DeKa  Dołączył: 09 Kwi 2008
Książki fantasy - ciekawe pozycje
Proszę, wpisujcie ciekawe tytuły książek oraz ich autorów. Książki tylko o tematyce fantasy.

zacznę od.... Tolkiena, nie no to klasyka, coś innego:

Polski autor Feliks W. Kres:
Północna granica, Grombelardzka legenda, Pani Dobrego Znaku, Porzucone królestwo, Król Bezmiarów, Tarcza Szerni

Stephen Lawhead:
Bizancjum
Trylogia "Pieśń Albionu" ( Wojna o raj, Srebrnoręki, Węzeł bez końca)

Gemmell David:
Rycerze mrocznej chwały
W poszukiwaniu utraconej chwały
Zimowi wojownicy

na razie tyle, zobaczymy jak wątek się rozwinie
 

Kiwak  Dołączył: 28 Paź 2007
Przeczytaj "Achaję" Andrzeja Ziemiańskiego; chyba nie jest to klasyczne fantasy, ale....zdecydowanie polecam, bywa ostrro. Wciąga.
 

DeKa  Dołączył: 09 Kwi 2008
zapomniałem o niej, prawda, świetna pozycja
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Ursula Le Guin - cykl Ziemiomorze - klasyka gatunku.
i jeszcze parę jej książek.

Ja tam wolę SF - zresztą na ten temat odpowiedni wątek jest gdzieś tutaj.
 

vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
Kiwak napisał/a:
Przeczytaj "Achaję" Andrzeja Ziemiańskiego

Powieść konstrukcji cepa. Przeczytałam I tom i niestety dałam szansę II. Na III szkoda mojego czytelniczego czasu. Gdyby autor zmieścił całość w jednym tomie możnaby potraktować to jako rozrywkową lekturę pociągową, a tak to rozwleczona wtórna fantasy, która niestety nuuuuuuudzi.

Dla wymagającego czytelnika polecam szczerze i od serca jedną z moich ulubionych powieści, chociaż to bardziej sci-fi: "Perfekcyjna niedoskonałość" Jacka Dukaja, zdecydowanie ulubiony jego produkt. Zaznaczam, że Dukaj jest specyficzny.

Jak napisałeś Tolkien to klasyka i wyznacznik jakości. Można by mu nadać normę ISO. Tak wychwalany ostatnio Paolini nie dorasta mu do pięt. Doceniam samouctwo i tworzenie własnego warsztatu, ale to jednak powieść dla dzieci i młodzieży, wciskanie Eragona do literatury dla dorosłych jest co najmniej śmieszne i stawia pod znakiem zapytania znajomość rynku osób to głoszących.

Niestety właśnie Tolkiena przeczytałam jako pierwszego, a potem był już tylko genialny Wiedźmin. Potem nic nie przerosło mistrzów, oprócz Dukaja w nieco innej tematyce (jeśli chodzi o nią, to obowiązkową pozycją jest "Gra Endera" Orsona Scott Carda - i ew. dalsze części cyklu o Enderze).
Polska fantastyka to w większości popłuczyny po Sapkowskim i odcinanie kuponów od jego prac - lepsze lub gorsze. Tak czy siak spadło do poziomu literatury wyłącznie rozrywkowej, a wszak AS jeszcze kształcił a i poczucie humoru łechtał, oj łechtał.
To przykre, ale przeciętny czytelnik kupuje i czyta to, co mu się wstawi na dobrze widoczną półkę w EMPiKu. Marketing odwala coraz większą robotę, tak jak na rynku muzycznym, i coraz trudniej dobrej książce się obronić.
 

Ijon  Dołączył: 27 Paź 2006
vesper napisał/a:
Powieść konstrukcji cepa.
E tam, pierwszy tom jeszcze da się czytać, tzn. ma konstrukcję cepa, ale widać że autor się przyłożył i lektura jest przyjemnością. Na 2. i 3. szkoda czasu.

Polecam "Zimne brzegi" Siergieja Łukjanienko. Ciekawy świat i niebanalna fabuła.

O, dla fanów Tolkiena, do których też się zaliczam mogę polecić lekturę "Ostatniego władcy pierścienia" Kiryła Jeskowa. Miło się dowiedzieć, że tak naprawdę to Frodo z Drużyną walczyli w imię złej sprawy :-D

Odradzam "Sierżanta" Mirosława Zambocha, książka co prawda nie ma konstrukcji cepa, za to autor wszystko wykłada "kawa na ławę" co odbiera przyjemność z czytania.
 

