sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
psyt napisał/a:
W ramach rekompensaty dodam na korzysc Super A, ze ma te mikro uchwyciki, ktorych jeszcze nie bylo w ME Super, ale mi to nigdy nie przeszkadzalo, jednak jesli dobrze pamietam to przedni trzeba odkrecac kiedy podpina się winder.

true, true (tłum.: zgadza się, zgadza się :-P )... qrcze, cały czas żałuje, że sprzedałem winder .. tyle, że Pan (nazwiska nie pamiętam) w serwisie w Krakowie powiedział mi, że te windery bardzo niszczą naciąg filmu przez co po jakimś czasie klatki mogą być nierówno naświetlane względem siebie .. w czasie kiedy miałem winder (meII), miałem tylko 50tkę, więc mimo, że chwyt był pewniejszy to jednak komfort trzymania spadł, bo znacznie wzrosła waga zestawu .. ale zapewne teraz z długim zoomkiem trzymałoby mi się rewelacyjnie :roll:
 
Paffcio  Dołączył: 29 Maj 2006
Tyle piszecie o kulturze pracy manualnych Pentaxów... miałem MX'a, miałem MeSuper i muszę powiedzieć, że te korpusiki mimo, że są całkiem przyzwoite to do Olków typu OM-1/OM-2 mają się jak polonez do mercedesa. A MX to już zawiódł mnie na całej linii, może przez to, że kupiłem go zaraz po OM-1... głośny, klepiący lustrem, bez duszy. Jedyne co, to obraz w wizjerze był O.K. I jeszcze ta gałka zmiany czasów zdecydowanie zbyt blisko pryzmatu... SuperA miałem kiedyś w rękach, zdecydowanie mnie nie zachwycił.

--
Pozdrawiam,
Paweł
 

psyt  Dołączył: 19 Kwi 2006
Paweł Szkup napisał/a:
Tyle piszecie o kulturze pracy manualnych Pentaxów... miałem MX'a, miałem MeSuper i muszę powiedzieć, że te korpusiki mimo, że są całkiem przyzwoite to do Olków typu OM-1/OM-2 mają się jak polonez do mercedesa.


Jednak chyba sie zgodzisz, ze praca ME Super wyroznia sie na tle innych (nie blizniaczych) manualnych Pentaxow? Nie mialem nigdy w reku OM-a, ale czy naprawde jest az taka roznica? Rozumiem, ze do MX-a, ale do ME Super??

Wedlug mnie dwie glowne rzeczy, ktore mozna zarzucic prawie kazdemu manualnemu pentaksowi to brak blokady ekspozycji (choc ma ja np. K2 DMD czy seria P) i wlasnie glosna praca (ale nie ME Super i jego konstrukcyjnym blizniakom jak np. niezwyklemu ME F).

Slyszalem, ze konstruktorom OM towarzyszyla nieco inna idea niz inzynierom Pentaksa. Pentaksy to raczej "konie robocze" chodzilo bardziej o wytrzymalosc, niz o jakosc pracy. Jesli to musi sie wykluczac...
Niektore korpusy jak KX pracuja podobno do dzis z jednym tylko serwisem na koncie od ponad 30 lat... a jak to wyglada w systemie OM? Z tego co pamietam to chyba wlasnie awaryjnosc OM-10 przyczynila sie znacznie do zakonczenia produkcji systemu?
 

rami Dołączył: 04 Cze 2006
psyt napisał/a:

Jednak chyba się zgodzisz, ze praca ME Super wyroznia się na tle innych (nie blizniaczych) manualnych Pentaxow? Nie mialem nigdy w reku OM-a, ale czy naprawde jest az taka roznica? Rozumiem, ze do MX-a, ale do ME Super??


najwieksza dla mnie praktyczna przewaga OM-2 (tych uzywam) nad ME/MEs to nieklapanie lustrem. jest duza roznica - pentax caly podskakuje w porownaniu z OM'em.

psyt napisał/a:

Niektore korpusy jak KX pracuja podobno do dzis z jednym tylko serwisem na koncie od ponad 30 lat... a jak to wyglada w systemie OM? Z tego co pamietam to chyba wlasnie awaryjnosc OM-10 przyczynila się znacznie do zakonczenia produkcji systemu?


OM-10 to nie OM :) OM to jednocyfrowe, dwucyfrowe to tegez... niepolecam. jednocyfrowe znosza bardzo duzo (przyklad: aktualnie uzywam korpusu, ktory mi wypadl przez przednia szybe z ch*** samochodu. nie musialem naprawiac, jeno przedmuchac z piasku). co nie znaczy, ze znosza wszystko (zajechalem dwa OMy2 i jednego OM4).

To ciezko w sumie robic takie porownania miedzysystemowe imho, zawsze sa zady i walety :)

a jeszcze co do kultury pracy: obiektywy OM'a sie duzo bardziej zuzywaja niz pentaksowe w sensie mechaniki. Przynajmniej takie mam wrazenia (odlazace gumy, costam poskrzypuje czasem), pentaxowe Mki na tym tle wypadaja o wiele lepiej.
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
Pawel nawija dobrze - mialem OM-2 srebrnego i OM-2n czarnego - niesamowite wrecz aparaty jesli chodzi o kulture pracy - nie ma takiego pentaksa - faktycznie modelowi ME Super jest najblizej... Niestety Zuiko, moze i doskonale optycznie kultura pracy i wykonaniem a takze powlokami zdecydowanie ustepuja serii K i M Pentaksa... No i nie ma mozliwosci odczytu przyslony w wizjerze... :-|

Dodam, ze OMy wywarly na mnie ogromne wrazenie a mialem troszke aparatow do testow... Mam nadzieje, ze kiedys jeszcze kupie sobie takiego jak mialem... ;-)

Faktycznie LX i MX nie zachwycaja jesli chodzi o kulture pracy - lustro, naciag i glosnosc to zupelnie inna bajka...

Pzdr
Spinner
 

Maciek  Dołączył: 20 Kwi 2006
Spinner napisał/a:
Faktycznie LX i MX nie zachwycaja jesli chodzi o kulture pracy

Bluźnisz! Bestia już zbiera swoje żniwo! Apage Satanas!

A bylismy ostrzegani...:
hic sapientia est qui habet intellectum
conputet numerum bestiae
numerus enim hominis
est et numerus eius est sescenti sexaginta sex
;-)
 
Paffcio  Dołączył: 29 Maj 2006
>Pawel nawija dobrze - mialem OM-2 srebrnego i OM-2n czarnego - niesamowite wrecz
>aparaty jesli chodzi o kulture pracy - nie ma takiego pentaksa - faktycznie modelowi ME
>Super jest najblizej... Niestety Zuiko, moze i doskonale optycznie kultura pracy i
>wykonaniem a takze powlokami zdecydowanie ustepuja serii K i M Pentaksa...
Z mechaniką się zgodzę, ale za to Zuiko MC wcale nie są złe, w 50/1.8 blikowanie jest na poziomie M50/1.7, za to jednopowłokowy Zuiko 24/2.8 to jakiś ewenement - on nie blikuje!!! Ma genialną konstrukcję optyczną... aaa, plastyka szkieł Olympusa jednak chyba jest ciut lepsza niż w Pentaxie.

> No i nie ma
>mozliwosci odczytu przyslony w wizjerze... :-|
To akurat mnie nie rusza :-) Za to z każdym korpusem masz podgląd głębi ostrości :-)

>Faktycznie LX i MX nie zachwycaja jesli chodzi o kulture pracy - lustro, naciag i glosnosc
>to zupelnie inna bajka...
Więc skąd ta "kultowość"???

BTW Gdzieś kiedyś czytałem na jakimś forum, że pod względem mechaniki to idealnym rozwiązaniem byłoby połączenie "jednocyfrowych" korpusów Olympusa ze szkłami K/M Pentaxa :-D

--
Pozdrawiam,
Paweł
 

psyt  Dołączył: 19 Kwi 2006
Paweł Szkup napisał/a:
>Faktycznie LX i MX nie zachwycaja jesli chodzi o kulture pracy - lustro, naciag i glosnosc
>to zupelnie inna bajka...
Więc skąd ta "kultowość"???


To sa korpusy profesjonalne, więc posiadaja stosunkowo najwiecej funkcji i akcesoriow. Do tego OTF w LX (bardzo podobny do tego w najlepszych Olkach).
I jeszcze jedna cecha idaca za profesjonalnym charakterem tych puszek - niewiarygodna zywotnosc mechanizmow. Jesli dobrze rozumiem, uzyte przez Ciebie slowo "kultowosc" to tym wlasnie mianem moznaby opisywac ta ostatnia wlasciwosc tych puszek, ale i tak wedlug mnie KX jest jeszcze bardziej niezniszczalny - tez korpus profi tyle, ze sprzed 30 lat...
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
Profi, profi... 20letnie czy starsze profi... I co? W czym to sie przejawia? Jak sie ma do osiagow amatorskich lustrzanek obecnie?

Nijak...

Pzdr
Spinner
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Spinner napisał/a:
Profi, profi... 20letnie czy starsze profi... I co? W czym to się przejawia? Jak się ma do osiagow amatorskich lustrzanek obecnie?

Ma się.
W żywotności.
 

psyt  Dołączył: 19 Kwi 2006
Spinner napisał/a:
Profi, profi... 20letnie czy starsze profi... I co? W czym to się przejawia? Jak się ma do osiagow amatorskich lustrzanek obecnie?


W poprzednim poscie chodzilo mi przede wszytskim wlasnie o to co napisal, jak zwykle trafnie, kolega Michu – czyli zywotnosc, a dodatkowo o wieksza ilosc akcesoriow, akurat do tych modeli(LX,MX) jak np: matowki, pryzmaty...
Sprzet sprzed 20 lat lub nawet cwierc wieku czyli np. LX?
Przeciez to jest taki sprzet, ktory teoretycznie powinien byc juz w stanie smierci technicznej na polce w muzeum albo u kolekcjonera, a jednak wielu zaawansowanych amatorow z powodzeniem nadal go eksplaatuje...

Co do Twojego pytania w czym sie przejawia profesjonalny charakter... nie chce tym niczego udowadniac, ale...porownujac dziadka LX-a do np. hm.. F100 :-P
Przychodzi mi do glowy pytanie: ile wymiennych matowek, ktore to mozna wymieniac w aparacie w ciagu chwili, jest przewidzianych do nowoczesnego profi sprzetu jakim jest F100? (Zdaje sie, ze z AF dopiero F6 mozna porownac pod tym wzgledem do LX-a...)
Albo czy mozna F100 przystosowac do zdjec studyjnych zamieniajac pryzmat na kominek lub inny odpowiedni pryzmat jak w LX-ie?
Jakie ma szanse nowoczesna technologia pomiaru ekspozycji w F100 z OTF sprzed cwierc wieku, jesli chodzi o dlugie czasy naswietlania przy zmiennych warunkach oswietleniowych?A co sie stanie gdy padna baterie np. na mrozie?! LX ma czesciowo mechaniczna migawke, a F100? Czy da sie w takiej sytuacji chociaz wyciagnac naswietlony film z aparatu? :mrgreen:
Wydaje sie zatem, ze paradoksalnie pod niektorymi wzgledami wiekszosc wspolczesnych analogowych korpusow profi jest mniej praktyczna od tych klasycznych profi, ktore w ogole nie powinny byc porownywalne (w koncu minelo ponad 20 lat!) a co dopiero wspolczesne amatorskie sprzety... Oczywiscie niezbyt madre wydaja sie takie porownania, ale chyba dosyc ciekawe... ;-)
Jedank chyba cos z tego profi przeznaczenia wynika – nawet jesli LX klapie lustrem, to ma wiele ciekawych mozliwosci i trudno go zajezdzic (podobnie inne manualne pentaksy).

Spinner - popraw mnie jesli sie gdzies machnalem, poniewaz nie znam sie zbyt dobrze na sprzecie, a tym bardziej na nikonach. Pzdr
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
aa z całym szacunkiem kto mówi, że F100 jest sprzętem profi? może ewentualnie użytkownicy (bo nie da się urkyć, że ma spore możliwości), ale ogólnie sprzętem profi były F1, F2, F3, F4, F5, F6 .. F100 jest raczej pozycjonowany jako pół-profesjonalne body, ewentualnie jako zapasowe body dla profi-fotografów, chociaż z powodzeniem oczywiście może być stosowane jako jedyny korpus przez profesjonalnych fotografów .. w każdym razie trudno porównywać te dwa aparaty (F100 i LXa) jak wspomniał przedmówca :).Pryzmat na kominek czy inny pryzmat można było już wymienić w F5 (a nie wiem czy i nie w F4 była taka możliwość) - a czy LX ma możliwość automatycznego ustawienia ostrości? (mógłby spytać użytkownik nikona). Podsumowując jeśli jakiś fotograf kupuje korpus z myślą o wymianie pryzmatów i matówek kupi taki, który to umożliwia. Jeśli jakiś fotograf będzie fotografował na mrozie kupi czy pożyczy taki korpus, który mu na tym mrozie nie zamarznie (akurat w przypadku nikona niezastąpiony w takich przypadkach jest FM2 do którego spokojnie można podpiąc szkła AF .. gorzej w drugą strone, ale tu już wiadomo tylko PENTAX ;) ) i na nic tu argument, że wtedy trzeba drugie body to i koszta wzrastają itp - jeśli już mówimy o profi sprzęcie to i o profi fotografie, dla którego ważniejsze jest zrobienie zdjęcia, więc dla niego koszta nie mają znaczenia. Zresztą z reguły profi fotografowie nie mają jednego korpusu ale kilka i zabierają w razie W taki sprzęt jaki jest im potrzebny. Na Animal Planet jest taki "serial" - "Szaleni Mike i Mark" ii tam jeden z nich fotografuje nikonami: czasami fotografuje F5 a czasami FM2 albo FM3 z winderem. Mimo tego mojego wywodu nie zmienia to faktu, że LX wciąż ciekawym aparatem jest :mrgreen:

 

psyt  Dołączył: 19 Kwi 2006
sołtys napisał/a:
aa z całym szacunkiem kto mówi, że F100 jest sprzętem profi?


Spinner pytal o porownanie z lustrzankami amatorskimi, wiec twierdzisz, ze niechcacy wlasnie w taka trafilem ;-)

Moj post to tylko taka prowokacja ;-) , ale i pokazanie, ze mimo wszystko to, ze cos bylo dawno temu profi moze miec jednak swoj skutek nawet obecnie, choc dla mnie nie ma to wiekszego znaczenia oprocz tego, ze aprat wciaz dziala.
Jednak moze miec dla kogos kto ma fundusze na te wszystkie akcesoria i uwielbia manualne analogi, klisze, ciemnie... (mi brakuje glownie tego pierwszego).

sołtys napisał/a:
a czy LX ma możliwość automatycznego ustawienia ostrości? (mógłby spytać użytkownik nikona)


Wszystkie technologie dostepne w 1980 r. teoretycznie sa dostepne rowniez w XXI wieku, ale odwrotnie to juz nie bardzo (moglby odpowiedziec uzytkownik LX-a, odpierajac zarzut) ;-)
F100 wygrywalby glownie z LX-em funkcja blokady ekspozycji, ktora byla dostepna cwierc wieku temu, a nie wiedziec czemu nie zostala w tym pentaksie zastosowana...

PS
Swoj post napisalem glownie z mysla o draznieniu Spinnera :-P , wiec moze nie byc calkiem obiektywny ;-)
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
psyt napisał/a:
Swoj post napisalem glownie z mysla o draznieniu Spinnera , wiec moze nie byc calkiem obiektywny


Heh - dalo sie wyczuc... ale nie trafiles bo cale porownie jest bez sensu - jak juz Soltys pisal F100 to "semiprofi" (cokolwiek to znaczy :mrgreen: ) czyli aparat dla zaawansowanego (lub bogatego) fotoamatora, uzywany takze przez zawodowcow...

LXa mozesz porownywac wiec do "jednocyfrowych" modeli Nikona F... I tak masz wsio ;-) Wymienne pryzmaty, matowki, rezerwowe (w F4 itd) zwijanie filmu recznie i inne bajery...

Trwalosc... Heh... :-P Myslisz, ze warto dac 1500-2000zl za LXa ze wzgledu na jego trwalosc :?: :-P Mysle, ze wczesniejsze Spotmatici czy chocby prosciutki K1000 chodza od 30tu i wiecej lat... a nie byly profi... Tak sie kurka kiedys budowalo porzadne aparaty :mrgreen: Niestety teraz w amatorskim segmencie juz nie... :-x

Jak juz pisalem mialem krotko LXa i mnie nie powalil, jak juz tez pisalem moze dlatego, ze mialem brzydki egzemplarz... Jakbym mial kase to do kolekcji jak znalazl - owszem ;-) ale jesli musze wybierac to niestety... "profesjonalnosc" LXa dzisiaj nie przemawia do mnie - za ulamek ceny MX, ME Super czy Super A daja bardzo podobna frajde...

Pzdr
Spinner
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
Spinner napisał/a:
Trwalosc... Heh... Myslisz, ze warto dac 1500-2000zl za LXa ze wzgledu na jego trwalosc Mysle, ze wczesniejsze Spotmatici czy chocby prosciutki K1000 chodza od 30tu i wiecej lat... a nie byly profi... Tak się kurka kiedys budowalo porzadne aparaty Niestety teraz w amatorskim segmencie juz nie...

jak już gdzię kiedyś wspomniałem co to by był za biznes, gdyby zrobić aparat, który by się nie psuł? ;-) aa tak to zarabia się na serwisie, częściach zamiennych, w szczególnych wypadkach na wymianie całego korpusu na nowy ;-) wcześniej, gdy fotografią zajmowali się w większości wypadków ludzie z fotografii się utrzymujący filozofia była taka, żeby zrobić korpus trwały, dobry ale niestety ceny ich były wysokie - teraz my na te wszystkie MeSupery, MXy, SuperyA czy nawet LXy możemy sobie pozwolić, bo w komisach czy internecie jest tego sporo i są stosunkowo tanie ii często nie zdajemy sobie sprawy, że wtedy kosztowały znacznie, znacznie więcej. Czasami nowości pojawiające się ostatnimi czasy (za czasów MZ-6 powiedzmy) były w podobnych cenach jak te korpusy, które teraz kupujemy za 300-500 złotych, bo zmieniła się filozofia - ma być taniej, no ale na tym cierpi trwałość. i tak ostatnie aparaty pentaksa wcale źle nie wyglądają na tle konkurnecji pod względem trwałości ( no może oprócz ruszającej się klapki :mrgreen: sorki sylwiusz, nie mogłem się powstrzymać ;-) ).
 

psyt  Dołączył: 19 Kwi 2006
Spinner napisał/a:
Profi, profi... 20letnie czy starsze profi... I co? W czym to się przejawia?


Odpowiadalem Ci tylko na to o co zapytales. Nic innego nie chcialem udowadniac...

Spinner napisał/a:
Jak się ma do osiagow amatorskich lustrzanek obecnie?


Wiec moglem spokojnie porownac np. do MZ-60, choc na upartego moznaby udowodnic, ze ta MZ-ka jest jednak "lepsza", tylko jakas taka"nieprofesjonalna"...

Spinner napisał/a:
Trwalosc... Heh... Myslisz, ze warto dac 1500-2000zl za LXa ze wzgledu na jego trwalosc


Ostatnio znacznie mniej w stanie dobrym...
A warto tyle zaplacic (nie koniecznie studentowi :-/ ) z wielu innych powodow (tu przychodza mi do glowy dziesiatki Twoich postow, ktore moglbym zacytowac... ;-) ). A juz najbardziej warto jesli ktos lubi szkla K, M i stac go na dodakowe pryzmaty, matowki, windery, drewniane gripy...
Manualne szkla z K100D to nie bedzie to samo co na matowce z klinem, a na bagnet k nie da sie znalesc korpusu z klinem dajacego wiecej mozliwosci...
W zasadzie LX to taki wewnetrzny system Pentaksa. Natomiast sam korpus LX bez akcesoriow, rzeczywiscie nie deklasuje chocby takiego amatorskiego ME Super, ktorego ja uwielbiam.

PS
Jak tak czytam co sam wypisuje w tym watku to zaczynam o sobie myslec jakbym byl juz na 7(najnizszym) poziomie fotografow... :shock:
Najwazniejsze jest to co wychodzi z aparatu :!: ,
ale z drugiej strony jesli ze wzgledow technicznych mialoby nic nie wyjsc... ;-) Pzdr

 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
psyt napisał/a:
W zasadzie LX to taki wewnetrzny system Pentaksa. Natomiast sam korpus LX bez akcesoriow, rzeczywiscie nie deklasuje chocby takiego amatorskiego ME Super, ktorego ja uwielbiam.


A ile masz tych "akcesoriow" jesli moge zapytac :?: :mrgreen: :-P

Pisanie o LXie wymyka sie z zasad racjonalnego myslenia.. tego typu aparaty kupuje sie nie glowa a sercem... I mozna sobie mowic "nie warto" a i tak lazi po glowie...

Wiec rozumiem ludzi, ktorzy chcieli miec i maja, lub chca miec "bo tak lub smak" - to jest hobby - ma cieszyc :!: :-/

Nie wciskaj mi jednak, ze wybiera sie LXa ze wzgledu na jego "niesamowite walory uzytkowe"...

No chyba, ze lepiej sie foci komus majac LXa w reku - wbrew pozorom tak czesto jest, ze lubianym sprzeciorem chocby nie byl idealem aparatu robi sie swoje najlepsze fotki :-D

Pozdrawiam fanow Lxa:-)

Pzdr
Spinner
 

psyt  Dołączył: 19 Kwi 2006
Spinner napisał/a:
A ile masz tych "akcesoriow" jesli moge zapytac


Moze przy najblizszym spotkaniu zrobie Ci niespodzianke... ;-)

Spinner napisał/a:
Pisanie o LXie wymyka się z zasad racjonalnego myslenia.. tego typu aparaty kupuje się nie glowa a sercem... I mozna sobie mowic "nie warto" a i tak lazi po glowie...
Wiec rozumiem ludzi, ktorzy chcieli miec i maja, lub chca miec "bo tak lub smak" - to jest hobby - ma cieszyc


Napewno czesciowo masz racje, ale pytales o cos zupelnie innego (w czym sie przejawia profi charakter korpusu sprzed 20 lat), nie chcesz przyznac, ze jednak w czyms sie przejawia i probujesz zmieniac temat... :-P
Ja nic wiecej nie udowadniam i nic nie "wciskam" :mrgreen:

[ Dodano: 2006-06-07, 14:01 ]
Spinner napisał/a:
A ile masz tych "akcesoriow" jesli moge zapytac


Moze przy najblizszym spotkaniu zrobie Ci niespodzianke... ;-)

Spinner napisał/a:
Pisanie o LXie wymyka się z zasad racjonalnego myslenia.. tego typu aparaty kupuje się nie glowa a sercem... I mozna sobie mowic "nie warto" a i tak lazi po glowie...
Wiec rozumiem ludzi, ktorzy chcieli miec i maja, lub chca miec "bo tak lub smak" - to jest hobby - ma cieszyc


Napewno czesciowo masz racje, ale pytales o cos zupelnie innego (w czym sie przejawia profi charakter korpusu sprzed 20 lat), nie chcesz przyznac, ze jednak w czyms sie przejawia i probujesz zmieniac temat... :-P
Ja nic wiecej nie udowadniam i nic nie "wciskam" :mrgreen:
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
psyt napisał/a:
(w czym się przejawia profi charakter korpusu sprzed 20 lat), nie chcesz przyznac, ze jednak w czyms się przejawia i probujesz zmieniac temat...


Ja wiem i rozumiem :mrgreen: - wlasnie tymi cechami o ktorych pisales... Ale ladne chodza po 500eurasow... i to uwazam za ostre przegiecie... bo 99% uzykownikow wystarczaja korpusy za 1/5 kasy albo wola nowoczesne, zaawansowane lustrzanki AF...

O to mi tylko chodzi... bowiem rozsadnie podchodzac do rzeczy kupno LXa za 1500-2000zl jest... hmmmm... kazdy sobie dopowie... 8-)

Pzdr
Spinner
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Spinner napisał/a:
O to mi tylko chodzi... bowiem rozsadnie podchodzac do rzeczy kupno LXa za 1500-2000zl jest... hmmmm... kazdy sobie dopowie... 8-)


A najlepsze jest to, ze nie tanieja - ja za swojego, w czasach gdy 800 zl za Super A bylo normalna cena, dalem 1800. Gdybym mial kupowac teraz, pewnie tez bym nie kupowal LX'a, tylko na przyklad MZ-S'a od Spinnera ;-)

Ale dla mnie i tak ten aparat cos w sobie ma. LX2000 sni mi sie po nocach, do tego stopnia, ze gdyby byl gdzies od nowy reki, nie wahalbym sie wziasc kredytu. Jeszcze moje wnuki by nim zdjecia robily :-)

pzdr

dzerry

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach