Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Generic napisał/a:
Obawiam się, że kupiłem rower.
Obawiam się, że mam na pace holenderską damkę, która ostatnie 20 lat spędziła w piwnicy. Muszę wymyślić, co z niej zrobić ;-)

Z ciekawości, generic, wypiaskowanie i odmalowanie ramy drogo Cię kosztowało?.

Wypakowałem grata. Obręcze stalowe, ale o dziwo całkiem lekkie. Z tyłu torpedo z logo SHIMANO. Rama w nienajgorszym stanie. A ma to z 50 lat...
Nie będę za wiele poprawiał, raczej zostanie blisko oryginału :-)
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Ryszard napisał/a:
Obawiam się, że mam na pace holenderską damkę, która ostatnie 20 lat spędziła w piwnicy. Muszę wymyślić, co z niej zrobić

Zdarza się o-)

Nie oddawałem nigdy roweru do piaskowania - na pewno było by łatwiej o-)
Pierwszy który odmalowywałem od zera czyściłem ręcznie papierami i pilnikami do momentu zadowalającego a potem dałem do malowania proszkowego. Było to "dość" dawno temu i kosztowało mnie chyba 30zł dla gościa w jakimś zakładzie produkcyjnym, gdzie zrobił to na lewo o-) Chyba kurki do zaworów robili bo opcja była "za chwile idzie niebieski a potem będzie czerwony". Rower był więc niebieski o-)
Były też rowery czyszczone drucianką na diaksie i malowane samodzielnie i sprayem i z pędzla nawet.
Ten Puch którego tu chyba pokazywałem został obrany z farby też własnoręcznie przy użyciu chemii + drucianki na diaksie.

To działa dobrze na większość farb, ale nie jest specjalnie wydajne. Dwie puszki na ramę to mało. Do tego wali amoniakiem i piecze w skórę. Nieprzyjemna robota.
I tamtej rower też poszedł do lakierownia proszkowego - ale w firmie w której obecnie pracuję, czyli gratis.
No to chyba nie za bardzo pomogłem z kosztami o-) Chyba, że podsumujemy, że kosztowało X godzin czasu i nieznaną ilość zdrowia + materiały o-)

Taka uwaga odnośnie piaskowania ramy - trzeba pamiętać żeby dobrze zabezpieczyć gwinty - bo niekoniecznie piaskarz na to zwróci wystarczającą uwagę i może być później smutno. Czyli najlepiej wszędzie coś powkręcać, co może ulec zniszczeniu. Zwłaszcza suport. Stare miski sterów też można by zostawić nabite.

A tymczasem nadal czekam na mostek - kupiony w polskim, wg. śledzenia dpd wyruszył 2 maja z Niemiec i zero progresu. To się przejechałem w wietrzną, wilgotną i chłodną niedzielę z innym kokpitem godzinkę.

Ujdzie. Poza siodełkiem. No i te hamulce... I to nie tylko klocki ale też klamki.
I może to kombinacja czynników meteorologicznych i dnia poprzedniego na rowerze - ale miałem nadzieje, że jakoś szybciej będzie o-)
Trasa podobna (bo krótsza, 21,5km zamiast 27km bo odjęte kilka ścieżek) co na rowerze z przerzutkami ale z oponami 2,25", podobny subiektywny wysiłek i prędkość średnia zamiast 18-19km/h skoczyła na 21-22km/h. Liczyłem, na bliżej 25 o-)
Z drugiej strony kalkulator mówi, że przy tym przełożeniu i kadencji 70rpm ma być 22,3km/h...
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Generic, owszem pomogłeś - uratować oryginalny lakier. Chyba już postanowione, żeby odnawiać/wymieniać tylko niezbędne rzeczy. Najwyżej będzie trochę "rat style" ;-)
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Jak nie ma tragedii, to najlepiej zmatowić i dobrze odtłuścić to co jest, a potem prysnąć na wierzchu czymś. I będzie odświeżone względnie łatwo i tanio.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Nie pokaże tego mostka z barankiem. Nie. Za brzydkie to jest.
Jak już założyłem to pojechałem zrobić 50km ocenić, ale musiałem dołożyć torbę na górną rurę przylegającą do motka, żeby to trochę ukryć bo to jest za brzydkie.
I ja się jednak nie lubię z barankami chyba. Wraca to co było na zdjęciu powyżej, trudno będzie nie-aero.

I z paczkomatu muszę klocki hamulcowe odebrać, bo to to się nie nadaje. A z tymi klamkami na baranku dedykowanymi pod v-brake to już w ogóle dramat był.
A no właśnie, jakieś subtelne klamki jeszcze trzeba będzie...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach