alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Fotoreporter wojenny
Ciekawy wpis: http://miejscefotografii....atu-strzel.html

Artykul o ktorym mowa na blogu: http://wyborcza.pl/1,7548...wo_Pif_Paf.html

I jako post scriptum, sytuacja w Egipcie, gdzie wg. doniesien prasowych, wrecz odbywa sie polowanie na dziennikarzy.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
godzinę temu kumpela wrzuciła link do tego artykułu na fb... powtórzę komentarz jaki dodałem...

k#rw@... facebook ze swoim płytkim "lubię to"...
Moniko, zarzuciłaś materiał, którego fb nie ogarnia...
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008

wrzesień 1999 roku, młody fotoreporter Krzysztof Miller, w tle Tomasz Wierzejski, fotoreporter
Fot. Sławomir Sierzputowski/AG


Cytat
Krzysztof Miller: - Zaczęło mi się to wymykać spod kontroli jakieś trzy lata temu. Pojechałem do Konga, Ugandy i południowego Sudanu. Wróciłem z malarią mózgową, w stanie skrajnego wyczerpania. W szpitalu w Łodzi orzekli, że mam niewielkie szanse na przeżycie, zwłaszcza że nie mają odpowiednich lekarstw do leczenia malarii. Jedyną szansą było zorganizowanie błyskawicznego transportu lekarstw ze szpitala zakaźnego w Warszawie. Zdobyć lekarstwa pomogła Helena Łuczywo, szefowa "Gazety Wyborczej". Dzięki nim wyciągnięto mnie ze śpiączki, w jaką już zapadłem. I wtedy właśnie zaczęły mnie dręczyć sny.

Były kolorowe, wielowymiarowe, jak żywe. I wszystkie o wojnie, o przemocy, strachu, które mnie dopadają po kolei, a ja, zupełnie bezsilny, nie mogę uciec ani się schować. Nigdy nie ginąłem, ale cierpiałem męczarnie. Siedziałem skulony w okopach w Czeczenii, zasypywany piaskiem, który wdzierał mi się do ust. Tak się nam przydarzyło w 1999 roku. Ktoś przystawiał mi lufę pistoletu do potylicy, jak w Bośni, albo lufę karabinu maszynowego do czoła, jak w Kambodży. Potem pojawiła się bezsenność. Najpierw napadała mnie nieregularnie, z czasem nie mogłem już spać permanentnie. Raz nie mogłem zasnąć ze strachu przed tym, co przyjdzie do mnie wraz ze snem. Kiedy indziej budziłem się w środku nocy, mając w głowie gonitwę myśli przelatujących tysiącami na minutę. Zaczynałem dzień wyczerpany, rozdrażniony, żyłem w ciągłym napięciu.

Mój stan wywoływał narastające konflikty w domu. Aż wreszcie żona nie wytrzymała i wyprowadziła się do mieszkania w nowoczesnym budynku, z windą i lepszym ogrzewaniem. Zostałem ze swoimi koszmarami sam. Zacząłem odpadać od świata. Potrafiłem siedzieć godzinami w ciemnej kuchni na fotelu na biegunach. Nic nie jadłem, więc po nic nie potrzebowałem też wychodzić z domu, czasami zapadałem w dziwny letarg.

Z tego stanu wyciągnęli mnie znajomi z łódzkiej szkoły filmowej, gdzie studiuję... fotografię. Odwiedzili mnie niespodziewanie, nafaszerowali czekoladą, magnezem, wyciągnęli z domu.

Potem znów wyjechaliśmy prawie na miesiąc, znów do Południowej Afryki, na piłkarskie mistrzostwa świata. Wydawało się, że kryzys mam za sobą. Ale nawrót nastąpił pod koniec września. Znów zamknąłem się w domu, zaczęły się sny i myśli o wojnie i przemocy, zacząłem przemyśliwać o samobójstwie.

Znów uratowali mnie przyjaciele z Filmówki. Zaprowadzili do poradni psychiatrycznej, gdzie pani doktor niezwłocznie skierowała mnie do Wojskowego Instytutu Medycznego - Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego. Tam doktor płk Radosław Tworus ze względu na stan mojego zdrowia przyjął mnie natychmiast.

Leczę się czwarty miesiąc. Mam terapię indywidualną oraz terapie grupowe - wspólne z weteranami wracającymi z wojen w Iraku i Afganistanie. Wyregulowano mi już sen. Zacząłem się otwierać, a nawet obmyślam projekty, którymi chciałbym się zająć po zakończeniu kuracji. Nie czuję się już sam.


Jestem w lekkim szoku :shock:

Cytat
Czy jest jakiś fotograf, który cię inspiruje?

- Tak, to Bogdan Dziworski, operator i reżyser, trochę zapomniany jako fotograf. On jest fotografem XX wieku. Ja też czuję się fotografem z tamtej epoki, robiącym zdjęcia na małym obrazku, na negatywie. Fotografia cyfrowa, która rozwinęła się w XXI w., nie jest już taka magiczna i kochana. Człowiek robiący kiedyś zdjęcia był czarodziejem. Teraz dzieciaki mają aparaty w komórkach i mogą swoimi zdjęciami nawet zabić.

Dziworski ma spojrzenie francuskich fotografów początku XX w., gdyby się urodził w tamtym czasie, byłby współzałożycielem agencji Magnum. On potrafi wychwycić ten właściwy moment. W chwilach dołów i depresji fotografia Dziworskiego podnosi na duchu, jest pozytywna, robiona ze szczerego serca, z dobrymi intencjami. Jego zdjęcia są ponadczasowe.
http://wyborcza.pl/1,9658...?as=1&startsz=x

Szybkiego powrotu do zdrowia :-B


fot.Bogdan Dziworski
 
Zykzak  Dołączył: 22 Lis 2010
Niestety, nie jest to przypadek odosobniony. Szacuje się, że około 30% procent żołnierzy wracających z Iraku i podobnych misji cierpi na PTSD .

Cytat
Zdzisław Czekierda, rzecznik wrocławskiego szpitala wojskowego: - Amerykanie mają zasadę, że każdy, kto wraca z wojny, idzie na terapię. U nas żołnierze wciąż boją się, że będą się za nimi ciągnąć "żółte papiery". Znajomy, 46-letni oficer po półrocznej misji w Iraku, nie zdecydował się od razu na leczenie, bo bał się odium oddziału psychiatrycznego. Przyszedł dopiero po kilku miesiącach, gdy już bał się wejść na trawnik z obawy przed niewypałami.

Więcej... http://wroclaw.gazeta.pl/...l#ixzz1DJsI3Rou


Jeśli założymy, że fotografowie znajdują się w ścisłym obszarze walk, odsetek osób które mogą nabawić się stresu pourazowego może być jeszcze większy. Głównie ze względu na dużo niższe niż u żołnierzy poczucie wpływu na wydarzenia rozgrywające się wokół (wysoka bezradność), co stanowi jedno z kryteriów diagnostycznych zaburzenia.


Wracając do tematu...

Mieliśmy jednego wybitnego przedstawiciela tego zawodu, ale jak wielu innych nie dożył emerytury. Był współzałożycielem Magnum i jego prezesem po śmierci Capy. Nazywał się Dawid Szymin, chociaż światu był znany pod przybranym nazwiskiem Seymour. http://en.wikipedia.org/wiki/David_Seymour


Nie wiem czy ktoś rozpoznał, ale na zdjęciu z DF są bracia bliźniacy David C. i Peter Turnley których też warto znać. Tu ich zdjęcia z Zatoki :LINK i LINK_(UWAGA BRUTALNE ZDJĘCIA) .
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
Nie potrafię się odnieść do tego tekstu. Co miałbym napisać. Wolę to sobie przemilczeć, ale na pewno nie pozostawię bez przemyślenia.

 
tadeuszd2  Dołączył: 06 Gru 2009
Cena jaka wzrokowiec (fotograf i dziennikarz) płaci za swoją robote jest straszna.Czy rzeczywiście warto? Czy to kimś (politycy w działaniu,ludzie we wrażliwości) trzepnie na tyle bo coś zmienic ? Nie wierzę. Dzięki za wątek.By jeszcze świetny film dok. o reporterach wojennych (skleroza) na Discovery.Losy podobne.
 

wojtkow  Dołączył: 21 Wrz 2009
To ostatnie zdjęcie ( http://bi.gazeta.pl/im/5/...a-w-RPA--19.jpg ) pokazuje wszystko co napawa mnie odrazą do (foto)reporterów. Wyglądają jak stado sępów nad padliną - smutne to...
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
wojtkow napisał/a:
To ostatnie zdjęcie ( http://bi.gazeta.pl/im/5/...a-w-RPA--19.jpg ) pokazuje wszystko co napawa mnie odrazą do (foto)reporterów. Wyglądają jak stado sępów nad padliną - smutne to...


A teraz pomysl, ile razy dzieki tym 'sepom' swiat zmienil sie choc troche na lepsze....
 
tadeuszd2  Dołączył: 06 Gru 2009
Ani razu. Jest coraz okrutniejszy,bo to WIDAC.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
tadeuszd2 napisał/a:
Jest coraz okrutniejszy,bo to WIDAC.

Gdyby nie oni, to nawet byś tego nie zauważył.
 
gilby  Dołączył: 28 Lut 2007
tadeuszd2 napisał/a:
Ani razu. Jest coraz okrutniejszy,bo to WIDAC.


zawsze był taki sam okrutny, tylko teraz to można zobaczyć.

[ Dodano: 2011-02-08, 10:59 ]


autor: Stanley J. Forman

Fotoreporter, który miał radio policyjne w aucie i jeździł fotografować wypadki.
To zdjęcie dostało nagrodę pulitzera, spowodowało dyskusję na temat przepisów przeciwpożarowych w USA i finalnie rewolucję w tych przepisach. Co na 100% przełożyło się na bezpieczeństwo i pewnie życie tysięcy ludzi.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
:!: :shock: :shock: :shock:
 

wojtkow  Dołączył: 21 Wrz 2009
alekw napisał/a:

A teraz pomysl, ile razy dzieki tym 'sepom' swiat zmienil sie choc troche na lepsze....

Mówimy o korespondentach wojennych - jeżeli ktoś uważa, że dzięki nim jest mniej wojen, to chyba odciął się zupełnie od świata i wiadomości z niego.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
wojtkow napisał/a:
alekw napisał/a:

A teraz pomysl, ile razy dzieki tym 'sepom' swiat zmienil sie choc troche na lepsze....

Mówimy o korespondentach wojennych - jeżeli ktoś uważa, że dzięki nim jest mniej wojen, to chyba odciął się zupełnie od świata i wiadomości z niego.


To niejest kwestia 'mniej czy wiecej wojen', tylko np. kwestia szybszej reakcji swiata, uruchomienia pomocy humanitarnej, przyspieszenia rozmow pokojowych itp.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Z jakiegoś powodu media są rządowi Egiptu niewygodne. Chyba nie dlatego ich przeganiają, bo się martwią o ich zdrowie, albo brzydzą się ich padlinożerstwem.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
W angielskim jest taki termin "photojournalism". Fotoreporter, to nie tylko fotograf, ale takze dziennikarz. Zdjecia opublikowane w nosnym medium maja taki sam potencjal wplywu na bieg zdarzen jak artykul tamze wydrukowany. Sam Jagielski w artykule w DF przytacza takie przyklady. Przez wiele lat pracowalem w Amnesty. Fotografie to bardzo czesto ostateczne dowody na przypadki naruszen praw czlowieka. Rozmawialismy tutaj o tym juz dziesiatki razy. Przyklejanie latki "sępy" do wszystkich reporterow wojennych to bardzo niesprawiedliwe uproszczenie, spłycenie problemu i przyzwolenie na obojętność.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
niedawno ktoś na forum podawał:
http://www.youtube.com/watch?v=FgOOU0z_Pik

[ Dodano: 2011-02-08, 13:45 ]
dzerry napisał/a:
spłycenie problemu

teraz wszystko ulega spłyceniu... ostatnio żyłem obok świata, więc wczoraj trochę poczytałem w internecie nt. Egiptu i co zobaczyłem pod artykułem? ankietę...


ludzie, co się z nami dzieje!?!
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008


Ten z prawej to Nachtwey ?
Podobna fryzurka, jak tu:

 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
M.W napisał/a:
Ten z prawej to Nachtwey ?
Tez sie nad tym zastanawialem. Wszystko wskazuje, ze tak.
 

siono  Dołączył: 14 Sty 2009
tak, to Nachtwey.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach