Cytat
http://www.martinstavars.com/information/books/
Serce rośnie.
Dłuższy czas zastanawiałem się co napisać. Łatwo przesadzić, gdy ma się w dzieło własny wkład, choćby skromny. Ale myślę, że proste - SERCE ROŚNIE - odda i ducha sytuacji, i rangę publikacji, i 100% czci autorowi. Jako projektant książek pełnię rolę służebną wobec twórcy i jego dzieła (zawsze to podkreślam). Jestem rzemieślnikiem odpowiedzialnym za podanie treści w sposób przezroczysty. Nie ma nic gorszego jak zaduszenie fotografii w albumie przez prze-ambitnego grafika. Mam nadzieję, że mojej pracy nie widać, albo że przynajmniej nie przysłania fotografii. Takie zdjęcia wymagają - i to w przypadku wystawy, pokazu, czy książki - specjalnej oprawy i techniki. I drukarze nagimnastykowali się aby oddać subtelne ciepło czerni, bez której książka byłaby tylko... czarno-biała.
Idąc tym tropem, należałoby pochylić się nad ludźmi, którzy nie tylko obsługiwali maszyny, ale i je zbudowali, wcześniej wymyślili... wymyślili DTP, ruchomą czcionkę, aparat fotograficzny i matryce. Wszystko to nic. Bez wszystkiego tego nie powstawały by publikacje, ale to wszystko nic. Książka jest świętem autora. Wszystko inne to nic. Bez autora, bez jego indywidualnej wrażliwości, pomysłu na fotografię, na publikację, pomysłu na temat - nie ma książki. Albo jest słaba, co oznacza dokładnie tyle co: nie ma książki. Jest może mniejszy lub większy gniot. Wszystko w rękach autora i szczęściu jego, że nikt po drodze jego wizji nie zmarnował, nie spartolił rzemieślniczego obowiązku wobec autora.
Martinowi udało się. Miał pomysł, niebanalny. Zrealizował go. A teraz jest czas na pławienie się w radości. Książka jest piękna, niezwykła, prestiżowa w wykonaniu i temacie. Fotografia i cały fotograficzny temat, są bardzo spójne. Trudno doszukać się tu rzeczy zbędnych. A podobno zawsze można coś jeszcze przykadrować, zawsze wyjąć jedną stronę bez szkody. Każde z miast jest równie doskonale sfotografowane. Nie ma taryfy ulgowej. Nie ma kompromisu typu: jedno najlepsze z danego kraju (nie znoszę takich książek - najpiękniejsze... zbieraniny z Polski, Europy, Świata). Tu każda fotografia jest doskonała. A jak z jednego miasta jest więcej doskonałych - to jest więcej doskonałych. Tyle.
Fotograficzny pomysł - wielkie miasta - podany jest bez kompleksów. Martin nie musiał zasypywać nas setkami kadrów obrazujących choćby ogrom przelecianych kilometrów (część z tych miast - na pewno Pekin - musiał odwiedzić kilka razy). Nie wpadł w pułapkę: wielkie miasto zasługuje na wielką ilość obrazów oddających wielkość wielkości. Nie pogubił się w wielkich miastach. Nie pogubił się w wielkiej fotografii. Jeśli dane zdjęcie nie było dziełem w doskonałej formie oddającym zamierzenie autora - nie miało szans na dołączenie do grona fotogramów- wybrańców, tych przeznaczonych do druku. Myślę, że niedoświadczonemu twórcy, zafascynowanemu wielkimi miastami, wystarczyłoby dodanie kilku zdjęć nie emanujących "megalopolością" aby zepsuć w ten prosty sposób całą publikację. A tu mamy (nie chciałem tego zdradzać) niewielką ilość fotografii, ale takiej, że nawet niewykształcone oko i rozum poczuje, że to są ogromne miasta. Nie ursynowskie blokowiska, nie rozległe konglomeraty zrośniętych miast. Ale giganty unoszące się ponad obłoki.
Martin doskonale oddał triumf człowieka cywilizowanego. Piszę to ja, Jarek Chyra z Puszczy Białowieskiej, więc nieobiektywnie, bo z tej pierwotnie dzikiej perspektywy każde większe zgromadzenie domków wygląda jak zaawansowana cywilizacja.
http://forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=215375
"W sztuce może być coś dobrze zrobione albo źle, nic więcej." Stanisław Lem
Pentax Spotmatic SP | Pentax 6x7
"Living is easy with eyes closed"
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme created by opiszon, powered with Bootstrap and VanillaJS.
Strona używa plików cookie. Jeśli nie zgadzasz się na to, zablokuj możliwość korzystania z cookie w swojej przeglądarce.
my.pentax.org.pl