alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Kapuściński non-fiction
http://merlin.pl/Kapuscin...-247-1906-8.jpg

Co sądzicie? Czy prawda powinna być ujawniana za wszelką cenę. Czy wiedząc o ciemnych stronach Kapuścińskiego "Imperium" czy "Wojna futbolowa" są mniej warte?
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
alekw, czy dowiadując się, że autor książki jest człowiekiem, mam z tego powodu mniej książkę cenić?
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
alekw, zakładasz zapalny wątek.

Wobec wycieczek osobistych oraz aluzji politycznych będą wyciągane konsekwencje.

Kapuściński to jeden z moich faworytnych pisarzy. Mam kilka jego książek. Biografia autorstwa Domosławskiego jest na mojej liście życzeń w Merlinie :-)
 

Raven  Dołączył: 03 Gru 2007
Re: Kapuściński non-fiction
alekw napisał/a:
Czy wiedząc o ciemnych stronach Kapuścińskiego "Imperium" czy "Wojna futbolowa" są mniej warte?

Kiedyś jechałem samochodem, słuchałem radia i mówili akurat o tej książce. Podobno mogą tam być poruszane kwestie koloryzowania niektórych opisywanych przez Kapuścińskiego wydarzeń. To chyba trochę mogło by zmienić, nie?

Sprawa TW samej twórczości nie zmieni, ale dla niektórych może być ważna (a przynajmniej ciekawa), więc dlaczego by tego nie ujawnić?
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Raven napisał/a:
Podobno mogą tam być poruszane kwestie koloryzowania niektórych opisywanych przez Kapuścińskiego wydarzeń. To chyba trochę mogło by zmienić, nie?


Ale to już dawno było wiadomo, chyba nawet Kapuściński sam o tym mówił gdzieś, że zdarzenia które opisuje to synteza zdarzeń, a nie literalna prawda.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
Jako reporter powinien wychodzić od faktów. Dalej trzymać się ich podczas interpretacji. Jako pisarz mógł prawie wszystko, własciwie wszystko bo ogranicza wtedy tylko wyobraźnia. Może gdzieś w pewnym momencie zapomniał kim jest i co robi. A to też ludzkie.

Większość ma problem w zaakceptowaniu tego, że nawet najwybitniejszy człowiek nie jest pozbawiony słabości. Kultura potrzebuje mitów, drogowskazów, wzorów. Dlatego ponadprzeciętni lądują w brązie otoczeni kręgiem zajadłych obrońców gotowych poświęcić prawdę dla obrony pomnika.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
sylwesto napisał/a:
Jako pisarz mógł prawie wszystko, własciwie wszystko bo ogranicza wtedy tylko wyobraźnia.


No właśnie. Jeśli jego książki zaliczamy do literatury, to traktujmy je jak literaturę, z pełną tego konsekwencją.

Coś podobnego jest z Dziennikami Gombrowicza, przez niektórych uważanych za literacko najlepsze dzieło Gombra. Naiwnym być trzeba, by czytać je literalnie i na ich podstawie wyrabiać sobie opinię na temat biografii pisarza.
 
MMM  Dołączył: 19 Cze 2009
Czy gdyby pisarz trzymał się wyłącznie suchych faktów jego lektura nadal byłaby ciekawa?
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
no tak... kolejny bozyszcz "elyt"... 8-)
 

anduril  Dołączył: 31 Lip 2007
sylwesto napisał/a:
Większość ma problem w zaakceptowaniu tego, że nawet najwybitniejszy człowiek nie jest pozbawiony słabości. Kultura potrzebuje mitów, drogowskazów, wzorów. Dlatego ponadprzeciętni lądują w brązie otoczeni kręgiem zajadłych obrońców gotowych poświęcić prawdę dla obrony pomnika.

Celnie - zgadzam się.
Książki jeszcze nie czytałem, więc nie będę dyskutował na jej temat.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
W tamtych czasach gdyby nie podpisał "kwitów" to nie mógłby tak jeździć po świecie.
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
jorge.martinez napisał/a:
No właśnie. Jeśli jego książki zaliczamy do literatury, to traktujmy je jak literaturę, z pełną tego konsekwencją.


Większość traktuje pisanie Kapuscińskiego, jako reportaż. Wykorzystywał też metody reportażowe: był w centrum wydarzeń, przeprowadzał tysiące wywiadów. Jego zdjęcia to też czysty reportaż. Reinterpretacja i przesunięcie w stronę literatury nie będzie łatwe. No i trzeba pamiętać też o tym, co opisywał. Jego teksty były opiniotwórcze i na pewno wpływały na wielką politykę.
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
plwk, nie zalamuj mnie :shock:
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Niestety taka była tamta rzeczywistość.
 

Yeti  Dołączył: 04 Lip 2007
plwk napisał/a:
W tamtych czasach gdyby nie podpisał "kwitów" to nie mógłby tak jeździć po świecie.

To prawda, ale też to jeszcze o niczym nie świadczy, Kapuściński (którego niezmiennie cenię) był trudnym człowikiem, ale nigdy świnią. Natomiast znam takich którzy "kwitów" nie podpisywali, ale okazali się niezłymi świniami....
 
tadeuszd2  Dołączył: 06 Gru 2009
Plwk-zgadzam się w pełni.Byli tacy co zrezygnowali z tego zawodu,że wspomnę.
Neofici zawsze bywają okrutni,a jak ich jeszcze pamięc zawiedzie...
Kto coś pamieta z tamtych czasów inaczej patrzy. Wańkowicz też kofabulował,Pruszyńskiemu też dostawało się za "tezy parapolityczne". W Krytyce Politycznej piszą o wybitnych współczesnych dziennkarzach,padaja nazwiska -chyba żarty-no może Beylin się obroni.Reszta trzepie kasę i robi politykę.
 

ziemo  Dołączył: 28 Gru 2008
Może to naiwne podejście, ale biografii Kapuścińskiego nie zamierzam czytać, tak jak nie czytam w zasadzie żadnych biografii. Wątki osobiste, prywatne, TW czy co tam może jeszcze wypłynąć mnie nie interesują zwłaszcza że i tak nie mam żadnych możliwości weryfikacji tych czy innych "faktów". Na przekłamania czy koloryzowanie też przymykam oko, rzeczywistość czasem jest nudna, nawet w Rosji ;-)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Jedynie chciałem zauważyć, że bez złożenia stosownego podpisu nie mógłby służbowo wyjechać poza obszar socjalistyczny.
Czy z podpisem wiązała się potem realna współpraca czy jedynie mydlenie oczu to już zupełnie inna sprawa.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
dlaczego nasze społeczeństwo wzorem amerykańców czy sowietów musi mieć jakiegoś wroga? Faszyści wymarli, imperialiści już nie są w "złym bloku", to wymyślono różnych TW- a media i politycy kreują jakąkolwiek współpracę z władzami PRL jako zbrodnię większą niż przynależność do WaffenSS.
[edycja]
Pamiętacie "Sensacje XX wieku" ? Jak komuś się uwidziło, że Wołoszański współpracował, to zrobiono na niego nagonkę w stylu najmroczniejszego PRL-u...
Nie sądzę, żeby po tych "rewelacjach" książki Kapuścińskiego cokolwiek straciły na wartości literackiej. A ciekawe czy za kilka- kilkanaście lat ktoś będzie pamiętał o "Kapuściński non-fiction" ?

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach