mr.ra66it  Dołączył: 03 Wrz 2011
MCsubi napisał/a:
bbartlomiej napisał/a:
w Polsce są zasilane spalaniem węgla i jeszcze długo będą
polecam hasło "polski miks energetyczny". Argumenty o recyklingu baterii nie mniej chybione, bo LG Chem i SDI wręcz próbują wymóc na producentach samochodów, by zużyte baterie trafiały do nich (a póki co ogniwa 18650 ze starych Tesli sprzedają się na pniu na magazyny energii, zamiast wracać do fabryki). Zbyt cenny surowiec. Jak to jest z wiatrakami nie wiem, ale kompozyty poliestrowo-szklane w motoryzacji (a jest ich bardzo dużo, zwłaszcza w autobusach i ciężarówkach) stosowane są jako wypełnia osnowy polimerowej w późniejszych kompozytach.

Skoro ogniwa ze starych Tesli (skoro starych to chyba zużyte) sprzedają się na pniu to skąd tak wysoki koszt wymiany baterii?
Czy kompozyty nie wymagają dodatkowej, niekoniecznie prostej i taniej obróbki by możliwe było ich ponowne użycie? Gdyby koszt obróbki bilansował się, to nie byłoby składowisk.
 

bbartlomiej  Dołączył: 10 Wrz 2007
MCsubi, dzięki, sprawdziłem. Wciąż 65% obecnie to węgiel. Lepiej będzie to wyglądać za 10-20-30 lat. Czyli kupując elektryka w 2020 w Polsce możesz się czuć jedynie o 35% lepiej niż ktoś, kto go nie kupił. Czy w tym jest uwzględniony koszt CO2 wydobycia tych pierwiastków rzadkich niezbędnych do produkcji baterii? ;-)
Omijasz temat recyclingu baterii zmieniając go na repurposing - fajnie, że części ogniw z battery packa można dać drugie życie wkładając go w inny magazyn energii, ale to przesuwanie problemu na kolejnego nabywce, odsuwanie go w czasie. Są firmy, które chcą się tym zająć, ale ich moce przerobowe nie pokrywają tego co jest produkowane obecnie, nie mówiąc o prognozach.
https://www.weforum.org/a...rcular-economy/
np. odnośnie jednej z tych firm status na 2020:
Cytat
Established in early 2017, Redwood this year will recycle more than 1 gigawatt-hours’ worth of battery scrap materials from the gigafactory — enough to power more than 10,000 Tesla cars.

That is a fraction of the half-million vehicles Tesla expects to build this year.
Czyli w ciągu roku zrecyclingują tyle materiałów żeby zasilić 10000 Tesli. W tym samym czasie Tesla wyprodukuje 500 000 Tesli.

Pierwszy z brzegu artykuł o wiatrakach z 2020: https://www.bloomberg.com...up-in-landfills
Coś się rusza, ktoś coś testuje, ktoś coś wymyśla, ale już teraz artykuł wspomina o dziesiątkach tysięcy skrzydeł rocznie.

Widzisz, ja rozumiem, że to potrzebuje czasu, że to proces, pewnie w końcu tam będziemy. Mam jednak uczulenie na greenwashing i wmawianie mi, że to ja jestem ten zły, bo nie kupiłem jeszcze elektryka (mimo, że pandemia udowodniła, że nie my jesteśmy odpowiedzialni za zanieczyszczenia w takim stopniu jak się nam to wmawia, bo korporacje i zakłady produkcyjne dalej zanieczyszczały w najlepsze.). Świat nie jest czarno biały i każda z tych technologii ma swoje ciemne strony.
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
Elektrycznego samochodu prywatnie nie mam, czasami jadę służbowym. Wrażenia znakomite, ale problem z ładowaniem w delegacji nadal ogromny, a i cena w ładowarkach autostradowych absurdalnie wyższa od kosztów benzyny. Więc ogólnie jest mi to obojętne.
Na pewno elektryk zjada opony błyskawicznie, ale jednak tych wszystkich olejów, filtrów i innego rakotwórczego syfu z metalami ciężkimi dodatkowo nie ma. Recykling samochodów spalinowych to i tak huta, więc w warunkach europejskich większość farb i olejów trafia do atmosfery. Wreszcie wydobycie, transport, rafinacja ropy, potem znów transport benzyny i samo spalania w silniku niestety oddziałuje na środowisko znacznie bardziej negatywnie, niż wytwarzanie i przesył prądu. Tu nie do przecenienia jest odzysk energii przy hamowaniu, samochód elektryczny w ruchu miejskim jest jednak wielokrotnie oszczędniejszy od benzyny o tych samych parametrach dynamicznych.
Wreszcie wracając do miksu - nie uwzględnia on importu energii i faktu, że ładując samochód nocą używa się zieleńszej energii i wyręcza elektrownie szczytowo-pompowe.
I ostatnia sprawa - w Japonii już tak jest, a we Francji prawie - samochód może być magazynem energii dla systemu, a w tym ujęciu bilans środowiskowy wygląda już zupełnie inaczej.
 

bbartlomiej  Dołączył: 10 Wrz 2007
MCsubi, temat ładowarek w Polsce to jak kopanie leżącego. Samo ładowanie to też mało przyjemny temat. Przymusowy 30-60minutowy postój? Tankowanie trwa 5-10min... Może jakby na stacji zabierali Twój battery pack biorąc do ładowania i dawali Ci naładowany to miałoby jakiś sens.

Elektryki też są smarowane tu i ówdzie, a ich karoseria jest malowana tak samo. Ten sam efekt w hucie. W zwykłym trochę płynów w silniku, w elektryku bateria, z którą nie ma co zrobić ;-) więc nie rozumiem argumentu.
I o co chodzi z tymi "warunkami europejskimi" i trafianiem do atmosfery? Że niby w USA czy Azji lub Afryce jest lepiej?
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
bbartlomiej napisał/a:
Przymusowy 30-60minutowy postój? Tankowanie trwa 5-10min... Może jakby na stacji zabierali Twój battery pack biorąc do ładowania i dawali Ci naładowany to miałoby jakiś sens.

Mnie by wystarczyło, żeby w 10 minut doładować się na kolejne 150km. na autostradzie (to już, zdaje się możliwe w ładowarkach ~200KW i samochodach, które zniosą ładowanie takim prądem odpowiednio długo) i żeby stacje były na tyle gęsto, żeby nie musieć dostosowywać planu podróży do rozkładu stacji. Czyli w Polsce jeszcze długo nie.
Jeśli chodzi o wymienianie akumulatora zamiast ładowania - Chińczycy już to zrobili w samochodach marki Nio. Robot wymienia na naładowany w kilka minut (KLIK). Oprócz problemu długiego ładowania rozwiązuje to jeszcze problem "A co jak za X lat pojemność akumulatora w moim elektryku spadnie o Y%?".
A co do emisyjności elektryków to w Volvo to policzyli na przykładzie swoich C40 i CX40. Produkcja elektryka jest bardziej emisyjna niż samochodu spalinowego. Jazda nim na jakimkolwiek miksie energetycznym już mniej. Przy jeździe na globalnym miksie energetycznym wyrównuje się to po ~100 000 km, a po 200 000 elektryk ma o 15% mniejszy łączny ślad węglowy. Na miksie EU28 wyrównuje się po 77 000 km, a wyłącznie na zielonej energii po niecałych 50 000 km. (Znów KLIK)
 

bbartlomiej  Dołączył: 10 Wrz 2007
Najs, czyli ktoś poszedł po rozum do głowy z wymianą aku na stacji. Druga połowa posta też budująca :-B

Jedynie początek, że 10min daje 150km jest mało imponujący. To jeszcze gadżet, który zmusza do organizowania podróży wokół ładowarek, a jak ją znajdziesz, do sporej straty czasu.
 

apemantus  Dołączył: 08 Maj 2013
PiotrR napisał/a:
Mnie by wystarczyło, żeby w 10 minut doładować się na kolejne 150km. na autostradzie

Jak wyobrażasz sobie, rozłożenie takich stacji wzdłuż autostrady, przy 100% samochodów elektrycznych. Chyba na całej długości dodatkowy szeroki pas z ładowarkami.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
bbartlomiej napisał/a:
Jedynie początek, że 10min daje 150km jest mało imponujący. To jeszcze gadżet, który zmusza do organizowania podróży wokół ładowarek, a jak ją znajdziesz, do sporej straty czasu.
Niekoniecznie, jeśli weźmiesz pod uwagę, że na start z pełnego akumulatora przejedziesz na autostradzie ponad 300 km. - a to współcześnie dają modele z większymi akumulatorami. Po dwóch godzinach jazdy i tak chętnie sobie robię przerwę. A ponieważ w czasie ładowania nie trzeba stać nad samochodem, to dziesięć minut na to, żeby pójść za potrzebą albo wypić kawkę, albo i jedno, i drugie jest w sam raz. Przy dłuższej trasie kolejne przerwy będą już gęściej, z tym że i tak pewnie po 4 godzinach trzeba by coś zjeść, co się wiąże z dłuższą przerwą, w czasie której się więcej doładuje. Jak pisałem - przy założeniu, że te szybkie stacje by były, tragedii nie ma.

apemantus napisał/a:
Jak wyobrażasz sobie, rozłożenie takich stacji wzdłuż autostrady, przy 100% samochodów elektrycznych. Chyba na całej długości dodatkowy szeroki pas z ładowarkami.
Ja piszę o punkcie widzenia swoim-kierowcy, a nie projektanta infrastruktury, którym nie jestem. Musiałoby ich być więcej niż obecnie dystrybutorów z paliwem, ale o ile więcej...
 

bbartlomiej  Dołączył: 10 Wrz 2007
Mam nadzieję, że temat się rozwinie. Tesla zapoczątkowała rewolucję. Z tym się nie da kłócić.
Jednak samochód to narzędzie i nie zamierzam wokół niego organizować ani podróży ani życia. Niech miną te choroby wieku dziecięcego i wtedy będę zainteresowany. Obecnie jakoś to się kula, bo elektryków jest jeszcze względnie mało. Potem to się przestanie skalować, o ile nie wymyślą czegoś na ładowanie.
 

cube007  Dołączył: 12 Mar 2009
Miałem okazje jechać ostatnio Skodą ENYAQ iV - właściciel bardzo zadowolony, choć zaznaczył ze auto ma dopiero 6 miesiecy. Zasieg 350-400km "jak jest ciepło". Ładowanie na full w domu (siła) 5-5,5h. Przy odpowiedniej ładowarce 90% w 20 minut. Zgodnie stwierdziliśmy, ze w takim układzie da rade z dzieciakami jechać nad morze (700km) bo i tak trzeba ze dwa postoje zrobić - siku, kawka, rozprostowanie kości i auto naładowane na full.
Ta cisza podczas jazdy elektrykiem :shock:
W mniejszych autach aku, w większych (za jakiś czas) wodór. Recykling to będzie opłacalny biznes - surowce dopiero zaczęły drożeć...
 

modrzew  Dołączył: 07 Gru 2008
Jak już sobie tak dywagujemy/offtopujemy - IMHO bardzo spójną wizję motoryzaji osobowej ma Toyota. Najpierw zbudowana od nowa od, podstaw i bez patrzenia na zaszłości hybryda, a teraz wodór. I tu i tu mamy auto wyposażone w elektrykę, w pierwszym przypadku takie na "okres przejściowy" a w drugim na dłuższą metę, a przy tym nadal możliwe do zatankowania w krótkim czasie i po dostarczeniu paliwa samo wytwarzające sobie oraz odzyskujące energię elektryczną. Jak się okazało, że Priusy a potem i Aurisy zażarły, to reszta producentów pobudowała różne pożal się ulepy, gdzie przez zaniedbanie całościowych rozwiązań poszło to od razu najpierw w plug-in hybrid a potem w czystą elektrykę ładowaną z gniazdek (no bo Tesla i w ogóle to eko i przyszłość). W ich wykonaniu ta "hybrydyzacja" posłużyła bardziej do greenwashingu i ukrywania dużych silników spalinowych niż czegokolwiek dobrego, żeby nie powiedzieć że zaszkodziła całej tej koncepcji.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
A toyota jeszcze się tego wodoru trzyma?
Bo raczej wychodzi z ofensywą aut elektrycznych.
https://newsroom.toyota.eu/toyota-motor-corporation-unveils-full-global-battery-electric-line-up/
A Mirai to bardziej ciekawostka póki co.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Raczej zrobili elektryka, bo teraz każdy producent "musi" mieć elektryka. Dalej kombinują z wodorem tylko nie do ogniw, a do zasilania silników spalania wewnętrznego (Mazda kiedyś wypuściła krótką serię RX-8, który mógł jeździć albo na benzynie, albo na wodorze), oraz z "neutralnymi węglowo" syntetycznymi paliwami. Klik: TEAM JAPAN
 

modrzew  Dołączył: 07 Gru 2008
To szkoda, ale tym razem to pewnie Toyota jest pod presją, bo i oczekiwania i prawodawstwo idą w kierunku "samochdów czysto elektrycznych ładowanych z gniadka w ciągu najbliższych x lat" :-/
Mirai póki co to może i ciekawostka, taka sama jak Prius ponad dwie dekady temu, ale ma IMHO podobny potencjał tylko potrzebuje czasu. Ba, nawet w Wawie widuję te auta na ulicy, chociaż naprawdę nie wiem gdzie toto tankują ;-)
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Cytat
Mirai póki co to może i ciekawostka, taka sama jak Prius ponad dwie dekady temu, ale ma IMHO podobny potencjał tylko potrzebuje czasu. Ba, nawet w Wawie widuję te auta na ulicy, chociaż naprawdę nie wiem gdzie toto tankują
tankują w Polsacie ;-)

http://gashd.eu/wodor-h2/stacje-wodorowe-w-polsce/
 

apemantus  Dołączył: 08 Maj 2013
Z Twojej mapki dowiedziałem się, że mam taką stację 400 m od domu. Muszę przemyśleć następny zakup auta :mrgreen:
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
PiotrR napisał/a:
]Mazda kiedyś wypuściła krótką serię RX-8, który mógł jeździć albo na benzynie, albo na wodorze

Jeśli mówisz o projekcie z norweskim rządem, to mogły też jeździć na LPG, CNG, metanolu i etanolu. Jak to Wankel - zaworów nie wypalisz :-)

Wracając do wodoru - problem polega na kruchości wodorowej stali, temat znany od zawsze. Stąd nie można stosować obecnych stopów ani na butle, ani armaturę, ani zawory, korbowody, wały. Z wodorem zaczynało BMW (stacja tankowania w Monachium stoi do dzisiaj) i silnik robiący 500 000 km na benzynie, na wodorze rozpadał się po 40 000. Ale sama idea "zmagazynowania" energii z fotowoltaiki w postaci wodoru w zbiorniku ma sens.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
MCsubi napisał/a:
eśli mówisz o projekcie z norweskim rządem,

Miałem na myśli ten wynalazek:
https://en.wikipedia.org/wiki/Mazda_RX-8_Hydrogen_RE
 

modrzew  Dołączył: 07 Gru 2008
MCsubi napisał/a:
Wracając do wodoru - problem polega na kruchości wodorowej stali, temat znany od zawsze. Stąd nie można stosować obecnych stopów ani na butle, ani armaturę, ani zawory, korbowody, wały. Z wodorem zaczynało BMW (stacja tankowania w Monachium stoi do dzisiaj) i silnik robiący 500 000 km na benzynie, na wodorze rozpadał się po 40 000. Ale sama idea "zmagazynowania" energii z fotowoltaiki w postaci wodoru w zbiorniku ma sens.

Mirai to auto z napędem elektrycznym zasilanym z ogniwa paliwowego na wodór ;) Tam nie ma nic stricte spalinowego.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Era tanich aut się skończyła to walnę z grubej rury.

Zbliża mi się wymiana auta.
Dotychczas fabia 1.6 tdi, 4.5 roku używana raczej w trasach, od 1.5r doszły krótkie odcinki dom-przedszkole-pętla tramwajowa-dom czy dom-sklep-dom.

Zastanawiam się jaki silnik w nowym aucie - turbobenzyna czy turbodiesel.
Niby nic się teraz z tym dieslem nie dzieje, bo wtryski regenerowałem 2 lata temu jeszcze zanim mi doszły krótkie jazdy.
No ale z jednej strony się boję skomplikowania tdi i ewentualnych awarii, z drugiej strony żal mi niskiego spalania w dieslu...

Siedziałem dzisiaj w 1 hybrydzie ktora by mi pasowała spalaniem (Kia Niro) ale jednak stary jestem i jak już mam płacić za wyższe auto to wygodniej mi w Suvie niż Crossoverze.

Po prawdzie - zastanawiam się czy Seat Ateca 1.5 TSI czy 2.0 TDI... (a może 1.0 TSI i zaoszczędzoną kasę ładować w paliwo... - mialbym paliwa na 4 lata jeżdżenia...)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach