wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
[recenzja] Moja recenzja Fuji X100 (obiecałem :)
Obiecałem, no to sru.

Kupiłem Fuji, bo chciałem koloru bez wysiłku. Bo aparat jest mały, lekki, dobrze zrobiony. A ja mam sentyment do trzech firm - Olympusa (za XA, koniec sentymentu), Ricoha (za wszystko) i do Fuji właśnie, za genialne S5. Będę często porównywał X100kę do S5 właśnie, bo to jedyny aparat cyfrowy, jaki miałem, który moim zdaniem nadawał się do czegoś więcej niż do wbijania gwoździ (pomijam GRDIII, za lekki do tego ;)

Jak pisałem w wątku kolegi, miałem mały problem. Aparat przysłany przez Amazon był skaszaniony - walnięta matryca. Szczęściem, po dwóch dniach miałem nowy. Brawo, Amazon. Tak czy inaczej...

Moja recenzja będzie krótka, bo mam toto dopiero od niedawna. Wszystko, co tak na serio zdążyłem tym wynalazkiem zrobić, to ślub Ani i Matta. Ale to dobry poligon; śluby stanowią chyba jeden z najtrudniejszych stritowych, chłe chłe, tematów ;) Trudny i dla fotografa i dla sprzętu.

Jak sprawiło się Fuji X100? Pokrótce - wyśmienicie. Zakres tonalny plików jest ogromny. Jak przy braciszku S5, prześwietlać se można prawie 'ile wlezie' a i tak z rawa wyciągamy, co chcemy. Kolory - piękne. Robiłem wszystko w raw, bo chciałem być pewien, że jest 'po mojemu'. Szumi, no pewnie, że szumi. Ale na 1600 iso ten szum to piękna, monochromatyczna kaszka. Niech se szumi. Wyżej niż 1600 i tak mi przy f2 nie potrzeba.

Autofokus... Cud to to nie jest, ale szybszy niż w mojej starej Konice Minolcie 5D, którą trzasnąłem niejeden ślub. Ergo - wystarcza aż nadto, jeśli ktoś ma jaki taki zmysł obserwacyjny i potrafi przewidywać, co się wydarzy. Trickiem, który działa dla mnie jest ustawienie aparatu w tryb manualnego fokusa i włączanie AF wtedy tylko, kiedy trzeba - w ten sposób działa szybko i pewnie, a ja mogę se przeostrzyć jak mi się zachce.

Błędów AF nie zauważyłem (nie ponad przeciętną), we znaki oczywiście daje się paralaksa ale to chyba rzecz oczywista i można z tym żyć. Moim zdaniem wszyscy użytkownicy X100, który na niego narzekają nie mają za grosz wyobraźni, bo przecież oczywistym jest, że w aparacie o tej konstrukcji inaczej się nie da, a nawet jak się da, to po co? To nie do fotografii reprodukcji jest.

Czy Fuji X100 da się fotografować szybko? Da się. Czy w serii? Nie wiem, bo nie robię serii, robię klatkę na ujęcie. Nie zatkał się ani razu.

Guzikologia mnie nie przeraża. W 'warunkach bojowych' jedyny drażniący przycisk to zmiana trybu ekspozycji, wolałbym taki hardware'owy jak np. w Nikonie F80. Ale mogę przeboleć. Przycisk OK i kółko nie sprawiają mi żadnych problemów, ale mam małe łapy. Przy większych może być faktycznie różnie. Super są pokrętła czasów i korekty ekspozycji, lekko działają.

Auto ISO działa świetnie. Bazowo ustawia se człek na 800, maks na 1600 i samo się robi. A potem manual, kręcimy w prawo i w lewo pokrętłami czasu i przesłoną i bęc.

Wizjery - elektroniczny - wypas. Używałem w zasadzie przez 100% czasu, pogląd ekspozycji jest nieoceniony. Optyczny wizjer - też ekstra, zwłaszcza przy szybszych akcjach. Za dużo trochę w nim śmieci, ale łatwo je wyłączyć.

Na 500 fotografii ze ślubu zużyłem półtorej baterii. Moim zdaniem ci, którzy marudzą na pobór mocy mają jakiś za ciężki palec. 500 zdjęć to od cholery dużo.

Aparat jest niesłyszalny. Niezauważalny. Goście pary młodej myśleli, że nie ma na ślubie fotografa. Doskonale. Można się było wszędzie wcisnąć.

Podsumowując? To jest doskonały sprzęt, a wszelkie jego niedostatki wynikają raczej z nieumiejętności jego używania.

Co nie znaczy, że czasem te 50-75mm na dłuższym końcu by się nie przydało. Ale wtedy nadrabiałem nogami i nie było kłopotu.

Konkretne wady? Troszeczkę wolny AF. Ale naprawdę, naprawdę tylko troszeczkę. W 99% przypadków nie martwiłem się tym. To też bardziej specyfika niż ograniczenie.

Podłączam parę zdjęć, od ISO800 do 1600, nie za dużo, bo i po co.









Zdrówko!
W

[ Dodano: 2012-07-31, 18:47 ]
Jak macie jakieś pytania, to walcie.
 
jungli
[Usunięty]
Plener tez robiles?
Pochwal sie, ostatnio coraz bardziej chodzi mi po glowie ten aparat, fajna koncepcja, jeden aparat jedna ogniskowa, wady sa niewazne podejscie sie liczy i wyobraznia

pozdroofka
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
jungli napisał/a:
Plener tez robiles?


Nie.
 

TM_Mich  Dołączył: 08 Wrz 2009
Trzecie zdjęcie prosto z puszki czy coś kręciłeś suwakami?
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
TM_Mich napisał/a:
Trzecie zdjęcie prosto z puszki czy coś kręciłeś suwakami?


Przygasiłem nieco światła, to wszystko. Ale ciupinkę.
 

TM_Mich  Dołączył: 08 Wrz 2009
Kurna, toż to jak provia.
 

MacRayers  Dołączył: 07 Wrz 2008
TM_Mich, bo to jest symulacja Provii (tak robi standardowo).
Zresztą kiedyś z Michem analizowaliśmy symulacje z mojego X100 i w sumie Provia daje najlepsze efekty. Velvia za bardzo kręci zielenią a Astia niby wygasza, ale daje za mocne IMO kontrasty.

P.S. Wojtku, thx za reckę. Liczę na więcej zdjęć. Pozdr. :-B

[ Dodano: 2012-07-31, 21:58 ]
wojtekk napisał/a:
Podłączam parę zdjęć, od ISO800 do 1600, nie za dużo, bo i po co.

Bo chcę zobaczyć, jak Ci to wyszło (a wygląda całkiem ciekawie). Dawaj, nie daj się prosić. Inaczej przyjdzie Ci dyskutować o DR, ISO i innych superważnych kwestiach :mrgreen:

[ Dodano: 2012-07-31, 21:59 ]
wojtekk napisał/a:
jungli napisał/a:
Plener tez robiles?


Nie.

Szkoda....
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
MacRayers napisał/a:
TM_Mich, bo to jest symulacja Provii (tak robi standardowo).


Ja to w rawie robiłem i wywoływałem w ACR. Nie wiem, czego to symulacja... Ale czegoś pewnie tak :)

Cytat
P.S. Wojtku, thx za reckę. Liczę na więcej zdjęć. Pozdr. :-B


Rzucam jeszcze dwa, ale to tyle. Reszta jest dla pary młodej a nie dla fanatyków aparatu Fuji ;)





Następna praca z Fuji przy okazji Edinburgh International Fashion Festival, gdzie będę się plątał wszędobylsko.

A potem ProgPower w Holandii.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
MacRayers napisał/a:
Velvia za bardzo kręci zielenią


Coś w tym jest:

symulacja Velvii z WB "slonce":



Mnie w x100 podoba sie ta wywolywarka rawow w aparacie, co prawda LCD sporo przeklamuje, ale w przypadku ot takich pstrykow, jest to dobra alternatywa dla siedzenia w jakims sofcie na kompie.
 

MacRayers  Dołączył: 07 Wrz 2008
wojtekk napisał/a:
Ja to w rawie robiłem i wywoływałem w ACR. Nie wiem, czego to symulacja... Ale czegoś pewnie tak :)

Wydaje mi się, że standardowo ustawiony aparat (PRO Standard) daje podobne efekty w RAW - tak jakoś wydają mi się dość zbieżne. Velvia odstaje bardzo, tak samo Astia. Natomiast Provia w jpg wygląda mi na dość podobną do tego co dostaje się również w RAW. Hm, muszę to sobie jutro sprawdzić.
wojtekk napisał/a:
Rzucam jeszcze dwa, ale to tyle. Reszta jest dla pary młodej a nie dla fanatyków aparatu Fuji ;)

W tam, fanatyków to na stos ;-)

[ Dodano: 2012-07-31, 23:14 ]
alekw napisał/a:
symulacja Velvii z WB "slonce":

O właśnie właśnie, coś takiego jak przedstawiłeś. Trochę jednak podciąga ostro. Natomiast niebieski, kolor "skóry" i czerwienie są już bardzo dobre IMO.
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
wojtekk, a jakieś ciemne wnętrza robiłeś na ślubie (Kościół itp.)?? ... może chociaż jeszcze jedna w trudnych warunkach, proszę proszę proszę :mrgreen:
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
sołtys napisał/a:
wojtekk, a jakieś ciemne wnętrza robiłeś na ślubie (Kościół itp.)?? ... może chociaż jeszcze jedna w trudnych warunkach, proszę proszę proszę :mrgreen:


Tak, było ciemno - ale bez problemu, bo 1600 iso i f2 załatwiają sprawę. Dobra, ostatnie, sępy... :)

 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
Kurna, toż to jak provia.


To cóż to za slajd który pracuje jak negatyw, albo fotograf który dobiera nieodpowiednią porę/ekspozycję do naświetlania takiego materiału.
Siła slajdu to światło i smoliste czernie z brakiem szczegółów w cieniach.

Te wszystkie zdjęcia powyżej przypominają raczej negatyw z górnej półki, albo źle naświetlony (prześwietlony) slajd.

Która matryca/program da podobny efekt końcowy :?:

Zdjęcie alekw pierwsza klasa.
Ale totalne zaskoczenie to iczek, który został posiadaczem Fuji X100 :shock:
A co z analogiem :?:
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
M.W napisał/a:

Która matryca/program da podobny efekt końcowy :?:


IMHO to wszystko kwestia zmian w postprocesie. I to chyba nawet nie o kolor chodzi, co specyficzną miękką ostrość, na matrycy wszystko jest tak sztucznie ostre. Ale oczywiście się da:

Alek Bochenek i np. link portfolio

Canon 5D chyba w większości.

M.W napisał/a:

Zdjęcie alekw pierwsza klasa.


Dzięki :-)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
M.W napisał/a:
To cóż to za slajd który pracuje jak negatyw, albo fotograf który dobiera nieodpowiednią porę/ekspozycję do naświetlania takiego materiału.


To ja! To ja! :D

Cytat
Ale totalne zaskoczenie to iczek, który został posiadaczem Fuji X100 :shock: A co z analogiem :?:


Liczą się zdjęcia. W końcu co mi po tym całym filmie, jak mi się go wywoływać nie chce. :)
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:
Dobra, ostatnie, sępy... :)

:-P :mrgreen: :-B
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
I to chyba nawet nie o kolor chodzi, co specyficzną miękką ostrość


czyli budowę diapozytywu ( kilkanaście warstw), plus proces E-6.

Cytat
Alek Bochenek i np. link portfolio


Może z 2-3 zdjęcia, ale mimo wszystko to nie to.
Kolejny problem to matryce z coraz większa rozpiętością.


Zdjęcia z dia. mają specyficzny klimat.

Może to jest z cyfry :evilsmile:

Cytat
Liczą się zdjęcia. W końcu co mi po tym całym filmie, jak mi się go wywoływać nie chce. :)


Tak się składa że też pstrykam cyfrą :-P (koszty, stojąca chemia w zakładach foto, porysowane negatywy i inne syfy). Bardzo dobre kolorki w połączeniu z Color Efex Pro.
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
Są takie sytuacje kiedy udaje mi się czasami z niezłym skutkiem zasymulować w Lightroomie "efekt analogowy". Sprawdza się dodanie szczypty ziarnistości 8-) Niestety jeszcze nie doszedłem do powtarzalności. Zauważyłem, że bardzo wiele zależy od "warunków zastanych" - czasami łatwiej to uzyskać, jeśli jest np. fajne, wieczorno-letnie oświetlenie.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Po co coś symulować? Ja tego nie zrozumiem. Dlaczego nie można zaakceptować tego, że obraz jest inny? Przez ślęczenie nad symulacjami, kręcenie suwakami bez potrzeby i cały ten bajzel tylko traci się czas. A fotografia cyfrowa też możę przynosić radość i zadowolenie, tylko trik w tym, żeby za głęboko nie wsiąknąć w tą cała masakryczną otoczkę z 'zróbmy tak, żeby wyglądało jak film'. To jakby chcieć z zupy jarzynowej zrobić pieczeń z truskawkami.
 

MacRayers  Dołączył: 07 Wrz 2008
wojtekk napisał/a:
To jakby chcieć z zupy jarzynowej zrobić pieczeń z truskawkami.

"Mnie" wystarczy, że z jarzynówki zrobi się zupa owocowa o smaku truskawkowym. Wiele tam nie wymagam ;-)


Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach