dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
wojtekk napisał/a:
że jeśli człowiek naprawdę czegoś chce i ciężko na to pracuje - to wypracuje. I budżet albo jego brak nie ma tu za wiele do rzeczy.
Zgadzam sie. Najwazniejsza jest determinacja. Budzet to rzecz wtorna - jesli naprawde sie chce, to zawsze sie znajdzie. Frank, Szwajcar, dostal kase od Gugenhaimow na Amerykanow, ale jako jedny zywiciel rodziny, zabral ze soba zone i dwojke malych dzieci by jezdzic przez rok po Stanach, spiac w motelach i samochodzie. Tak powstal jeden z najwazniejszych projektow w historii. Kto z nas bylby na tyle zdeterminowany, nawet z tak kasa? Euegene Smith, pracujac nad Dream Street, zamienil tygodniowe zlecenia na os swojego zycia przez 2 lata - czy pieniadze byly tu rzeczywiscie kluczem? Fakt, ze nieomal doprowadzil Magnum do bankructwa, ale ta agencja to raczej wybryk natury, a nie prawidlowosc rynkowa. Weston przez lata bidowal, probujac zyc z subskrybcji swoich odbitek, na ktora wbrew oczekiwaniom zapisalo sie kilku odbiorcow. Przeszkodzilo mu to w czyms? Tony Vaccaro stworzyl jedne z najwazniejszych zdjec II wojny swiatowej, "przy okazji", pracujac na amatorskim Argusie i wywolujac filmy w okopach, w swoim chelmie, w odczynnikach znalezionych w ruinach zakladu fotograficznego w jakims belgijskim miasteczku. I jeszcze a propos Magnum. Kumpel byl na warsztatach z Alexem Majoli, czlonkiem Magnum. Facet mowil, ze finansowo, to Magnum to sredni interes, bo koszt czlonkostwa ledwo bilansuje sie z dochodami ze sprzedazy przez agencje. Gdyby nie jego wlasna inicjatywa, pomysly i inwestycje, siedzialby tylko i patrzyl sie na telefon. nie rezygnuje jednak, bo Magnum to klucz, ktory otwiera niektore niedostepne dla innych drzwi. Agencja, ktora powstala praktycznie bez grosza i rozwijala sie tylko i wylacznie dzieki skrajnej determinacji jej czlonkow.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Tu sie zgodze z poprzednikami. Nie mozna dostac kasy z gazety, ale mozna dostac np. grant z Min. Kultury. Trzeba byc tylko mocno zdeterminowanym i uwolnic sie od 8 godz. trybu pracy w biurze (czego ja np. nie potrafie).
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
no nie wiem.... nie wyobrażam sobie zerwania roboty na np. 2 miesiące żeby zrealizować projekt filmowy. tym bardziej gdy szanse na sprzedanie filmu są .... bardzo bardzo różne. A z czegoś trzeba żyć.
Ale faktycznie macie w jednym rację - jak ktoś się zaweźmie to i za darmo zrobi albo wręcz dołoży - mnie na to niestety nie stać.
Podziwiam ludzi, którzy potrafią załatwić realizację zdjęć bez pieniędzy :shock:
Sam niedawno uczestniczyłem w projekcie gdzie budżet był spinany na kilkanaście części. Nie jest to normalna sytuacja, bo nie pozwala na normalną realizację, lub zbyt wiele kompromisów, które wpływają na efekt końcowy.Zwykle negatywnie
 

dispar  Dołączył: 14 Kwi 2010
EOT = K.Darwin + R.Dawkins + S.Blackmore + behawior ewolucyjny + memetyka + itd., itp.
... a Koledzy tyle sobie podyskutowali ;-)
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
jak ktoś chce, zawsze znajdzie sposób, jak komuś się nie chce, zawsze znajdzie powód...

Fotografia to nie jest zajęcie na pół etatu...

tak naprawdę fotografowi (jak i każdemu twórcy) wystarczy miejsce do spania (albo i nie) i coś, żeby do ust włożyć (albo i nie... wiem, co mówię)...
jeśli miałyby istnieć jakieś czynniki umożliwiające bądź uniemożliwiające tworzenie tzw. wielkiej fotografii, to to są wszystko czynniki wewnętrzne - to, co fotograf ma w środku (zwłaszcza w tzw. "głowie" i "sercu", chociaż odpowiednie "bebechy" też się przydają), a nie czym dysponuje na zewnątrz...
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
aha
żaba to piękny ptak tylko skrzydeł jej brak 8-)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Wszystko kwestią tego, czym dla fotografującego jest jego fotografia i jakie ma priorytety. Jeden nie zawaha się poświęcić dla niej pracy, inny sukcesu, jeszcze inny - rodziny czy nawet czegoś więcej. Nie bez powodu geniusze fotografii i w ogóle sztuki marli śmiercią tragiczną, z głodu, zaćpania czy strzelali samobóje. A inni żyją w odosobnieniu, nie rozumiani przez masę.

Nie ma lekko. Jedni mają jaja i pomysły, inni nie mają pomysłów. Jeszcze inni nie mają nawet jaj, żeby o pomysłach pomyśleć. :)

Pierwszej kategorii na forach internetowych nie ma. Przedstawicieli drugiej jest trochę. Najwięcej jest przedstawicieli kategorii trzeciej. I do tej, moi drodzy, większość z nas się zalicza.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
wojtekk, mylisz się co do pierwszej grupy...
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Znikome wyjątki potwierdzają tylko regułę ;)
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
;-)
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
Ciekawy esej. Przeczesałem google, zdjęć niewiele ale za to sporo linków do kolejnych artykułów więc po nitce do kłębka można sporo zobaczyć.
Bardzo lubię taki stary reportaż i takie zdjęcia, dopracowane w formie i bogate w treść. Dziś to rzadkość chyba że ktoś mnie oświeci. Chociaż świat wyglądał wtedy inaczej więc to też trochę specyfika czasów.

A te foty które mi się udało znaleźć przednie:










Oraz link:
http://www.swiatobrazu.pl...leba-21751.html
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
radekone napisał/a:

A te foty które mi się udało znaleźć przednie:


Pierwsze 4 zdjecia sa Mariusza Foreckiego. Wiecej mozesz znalezc w jego albumie "I love Poland", ktorego ostatnie egzemplarze powinny jeszcze byc do kupienia bezposrednio u autora. Strony:

http://www.polska1989.pl/

http://smoczehistorie.blogspot.com/
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Proponuję porozmawiać z kilkoma autorami/reporterami na temat zrealizowanych/niezrealizowanych projektów, które wymagały wyjazdu/budżetu/długiego czasu.
Porozmawiać z ludźmi jaki jest teraz odbiór fotografii/chęć realizacji projektów przez pracodawców/wydawców itp.
Powszechna cyfryzacja spowodowała zmianę postrzegania pracy fotografa. Zdjęcia stały się czymś "łatwym"-tanim. To samo dzieje się w sferze video. I bardzo ciężko przekonać że "one man orkiestra" z kamerką HD nie zrobi takiego samego materiału co dobra ekipa z kamerą broadcast-ową.
MAcie rację jeśli chodzi o determinację - ok. Tylko jest cała masa ludzi , którzy nie poświęcą "wszystkiego" na realizację projektu. Chcą pracować i zarabiać realizując różne projekty.
Z mojego podwórka mogę tylko dodać, że paranoja realizacyjna jest taka że budżet 40 tyś uważany jest za duży....Dla normalnego człowieka to masa pieniędzy prawda? Ale jak zliczy się koszty wyjazdu, nośników, sprzętu, montażu i honorariów to okazuje się mało.A czy zastanowiliście się dlaczego dużo fajniej ogląda sie discovery,planet itp?
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
dzerry napisał/a:
pracujac na amatorskim Argusie i wywolujac filmy w okopach, w swoim chelmie


Hełmie.
Sorry, zakłuło w oko (pochodzę z Chełma).
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
xrog napisał/a:
Sorry, zakłuło w oko (pochodzę z Chełma).

Tyż ;-)
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
Tony Vaccaro stworzyl jedne z najwazniejszych zdjec II wojny swiatowej, "przy okazji", pracujac na amatorskim Argusie i wywolujac filmy w okopach, w swoim chelmie, w odczynnikach znalezionych w ruinach zakladu fotograficznego w jakims belgijskim miasteczku.
ale podawanie tego typu skrajności jest lekko bezsensu, nie sądzisz?
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
plwk napisał/a:
xrog napisał/a:
(pochodzę z Chełma).

Tyż ;-)


Domyślałem się już od pewnego czasu. :)

Żeby nie offtopować... Również uważam, że determinacja i pasja jest ważna, ale podzielam też zdanie Fafniaka. Trzeba z czegoś żyć i trzeba mieć budżet, bo wychodzi taka tandeta jak efekty specjalne z "Klątwy doliny węży". W. Eugene Smith wielkim fotografem był, jego pasja i determinacja przekraczała wszelkie pojęcie, ale z tego powodu jego najbliższa rodzina biedowała.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
xrog napisał/a:
Żeby nie offtopować... Również uważam, że determinacja i pasja jest ważna, ale podzielam też zdanie Fafniaka. Trzeba z czegoś żyć i trzeba mieć budżet, bo wychodzi taka tandeta jak efekty specjalne z "Klątwy doliny węży".


Ja tam dawno wyleczyłem się z komercyjnego myślenia o fotografii. Mam z czego żyć, a tą właśnie fotografię chcę wykonywać dla przyjemności. W ten sposób budżety mi niepotrzebne. Poza tym, fotografia rodząca się z czystej pasji jest zawsze ciekawsza niż ta, w którą pompuje się wielkie pieniądze... Jestem amatorem i dobrze mi z tym. Taką koszulkę sobie zrobię, o.

Pomijając to wszystko, to znam kilku dobrych fotografów, którzy pracowali zupełnie nie myśląc o komercyjnym sukcesie. Wkładali maksimum wolnego czasu w fotografowanie i, zupełnie automatycznie, doczekali się - nawet bez oczekiwania tego - dużego sukcesu komercyjnego.

Tak też się da. Tylko naprawdę trzeba reprezentować upór, świeżość i sikać pod wiatr, choć w oczy pryska.

Ludzie, którzy nie poświęcą wspomnianego "wszystkiego" na realizację projektu nie będą nigdy dobrymi fotografami. I już. To "wszystko" to nie musi być rodzina, pieniądze, praca. To "wszystko" to przeświadczenie, że chce się coś powiedzieć i wkład serca i uporu.

Nawet największe budżety nie zastąpią talentu. Co widać bardzo często.
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
wojtekk napisał/a:

Ja tam dawno wyleczyłem się z komercyjnego myślenia o fotografii. Mam z czego żyć, a tą właśnie fotografię chcę wykonywać dla przyjemności. W ten sposób budżety mi niepotrzebne.


Obawiam się, że zbyt dużo mierzysz swoja miarą.
Można robić fotografię w swoim mieszkaniu, w swoim sąsiedztwie, w swoim mieście, ale świat się na tym nie kończy.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
xrog napisał/a:
Obawiam się, że zbyt dużo mierzysz swoja miarą.


A jak mam mierzyć cudzą? :)

Cytat
Można robić fotografię w swoim mieszkaniu, w swoim sąsiedztwie, w swoim mieście, ale świat się na tym nie kończy.


Pewnie, że nie. Nawet nie zaczyna. Pytanie tylko, czy kończy się na komercyjnym fotografowaniu?

Myślę, że nie dojdziemy do porozumienia - bo w sumie występujemy na dwóch różnych stanowiskach. Ja fotografię komercyjną olewam, dla niektórych jest ona prawdziwym celem i wyzwaniem. Ot i wsio...

W sumie to chyba eot z mojej strony, bo po co mamy się denerwować? :)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach