Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
"Fotografowanie architektury jako sztuka"
"Fotografowanie architektury jako sztuka" to tytuł ciekawego artykułu z listopadowego numeru Pisma PG. Poniżej link, str. 57. Polecam.

Pismo PG - pdf 2,5MB

"Fotografuje się przecież swój „punkt widzenia”, nie przedmiot żyjący własnym życiem."
 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
Przeczytałem, w sumie 2 razy, i jakoś niespecjalnie zauważyłem wyraźnie wyrażone stanowisko autorki artykułu. Mam wrażenie, że to nieco wyolbrzymiony dość skomplikowanymi formami gramatycznymi zalążek szerszego opracowania. Zauważyłem, że to Pani dr hab. prof. nadz. PG, kierownik Katedry Architektury Służby Zdrowia (pojęcia nie miałem że coś takiego istnieje niezależnie, nie wiem jak to rozumieć), zatem już wiem skąd ten język :)
Nie jest tajemnicą, że przez ostatnie kilka (naście?) miesięcy zwróciłem się w stronę fotografii właśnie architektury, chociaż mały procent z tego można gdziekolwiek zobaczyć. Także Stachu, jeśli możemy rozwinąć tutaj ten temat jakoś, to może ktoś obok będzie chciał o tym poczytać, włączyć się do rozmowy, zatem rozmowy nie muszą być czysto prywatne :)
 

siono  Dołączył: 14 Sty 2009
Mi osobiście w tym temacie od razu nasuwa się postać Juliusa Shulmana...z drugiej strony uważam,że dzisiaj coraz trudniej uprawiać fotografowanie architektury. Kiedyś zauważyliśmy ze znajomymi,że na zajęciach zdjęcia dotyczące architektury były w większości np. z początku wieku XX czy z lat międzywojennych. Wynikało to z prozaicznego powodu-w dzisiejszych czasach nagromadzenia samochodów i innych "durnostojek" wszystko jest pozastawiane. Poza tym jak się widzi np. budynki Bauhausu w Dessau, a obok Gropiusa w kapeluszu koło jakiegoś Adlera, daje to trochę do myślenia;)
Cóż trzeba skupić się na detalu...
Abstrahując od nudy wiejącej od dzisiejszej architektury.
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
dagio napisał/a:
pojęcia nie miałem że coś takiego istnieje niezależnie, nie wiem jak to rozumieć

Katedry na tym wydziale chyba nie mają żadnego praktycznego znaczenia.

Przeczytałem drugi raz, tak dla pewności. :)
Nie wiem, czy stanowisko autorki jest tutaj ważne. Chociaż też mam pewien niedosyt. W artykule poruszony jest problem ukazania architektury na zdjęciu. Po przeczytaniu mam wątpliwość, czy fotografia architektury w ogóle istnieje. Chociaż nie... istnieje, zdecydowanie, ale co ona przedstawia? Bo nie architekturę samą w sobie. Nie da się właściwie pokazać projektu na zdjęciach. Pierwsza sprawa, że będą to tylko wyrwane z całości, dwuwymiarowe obrazki, które nie pokażą funkcjonowania budowli, jej relacji z otoczeniem i czasem nawet. Druga sprawa, że zdjęcia z zasady kłamią. Są do granic możliwości subiektywne. Fotografie architektury pokazują tylko chwilowe spojrzenie fotografa na dany obiekt. Nic o nim nie mówią.
 

siono  Dołączył: 14 Sty 2009
Moim skromnym zdaniem fotografia architektury istnieje, jak najbardziej. Trzeba jednak zauważyć,że istnieje jej forma stricte inwentaryzatorska i powiedzmy artystyczna. Jednak pojawia się też pewne "ale". XIX-to (czy też z początków XX w.) fotografia inwentaryzatorska posiada duży artyzm. Zgadzam się,że fotografia nie jest w stanie oddać kolejnego wymiaru architektury-użyteczności. Z drugiej strony, jeśli traktować architekturę jako pochodną rzeźby, której nadano utylitarny charakter, można powiedzieć,że nie ma sensu fotografować rzeźb (wiem, nie odda się tej "gry plauchów" Rodina czy mistrzowskiego opracowania bryły marmuru w wykonaniu Michała Anioła;)). Wspomniany przez mnie Julius Shulman jest ściśle związany z architekturą modernistyczną, w której często (przy całej jej oziębłości) nie można mówić o użyteczności (chociażby domy Le Corbusiera, gdzie przy zmianie wystroju trzeba było pytać o zgodę architekta). Więc czy w tym przypadku mamy do czynienia z budynkiem czy z rzeźbą?
Słabością fotografii architektury jest to,że nie może ona pokazać całości, wycina fragment z otoczenia, jak również to,że jest "fasadowa". Można w sumie powiedzieć,że jest to fotografia detali architektonicznych ;)
 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
Istnienie fotografii architektury dzisiaj, jest też wątpliwe przez trywialną rzecz, jaką są komputery..

Przecież to wizualizacje królują często w ramach sal dyrektorów administracyjnych budynków. Gdy chciałem zrobić zdjęcia istniejącego budynku w ramach kompleksu mieszkalnego który był w trakcie budowy usłyszałem, że oni już mają wizualizacje, więc sprzedają mieszkania zupełnie wirtualne. To się robi tak doskonałe, szczególnie w przypadku wnętrz, że czasem trudno jest odgadnąć, że to interpretacja projektu z programu typu CAD, wykonana przez komputer.

Mi jest bardzo blisko do spojrzenia Stacha, o subiektywności, niemniej gdyby fotograf miał bliski kontakt z projektantem, myślę, że możliwe byłoby uwydatnienie obiektywnych cech danego budynku.
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
siono napisał/a:
fotografia nie jest w stanie oddać kolejnego wymiaru architektury-użyteczności. Z drugiej strony, jeśli traktować architekturę jako pochodną rzeźby, której nadano utylitarny charakter, można powiedzieć,że nie ma sensu fotografować rzeźb

Sens jakiś się znajdzie, trzeba tylko wiedzieć, po co się fotografuje. Robienie zdjęć architektury, rzeźby, czy czegokolwiek może być próbą pokazania już istniejącego dzieła, ale może być też tworzeniem nowego dzieła.


Wizualizacji bym raczej do tego nie mieszał. Bez nich trudno jest pokazać jak będzie wyglądał projekt. Powstają przed zbudowaniem obiektu i właściwie dlatego, że nie da się go jeszcze sfotografować. A to, że dzisiaj większość leci na "dobre wizki" albo, że deweloperzy posługują się nimi zamiast zdjęciami, to inna para kaloszy.

dagio napisał/a:
Mi jest bardzo blisko do spojrzenia Stacha, o subiektywności, niemniej gdyby fotograf miał bliski kontakt z projektantem, myślę, że możliwe byłoby uwydatnienie obiektywnych cech danego budynku.

Pomijając kwestię obiektywności, jest też taki problem, że nie zawsze da się pokazać główne założenie/ideę na zdjęciu. Często (zawsze?) dużo łatwiej jest to zrobić przy pomocy prostego szkicu lub makiety.

Dlatego moim zdaniem fotografia nie powinna służyć jako medium pokazujące architekturę. Może być tylko ilustracją.
 

siono  Dołączył: 14 Sty 2009
dagio napisał/a:
niemniej gdyby fotograf miał bliski kontakt z projektantem, myślę, że możliwe byłoby uwydatnienie obiektywnych cech danego budynku.


I to było właśnie atutem Shulmana-był bardzo bliskim przyjacielem wielu architektów.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach