zloty_2000  Dołączył: 27 Wrz 2010
opiszon napisał/a:
Myślałem, ale tyle nie chcę po prostu wydawać na auto.
To nie leasing że parę groszy więcej nie robi w sumie róznicy różnicy.
Ale
To też nie chodzi o to, że nie mógłbym dorzucić trochę grosza, ale jestem zdecydowanie przeciwny praktykom w stylu "dołożysz 20k i będzie lepsze...".

Zresztą taki C5 Aircross jest jednak wyraźnie większy co też mi specjalnie nie pasuje. Karoq/Ateca to taki maks jak dla mnie. Nie jestem przekonany do autobusów ;-) gdyby tak było to pewnie wchodzilbym w Sportage/Tucson.


To może ten nowy 2008? Jest już całkiem pakowny względem wcześniejszego. Co do silników, to jak pisałeś iż obecnie to kręcenie się w pobliżu domu i krótkie przebiegi to przemyślałbym jednak doinwestowanie do hybrydy bo benzyna na takich krótkich przelotach po parę km potrafi spalić swoje.
Z doświadczenia - mam 3km w jedną stronę by dzieciaka do szkoły odwieźć, trasy po mieście to 3-8km w jedną stronę i spalanie w Meriva B 1.4T 120km to 8l/100. A jak sobie pojechałem do Radomia nie do końca główną drogą to na trasie spalił 4,7l bo się pyrkało równo w zakresie 50-90km/h. Fakt że auto mam ciężkie bo chyba niecałe 1400kg więc nie mało i aerodynamika cegły jak to w takich vanowatych autach wysokie i spora czołowa powierzchnia.
A VW TRock czy jak to mu tam i ten nowy model Taigo nie wchodzi w grę?
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Za małe to wszystko żeby uzasadniało dopłatę za suva w porównaniu do normalnego auta. Bo normalne też rozważałem ale w suvie siedzi mi się dużo lepiej, natomiast w Crossoverze nie widzę różnicy.
Myślałem o Niro w kontekście hybrydy, no ale miejscem dla kierowcy mnie nie zachwycił (crossover) Więc gra dla mnie w lidze hatchbacków a to nie uzasadnia takiej dopłaty.

Ja przetrzepałem cenniki i wymiary wszystkich chyba nowych aut na rynku, przymierzyłem się do kilku typów...

Ciężka sprawa.
A mógł chłop dalej fabia jeździć :-(
 

TM_Mich  Dołączył: 08 Wrz 2009
Zastavę kup. Zastavę :)
 
zloty_2000  Dołączył: 27 Wrz 2010
opiszon napisał/a:
Za małe to wszystko żeby uzasadniało dopłatę za suva w porównaniu do normalnego auta. Bo normalne też rozważałem ale w suvie siedzi mi się dużo lepiej, natomiast w Crossoverze nie widzę różnicy.
Myślałem o Niro w kontekście hybrydy, no ale miejscem dla kierowcy mnie nie zachwycił (crossover) Więc gra dla mnie w lidze hatchbacków a to nie uzasadnia takiej dopłaty.

Ja przetrzepałem cenniki i wymiary wszystkich chyba nowych aut na rynku, przymierzyłem się do kilku typów...

Ciężka sprawa.
A mógł chłop dalej fabia jeździć :-(


Sam wybrałem Merivę B bo to było de facto jedyne auto na tyle duże by już wygodne dla 3 osobowej rodziny a jednocześnie na tyle wyższe, że przy moim uszkodzonym nerwie kulszowym siedzi się wyżej i wygodnie na tyle, że jestem w stanie przejechać nim nie zwijając się z bólu jakieś 2-3h.
Obecne crossovery mam wrażenie są coraz niższe i bliżej im do zwykłych aut a nie wygodnych we wsiadaniu i jeździe wyższych SUV czy Vanów.
Jeszcze teraz mi przyszło - bo miałem nieszczęście, że zaatakował mnie z bocznej samochód i moja stara Meriva poszła do kasacji - oglądałeś SsangYong Tivoli? To całkiem nieźle zrobiony i wygodny samochód (jak szukałem zamiennika dla rozwalonej Merivy o oglądałem)> Prosty jak drut silnik benzynowy na łańcuchu, trochę ponad 160km, wysoki i wygodnie się wsiada. Spory i całkiem wygodny a ceny nowych nie są straszne a na plus 5 lat gwarancji z już z SUV to chyba Korando czy jak to się pisze wchodzi w tę klasę...
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Taa, myślałem o Korando (Tivoli to raczej Grand bym musiał) ale jakoś nie jestem przekonany do silnika (spalanie i pewnie obowiązkowe LPG) i samej przyszłości marki.

U mnie muszą się 4 osoby zmieścić plus bagaże i jeszcze jakiś czas wózek plus 2 transportery z kotami ;-) . Te 500l bagażnika jak teraz w Fabii to tak optymalnie/minimalnie.
No i jak mam płacić to ma być wygodniej właśnie ze względu na problemy z kręgosłupem.
Dlatego tak jak sam zauważyłeś- crossovery ssą bo siedzi się w nich tak samo jak w autach segmentu B/C a tylko wsiada się trochę inaczej.
 
Mirek  Dołączył: 12 Cze 2006
Karoq/Ateca to taki maks jak dla mnie
Karoq to w zasadzie następca Yeti. Miałem Yeti i to był naprawdę fajny samochód. Zachciało mi się zmian i teraz dosłownie w każdym aspekcie marudzę, że Skoda miała to fajniej rozwiazane. Oszczędne i elastyczne silniki, połaczenie z telefonami bajka (teraz jestem szczęśliwy, że nie wożę ze soba młotka, bo często mam ochotę rozwalić moje multimedialne cholerstwo), pełno wieszaczków, uchwytów (doceniasz jak przychodzisz z zakupami i w samochodzie za ponad 100 tys. musisz wywalić zakupy na podłogę bagażnika, bo producent nie pomyślał, a raczej ja nie pomyślałem wybierajac auto).
Jeśli jest w zasięgu, to naprawdę zastanów się nad Karoq’iem.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
opiszon napisał/a:
Myślałem o Niro w kontekście hybrydy, no ale miejscem dla kierowcy mnie nie zachwycił (crossover) Więc gra dla mnie w lidze hatchbacków a to nie takiej dopłaty.

Chyba trochę mieszasz pojęcia.
Crossover to crossover ale nie ze względu na wymiary czy miejsce.
SUV może być odpowiednikiem kompakta ale może też być odpowiedznikem klasy B. Niro jest gdzieś w klasie B podobnie jak Stonic. Sportage czy Ateca to odpowiednik kompakta. Sportage jest chyba nawet krótszy niż mój Ceed. Jeśli chodzi Ci w dużej mierze o komfort siedzenia to bardziej fotele niż klasa samochodu. Wysiadanie i wsiadanie, no tak, tu wyżej, wygodniej. Ostatnio upokarzałem się publicznie wyczołgując się z dwudrzwiowego Sirocco...
Na mój akurat kręgosłup nie wpływa jak wysoko jest fotel a bardziej jaki on jest. I tu ja osobiście mogę polecić fotele w Ceed, nawet jak mam nisko ustawione.
A przyglądałeś się X-Ceed? ja wiem, że cross, ja wiem, że kompakt, ale nie wiedzieć czemu mi się bardzo podoba i pomimo, że jest to coś co jako klasa mi się nigdy nie podobał, to teraz stwierdziłem, że fajne to. Terenowych potrzeb nie mam, jednocześnie potrzebowałbym nieco większy prześwit. Szkoda że nie kombi ;-) .
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Arti, wiem, upraszczam, b-suv, c-suv itd.

Co do fotela to żebym mógł siedzieć nisko to auto musi być duże żebym mógł wysunąć fotel odpowiednio do tyłu (tak żeby mieć podparcie pod udem a nie ze w biodrach ostry kąt i kolana wysoko. Tak mam teraz w Fabii i tak wolałbym już nie mieć.

XCeed fajny ale mały ;-) (przede wszystkim bagaznik)
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Mirek, no tak, jest w zasięgu. Mój faworyt to Ateca właśnie (Karoq brzydszy wizualnie z tych dwóch)
 
zloty_2000  Dołączył: 27 Wrz 2010
opiszon napisał/a:
Mirek, no tak, jest w zasięgu. Mój faworyt to Ateca właśnie (Karoq brzydszy wizualnie z tych dwóch)


Wiesz - przymierz się może do obu aut i sprawdź gdzie Ci wygodniej i lepiej pod względem jazdy i siedzenia (zrób jazdę próbną tam minimum 40 minut) i wtedy wybierz.
Bo wyglądem auta się nie jeździ. I tak siedzisz w środku i nie widzisz jak z zewnątrz wygląda, natomiast wygoda może być w tym "brzydszym" o wiele lepsza.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
zloty_2000, ależ ja się już przymierzałem do wszystkich aut które rozważam ;-)
I tak, Ateca ma też w podstawie lepsze fotele (jak dla mnie, bo to tak samo jak z kwestią wizualną - co kto lubi).

A jak porównuję 2 auta które są swoimi klonami (ateca/karoq) to tak, wygląd może mieć znaczenie ;-)
 
zloty_2000  Dołączył: 27 Wrz 2010
opiszon napisał/a:
zloty_2000, ależ ja się już przymierzałem do wszystkich aut które rozważam ;-)
I tak, Ateca ma też w podstawie lepsze fotele (jak dla mnie, bo to tak samo jak z kwestią wizualną - co kto lubi).

A jak porównuję 2 auta które są swoimi klonami (ateca/karoq) to tak, wygląd może mieć znaczenie ;-)


No w wypadku, gdzie siedziałeś w obu i w ładniejszym lepiej Ci się umościło to nie ma problemu. Po prostu mam w tyle głowy przypadek znajomego, który kupował sobie auto "bo fajnie wygląda z wierzchu" a potem klął jak szewc bo przejechał się nim 5 minut i okazało się iż wygoda dla niego jest prawie zerowa.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Zdarza się :-)
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
W PKM Muszyńskiego był rozdział "Piękno maszyn", gdzie na 3 stronach udowodniono niezbędną konieczność posługiwania się maszynami pięknymi. Tego się trzymam przez całe życie.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Porsche, Alfa Romeo, jakiś Dodge... Ech... Może następnym razem? ;-)
 

JacekK  Dołączył: 08 Wrz 2008
:-P :-D Noo... fajne tanie samochody do intensywnej eksploatacji.
Jeżdżę zagazowaną Merivką B od 6 lat i nawet teraz jest ok 25 PLN na 100 km. Dopóki nie będę musiał, nie zmienię auta.
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
opiszon napisał/a:
ołożysz 20k

Chyba bym jednak wolał za te 20k pojechać na wakacje, albo może K1 lub K3mk3 ;-)
Mirek napisał/a:
doceniasz jak przychodzisz z zakupami i w samochodzie za ponad 100 tys. musisz wywalić zakupy na podłogę bagażnika, bo producent nie pomyślał, a raczej ja nie pomyślałem wybierajac auto

O haczykach w Mondeo się dowiedziałem, jak połowa testujących na jutubie o tym wspominało, poszedłem, sprawdziłem o są. I do dziś dalej wożę zakupy na podłodze zza swoim fotelem. Raz, że to 1-2 km, dwa że to po drogach osiedlowych, a trzy, że chyba mam złe torby, każda ma za duże uszy i mi i tak wszystko w bagażniku lata :mrgreen:
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
opiszon, a może Fiat Doblo w wersji tzw rodzinnej ? Tak tylko myślę gdy wspomniałeś co musisz zapakować do auta przy wyjeździe. Ostatni wariant (IV) to już zupełnie inne auto niż jego protoplasta.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
potraff, dlatego właśnie nie chcę "dokładać" mimo że mogę...
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
powalos, chcesz chyba żeby mnie Kaśka z domu pogoniła
Wszystkie kombivany odpadają.
Zresztą aż tyle nie wożę.
Mieszczę się w 480l bagażniku Fabii Combi ;-) (z wózkiem jeszcze przez jakis czas)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach