Mam problem z Metzem 50. Sprzęt jest na gwarancji, ale usterka dość chimeryczna - pojawia się losowo i trudno ją wywołać "na zamówienie".
Objaw jest następujący: w trybie auto-zoom przy odchyleniu palnika o 60, 75 lub 90 stopni w pionie i dokładnie 0 stopni w poziomie, zamiast grzecznie ustawić zoom na 70mm i wyświetlić napis -- zamiast szacunkowego zasięgu, lampa co jakiś czas robi bzyk motorkiem i ustawia zoom zgodnie z aktualnym ustawieniem ogniskowej. Najczęściej trwa to chwilkę, sekundę, dwie i samoczynnie powraca do prawidłowego położenia dla odchylonej głowicy. Czasem ten stan trwa dłużej i kończy się po zmianie położenia lampy, np. przy zmianie kadrowania poziomo-pionowo. Ale nie jest tak zawsze i nie jestem w stanie określić jaki, musi być charakter tego ruchu, żeby lampa wróciła do prawidłowej pracy.
Jak ma gorszy dzień, to praca z pionowo ustawionym palnikiem jest znacznie utrudniona, bo zoom co chwilę jeździ i zmienia rozkład światła.
W trybie manual-zoom objaw nie występuje. Nie występuje także przy odchyleniu palnika o 45 stopni, lub jakimkolwiek odchyleniu połączonym z obróceniem palnika z położenia na wprost.
Problem nie jest zależny od aparatu, bo lampa niepodłączona zachowuje się podobnie, z tym że w stanie spoczynku ustawia zoom na maksa, na 105mm.
Nie pomagają świeżo naładowane eneloopy (testowałem 3 komplety). Nie pomaga reset do ustawień fabrycznych.
Domyślam się, że problem jest spowodowany np. jakimś zimnym lutem, ale może też być np. mikropęknięcie ścieżki, lub wada samego czujnika. Lampa oczywiście jest cała i nie posiada żadnych śladów działania dużych sił. Nie upadła, nie była używana do wbijania gwoździ ani nikt nią nie żonglował.
Gdybym kupił Tumaxa, to byłbym cały szczęśliwy, że usterka jest tak błaha. Ale to jest Metz! Ta marka chyba do czegoś zobowiązuje.
I tu pojawia się pytanie - jak tę lampę zareklamować, żeby serwis nie odesłał sprzętu ze standardową adnotacją "uszkodzenia nie stwierdzono" ? Czy z foto-techniką są podobne cyrki co z apollo?
Pentax K-70
https://bigbit.waw.pl