Salix126  Dołączył: 08 Wrz 2010
  Problem z przysłoną
Mam obiektyw Carl Zeiss Jena DDR f2.8 180mm sonnar (wielkie bydle), gwint na m42. Mam problem z przysłoną, mianowicie jest otwarta na 2.8 i gdy przekręcam pierścień na wyższe wartości to listki nawet nie drgną. Pozostają w pozycji w pełni otwartej. Próbowałem już wielu rzeczy, łącznie z podłączaniem do practicy.

Z tąd pytanie: wie ktoś co mogło spowodowac taki stan? I jak w razie czego go rozkręcic i naprawic. Wolę sie nie zabierac do tego samemu bez wiedzy, ponieważ jeszcze nie robiłem takiej operacji. Z góry dziękuje za odpowiedzi.
 

SeizeThePicture  Dołączył: 07 Lis 2009
Salix126, a popychacz przysłony to szkło ma?
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Czy to nie jest przypadkiem Sonnar go P-sixa? W takim razie ma z tyłu dołożoną przejściówkę na M-42. Przysłona wtedy działa na zaskok. Nie miałem takiej przejściówki, ale widziałem jak to się robi. Bolec z tyłu tylko zwalnia przysłonę - takie jakby wyzębienie - a potem do drugiego zdjęcia trzeba znowu drugim dzyndzlem naciągnąć. Trochę to skomplikowane i upierdliwe, ale DDR-owcy taki patent wymyślili. Czy to coś takiego masz z tyłu obiektywu? http://allegro.pl/show_item.php?item=1158880281
 

Vera  Dołączyła: 24 Cze 2010
Jeżeli wszystko ma tak jak trzeba ten obiektyw. To sam mechanizm przysłony jest poprzez system tych popychaczy i dźwigni sprzęgnięty sprężynką. Z tego co kiedyś nasłuchałam się o tych obiektywach to bywa z czasem tak że blaszki przysłony tracą pory na lakierze które dają poślizg. Tarcie jest mniejsze dzięki tej chropowatości dlatego że mniejsza powierzchnia styku.
Wyślizgały się i tyle. Można to zmienić doraźnie pokrywając je warstwą grafitu, w skrajnym przypadku zwykły ołówek :mrgreen: .
Rozkręcają się łatwo te obiektywy, bo nawet ja to umiem. Wykręcić tylny człon można ręką (w rękawiczce)
No ale jak jesteś antytechniczny to lepiej tego nie rób sam.
:-D
 
Salix126  Dołączył: 08 Wrz 2010
SeizeThePicture > ma popychacz przysłony i już próbowałem go wciskac, nic.

technik219 > dokładnie cos takiego jest, ale mimo wciskania tej malutkiej blaszki, przyslona nadal nie drgnie.

Vera > czyli powodem moze byc brak tarcia na pierscieniu? poprostu naladowac opilkow z olowka pomiedzy pierscien? nie jestem antytechniczny, ale nigdy nie bawielm sie obiektywem od srodka, tymbardziej takim duzym, dlatego wolalem zapytac jak nalezy go rozkrecic i co wtedy naprawic. Z tylu sa tylko 3 srobki wiec nie jest to trudne.
 
litwos  Dołączył: 02 Sty 2009
Na mój gust przesłona do smarowania i tyle.


Żadnych opiłków ołówka tam nie wrzucaj, jeśli już to listki przesłony trzeba by "pomazać" nim. Jednak są do tego smary.
Lepiej oddaj go w kompetentne ręce, koszt to 20~40 zł, a zrobione będzie pewnie i na lata.
Szkoda by uszkodzić taki piękny obiektyw.

Pozdrawiam
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
O ile sobie dobrze przypominam, to trzeba pierścieniem otworzyć przysłonę na 2,8, wcisnąć ten "dzyndzel i domknąć przysłonę do wartości roboczej. Przysłona zatrzymuje się na 2,8 ale po naciśnięciu popychacza przymyka się do wartości nastawionej. Do kolejnego zdjęcia trzeba operację powtórzyć. Działa to jak kurek w pistolecie skałkowym, albo starym Colcie. Oczywiście, o ile dobrze pamiętam, jak to kolega robił 20 lat temu. Wiem, że było to strasznie denerwujące i o kilku klatkach raz-po-raz nie było mowy.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach