samber  Dołączył: 28 Cze 2007
stałki vs. zoomy - wpływ na widzenie świata
Wajcha napisał/a:

ja wiem, że stałki są lepsze pod wieloma względami, ale po pierwsze sporo kosztują, a po drugie trzeba ich mieć sporo, żeby mieć szeroką gamę ogniskowych, co dodatkowo zwiększa koszt takiej inwestycji.


I tu bym polemizował. Jeśli weźmiesz do uwagi stałki na M42 to nie są one drogie. Z tych tanich rewelacji nie będzie, ale różne rosyjskie lub NRD-owskie szkiełka na początek są dobre - nie wspomnę o Takumarach. Do M42 możesz dokupić pierścienie i masz macro.
I na początek proponuję kupić coś 50mm i dobrze się tym pobawić. Zresztą z taką ogniskową to możesz kupić sobie jakieś przyzwoite i już naprawdę jasne SMC w przystępnej cenie (np. z seri M). Bardzo zachęcam do kupienia jasnej stałki na początek - to ci pozwoli zrozumieć co znaczy stałe i dobre światło (przy słabszych warunkach) i doświadczyć takich przyjemności jak zabawa z GO. I nie ma co się martwić brakiem zoom - od czego ma się nogi ;-) , albo brakiem AF. Zresztą brak AF i zoom moim zdaniem dobrze wpływa na rozwój fotografa - przyzwyczaja do kreatywności.
 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
samber napisał/a:
Zresztą brak AF i zoom moim zdaniem dobrze wpływa na rozwój fotografa - przyzwyczaja do kreatywności.


a także ogranicza, kiedy chcesz byc bardzo kreatywnym.
Zoom (w rozumieniu roznych ogniskowych do dyspozycji) nie tylko sluzy przyblizaniu obiektow, dla mnie to przde wszystkim zmiana glebii perspektywy, to dlatego mnostwo zdjec robie kitem, bo moge wybrac czy chce odizolowac element od tla (szeroki kat i blisko podchodze, oddalam tlo) czy tez czasem upakowac kilka planow blisko siebie (przy dluzszej ogniskowej). To dla mnie niezwykle interesujaca rzecz w przypadku roznych ogniskowych i czasem warto miec mozliwosc plynnej ich zmiany. Ja chce tylko obalic mit, ze profesjonalne podejscie to tylko i wylacznie kaganiec "stalki". Fakt, ze jak juz czlowiek zdobedzie na prawde spore doswiadczenie, to moze wybrac doslownie kilka ogniskowych ktorych najczesciej uzywa, ale nie kazdy amator ktory ma zapedy na kreatywnego, powinien podazac za trendem "byle nie zoom" i "tylko stalki"
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
dagio napisał/a:
a także ogranicza, kiedy chcesz byc bardzo kreatywnym.

Patrzac na twoje zdjecia, ciezko sie klocic z ta opinie, ale akurat jeden z moich ulubionych streetshooterow napisal na swoim blogu cos, z czym sie w calej ciaglosci zgadzam.
Cytat
Otóż jestem zwolennikiem obiektywów stałoogniskowych i tylko takich używam. Jak mawiał mój nauczyciel David Alan Harvey, a jest to fotograf agencji MAGNUM, pamiętaj Pawle, jeden aparat, jeden obiektyw, jeden film … Nadmiar sprzętu rozprasza, odrywa od tematu, dekoncentruje. Kiedy zakładasz zooma, nie wiesz czy masz stać, może podejść, może "pokręcić", albo założyć inny pośród 4 innych, które posiadasz w swojej torbie począwszy od 8 a skończywszy na 300mm … prawdziwy koszmar.

http://pawelkosicki.blogspot.com/

Ja bym jeszcze dodal, ze bez zooma, latwiej ci szukac czegos duzo bardziej waznego i interesujacego niz inna perspektywa. No ale to tylko moje zdanie ;-)

dz.

PS. Pozwolilem sobie wyciac te dwa posty z zamknietego juz tematu o obiektywach do cyfranek, bo mysle, ze to ciekawy zalazek dyskusji.
 
Grizley  Dołączył: 30 Sie 2007
Bardzo mądrze napisane!.

Mało jest takich ludzi jedna puszka jeden ... itd.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
Zoomy są dla ludzi. Wszystko zależy od oczekiwań fotografa. Obiektywy stałoogniskowe, co oczywiste, pod wieloma względami przeważają nad zoomami, a ich umiejętne wykorzystanie daje fotografującemu dużą satysfakcję. Jednak do niektórych zastosowań, choćby ze względu na zwyczajną wygodę, dobry zoom nie jest zły. Nie mieszałbym do tego kreatywności, bo to zupełnie inna kwestia. Kiedy idę na zwyczajną wycieczkę (nie plener fotograficzny) w góry niekoniecznie mam ambicję przywieźć z niej perfekcyjne zdjęcia do publikacji wielkoformatowych, ale chciałbym jednak mieć porządne pamiątki (np. szeroką panoramę, interesujący detal, zdjęcie grupy znajomych itp.) - do tego, zamiast kilogramów cudnych stałek, w zupełności wystarczy obiektyw zmiennoogniskowy.
Właściwie to nie wiem o czym tu dyskutować.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
O! Jak mówią: jeden lubi róże, drugi lubi piwo duże.
 

MvA  Dołączył: 29 Kwi 2006
troche wygibasowy to temat. ciezko rozstrzygnac czy zoom czy stalka sa lepsze, chyba nawet nie powinno sie stawiac tego typu pytan.
wszystko zalezy od....
no wlasnie tu jest tyle faktorow, ze nie dam rady wszystkiego wymienic:)

samber napisał/a:
Zresztą brak AF i zoom moim zdaniem dobrze wpływa na rozwój fotografa - przyzwyczaja do kreatywności.

bul sit:)

wszystko zalezy od typu uprawianej fotografii.
mnie osobiescie brak af czesto piekielnie irytuje.
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
dzerry napisał/a:
jeden aparat, jeden obiektyw, jeden film

Tak, tak, tak!

Nie wyobrazam sobie inaczej.
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
MvA napisał/a:
ciezko rozstrzygnac czy zoom czy stalka sa lepsze, chyba nawet nie powinno sie stawiac tego typu pytan.
wszystko zalezy od....
no wlasnie tu jest tyle faktorow, ze nie dam rady wszystkiego wymienic:)

Nie zgodzę się z Tobą, odpowiedz jest bardzo prosta i wcale nie wieloczynnikowa jak sugerujesz.

Co kto lubi.

Jak ktoś twierdzi inaczej i udowadnia, że obiektywnie coś jest lepsze a coś gorsze to znaczy, że ma raczej, delikatnie mówiąc, wąskie horyzonty myślowe :-P
Obiektywizm to obecnie zdecydowanie nadużywane i nad interpretowane pojęcie :-D

[ Dodano: 2008-01-16, 16:13 ]
dan a ja sobie wyobrażam i chwalę. Np płynną zmianę ISO toż to jest błogosławieństwo. Chcę robić ziarniste BW cyk ISO 1600, potrzebuje gładziutkie portreciki cyk ISO 100. Tylko, że to są sytuacje optymalne czasem to światło decyduje o nastawie czułości.

dan napisał/a:
jeden obiektyw
Hmm powiedziałbym, że dyskusyjne. Na co dzień mam podpiętą Sigmę 24/2.8, ale gdy chcę zrobić portret podpinam szkło 100mm. Na wakacjach w Petrze miałem 2 zoomy i raczej nie zamieniłbym ich nawet na najlepszą skałkę choćby i na 31 ltd. Takie myślenie jeden, jeden, jeden też potrafi ograniczać ;-)


Powtórzę: Co kto lubi
 

MvA  Dołączył: 29 Kwi 2006
Żaba napisał/a:
Nie zgodzę się z Tobą, odpowiedz jest bardzo prosta i wcale nie wieloczynnikowa jak sugerujesz.

Co kto lubi.


ok, mniej wiecej to mialem na mysli - pod samym stiwerdzeniem co kto lubi ukryte jest duuuzo czynnikow:)
a czasem ktos nie lubi, a musi:)
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
MvA wiem :mrgreen:
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Nie sadze, ze ta dyskusja ma wylonic lepsze podejscie, tylko ma sluzyc wymianie pogladow. Z tej dyskusji moznaby wylaczyc fotografie portretowa, przyrody kreowana oraz inne pochodne, bo tutaj zastosowania wielu ogniskowych jest integralna czescia calego procesu. Umowmy sie, ze mowie tutaj o fotografii zastanej - niekoniecznie streetphoto. Dla mnie to jest tak. Jest taka popularna w angielskim zasada, odnoszaca sie nie tylko do fotografii "one thing at the time". Narzucajac sobie ogranczenia typu jeden film - jeden aparat - jedno szklo, uwalniam umysl od podejmowania zbyt wielu decyzji na raz. Pozwala to mi skupic sie na tresci, a nie na technicznych aspektach, ktore nagle schodza na drugi plan. Zrozumialem, ze wolnosc wyboru, ktora daje mi technolgia i zmienna ogniskowa jest bardzo iluzoryczna. W moim przypadku cena za ten wybor jest ostateczna strata zdjecie za kazdym razem, gdy ulegam pokusie kombinowania.

Kiedys myslalem, ze w fotografii uzytkowej lepiej jednak pracowac z zoomem. Dlatego wszystkie sluby fotografowalem wlasnie w zooma uzbrojony. Swoj ostatni slub zrobilem w calosci na 50mm i to byly najlepsze zdjecia slubne jakie do tej pory zrobilem.

Piszac uzytkowa mam na mysli fotografie, ktora jest celem jest tylko i wylacznie dokumentacja, w przeciwienstwie do fotografii nieuzytkowej, ktorej celem jest subiektywne oddanie mojego widzenia swiata. A tak sie sklada, ze nie mam zooma w oku.

Odkad zaczalem bawic sie hajmatikami, cos we mnie sie zmienilo. Zauwazylem, ze zmiana ogniskowej, na cokolwiek szerszego niz 28 i wezszego niz 50 za kazdym razem wiazala sie z zabawa forma wynikajaca ze specyficznego znieksztalcenia perspektywy. Doroslem do tego, ze nietypowa perspektywa nie robi zdjecia. Przez ostatni rok, uzywalem w zasadzie jednego obiektywu - 28mm. 20'ke zalozylem pare razy, bo mam slabosc. Pare razy wiecej zalozylem 50'ke, bo potrzebowalem wiecej swiatla. Raz zalozylem 200, bo nie moglem blizej podejsc.

Naprawde, polecam kazdemu zabawe aparacikiem z niewymiennym obiektywem stalogniskowym i automatyka ekspozycji. Duzo mozna sie nauczyc. O sobie samym tez.

dz.
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
dzerry napisał/a:
Jest taka popularna w angielskim zasada, odnoszaca sie nie tylko do fotografii "one thing at the time". Narzucajac sobie ogranczenia typu jeden film - jeden aparat - jedno szklo, uwalniam umysl od podejmowania zbyt wielu decyzji na raz.
co do tego zgoda.

Dla tego na co dzień 24mm, szkoda tylko, że nie mogę sobie pozwolić na coś szerszego.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
jeśli skupić się na drugim członie tematu - "wpływ na widzenie świata" - to nie sposób się nie zgodzić z tobą dzerry. Moje wątpliwości wywołały jedynie pierwsze posty, bo nie lubię po prostu kategorycznych twierdzeń, które są owszem efektowne i chwytliwe, ale brzmią - bez obrazy - niemal jak "ein volk, ein reich, ein fuhrer".
Fotografujemy z różnych przyczyn, mamy różne cele, wrażliwość i upodobania i raczej nie należałoby tego wartościować.
Co zaś się tyczy widzenia świata przez rożne szkła - dzerry napisał chyba wszystko, co chciałbym na ten temat napisać, gdybym go wyprzedził ;-) . Może tylko nie mam aż takiego dystansu do zoomów. Moje szklane marzenia ogniskują się na dwóch biegunach: poza tym, co już mam (a z czego i tak używam z reguły ledwie 3 szkieł na krzyż ;-) ), chciałbym mieć do KaSetki porządny odpowiednik analogowej pięćdziesiątki (co najmniej tak fajny jak obiektyw w mojej yashice), czyli jakąś 35-tkę (mam jedną, ale słabą) a najlepiej coś koło 40 (do cyfry fajnie by było z AF-em), bo 50 jest dla mnie za wąska, a 28 ni w pięć ni w dziesięć, a z drugiej strony chciałbym coś takiego jak... tamronowe 18-250 :-P
 
LDevil  Dołączył: 30 Maj 2007
dan napisał/a:
dzerry napisał/a:
jeden aparat, jeden obiektyw, jeden film

Tak, tak, tak!

Nie wyobrazam sobie inaczej.

W GX-10 ISO zmieniasz raz na 36 klatek? :evilsmile:
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
LDevil napisał/a:
W GX-10 ISO zmieniasz raz na 36 klatek?

W ogole nie zmieniam. ISO100 mam caly czas ustawione.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
dan napisał/a:
ISO100 mam caly czas ustawione.

Tak jak ja ISO 400 :->
W tym wątku pozostaje mi się zgodzić w 100% z Dżerrym.

Słuchajcie, tu nie chodzi o to, że "co kto lubi i koniec dyskusji". Przedstawiamy swoje odczucia, ale bądźmy otwarci. Zalet stałek się na początku nie dostrzega. Bo to są zalety, że tak powiem, mniej "łopatologiczne". Dlatego takie dyskusje mają wielką wartość i... m.in. dzięki nim focenie sprawia mi dziś o wiele więcej frajdy, a o wiele mniej frustracji. "Dziękuję ci, forum Pentaxa" :oops:
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
HIHI...ja ostatnio złapałem się na tym, że na ISO800 przestrzelałem kilkadziesiąt klatek w najprzeróżniejszych warunkach oświetleniowych - może dlatego że miałem założone tele i chciałem mieć bezpieczne czasy... Jakby tak jeszcze mniej czerwieni w tym szumie...
 
samber  Dołączył: 28 Cze 2007
dopiero dziś wpadłem na temat który otwiera mój post. Dla ścisłości chcę dodać, że moja wypowiedź nie maiła na celu oceny co lepsze: zoom czy stałka. Moje krótkie doświadczenie z fotografią jest właśnie takie, że przy stałce muszę znacznie więcej myśleć. Już sam wybór przy podpinaniu stałki to świadoma decyzja. Używanie stałki wymaga pewnej pracy i zmusza do wgłębiania się w fotografię a nie tylko sztywnego stania i klepania. Tak mi się teraz przypomniało jak chyba Dzerry w którymś temacie tłumaczył, że 10-20 cm od przedmiotu ma znaczenie. Zgadza się, ale żeby dokładnie zrozumieć, że odległość ma znaczenie trzeba założyć stałkę. Przy zoom też ma znaczenie, ale początkujący fotograf nawet o tym nie pomyśli kręcąc zoomem. Z tego doświadczenia wzięła się moja rada. Dodam, że mam kita i nie mam zamiaru się go pozbywać, a rozglądam się za ciutkę dłuższym zoomem ;-)
 

PiotruśP  Dołączył: 09 Sty 2007
dzerry napisał/a:

jeden aparat, jeden obiektyw, jeden film
Otóż to! Może jedynie z małą korektą ... bez obiektywu :mrgreen: .

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach