Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Mechanik napisał/a:
Ty masz po prostu problem z ludźmi, którzy mają wyrobione zdanie na jakiś tema

O kurde, wydało się... :shock:
Masz rację oczywiście. :roll:
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
MCsubi napisał/a:
Koło zapasowe było i czasem nadal jest elementem tylnej strefy zgniotu, dodatkowo często chroniącym zbiornik przed zgnieceniem, czyli wyciekiem paliwa.

Ale to głównie w maluchu.. ;-) tam w sumie jedynym elementem.
Koło zapasowe przestało być niezbędne bo zmieniły się warunki jazdy, drogi, opony, gęstość i jakość serwisów. Kto dziś wozi jakieś cześci zamienne w samochodzie, może garstka ludzi?Kiedyś kierowca musiał być trochę mechanikiem, dziś już nie uczą na kursie nawet zasady działanie samochodu i jakiejś tam budowie silnika nie wspomnę.
Dziś zorganizowanie samochodu zastępczego i lawety zajmuje Assistance w środku nocy jakieś 45 minut (z własnego doświadczenia). W sumie, może to i lepiej czasami.
Samochód w dużej mierze przestał być marzeniem, hobby, stylem życia. Jest po prostu dla wielu narzędziem, które ma być sprawne.
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
[quote="Arti"]
MCsubi napisał/a:

Dziś zorganizowanie samochodu zastępczego i lawety zajmuje Assistance w środku nocy jakieś 45 minut (z własnego doświadczenia).

To sprawdź jeszcze na autostradzie lub w święta (wtedy w 45 minut to się na infolinię nie dodzwonisz). Dlatego mam Run Flat.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
MCsubi, wprawdzie czwartek, ale na autostradzie koło Łodzi dzwoniłem. Zjechałem czekać z autostrady. Wiesz, ja się czasem łapię na tym, że mentalnie to ja siedzę w czasach, gdzie do telefonu bym szedł dużo dłużej. Ojciec mój planując jazdę, pamietam że musiał się zastanawiać, czy stacja po drodze będzie na pewno czynna w sobotę, bo jak nie to inną drogą trzeba jechać... Ja też wolę mieć dojazd chociaż samochodzie, chociaż zmieniałem ostatnio chyba jeszcze w Lanosie... jakieś 21 lat temu.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Arti napisał/a:
Ojciec mój planując jazdę, pamietam że musiał się zastanawiać, czy stacja po drodze będzie na pewno czynna w sobotę, bo jak nie to inną drogą trzeba jechać...
To dziś tak miewają właściciele elektryków w podróży, zdaje się. Ale sam nie jeździłem, więc może to nieprawda...
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
PiotrR napisał/a:
To dziś tak miewają właściciele elektryków w podróży, zdaje się. Ale sam nie jeździłem, więc może to nieprawda...

:lol:
Czyli historia kołem się toczy...
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Mechanik napisał/a:
Arti, chłopie... Daj spokój. To "niefortunne stwierdzenie o dawaniu w łeb" już dawno odszczekałem, czego oczywiście nie zauważyłeś, bo nie słuchasz, tylko "wiesz swoje".

Przecież wyraźnie się do tego odniósł w poście poprzedzającym twój.
Arti napisał/a:
Twoja nieszczęsna wypowiedź o "dawaniu w łeb" trochę taką dyskysję zamknęła i sam przyznajesz, że była nie na miejscu.

To kto nie zauważa i nie słucha?
Mechanik napisał/a:
Natomiast zdanie, które aż zacytowałeś (To, że zapas, ewentualnie dojazdówka jest potrzebny, to nie ulega dyskusji) jest normalnym zdaniem, takim jak "dwa plus dwa równa się cztery", albo "tydzień ma siedem dni".

Przepraszam, ale jednak nie. Nie jest to, to samo. Samochód jeździ bez koła zapasowego, wszystkie jego funkcje są wtedy pełnoprawne. W dodatku statystyka pokazuje, że takie koło zapasowe przydaje się raz na x lat. Nie x miesięcy, x dni czy codziennie. Raz na kilka (u niektórych kilkanaście, kilkadziesiąt nawet) lat. W moim przypadku było to jakieś 12-14 lat temu. A i tak się okazało, że to ktoś mi spuścił powietrze a nie opona się przebiła. I tak właśnie podejmując to niskie ryzyko, lub mając wykupiony stosowny assistance, koło zapasowe stało się wyposażeniem opcjonalnym.
Ja rozumiem, że dla Ciebie spokój psychiczny jaki ono daje i gwarancja nie zepsucia wyjazdu przez nieszczęśliwe zdarzenie są konieczne do codziennego podróżowania samochodem. Przyjmij jednak, że nie jest to przekładalne na cała resztę populacji.
A przytoczone przez Ciebie "siedem dni tygodnia" czy "dwa plus dwa" obowiązuje wszystkich*. Czyli powtarzając za Artim - nie o poglądy chodzi, a o sposób ich wyrażania. Autorytatywny i nie pozostawiający żadnego pola do dyskusji. Jest tak jak ty uważasz i reszta się myli.

Sorry Arti, że odpowiadam niejako "za Ciebie". Ale kłują mnie w oczy takie aroganckie, pozbawione merytorycznych podstaw osądy.
Przykro mi też Mechanik, że Cię atakuję. Kiedy niedawno odkryłem i poczytałem twój blog to obdarzyłem Cię sympatią. Na prawdę przypadły mi do gustu te teksty. Jednak ostatnie wypowiedzi w dyskusjach na forum zupełnie zmieniły mój odbiór Twojej osoby.

* Oczywiście można wynieść się z dala od cywilizacji i za nic mieć przyjęty przez społeczeństwo kalendarz i podział na dni tygodnia.
Tak samo z 2+2 można porządnie matematycznie podyskutować i wskazać wyjątki o-)
 

Mechanik  Dołączył: 22 Lip 2014
Generic, bardzo mi przykro, że Cię jednak rozczarowalem. Przykro mi również, że zasłużyłem sobie na miano aroganckiego, pewnego siebie dupka i w ogóle, że spotkałem się z tak miłym przyjęciem na forum.
A to wszystko tylko dlatego, że użyłem zdania "bez wątpienia". I również dlatego, że postanowiłeś stanąć w obronie kogoś, kto każe nazywać się królem, choć jest tak małostkowy, złośliwy i protekcjonalny, jak nie był chyba żaden król w historii.

Czy jeśli od tej pory, wszystkie moje wypowiedzi (wyrażające moje zdanie), będę poprzedzał określeniami "być może, ewentualnie, prawdopodobnie, chyba, raczej możliwe że" oraz podkreślał, że jest to tylko moje domniemanie i mogę się mylić, przestaniecie wreszcie łapać mnie za każde słowo i traktować jak aroganckiego, bezczelnego palanta?
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Chyba muszę napisać coś głupiego, żeby oderwać Was od dyskusji niemotoryzacyjnej.


Zatem:
Załóżmy, że elektromobilny pojazd z dofinansowaniem trafia od strzechy 5 z 50 lokali w bloku mieszkalnym. Albo do pracy przyjeżdża 5 ze 100 pracowników korporacji, którzy posiadają elektrowozy. W obu sytuacjach ludzie chcą naładować swoje zabawki paliwem z gniazdka. W tym samym czasie, bo ładowanie trwa długo i są w tym miejscu jednocześnie.

Ile jest w Polsce miejsc, gdzie jednocześnie można zająć kilka stanowisk ładowania obok siebie?
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Jest jeszcze aspekt ekonomiczny nie wożenia koła zapasowego. To są zbędne kilogramy. Jeśli auto ma lżej to spala mniej. W perspektywie lat może się okazać, że jest to całkiem ładna suma. Oczywiście trudno to policzyć. Poza tym koło trzeba kupić- w starym aucie już jest. W nowym płacisz. Np e39 jak się kupowało z alufelga to zapas zawsze był na takiej alufeldze jak stal samochód. Spory koszt. Możemy też wspomnieć o ekologii, ponieważ by czuć się bezpiecznie chcemy mieć rzecz, która obciaza ziemię - np wspomniane aluminium czy guma w oponie. Nawet stal - trzeba ją wyprodukować. Kilkaset takich felg to nowy inny produkt. A przecież prawie wcale nie są potrzebne. Oczywiście wyjazd za granicę - zapas jest rozwiązaniem być może niepotrzebnych stresujących chwil, najlepiej dojazdowka. Ale po kraju, jak się kręcę wokół komina to jest zupełnie niepotrzebna rzecz.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
tref, a czy to aby nie jest pytanie z kategorii politycznych? :-P
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
tref, odpowiadam - u mnie na podwórku są 4 miejsca do ładowania, w garażu dwa, a po przeciągnięciu przedłużacza na pole jest ich dużo, ale można nie wyjechać przez kilka dni jak spadnie deszcz.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
szpajchel napisał/a:
tref, a czy to aby nie jest pytanie z kategorii politycznych? :-P
hmm, nie taka była moja intencja. Ale to rzeczywiście grząski grunt, tyle, że lobbowany przez połowę świata i niekoniecznie politycznie, tylko dla zysku koncernów produkujących te twory. Nawiązywałem do popularyzowanej ostatnio mody na elektro-eko-pojazdy, które są bardzo średnio eko.

M.K. udzielił mi odpowiedzi. Ponieważ miejsc jest 4, to piąty osobnik zostaje na lodzie i czeka z "pustym bakiem".
No, może od biedy wstać o 3 rano, odłączyć sąsiada i podłączyć siebie :-? Bardzo wygodne użytkowanie pojazdu.
Przedłużacz na ulicy? Niezbyt bezpieczne, chyba, że się stoi i pilnuje, ale to niewygodne.

Moja ciekawość została zaspokojona.

W kwestii kół zapasowych - miałem przez 2 lata wykupioną opcje ubezpieczenia ekspresowej pomocy w drodze na okoliczność uszkodzenia koła/opony/felgi. Za drogie było.

 

Mechanik  Dołączył: 22 Lip 2014
Sądzę, że chyba prawdopodobnie być może, ewentualnie, masz rację. Tym bardziej, że ubezpieczyciel może Ci powiedzieć, że ewentualnie dojedzie za kilka godzin. Jak jesteś gdzieś na odludziu. :mrgreen:
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
tref napisał/a:
Załóżmy, że elektromobilny pojazd z dofinansowaniem trafia od strzechy 5 z 50 lokali w bloku mieszkalnym.

W mojej części osiedla jest 7 bloków mieszkalnych z około 800 mieszkaniami i 2 (dwa) stanowiska ładowania samochodów elektrycznych.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
A kartki na kolejność ładowania już wydrukowano, czy planowane są rozgrywki siłowe? :evilsmile:

Takie zawody mogłyby być fajnym urozmaiceniem w ramach działalności kulturalno-rozgrywkowej Twojej gminy.

Walka o ogień przekształcona w walkę o prąd. Ludzkość rozwija swoją cywilizację, nie ma co! :-P

 

Mechanik  Dołączył: 22 Lip 2014
Tref, czy Ty nie jesteś aby sarkastyczny? :mrgreen:
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
Swojego czasu też ludzie biadolili, że w aptece zabraknie benzyny. A jeszcze wcześniej od parowozów mieli ludzie wariować itd. Sprawa jest przesądzona, nie inwestuje się w paliwa kopalne już nigdzie w cywilizowanym świecie.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Kraje OPEC regulując ceny i wydobycie ropy są zachwycone. Podaż surowca w dół, cena w górę.
 

Mechanik  Dołączył: 22 Lip 2014
MCsubi napisał/a:
Sprawa jest przesądzona, nie inwestuje się w paliwa kopalne już nigdzie w cywilizowanym świecie.

A skąd w takim razie uzyskuje się energię elektryczną?

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach