dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
emigrant napisał/a:
Chodząc jeszcze w krótkich spodenkach na szelkach wykonałem w/g jego projektu "Ciągnik rolniczy z własnym napędem" z drewnianej szpulki na nici (kiedyś takie były ;-) ) i gumki. A było to we wczesnych latach 60tych.
Ja jeszcze mam gdzies ksiazke Slodowego, z ktorej zrobilem przynajmniej polowe patentow - ciagnik rowniez. Najwiekszym hardcorem jest ostatni rozdzial, gdzie pan Adam radzi jak samemu zrobic sobie gitare. Najlepszy jest sam koniec - nalezy zalozyc struny i "rownomiernie naciagnac" ;-)
 

fotostopowicz  Dołączył: 06 Lut 2009
dzerry napisał/a:
Najlepszy jest sam koniec - nalezy zalozyc struny i "rownomiernie naciagnac"


:mrgreen: :mrgreen:
 
kierdel  Dołączył: 20 Lip 2007
dzerry napisał/a:
Najlepszy jest sam koniec - nalezy zalozyc struny i "rownomiernie naciagnac" ;-)

Przepraszam, ale nie rozumiem dowcipu. Jezeli to jakas gitara z ruchomym gryfem to wlasnie chyba jest dobra rada, zeby wszystkie struny rownomiernie naciagnac. :roll:
 

gezeb  Dołączył: 26 Maj 2007
Chyba z ruchomym mostkiem , ale czy pan Adam o takowym wiedzial w 74 ;-)
PS. Wlasnie przegladam " Lubie majsterkowac " - rozdzial 24 " Najprostszy powiekszalnik fotograficzny" , nasz piwniczny byl jednak prostszy :mrgreen:

 

marlonka  Dołączyła: 26 Kwi 2009
Myślę że nie ma tutaj nikogo kto nie żuł w latach 80-tych gumy "Turbo" :-D
 

Kuszelas  Dołączył: 12 Lis 2006
A ja sobie przypominam taką rysunkową recenzję filmową. Na obrazku 2 Smerfy wychodzą z kina, w tle widać wejście z wywieszonym u góry tytułem filmu "Łuk erosa" I jeden Smerf mówi do drugiego:"Spermastycznie" :mrgreen:
Poszperam jeszcze w domu, może się jakaś pamiątka znajdzie . . .
 

zbyllu  Dołączył: 01 Mar 2008
marlonka napisał/a:
Myślę że nie ma tutaj nikogo kto nie żuł w latach 80-tych gumy "Turbo" :-D

Wolałem Donaldy w 70-tych :mrgreen:
W 80-tych już nie żułem :-P
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
kierdel napisał/a:
Przepraszam, ale nie rozumiem dowcipu.
Moze sklamie, ale to zdanie zaczynalo sie od "Aby nastroic gitare...". To byl przepis na strojenie, a nie techniczny opis nakladania strun.

gezeb napisał/a:
Chyba z ruchomym mostkiem
Nie, kierdel dobrze pisze - radziecka mysla techniczna - gryf na srube. Utrzymywal sie w miejscu dzieki napieciu strun. Moja pierwsza gitara z rynku od ruskich tak miala :-) Ale nie pamietam juz jak to bylo w gitarze Slodowego.

[ Dodano: 2009-06-22, 12:53 ]
marlonka napisał/a:
Myślę że nie ma tutaj nikogo kto nie żuł w latach 80-tych gumy "Turbo"
Turbo to raczej przelom lat 80 i 90tych, ze wskazaniem na 90te. Lata 80te to bezprzeczny prymat Donaldow. Pamietam jak za jakies blaszaki od wujka marynarza kupowalem je sobie w Peweksie - blister po 10 sztuk. Normalnie jeszcze czuje ten zapach.

Symbolami lat 80'tych sa dla mnie takze ostoje kapitalizmu, czyli warzywniaki i sklepy 1001 drobiazgow. W warzywaniakach kupowalo sie czerwona oranzade w butelkach 0,33, zolta oranzade w woreczkach i kolorwa oranzade w proszku w woreczku w zestawie z lyzeczka, bo nikt tej oranzady nie rozpuszczal w wodzie, tylko spozywal na sucho. No i sklepy 1001 drobiazgow, w ktorych kupowalo sie kapiszony i korki, mikrusy, gumowe figurki z gwiezdnych wojen, polskie podroby lego, ktore pasowalo do oryginalnych, ale plastik byl tak twardy, ze mozna sie bylo skaleczyc i pileczki kalczukowe, za ktorymi zjechalismy kiedys z kumplami caly polnocny Gdansk.

A wracajac do korkow i kapiszonow, komu wybuchl w palcach korek podczas obierania? :-P

 

Ganz  Dołączył: 30 Kwi 2007
dzerry napisał/a:
komu wybuchl w palcach korek podczas obierania?

ten się nie nadawał do robienia większych ładunków ;-)
Przypomniało mi się bezgłośne odpalanie kapiszonów na lekcji - tylko dla smrodu : nabijało się kapiszona na cyrkiel i rzucało na podłogę, cyrkiel wbijał się w parkiet, a kapiszon robił tylko ssssss... po godzinie działalności kilku "wolontariuszy" trudno było dojrzeć tablicę ;-) . Nauczyciel tylko przy pierwsszym smrodku pytał "kto to!???" - a potem to już z płatka ;-) ).
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
Turbo były paskudne, ale czego się nie robiło dla kolejnego modelu samochodu ;-)

Donaldy były dobre, a ten zapach do dzisiaj rozpoznam zawsze i wszędzie :-)
 

Mariusz Sułek  Dołączył: 16 Lut 2009
Turbo nie kojarzę specjalnie. Donaldy to był wypas z Pewexu (lub od "prywaciarza"), pamiętam za to gumy "Bolek i Lolek".
 

zbyllu  Dołączył: 01 Mar 2008
A strzelaliście z puszek? Wkładało się karbid, pluło na niego, szybko zamykało się puszkę, przydeptywało nogą i... duuuuuuup - pokrywka wylatywała z hukiem.
To był czad :!:
Ale to raczej 60-te i początek 70-tych lat. :roll:
 

JackDeJack  Dołączył: 21 Gru 2007
dzerry napisał/a:
komu wybuchl w palcach korek podczas obierania?
kumplowi wywaliło w kieszeni - dziura w spodniach, ale klejnoty całe :mrgreen:

Ja do dziś pamiętam "bączki", składniki:
kapsel (najlepiej po Balticu, albo Krakusie, Wyborowa też poszła), saletra i cukier puder.
To była zabawa.
 

Ganz  Dołączył: 30 Kwi 2007
zbyllu napisał/a:
A strzelaliście z puszek? Wkładało się karbid, pluło na niego, szybko zamykało się puszkę, przydeptywało nogą i... duuuuuuup - pokrywka wylatywała z hukiem.
To był czad :!:
Ale to raczej 60-te i początek 70-tych lat. :roll:

nie do końca tak... : puszka (litrowa) w dnie miała małą dziurkę, kładło się ją poziomo, celując deklem w bezpiecznym kierunku, zapałka pod dziurkę i pierdu! - dekiel leciał na kilkanaście metrów :-) Jeszcze były świece dymne z kawałków plexi w puszce po paście na buty i różne inne... :evilsmile:
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
zbyllu napisał/a:
Ale to raczej 60-te i początek 70-tych lat. :roll:
E tam. Nie doceniasz sily swojej lokalnej tradycji. Ja pierwszy raz zetknalem sie z tym procederem w czasie swiat Wielkanocnych na ul. Kazimierza Wielkiego w Krzepicach, gdzies w polowie lat 80'tych :-P

Ganz napisał/a:
nie do końca tak... :
Sam widzialem. W Krzepicach robilo sie tak jak pisze Zbyllu.
 

elfi  Dołączył: 31 Maj 2009
.... a strzelanie plasteliną lub ryżem z rurek ( o procy nie wspomnę), a strzelanie z wyrzutni zrobionej z klamerek do pościeli..., ale z Was łobuzy ... :mrgreen:

[ Dodano: 2009-06-22, 14:26 ]
matth napisał/a:
Donaldy były dobre, a ten zapach do dzisiaj rozpoznam zawsze i wszędzie

...klient na deptaku po 2 złote sprzedawał...
 

gezeb  Dołączył: 26 Maj 2007
elfi napisał/a:
.... a strzelanie plasteliną lub ryżem z rurek .

Albo jarzebina z naprostowanej na goraco rurki z hula hop .
 

elfi  Dołączył: 31 Maj 2009
gezeb napisał/a:
elfi napisał/a:
.... a strzelanie plasteliną lub ryżem z rurek .

Albo jarzebina z naprostowanej na goraco rurki z hula hop .


He, he, he.... trzeba kiedyś zrobić zebranie starych zgredów z forum... niech się młodzież uczy jak drzewiej bywało :mrgreen:
 

Raven  Dołączył: 03 Gru 2007
dzerry napisał/a:
A wracajac do korkow i kapiszonow, komu wybuchl w palcach korek podczas obierania? :-P

Mam kolegę, który twierdzi, że wystrzeliło mu ich w rękach kilka. Nie widziałem tego, ale widziałem jego rękę. Była dosłownie czarna (okopcona) i poparzona, ale żadnych efektów na resztę życia nie ma.

Turbo znam, samochody zbierałem, ale nie maniakalnie jak niektórzy. Była też guma Lazer, z wojskowym sprzętem latającym, znana węższemu gronu. A napoje w woreczku to do tej pory wzbudzają we mnie uśmiech, jakie to beznadziejne rozwiązanie się przyjęło.

Aha, relaksy miałem czerwone, w domu nigdy nie brakowało kredek z misiem, no i zawsze chińska gumka zapachowa wzbudzała zachwyt (taka do mazania po zeszycie, nie inna ;-) )
 

MvA  Dołączył: 29 Kwi 2006
gezeb napisał/a:
Albo jarzebina z naprostowanej na goraco rurki z hula hop .

albo strzelanie ziemniakami z bazooki z rur pcv. bezcenne ;]

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach