Dołączył: 28 Lut 2007 Posty: 1383 Skąd: z Poznania
julian.s napisał/a:
zawsze chciałem mieć takiego prawdziwego Gibsona... Piękne gitary z duszą.
też marzyłem o gibsonie.
już dawno nie gram, ale mój brat trochę grywa. Kupił gibsona SG - nie chce żeby to zabrzmiało jak profanacja, ale nic szczególnego w niej nie ma. Dobra gitara i tyle. Mój performer z 1979 roku to było coś :)
Takoż i ja. Les Paul '58 Flame Top.... A skończyło się na Ibanezie Roadstarze '78 (czy coś koło tego).
Nie wiem co napisać. Wiem, że to banał, ale śmierć Lesa Paula, człowiek instytucji, jednego z największych innowatorów gitary i muzyki jest olbrzymią stratą i bólem. Naprawdę nie wiem jak to ubrać w słowa, ale sądzę, koledzy gitarzyści, że - zwłaszcza my - rozumiemy się bez słów. Szczególnie w tym wypadku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach