie wygląda na to, że głównie cieknie prosto na gumowy dywanik i tam zostaje. Przynajmniej taką mam nadzieję. Zużywam dużo ręczników papierowych, a właśnie przed chwilą przygotowałem sobie prostokątne naczynko do wybierania wody z dywanika. Jutro ma wreszcie przestać padać, to da się ocenić straty, zacząć suszyć.
Zaczynam podejrzewać, że któryś mechanik, teraz albo wcześniej, strasznie się z tym siłował i co trzeba, to połamał. Teraz sobie przypominam, że widziałem, jak wymieniali mi taki filtr ze dwa lata temu i wyglądało to tak, jakby coś im miało zaraz palce poodcinać. Pewnie wydzierali filtr na żywca, bez zdejmowania podszybia...
Podszybie zamówię, zamontuję i od teraz filtry kabinowe będę sam wymieniał.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
opiszon napisał/a:
Błogosławieni ci którym nigdy nie wybuchła litrowa puszka piwa na postoju w lecie ;-)

Ja kiedyś w porę zauważyłem, że jakiś drapieżnik schował sobie gołębia pod wyciszeniem silnika. Musiałem się zatrzymać na włoskiej autostradzie, bo szalał mi czujnik ciśnienia oleju i wtedy właśnie zorientowałem się, że wystający kawałek pióra jest przyczepiony do większej całości. Gazeta na rękę, całość pod wyciszenie, wyciągam, wynoszę do kubła na śmieci i właśnie nadjeżdża policja autostradowa sprawdzić, co się stało :mrgreen:
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Jak jechałem na maturę, wiozłem kotka w progu.
Tzn przez 15km myślałem że to łożysko piszczy dopiero na postoju u kumpla pod domem zobaczyliśmy łapkę wystającą w nadkolu.

Kotek wyskoczył prosto na podwórko kolegi z dwoma owczarkami kaukaskim.
Zakotłowało...
 
zloty_2000  Dołączył: 27 Wrz 2010
opiszon napisał/a:
Jak jechałem na maturę, wiozłem kotka w progu.
Tzn przez 15km myślałem że to łożysko piszczy dopiero na postoju u kumpla pod domem zobaczyliśmy łapkę wystającą w nadkolu.

Kotek wyskoczył prosto na podwórko kolegi z dwoma owczarkami kaukaskim.
Zakotłowało...


A zrobił ktoś Jaguara z Opla? :mrgreen:

Znajomy rano wyjechał z garażu, przejechał może 1km i sobie przypomniał o zapomnianych rzeczach w domu. Wrócił, auto na podjeździe po 3-5min wpada do auta, przekręca kluczyk i było bum, trach, j.but coś pieprznęło o maskę i ją wygięło i auto zdechło...
Otwiera biedak maskę a tam rzeźnia... Kotek nakręcił się na paski i jak resztki wyrzucało to pierdyknęło o maskę tak, że do końca go rozsmarowało.
I tak silnik V6 poszedł do wymiany...
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Chyba lepiej jednak wyszedłem na tych kaukazach.
Choć kotom wszystko jedno...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach