Okej, nazwa tematu mi może trochę dziwna wyszła, oto konkrety:

Zamierzam w najbliższym czasie stworzyć coś (powiedzmy, że grafikę) z wycinków gazetowych. Całość zamierzam pokryć folią samoprzylepną. Tylko obawiam się jednej rzeczy - kilka miesięcy, może rok i farba drukarska wyblaknie a papier zżółknie i "dzieło" będzie już tylko straszyć. (Nie planuję go chować do albumu, przeciwnie: stać będzie na meblu.) Tak sobie po dyletancku myślę, że folia może (?) pomóc z żółknięciem papieru, skoro nie przepuszcza powietrza... ale i tego pewien nie jestem. Tak czy inaczej, pozostaje problem blaknięcia czarnej farby.

Znacie może jakieś sposoby na "zakonserwowanie"?

Może folia zabezpieczająca przed UV?

Pozdrawiam

6x6 - 24x36 - FF - APS-C - malutki dron

Ja za bardzo nie znam się na tym, ale celuloza żółknie chyba pod wpływem światła i niewiele można na to poradzić. Ale może się mylę i to bardzo.

K-1, SMC FA*24/2, SMC FA*300/4.5, T 28-75/2.8: K-5IIs, 645N+FA 45-85/4.5+ A 35/3.5, seria tradycyjnych korpusów bagnetu "K" i nawet jakieś Nikony oraz osprzęt do wszystkiego i niczego.

Zrób swe dziło, trzaśnij fotę w dużej rozdzielczości, dzieło wyrzuć, fotę wywołaj w odpowiednim rozmiarze.....

Pozdrawiam,

Piotr

________________________________________

K10D, G2, DA 18-55, M 24/2.8, M 50/1.7, M 135/3.5, FA 100/3.5 Macro

ksero :P

A może spróbuj jakimś werniksem w spraju? Nie znam się za bardzo na tym, ale możliwe, że można kupić coś takiego w sklepach dla artystów. Papier gazetowy żółknie nawet głęboko schowany w szafie wiec myślę, że promieniowanie UV nie jest głównym sprawcą, stawiałbym na dopływ tlenu. Możliwe, ze pokrycie papieru kilkoma warstwami lakieru powstrzyma proces.

Bo nie zna życia, kto nie pstrykał Zenitem...

D200+50/1.8+85/1.8+Falcon 8/3.5+SB-800+ME+MZ5n+Program A+Sonnar 180/2.8 MC+Tair 300/4.5+Helios 44m-4, 44m+Orestegor 200/4+Flektogon 20/4+Miranda 50 1:2+FA 28-80

Serdeczne dzięki za zainteresowanie i wszystkie odpowiedzi.

Klapki mi się otworzyły dzięki bossiniemu i YellowLabelowi (mimo, że chyba żartował) - mogę trochę zmodyfikować zamysł artystyczny, wykorzystując tylko reprodukcję pracy, a sam projekt na tym nie straci (ba! pewnie zyska na estetyce, biorąc pod uwagę moją techniczną niezdarność na lekcjach plastyki). Tylko na odbitce się pewnie mój biedny portfel wywróci na wierzch. No, ale pozbędę się ryzyka związanego z żółknięciem. ;)

Dzięki panowie!