Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
Ryszard napisał/a:
Enzo napisał/a:
rurę przycięli i nabili gwiazdkę
A cóż to za operacja technologiczna? :-)

Ryksztosowanie forka.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Tak myślałem.
 
barmiska  Dołączył: 27 Sie 2014
barmiska napisał/a:
Ja postawiłem kiedyś na Continental Town Ride, ale teraz to Contact Travel albo Contact Plus Travel. Też nie narzekam :-)

Nie ma to jak odpowiadać samemu sobie.
Ale to byłem inny ja. Ze sprzedkilkuletniej "młodości" :-)

Po trzeciej dziurze w dętce (w ciągu 3 miesięcy) zmieniłem Continentala na Vittorię Radonneur (z Decathlonu :-) ) antyprzebiciową.
Organoleptycznie Viktoria jest bardziej mięsista, cięższa, i pancerna.
Ale na obronę Conti mam to, że raz przedziurawiłem ją gdzieś w mieście, a 2 ostatnie razy na leśnych szutrach.

Może za jakiś czas pochwalę Viktorię albo wyleję tu swą frustrację :-)
Pzdr.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Stało się coś okropnego. Mój ulubiony rower nie żyje!
Tzn. żyje, ale pogiąłem ramę o-(
O w tym:


Tylny trójkąt, przy lewym haku. Po prostu od hamulca typu "torpedo" ugięło i dolną i górną rurkę. Sprawa o tyle (nie)ciekawa, że on w oryginale miał też 3-biegową piastę Sachs z hamulcem w kontrze!
I tak oto, po niedawne sprzedaży dwóch najmniej używanych rowerów (Jubilat i Gazella) oraz śmierci Pucha stałem się jedno-rowerowcem.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Generic napisał/a:
Po prostu od hamulca typu "torpedo" ugięło i dolną i górną rurkę.
Szok! Po trzykroć szok! :shock: :shock: :shock:
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Ryszard napisał/a:
Szok! Po trzykroć szok!

Dokładnie... Ja widziałem takie rzeczy, kiedy ktoś dospawał mocowanie pod zacisk do hamulców tarczowych. Albo wtedy doradzali wspawać w trójkąt wzmocnienie, poprzeczkę taką.
I niby na logikę to taka kontra będzie tam generowała podobne siły co i zacisk od tarczówki. Ale tyle rowerów z takimi hamulcami jeździ i nigdy nie pomyślałem aby coś takiego mogło się stać.
Rama pod względem lakierniczym idealna nie była. Ale jakieś drobne obdarcia, na pewno nie pordzewiała. Chyba że wewnątrz? No nie wiem, szkoda mi go.
Ugięcie jest niewielkie, rower nawet jedzie prosto i może dało by się to podprostować i wrzucić hamulec szczękowy an tył. Albo jakieś wzmocnienie wspawać. Tylko jakoś tak stracę zaufanie do tak kombinowanej ramy o-(

Niby nie ma co płakać. Dałem za ten rower 90zł o-P
Oczywiście później dołożyłem jakieś 600... No ale wszystkie części mi zostają.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Generic napisał/a:
Albo jakieś wzmocnienie wspawać. Tylko jakoś tak stracę zaufanie do tak kombinowanej ramy o-(
Ja bym przedłużył dźwignę od hamulca. Tę, która z torpedo wychodzi i trzyma się ramy.
 
barmiska  Dołączył: 27 Sie 2014
Generic napisał/a:
Niby nie ma co płakać. Dałem za ten rower 90zł o-P
Oczywiście później dołożyłem jakieś 600... No ale wszystkie części mi zostają.

Albo... albo popłacz miesiąc w kąciku :-) , a potem rzuć się w nowy "rower-projekt", kupując nowe części, sprawdzając czy pasują , czy są dobre itd... Kilka-naście godzin montowania szpeju jest zawsze fajne!
A kilkadziesiąt godzin szukania go w sieci też nie najgorsze!
Pzdr.
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
barmiska napisał/a:
Kilka-naście godzin montowania szpeju jest zawsze fajne!

Właśnie potwierdziłem zasadę: "jeśli coś jest mocno skręcone przez 15 lat, to lepiej tego nie ruszaj". Bawię się od rana zmianą pozycji mostka i wyszło, że gwint jednego z otworów od strony kierownicy (trzyma się na dwóch śrubach) jest od połowy urwany. Po ponownym skręceniu śruba trzyma, ale raczej nie będę na tym długo jeździł. Ech... Zastanawiam się nad regulowanym. Macie, używacie?

Za to amortyzator powietrzny - fantastyczna sprawa. Bardzo się przyjemnie teraz jeździ.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
barmiska napisał/a:
potem rzuć się w nowy "rower-projekt", kupując nowe części, sprawdzając czy pasują , czy są dobre itd...

Yhm, kuszące.
barmiska napisał/a:
Kilka-naście godzin montowania szpeju jest zawsze fajne!

Oh, jakby tylko mieć ten czas...
barmiska napisał/a:
A kilkadziesiąt godzin szukania go w sieci też nie najgorsze!

Tego trochę nie lubię, bo zawsze jest zgrzyt jak przychodzi do płacenia o-)

Enzo napisał/a:
Zastanawiam się nad regulowanym. Macie, używacie?

Po co regulowany mostek? Jak już jakiś masz i wiesz w która stronę chciał byś przesunąć kierownicą (krótszy-dłuższy, wyższy-niższy) to kup odpowiedni o-)
Jakoś nie ma zaufania do regulowanych. Ew. w miejskim rowerze by jeszcze uszło. A tak to niepotrzebna dodatkowa waga i potencjalne miejsce "awarii".
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Doradźcie proszę, jakie opony na duże obciążenie (rower+rowerzysta ~110kg) i duże ciśnienie (~5bar) do jazdy po mieście (od gładkich asfaltów po bruk i torowiska)? Rozmiar 32-622 albo inaczej 700x32c. W tym sezonie testuję Mitas Flash V66 i jest w miarę dobrze, ale nie mam pełnego zaufania ;-) Ponoć Schwalbe Marathon są wytrzymałe, tyle że nie mogę znaleźć takich wąskich...
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Są aktualnie na allegro.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Jakąś pomroczność jasną chyba miałem, faktycznie leżą na wierzchu :oops:
Katalogowa nośność trochę mniejsza od moich Flash'y. Czy ktoś ma praktyczne spostrzeżenia?

[ Dodano: 2020-09-15, 12:30 ]
Hmm... no i drogo! Stówa za oponę rowerową, konkretnie :mrgreen:
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Cytat
Ponoć Schwalbe Marathon są wytrzymałe,

Pisałem tu już o Marathonach Mondial. Szosa przy 6atm ok. Szutry, skały, kamienie nie do zdarcia. Do tego powłoka antyprzebiciowa. Wersja snakeskin (zwijana) dodatkowe wzmocnienie bocznych ścian. Tyle, że kosztuje tyle co dobre zimówki do starej Felci. Moje w rozm. 700x34C
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Ja mam w swoim Schwalbe Marathon, tylko inny rozmiar i nic złego na ich temat nie mogę powiedzieć. Jeżdżę z ciśnieniem w tylnej oponie 4,5 bara.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
rychu napisał/a:
Moje w rozm. 700x34C
Powinny wejść w ramę. rychu, plwk, dzięki za rekomendację z pierwszej ręki.

[ Dodano: 2020-09-15, 13:06 ]
plwk napisał/a:
mam w swoim Schwalbe Marathon, tylko inny rozmiar
Rozmiar jest właśnie kluczową sprawą. Jak się trochę wczytałem w dane katalogowe, to wychodzi, że bez problemu można kupić oponę na 120..130kg obciążenia - ale nie w szerokościach 30-kilka milimetrów. A moje tylne widełki mają 38mm. Opona 34..35 to maksimum, ile w praktyce mogę tam włożyć.

[ Dodano: 2020-09-15, 13:09 ]
A'propos katalogów - nie wiedziałem też, że wraz z szerokością i wytrzymałością, tak szybko rośnie masa opon :shock:
 
Blesso  Dołączył: 24 Wrz 2007
Nie mam pojęcia jaki rower należy wybrać " na wiosnę" .
Ale wiem jaki rower można wziąć na urlop.
I to wziąć w ręce a nawet jedną rękę.

Swego czasu na drodze zobaczyłem coś takiego:

Oczywiście fotka przedstawia rower w formie transportowej
Jest to Brompton.
Niestety wadą tego rozwiązania jest to, iż angielska myśl techniczna obarcza aż zanadto portfel przeciętnego Polaka.

Dlatego poszukałem coś tańszego i mój wybór padł na składany rower firmy Curtis ( o ile to firma).


Genialna konstrukcja !
Aluminiowa rama jak i korba, 20 calowe koła, 7 przerzutek (badziewna wersja Shimano), sztyca siedzienia "amortyzowana" jak i samo siodełko ( sprężyny) i rozmiar po złożeniu umożliwiający spokojne wpakowanie do bagażnika auta segmentu B/C dwóch takich konstrukcji.
Wygoda jazdy i uniwersalność to wielkie zalety tego dwukołowca.
Trzy tygodnie spędzone w rowerowym raju ( okolice Władysławowa/Krokowej i "boskiego" Mechowa) - spowodowały , iż mój ostatni urlop uważam za wyjątkowo udany.
Rower przeznaczony jest raczej dla łazika ( jako uzupełnienie) niż rowerzysty - bo nie jest to szosowa konstrukcja , ale frajda z jego użytkowania jest wyjątkowo duża.





 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
A ja nie wiem, czy więcej frajdy sprawia mi jazda, czy grzebanie w rowerze. Serwis piast wykonany, klocki hamulcowe zmienione, do wymiany pozostał lekko skrzywiony hak przerzutki i ewentualnie ona sama. Obecnie jestem na etapie dopasowania mostka. W negatywie trochę bolą nadgarstki, ale jakoś tak więcej się chce i szybciej. Będę jeździł i obserwował.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Zmień pracę (na serwis). Weź kredyt (na wyczynowy rower)...
 

Rivelv  Dołączył: 17 Sie 2008
zacznij grzebać w motocyklach - najlepiej jakichś starych z przed 80 roku - to dopiero wyzwanie. o jeżdżenie nie musisz się martwić :-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach