radek_m  Dołączył: 21 Lis 2007
ale kabelek usb-C - usba-A to nie majątek. Można wozić własny i podpinać się pod komputer lub użyczoną ładowarkę, a czasem wręcz do przedłużacza
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Cytat
Kapar napisał/a:
Generic, z fizyczną qwert tylko Blackberry, a małe i mocne Google Pixel 3 (5,5"), iPhone 8 (4,7"), Xperia XZ2 Compact (5,0")?

145.6 x 68.2, 138.4 x 67.3, 135 x 65mm.
Iphone 8 i XZ2 można jeszcze uznać za względnie niewielkie. Pixela to raczej nie w moim mniemaniu. Ale to i tak telefony sprzed 2-3lat.
Obecnie mam 123.8 x 58.6mm i większego bym nie chciał.
A z klawiaturą jedna opcja, niezbyt atrakcyjna cenowo i gabarytowo. Niestety na tych polach po prostu nie ma wyboru. Taki rozwój.

Ale wiem, mało kto tego oczekuje, dlatego nie produkują. Nie dziwię się, ubolewam.
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
radek_m, można też wozić transformator do Stanów, a jednak wygodniej jest wpiąć się bezpośrednio do gniazdka bez zastanowienia czy to 230V czy 110V ;-)
U nas w każdym pokoju są gotowe przewody microUSB, bo taki jest obowiązujący standard. Zmieniając telefon nie wymienię gniazda ładowania w power banku i moim Lumixie.
One standard to rule them all.
Peace
 

fuen  Dołączył: 13 Lis 2012
W pudełku z szajsungiem miałem przejściówkę z mikro na c.
Przy okazji zakupu kuchenki przyjrzałem się stoisku z telefonami. Takie niezbyt duże to widziałem cztery: s10e, redmi 7a i huawei y5, później znalazłem jeszcze iphony 7 i SE.
 

Kapar  Dołączył: 29 Sty 2008
Generic, OK, inaczej rozumiemy "niewielkie". Ale powiem Ci, że sam chętnie kupiłbym coś pokroju E72 tylko dostosowane do dzisiejszych realiów. Świetny to był telefon.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Marooned napisał/a:
One standard to rule them all

No. Sprawdza się zwłaszcza w zasilaczkach lapów :roll: W ramach jednej firmy potrafią mieć kilka różnych wtyków, że już pominę taki drobiazg jak napięcie wyjściowe :-P
Dlatego coraz częściej w ultrabookach jako wejście zasilania dają właśnie USB-C - w małych lapach z niskonapięciowymi prockami to wystarcza. Oczywiście w workstation nie - Celsius potrzebuje 230W :shock:
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
greentrek napisał/a:
Marooned napisał/a:
One standard to rule them all

No. Sprawdza się zwłaszcza w zasilaczkach lapów
Dla mnie istnieją Delle oraz inne. Innymi się nie zajmuję, ale w domu mam 14 letniego Della (Inspiron przytargany ze Stanów), dwa firmowe oraz od miesiąca dwa "nowe" (4x Latitude). W salonie zasilacz od starego. W kanciapie od firmowego, w sypialni od nowego.

Dowolny notebook pasuje w dowolnym miejscu. Ponownie: ave standardy.

Ba, przed chwilą podłączałem kamerkę-kolonoskop (naprawiam zmywarkę) i nie zgadniecie... ma microUSB i pasowała do telefonu :-P

USB-C na pewno kiedyś wyprą micro, ale póki to nie nastąpi, teraz micro pasuje do absolutnie wszystkiego, co mam, więc kupowanie czegokolwiek z C ma tyle samo sensu co kupowanie czegoś z FireWire albo portem LPT.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Masz skrajnie subiektywne podejście - fajne jest moje, bo mojsze. Dell też jest mojszy, przestałem kupować gdy się okazało że akceptuje tylko własne zasilacze :-P Natomiast jeszcze się nie zawiodłem na Fudzikach, ale inne też potrafię docenić.
Micro B jest standardem w Europie, bo tak przyjęła Unia - i chwała jej za to, chociaż to w sumie kiepski standard, szczególnie od strony mechaniki. Takie miniUSB jest bardziej wytrzymałe, i nadal w nowym sprzęcie który dostaję i z dalekiego wschodu, i z dalekiego zachodu, jest obecny. Ale złącze C pogodzi wszystkich.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
greentrek napisał/a:
Dell też jest mojszy, przestałem kupować gdy się okazało że akceptuje tylko własne zasilacze

Podobno również akumulatory, ale już produkują działające podróbki, np. polski GreenCell.
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
greentrek, wręcz przeciwnie. Piszę tylko, że standard jest fajny, bo każdy go ma. Moje subiektywne nie ma tu nic do rzeczy. Wręcz odwrotnie. Subiektywnie wybieram to, co jest popularne by nie mieć problemów.
Zgadzam się, że microUSB jest dalekie od ideału. Ot, jest po prostu "wszędzie". VHS też był gorszy od BetaMax, ale to już wyższa filozofia.

A na zamiennikach akumulatorów to się przejechałem, do Pentaxa jeden padł po roku, drugi od 10 lat jak nowy. Od tamtej pory nie patrzę na zamienniki.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Właśnie o to chodzi żeby standardy przyjmować świadomie, a nie tylko dlatego że coś się upowszechniło. Optyczny MiniDisc był lepszy niż CD, ale pojawił się chwilę za późno. Ja najbardziej żałuję że nie przyjęły się magnetooptyczne dyskietki Zip, w tych czasach 100 lub 250MB to naprawdę było coś. A kto używał miniSD, bo ja mam nadal? 8-)
 

White  Dołączył: 31 Paź 2008
Marooned napisał/a:
USB-C na pewno kiedyś wyprą micro, ale póki to nie nastąpi, teraz micro pasuje do absolutnie wszystkiego, co mam, więc kupowanie czegokolwiek z C ma tyle samo sensu co kupowanie czegoś z FireWire albo portem LPT.


USB-C raczej już teraz jest standardem. Ma dużo możliwości. Nie pasuje mi tylko sama konstrukcja gniazda i wtyczki. Marne to i ciężko celnąć (ale i tak sto razy lepsze niż micro).
Teraz będzie parcie na telefony bez żadnych wejść na wtyczki, a wymiana danych poprzez chmurę. Żegnajcie pendrajwy :-B ;-)
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
greentrek napisał/a:
Optyczny MiniDisc był lepszy niż CD, ale pojawił się chwilę za późno.
To też wysoce subiektywne. Był wygodniejszy niż CD, ale dźwiękowo gorszy niż DCC, o CD nie wspominając.
I tak wszystko to pobiły na głowę karty flash.

Ja mógłbym argumentować, że powinien wygrać DCC bo umożliwiał płynne przejście z kaset analogowych na cyfrę. Tylko że poległ z powodu używania taśmy czyli długiego czasu dostępu (tylko po co mi to jeśli słucham całej płyty po kolei? :-P )

USB-C już jest za rogiem, lepiej być przygotowanym.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
O MD pisałem w kontekście nośnika danych a nie jakości dźwięku, która zależy od standardu zapisu/kompresji/ucha.
Fony, różne, z USB-C, mam od trzech lat, nie narzekam.
 

White  Dołączył: 31 Paź 2008
Dzień dobra,
jest problem, mianowicie, potrzebuję szerokiego kąta i możliwości zrobienia długiej ekspozycji. Wyjście jest łatwe. Kupić iPhone 12 lub 11 i pozamiatane. Tylko jest problem psychologiczny. Wydać 3 lub 4 tysiące na telefon powoduje u mnie aberracje, tego typu, że to jest nieco nie do przełknięcia pod względem fanaberii sprzętowej (pomijam wydawanie 13 sakiew złotówek na filtry bo to jest bardzo ważne i potrzebne jak wiadomo).
I teraz konkretnie do celu. Wykombinowałem sobie, że kupię Samsunga A20e, który ma szeroki kąt, a cena jego to nawet nie pół profesjonalnego filtra i tylko mam pytanie. Na iPhonie używam do długich ekspozycji apki Spectre. Ponoć nie ma jej na Androida i teraz najważniejsze, do obcykanych, czy jest jakaś aplikacja do długich ekspozycji na Androida? Bo kurczę mz musi być!
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
nie używam ale są, np.: LenX, Long Exposure Camera 2
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
White, ale na pewno chcesz zmienić z iPhona na Androida tylko dlatego, że tam można taniej kupić telefon z szerokokątnym obiektywem?
Bo to jakby pociąga za sobą jeszcze inne konsekwencje o-)
 

White  Dołączył: 31 Paź 2008
Nein! Absolutnie. Po prostu kupiłbym A20e jako aparat fotograficzny. Bez sima itd.

Dopisek z dziś.
powalos napisał/a:
nie używam ale są, np.: LenX, Long Exposure Camera 2

Dzięki, obczytałem i zrobiłem resercz. Decyzja podjęta. :-B
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
White napisał/a:
Nein! Absolutnie. Po prostu kupiłbym A20e jako aparat fotograficzny. Bez sima itd.

A dlaczego musisz robić zdjęcia telefonem?
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Generic napisał/a:
A dlaczego musisz robić zdjęcia telefonem?
No jak to? A czym się niby robi zdjęcia? :mrgreen:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach