Witam,
szybkie pytanie
mam k10d dwie baterie.
Oryginał (czyli już swoje lata ma) i chińczyk nie wiele młodszy od japońca
Naładowałem obydwie oryginalną ładowarką i poszedłem na spacer z rodzinką.
Z racji, że robiłem juniorowi zdjęcia przypomniałem sobie o istnieniu zapomnianych przeze mnie ujęć seryjnych.
Wsadzony w puszce był "chińczyk". Zrobiłem z 40 fotek na pojedynczym ustawieniu i kilkanaście po 3-4 foty w serii. Na ekranie wyskoczyło "battery depleted" czy jakoś tak i po baterii. Po wyłączeniu i włączeniu, bateria wskoczyła na połówkę i pojedyncze fotki szły ale serie spowodowały padnięcie baterii. Stwierdziłem, stary chinol pewnie już się kończy bo już i tak nie trzymał tak jak kiedyś więc założyłem świeżo naładowany oryginał (który trzyma przeważnie od 400-700 fot w zależności wiadomo "od wszystkiego")
Kilkanaście fotek pojedynczych, kilka serii i znowu "battery depleted". Po "przeresetowaniu" bateria full, body robi fotki, 2 serie po 3 zdjęcia i po baterii.
Ponownie włączam baterii połowa, albo cała i robi zdjęcia
Pytanie:
Siada mi puszka? (wątpię by było jakieś zwarcie, które rozładowuje baterie, bo one działają) baterie? (te obstawiam) czy może to moje żonglowanie szkłami (różne: tamek 17-50, manuale ze stykami, bez nich, ogólnie częste zmiany w ciągu 30min) mogło to spowodować?
Obecnie baterie działają i robią zdjęcia, na razie nie testowałem ich w domu na seriach.
ktoś miał coś kiedyś takie coś?
-------------------edit----------
dzięki za przenosiny, sorki za nie czytanie co i gdzie