AreKc  Dołączył: 27 Cze 2008
Ijon napisał/a:
Polecam "Zimne brzegi" Siergieja Łukjanienko. Ciekawy świat i niebanalna fabuła.

Tego autora polecam jeszcze "Nocny patrol" i "Dzienny patrol".
Ijon napisał/a:

O, dla fanów Tolkiena, do których też się zaliczam mogę polecić lekturę "Ostatniego władcy pierścienia" Kiryła Jeskowa. Miło się dowiedzieć, że tak naprawdę to Frodo z Drużyną walczyli w imię złej sprawy.

Co więcej, Frodo nawet nie istniał, był wytworem propagandy ;-) A Mordor był pierwszym państwem Śródziemia, w którym wybuchła rewolucja przemysłowa.
 

whitesand  Dołączył: 18 Sie 2008
Tolkien ? Władcę przeczytałem dwa razy (przed erą holly-łódzką na szczęście), ostatni raz z bólem. Pomijając rozbuchane, zbędne opisy i drażniące fragmenty - cały rozdział Toma Bombadila i kilka innych momentów. Wciąż jednak całkiem miło wspominam trylogię, przede wszystkim za okoliczności w jakich było mi dane ją czytać, za klimat jaki wespół z odpowiednią muzyką udało mi się stworzyć, ale to nudna książka. Niestety. Dlatego proponuję wam, drodzy forumowicze-fantaści uwspółcześnionego Tolkiena. I jego sagę. Rozbudowaną, dopracowaną, przemyślaną, przede wszystkim doskonałą w odbiorze. Przynajmniej dla mnie. Inną.
Cykl: Pieśń Lodu i Ognia - George'a R.R. Martina.
Najpierw was nastraszę, pierwszy tom Gra o Tron to ponad 700 stron, na których śledzimy losy kilkunastu postaci. Tak, śledzimy i to dogłębnie. Każda postać ma swój rozdział i za każdym razem gdy przyjdzie nam patrzeć z perspektywy danego bohatera, rozpoczynamy czytanie kolejnego rozdziału. Można się pogubić ? Nic bardziej mylnego, coś co mogło być nie do pomyślenia u innego autora (Tolkien właśnie), lub średnio się sprawdzać (Ostatnie Promienie Słońca - Guy Gavriel Kay) tu zagrało. Wyśmienicie. Cóż więcej ? Realia historyczne zbliżone epoce znanej nam jak średniowiecze, genialne opisy walk i scen batalistycznych, intryga, dyplomacja, brak zbędnej cenzury obyczajowej, bezpruderyjna narracja, ale nie nacechowana - jak to często czytamy - zbędną dawką wulgarności czy taniej erotyki/pornografii. I co najciekawsze - mało fantasy w tym fantasy. Zapomnijcie, przynajmniej na początku przygody, o smokach, czarodziejach, magii i tym podobnych fanaberiach. Przyjdzie na to pora, ale jak na wszystko w Pieśniach Martina - z czasem. Gdy będziemy na to gotowi. Nie zmuszajcie bym dalej ciągnął mój elaborat, będac w pracy nota bene. Wyszukiwarka, lub linki które podałem, pomogą zorientować się co i jak. Miłośnicy fantasy więcej nie potrzebują, a cała reszta i tak ominie mojego posta szerokim łukiem. Tak więc, polecam:

George R.R. Martin - Gra o Tron

a z naszego podwórka dorzucę:
Jacka Dukaja - Lód

8-)
 

mklnet  Dołączył: 20 Kwi 2006
vesper napisał/a:

Polska fantastyka to w większości popłuczyny po Sapkowskim i odcinanie kuponów od jego prac - lepsze lub gorsze. Tak czy siak spadło do poziomu literatury wyłącznie rozrywkowej, a wszak AS jeszcze kształcił a i poczucie humoru łechtał, oj łechtał.


Anna Brzezińska i saga o zbóju Twardokęsku - rzecz niełatwa, ale - kwestia gustu - dorównująca, a nawet przewyższająca Sapkowskiego. No i mająca jeden poważny minus - ostatni tom od dwóch lat nie wychodzi poza fazę zapowiedzi :-/
 

Viator  Dołączył: 08 Maj 2008
Ja się podpiszę pod tym Martinem - właśnie jestem na początku tomu trzeciego.
Od siebie dorzucę - Czarną kompanię Glena Cooka - 10 tomów bardzo dobrego, brutalnego (w sensie nie heroic) fantasy.
I Steven Erikson - Malazańskie księgi poległych - bardzo dobre. Nie należy się zrażać skomplikowaniem świata - jest on wyjaśniany na przestrzeni kilku tomów. Książka naprawdę świetna.
I takie SF/fantasy - Amber Zelaznego. 10 tomów fajnego czytania. Z jednym moich ulubionych cytatów: "Ufałem mu jak bratu. Znaczy wcale."
Natomiast dawno już nie czytałem dobrego SF - aż z tego odświeżyłem sobie Diune - ale powiem, że za pierwszym razem bardziej mi się podobała. Jakby ktoś coś polecił to by było fajnie.
A "Czarne oceany" Dukaja - bardzo fajne, a pomysłami na świat to mógłby ze 3 książki obdzielić.

[edit]
mklnet, Twardokęsek naprawdę daje radę - fajnie się czyta. Trochę drażni czekanie na ostatnią część :)

 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
whitesand napisał/a:
Jacka Dukaja - Lód


Trudno się ją zabiera do czytania w pociągu ;-)
 

whitesand  Dołączył: 18 Sie 2008
Ale żadnej innej lepiej się w pociągu nie czyta, zwłaszcza teraz gdy zima coraz bliżej ;-) .
 
lsnk  Dołączył: 23 Lis 2007
Roger Zelazny - cykl "Kroniki Amberu. Literatura zdecydowanie "pociągowa", ale dość fajnie się czyta.
 

Aspius  Dołączył: 18 Wrz 2006
vesper napisał/a:
Polska fantastyka to w większości popłuczyny po Sapkowskim i odcinanie kuponów od jego prac - lepsze lub gorsze.


Ech, pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Są książki łatwe i przyjemne jak i ciężkie i prawie nie dające się czytać. Te drugie, często gęsto zmuszają do myślenia, zastanowienia się nad poruszanymi kwestiami. Czasem szokują, czasem wzruszają czasem zmieniają bieg historii. Fantasy w swoim założeniu w 95% przypadków będzie należeć do tej pierwszej części. Ta proza przede wszystkim ma bawić. Sapkowski wspiął się na wyżyny w przypadku Wiedźmina jeśli chodzi o fabułę, język, klimat ale to nadal jest książka "do zabawy". Jednak jest wielu innych, którzy są równie nieźli w tym co robią. Taki na ten przykład Pilipiuk. Nie przepadam za nim, ale muszę przyznać że ma lekkie pióro, jego książki czyta się na prawdę przyjemnie a i człowiek uśmieje się nie raz. Dla mnie Achaja jest bardzo ciekawą pozycją choć ma wielu wrogów właśnie dlatego, że oprócz zabawy Ziemiański próbował w niej zawrzeć coś jeszcze. Być może lubię ją także dlatego, że autor jest z Wrocławia, może dlatego, że sporo czytałem na temat tej książki jak była tworzona ? Co ciekawe jestem jedyną osobą jaką znam, która uważa, że trzeci tom nie był totalnie beznadziejny ;)
Potem weźmy na tapetę Piekare - jego saga o inkwizytorze Mordimerze Madderdinie to kolejna ciekawa propozycja. Wspominana Brzezińska, Kossakowska choć nie zawsze, Rewelacyjny w swym poczuciu humoru Konrad Lewandowski. Pan Lodowego Ogrodu Grzędowicza I tom jest na prawdę niezły ech długo by wymieniać. Ja w literaturze szukam przede wszystkim rozrywki i taką znajduję wśród polskich pisarzy.
Teraz jeszcze jedną sprawę wyjaśnię. Mam 36 lat, dwójkę dzieci i pracę zawodową wymagającą sporo czasu. Wg polskich kanonów powinienem stwierdzić że nie ma czasu na czytanie książek tak robi większość moich znajomych. Znajduję ten czas pomiędzy domowymi obowiązkami, pracą, spacerami z dziećmi, robieniem zdjęć itp. W takim można powiedzieć postrzępionym sposobie na czytanie najlepiej sprawdza się właśnie taka a nie inna proza. I w takich odbiorców moim zdaniem celuje ten gatunek więc dlaczego spodziewać się po nim czegoś więcej ?
Pozdrawiam
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Aspius napisał/a:
Wg polskich kanonów powinienem stwierdzić że nie ma czasu na czytanie książek tak robi większość moich znajomych.


Ja mam trochę mniej lat, ale odczuwam pokusę tłumaczenia że nie mam czasu. W zasadzie czytam tylko w środkach lokomocji oraz przed snem. W takich warunkach klasyki literatury czytać nie potrafię. Może się rozleniwiłem.

Aktualnie odmóżdżam się kolejnymi tomami ze Świata Dysku Pratchetta.

Mam jednak problemy z wyjściem poza Sapkowskiego. Zawsze pozostanie punktem odniesienia (Tak jak szerzej pozostaje nim Tolkien). Wracam do jego książek wiele razy.
 

Aspius  Dołączył: 18 Wrz 2006
jorge.martinez napisał/a:
Ja mam trochę mniej lat, ale odczuwam pokusę tłumaczenia że nie mam czasu. W zasadzie czytam tylko w środkach lokomocji oraz przed snem. W takich warunkach klasyki literatury czytać nie potrafię. Może się rozleniwiłem.

Ale czytasz ;) Mi chodziło o takich co od lat nie przeczytali nic poza wiadomościami na onecie czy zaproszeniem do znajomych na NK twierdząc, że nie mają czasu ;)

jorge.martinez napisał/a:
Mam jednak problemy z wyjściem poza Sapkowskiego. Zawsze pozostanie punktem odniesienia (Tak jak szerzej pozostaje nim Tolkien). Wracam do jego książek wiele razy.

Ok, dla mnie też Sapkowski czy Tolkien to w pewien sposób wzór. Ale większość z autorów nijak go nie naśladuje.. nie potrafię odszukać odniesienia do świata Sapkowskiego na przykład w Zakonie końca świata Kossakowskiej czy u Grzędowicza, Piekary czy Mortki. W takim układzie trudno mówić tu o jakiś porównaniach. Co innego jeśli autor celowo wpada w klimaty i świat tworzony i opisywany przez wyżej wymienionych. Wtedy faktycznie można ustawić punkt odniesienia i porównać. A tak pozostaje tylko subiektywne wrażenie po przeczytaniu książki...a tu są na prawdę pozycje, które potrafią miło zaskoczyć ;)
Grzesiek
 

DDspeed  Dołączył: 03 Wrz 2007
Cytat
Jacka Dukaja - Lód


Właśnie brnę przez tą książkę, ale szlag mnie od niej trafia... Nawał rusycyzmów, archaizowanych zwrotów i ogólnie osobliwy styl jakim ta książka została napisana sprawia że od jej czytania aż się męczę. Może w końcu ją skończę, ale według mnie Dukaj przesadził ze stylizacją i tym sposobem zniweczył świetnie uplecioną intrygę. Co z tego, że tematyka jest fascynująca, że fabułą świetna jak książki prawie nie da się czytać?... A książkę kupiłem zachęcony opowiadaniami Dukaja, które były wprost frapujące. Cóż... Jestem zawiedziony.
 

whitesand  Dołączył: 18 Sie 2008
Faktycznie łatwa nie jest. Ja jestem dopiero w połowie, a ile razy przekląłem Dukaja by wrócić do czytania za niedługo, to tylko ja wiem. Jako lektura lekka i przyjemna ta książka się nie sprawdza - fakt.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
DDspeed napisał/a:
według mnie Dukaj przesadził ze stylizacją i tym sposobem zniweczył świetnie uplecioną intrygę


Mam podobne odczucia. Książka leży od miesiąca z zakładką na 50 stronie...
 

seweryn1  Dołączył: 11 Lip 2007
Brandon Sanderson - Elantris, oraz Z mgły zrodzony. to są jedyne książki tego autora, narazie, a szkoda.
Guy Gavriel Kay (chyba jakoś tak)- Pożeglować do Sarancjum i Władcy cesarzy; Tigana; Lwy Arlasanu; Ostatnie promienie słońca;

Ten Kay pomagał Christoferowi Tolkienowi wydawać dzieła ojca. Jak dla mnie to bomba, Jego książki zachwycają warsztatem, i tym, że nie epatuje magią jakowąś, czy moim "ukochanym" nurtem heroic fantasy. Pokazuje bohaterów ludzkich, z ich skomplikowaną historią, pełnych życia i życiowych. Są nimi np. mozaicysta i lekarka, są też i wojownicy, ale .....


Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach