Jak obiecałem wstawiam.
Najpierw kasetka z Metz 58 i DA 16-45 - o zgrozo
moja produkcja jest bardzo niedoskonała. To miał być prototyp, ale już tak mi został. Stąd jak widać wykończenie takie sobie - zresztą ja nie jestem dobry w pracach ręcznych.
Najpierw zdjęcia, potem wyjaśnienia (proszę nie czepiać się jakości - zabraniam )
1.
2.
3.
Na zdjęciu 1. zaznaczyłem małe kropeczki. To miejsca gdzie kasetka ma takie mini nóżki. Początkowo myślałem, że wystarczy je wpuścić w małe otworki aby otrzymać stabilność. Potem dokleiłem zwyczajny kawał taśmy dla pewności, że się kasetka nie przekręci umocowana na jednej śrubie. Oczywiście można sobie podkleić gumą albo czymś takim.
Na zdjęciu 3. widać uszczerbki. Niestety miałem zły materiał i mi się ukruszyło. Miękkie drzewo jest OK, bo łatwo się szlifuje, ale lepiej nie brać próchna
Na zdjęciu wygląda to paskudnie - mi nie przeszkadza. Widać też że farba mi się wytarła na kantach. Pineskę przypiąłem, bo źle wyprofilowałem i puszka przechylała się do przodu - teraz spokojnie stoi z kitem, 50-tką, a nawet z S. 10-20. Przy DA 16-45 już leci na pysk.
Minusy:
1. Nie można przyczepić szybkozłączki, bo mocowanie jest zajęte. Instalacja gwintu na statyw mnie przerasta
2. Przy wymianie baterii trzeba mieć śrubokręt, żeby odkręcić śrubę mocującą - zawsze mam go w torbie.
3. Przynajmniej na początku jest pewien strach, nieufność, że przy mocnym ścisku drewienko się przekręci. Już się przyzwyczaiłem - nigdy nic złego mi się nie przytrafiło.
Plusy: no to jest zupełnie inne trzymanie - niebo a ziemia. Do tego z daleka wygląda całkiem fajnie.
Jak robiłem:
1. Kawałek drewna. Najlepiej kupić klocek o grubości jaką chcemy mieć. Najważniejsze w tym wszystkim jest aby spód i góra były idealnie równe. Jak się ma odpowiedni sprzęt to można samemu wyrównać, ale jeśli nie to lepiej kupić równiutki i już nie tykać tych płaszczyzn palcami. Na moim widać słoje, ale to kwestia drzewa i malowania. Dąb zawsze jest najlepszy, ale dla mnie zbyt twardy. Najłatwiej oczywiście pracować z lipą. Drzewa żywiczne nie są wskazane.
2. Odrysowanie kształtu korpusu.
3. Wycięcie piłą "z grubsza" pamiętając że idziemy po zewnętrznej stronie linii
Wyjdzie litera "L"
4. Ręczne profilowanie przy pomocy tarnika i papieru ściernego. Dobrze jest mieć różne grubości papieru. Przy pracy tarnikiem uwaga przy wewnętrznym łamaniu "L" - te zacięcia które widać na zdjęciu to zbyt pewne pociągnięcia tarnikiem. Lepiej pomalutku dorobić papierem niż spartolić.
5. Profilowanie to już kwestia własnego gustu - można sobie nawet wzorki porobić. Najlepiej wziąć sobie za wzór jakąś puszkę profi i na niej się wzorować.
6. Wykonanie otworu do mocowania. Do tego trzeba dwóch wierteł - szerokości główki śruby mocującej i samego gwintu. Śrubę trzeba najlepiej wpuścić do środka. No i śróbę trzeba mieć. Nie pamiętam jakiej średnicy. Ja mam tego całą szufladę i znalazłem pasującą na czuja
Otwór oczywiści w miejscu mocowania statywu - trzeba dokładnie wymierzyć! Uwaga - saper myli się tylko raz! Zanim wywiercisz bądź pewien że to dobre miejsce. Przykładaj, sprawdzaj itd. (np w miejsce gdzie chcesz wiercić włóż małego gwoździka, szpilkę i sprawdź czy się schowa).
7. Ostateczne profilowanie. Przykręca się korpus i jeszcze i jeszcze ogląda, dopracowuje na swoje oko i rękę.
8. Malowanie.
UWAGA: Nie zachęcam do trzymania korpusu w miejscu gdzie wykonuje się prace szlifierskie! Przed przyłożeniem niewykończonego gripa za każdym razem proponuję wytrzeć drzewo wilgotną szmatką, przenieść w czyste miejsce i tam przykładać . Może to kłopotliwe, ale kasetka nie jest uszczelniona, a pył szlifierski załazi wszędzie - uważajcie.