darius_Er  Dołączył: 29 Sie 2006
Stłuczka - wycena zniszczenia przez ubezpieczyciela
Mam do was pytanie dotyczace szkody komunikacyjnej; Jakiś miesiąc temu żona jadąc z dzieciaczkiem i teściami, chcąc zawrócić na rzadko uczęszczanej drodze skrecila w przecznice prostopadla, w lewo. Tam sie zatrzymala, zaczęła cofać (właściwie auto samo wracało, bo droga byla na wzgórzu). No i w tym momencie wjechal w tył auta inny samochód - ford escort rocznik 95. Uszkodzeina to przerysowane (nie pękniete, nie zlamane) zderzaki obu aut. Do tych otarć uszkodzona tablica rejestracyjna poszkodowanej. Niestety 2-e panie (moja żona i ta druga) się nie dogadały i została wezwana policja - mandat minimalny w tym wypadku 250zł. (Pani ta chciala 600 zł za ten zderzak, żona niestety w tych nerwach nie zaproponowala jej naprawy w warsztacie, ktory byśmy jej wskazali). Zdziwienie moje wzrosło niespotykanie, gdy dostalem pismo od swojego ubezpieczyciela, że "wypłacił" ów poszkodowanej - uwaga 1850zł !!! Auto w całości mozna kupić za 4000 - 6000 zł. Czy moze mi wytlumaczyc ktos skąd oni wzieli taka kwote ? Dzwonilem tam, ale pan ktory sie zajmuje sprawa sie urlopuje.

Dodam, że zderzak w moim aucie po wymyciu benzyna wygląda dobrze, widać 2-e czarne plamki wielkości 2-u złotówki.
Niefortunny wypadek tym bardziej, ze kobieta okazała się osoba wredną i nie chcącą iść na ustępstwa, dodatkowo w tym dniu był ślub mojej siostry, więc podwójny niefart...

A tu sa fordy, jakei miala ow poszkodowana:
http://otomoto.pl/index.p...8799&order_by=i


ubezpieczyciel : INTER RISK.
 

k33l  Dołączył: 20 Lut 2010
Być może uszkodzony był nie tylko zderzak ale lampy + oba nadkola oraz maska, policz ile wyniesie malowanie samych elementów, masz 4 elementy po 300zł oraz lampy nie wiem 200zł to masz 1400zł jak zderzak uszkodzony to nowy z podkładem może kosztować jakieś 200-300zł oraz robocizna. Sam miałem stłuczkę na parkingu i z wyglądu nie groźną a poszła lampa, grill oraz zderzak elementy malowane, i koszt 1000zł.
Wartość samochodu nie ma nic do tego.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Hm... Kupili jej nowy zderzak?

edit: o, widzę, że w nim odpowiedziałem, k33l lepiej to policzył.

 

darius_Er  Dołączył: 29 Sie 2006
Nadkola nie były na pewno uszkodzone, był uszkodzony sam zderzak. i to nawet nie złamany, siła uderzenia nie była duża - świadczy o tym to , ze moj zderzak nie był złamany ani przestawiony, a auto mam lżejsze od poszkodowanej...

[ Dodano: 2010-05-21, 14:41 ]
Cytat
Hm... Kupili jej nowy zderzak?


Właśnie jak tam sie dodzwonie do tego gościa to sie dowiem, jakie elementy wymieniali / malowali .
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
No, tym, że u Was są małe uszkodzenia, to się nie ma co sugerować. Moja mama kiedyś rozwaliła cały przód wjeżdżając w tył innego samochodu i tamtemu zderzak się tylko porysował (a nie miał haka czy czegoś podobnego) - tak że facet nawet nie chciał żadnego papiera brać. Ja kiedyś zderzeniem "przednimi narożnikami" skasowałem w samochodzie taty cały narożnik, a mój, że tak powiem, konkraksant miał tylko nieduże rysy (wyjeżdżałem z podporządkowanej w lewo, chciałem tuż za faceta, który jechał z prawej, a on w ostatniej chwili zwolnił i zaczął skręcać w uliczkę, z której wyjeżdżałem - oczywiście moja wina, chociaż gdyby gość używał kierunkowskazu odpowiednio wcześnie...)
 

darius_Er  Dołączył: 29 Sie 2006
No właśnie różnie to bywa, ale tak mnie to korci , ze musze sie dowiedzieć.

A czy ubezpieczyciel wyplaca ubezpiecznie " do reki " na podstawie faktury, czy odsyła do warsztatu, gdize jest robiona naprawa?
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
darius_Er napisał/a:
A czy ubezpieczyciel wyplaca ubezpiecznie " do reki " na podstawie faktury, czy odsyła do warsztatu, gdize jest robiona naprawa?

albo jest naprawa bezgotówkowa - czyli ubezpieczyciel płaci wg faktury
albo gotówka na rękę, na podstawie wyceny rzeczoznawcy
 

darius_Er  Dołączył: 29 Sie 2006
opiszon napisał/a:
albo jest naprawa bezgotówkowa - czyli ubezpieczyciel płaci wg faktury


No i już mi to "śmierdzi " szwindlem: wystarczy mieć fakture zawyżona i 1000 zł w kieszeni...
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
darius_Er, tyle że ZTCW pieniądze dostaje warsztat a nie poszkodowany
 

python28  Dołączył: 09 Lis 2009
No chyba że ktoś ma układ w warsztacie :) Ale tak z drugiej strony to co to koledze przeszkadza ile temu komuś wypłacili, tobie tak czy inaczej ze zniżki polecą a to ubezpieczenie od tego jest żeby naprawić auto tak jak było. Postaw się po drugiej stronie tobie ktoś robi coś takiego i co? Raz miałem taką sytuację i ubezpieczyciel zaczął mi sugerować że mogę sobie kupić tańsze używane części, ale może ja nie chce jeździć po szrotach i kupować czegoś w gorszym stanie niż miałem, powiedziałem że absolutnie się na to nie zgadzam i wycenił mi tak jak za nowe części. A przy takim cofnięciu jak opisujesz mogła pójść chłodnica mogło utrącić jakiś czujnik, fordy z tego roku to mięciutkie samochody i mną się jak kartka, wiem bo maiłem takie cudo kiedyś.
 
sp7foy  Dołączył: 31 Lip 2006
Re: Stłuczka - wycena zniszczenia przez ubezpieczyciela
darius_Er napisał/a:
Uszkodzeina to przerysowane (nie pękniete, nie zlamane) zderzaki obu aut.


Tego nie możesz z całą pewnością wiedzieć.
Zderzak ma dwie strony, w osobówce z tej drugiej strony jest kilka zatrzasków z tworzywa.
Poza tym w wielu autach ten przedni wspornik do zderzaka to jest ekonomicznie wykonany.

darius_Er napisał/a:
Do tych otarć uszkodzona tablica rejestracyjna poszkodowanej.


Co znaczy uszkodzona.
Odpadła bo ramka się rozpadła, czy się wygięła? Jak to drugie to zaczepy na pewno poleciały.

darius_Er napisał/a:
Zdziwienie moje wzrosło niespotykanie, gdy dostalem pismo od swojego ubezpieczyciela, że "wypłacił" ów poszkodowanej - uwaga 1850zł !!! Czy moze mi wytlumaczyc ktos skąd oni wzieli taka kwote ?


Ubezpieczyciel ma zawsze warsztaty z którymi ma podpisaną umowę.
Takie warsztaty słyną z kiepskiej jakości usług i zawsze z zawyżonych kosztów.
Jak są akurat te a nie inne wybierane to nie wiem, ale raczej tak się domyślasz.
Do tego zawsze w takiej sytuacji rozpisuje się wymiany całych elementów a nie ich naprawy i ceny elementów bierze się z cennika producenta a kupuje się zamienniki. Takie życie. Jedyne wyjście bardziej uważać.
 
eteter  Dołączył: 06 Kwi 2010
niestety taka jest zasada,że najlepiej w talim przypadku jak jest niewielka stłuczka to dogadać się z "przeciwnikiem". Jeśli autko tej pani trafiło do ASO to materiał i robocizna mogły tyle kosztować a jeśli do niezależnego warsztatu to też podobnie bo wycena poszła po oryginalnych częściach. Na zewnątrz nieraz nic nie widać ale mogły ulec uszkodzeniu niewidoczne elementy i dopiero oględziny rzeczoznawcy to uwzględniają.
Mógł to być też zwykły szwindel, ale chłopaki z ubezpieczyczalni przy takiej małej kwocie chyba by się nie podkładali. Klient może dać samochód do naprawy a może też poprosić o wycenę w/g obowiązujących taryf i wziąć gotówkę. Znam sytuacje,że właściciel autka poprosił o gotówkę a później się okazało ,że nie starcza na naprawę.
 

darius_Er  Dołączył: 29 Sie 2006
python28 napisał/a:
No chyba że ktoś ma układ w warsztacie :)


No tak , o t omi chodziło, tym bardziej jak sie nie zgodzila wstawić auta do warsztatu przeze mnie wskazanego, mało tego nie chciala powiedzieć do jakiej firmy zawiezie auto, podała tylko wieś - w której są góra 2 warsztaty.

Zderzak kosztuje 300 zł, malowanie 1 elementu tyle samo, nie sa to ceny zanizone.

python28 napisał/a:
Postaw się po drugiej stronie tobie ktoś robi coś takiego i co?


I spisałbym protokół ze zdarzenia, na ktorym sprawca wyraża swoja wine, i wplata zaliczki też była by w nim zawarta, potem by musial doplacic reszte do faktury - jakikolwiek klopot, zgloszenie do ubezpieczyciela. Proste , ale moze jestem dziwny.

No i nie może być tak, ze w jednym aucie osobowym jest porysowany zderzak, a w drugim 3 elemeny do wymiany, chlodnica i co tylko. Fizyka tego nie puszcza jak na mój rozum, ale życie płata figle.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
darius_Er napisał/a:
Fizyka tego nie puszcza jak na mój rozum, ale życie płata figle.

no nie wiem - auta konstruuje się tak, żeby te większe brały na siebie moc uderzenia

dzięki temu masz szansę przeżyć zderzenie z ciężarówką (zderzak który przejmuje na siebie siłę uderzenia)

dlatego często jest tak, że jedno auto ledwo zarysowane, a w drugim spore uszczerbki

z zewnątrz może nie być widać zniszczeń, a w rzeczywistości mogą być pogięte belki (najechał tak na mnie z tyłu kiedyś Peugeot Partner - on ledwo zadrapany zderzak, w aucie którym jechałem niby też nic się nie stało - ale koszt naprawy wyniósł 3kPLN - i to bez oszukiwania - po prostu konstrukcja auta przejęła na siebie siłę uderzenia - to się nazywa strefa kontrolowanego zgniotu)
 

darius_Er  Dołączył: 29 Sie 2006
Hmm, roznie bywa jak widac.
 

superkomornik  Dołączył: 02 Sty 2007
Miałem podobnie...facet stuknął mnie na parkingu. Na oko - rozwalił mi zderzak. I myślałem, że tylko to. A okazało się po ściągnięciu zderzaka, że uszkodzeniu uległa puszka rezonansowa. Różnie to bywa.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Po kolei.
Tak jak Ci pisali, to że z zewnątrz nie widać uszkodzeń o niczym nie świadczy. Od uszkodzeń mocowań zderzaka, przez materiały pochłaniające energię, mocowania reflektorów, blachy wewnątrz... sporo może się popsuć. Miałem przyjemność być lekko pukniętym w tył. Zderzak w starej Corolli wrócił na miejsce, napastnik pogniótł rejestrację... luzik.. do momentu otwarcia kufra. Był mniejszy o jakieś 5 centymetrów.
Kwota na fakturze też nie jest taka aż wygórowana. To pewnie brutto, czyli już masz 1500... Za zamalowanie uszkodzeń od uderzenia kamienia (próg i drzwi) niedawno odebrałem fakturę na ponad 2000 brutto (robiłem przez AC bezgotówkowo), a też teoretycznie tylko farbą psiknąć i po sprawie. Warsztaty i ubezpieczalnie przy takich rozliczeniach stosują wylicznia z norm, technologii i takich tam. To często sporo drożej niż jak pójdziesz do "pana Zenka" i zlecisz pomalowanie zderzaka. W moim przypadku, żeby wyrównać kolor malowali jeszcze dwa dodatkowe elementy, jakbym robił za swoje nie kazałbym. Powszechnie też wiadomo, że często opłaca się brać odszkodowanie do ręki a naprawiać samemu.
Istnieje dość duże prawdopobieństwo, że przy okazji zostało coś jeszcze podciągnięte pod szkodę. To dość niestety powszechne, nie tylko u nas.
Pani nie musiała się zgadzać na Twój warsztat, bo niby czemu, ona nawet nie musi Cię pytać czy może tu a nie tam. Jak sam zauważyłeś, była poszkodowana, to ona tu stawia warunki. Jakby się uparła, to mogła jeszcze wynająć samochód zastępczy. I też Twoja polisa by pokryła.
Mówisz, ze to pachnie szwindlem.. hmmm jeszcze niedawno sporo ludzi z tego żyło. Jeżdzili i szukali "jelenia" na stłuczkę.
Ale ja bym tu tak szybko oskarżeń nie rzucał. Mało danych wejściowych.
W Bydgoszczy bardzo niebezpiecznym miejscem (od czorta stłuczek) było Rondo Bernardyńskie. Parę lat temu zamontowali tam kamery i nagrywają ruch. Uwalili wypłaty odszkodowań kilku gości, którzy kręcili się tam w kółko, aż kogoś trafili. I wiesz, to miejsce nagle wypadło z grona niebezpiecznych. Pomimo że nadal jest, nie umiemy jeździć po rondach, takich prawdziwych. Ale jakoś statystyki spadły...

[ Dodano: 2010-05-21, 18:30 ]
Aha, i jeszcze jedna nauka z tego wypływa. Jak ktoś Was puknie, to uważajcie na propozycję wypłaty "na miejscu, do ręki" Naprawdę można się zdziwić...
 

python28  Dołączył: 09 Lis 2009
No można i to bardzo, kiedyś w moją żonę wjechał pan dużym samochodem z piekarni spisali protokół wziął na siebie winę bardzo mu zależało żeby nie wzywać policji bo zabiorą mu prawo jazdy, więc nie zadzwonili. Po południu zadzwoniłem do owego pana a on mi powiedział że jego nawet nie było w tamtym miejscu tego dnia tak że radzę uważać tym bardziej że na jego samochodzie nie było śladu stłuczki i policja nie wiele mogła.
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
Arti napisał/a:
Miałem przyjemność być lekko pukniętym w tył.


Uhm. Biedaczek.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
perl, no ale tylko trochę

nikt tu nie wspominał przecież a "zahaczeniu" przez hojnie obdarzonego (w duże auto) kierowcę z rejonów afryki subsaharyjskiej :evilsmile:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach