PannaDekadencja  Dołączyła: 23 Sie 2011
[obiektyw] Pentacon zaatakowany
Konichiwa!

Jest na forum lekarz?

Czyszcząc dzisiaj szkła, zauważyłam, że Pentacon mi się pochorował i nie wiem na co go leczyć. Spleśniał, czy nabawił się grzybicy?
Wrzucić go w ozon, tam gdzie odgrzybiają klime w furach, czy rozkręcić i ręcznie oczyścić? A może nic z nim nie robić?

Soczewki jak widać są czyste, a te białawe kropeczki jawią się jedynie na brzegach, tworząc okręgi, które w świetle słońca mienią się niczym brokat. Taki efekt może się nawet podobać...

Póki co jest w izolatce, żeby nie zaraził reszty towarzystwa.





Poradźcie coś, bo żal mi szkła. Może nie jakoś bardzo, ale jednak żal...
 
lordshaitis  Dołączył: 05 Kwi 2012
Moją 50-tke grzyb bardzo polubił, zadomowił się na tylnej soczewce, wykręciłem ją wrzuciłem do słoika na kawałku waty do tego wstawiłem kieliszek z izopropanolem tak sobie stała soczewka 3 doby w oparach, po tym jak sie grzybek juz dobrze nagrzmocił zamontowałem soczewke i prewencyjnie zostawiłem na 24h aby złapał rumianą opalenizne przed lampa uv, w moim przypadku zadziałało coż mogłem zaryzykować bo szkło nie było drogie. Jeżeli to grzyb działaj szybko bo nawet miedzy soczewkami rośnie błyskawicznie.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
T nie jest grzyb ani żadna inna choroba. Obiektywy Pentacona tak mają. To refleksy na wyczernieniu. Farba wyczerniająca napylana jest w postaci takich jakby-grudek.
Też się przestraszyłem jak zobaczyłem to we Flektogonie 4/50. Nawet zacząłem go rozkręcać, ale okazało się, że po rozkręceniu nic takiego nie było widać.
Grzyb atakuje bądź powłoki, bądź klej między soczewkami.
 
Grzechotnik  Dołączył: 27 Paź 2008
Panno Dekadencjo

Kolega Technik219 prawdę prawi. Zadna to pleśń, żaden grzyb a schodzące czernienie krawędzi soczewek. Rzecz szkodliwaa w zawansowanym stadium, acz efekty bywają czasem ciekawe.

Kolego lordshaitis izoprapanol grzybkowi nie zaszkodził, światełko UV też nie wiele, bo problemem nie jest grzybek sam w sobie lecz produkty jego rozpadu, inna sprawa, iż jego zarodniki i tak przetrwały bo to diablo odporne istotki :). Lepszy skutek by przyniosło nasikanie na soczewkę ;)
Grzybka zmywa zwykła woda, potem kąpiel w lekkim roztworze wody utlenionej i dopiero potem alkohol. Po takiej kuracji już się nie pojawia o ile ktoś nie dotknie soczewki paluchem. Grzybek na szkle nie żyje, na powłokach również, do życia potrzebuje organicznej pożywki - a tłuszcz z palucha to bardzo dobra pożywka, podobnie jak przypadkowa drobinka kurzu która też często z nami ma coś wspólnego, człowiek bowiem to takie stworzenie które nieprzerwanie linieje :).
 
lordshaitis  Dołączył: 05 Kwi 2012
Grzechotnik napisał/a:


Kolego lordshaitis izoprapanol grzybkowi nie zaszkodził, światełko UV też nie wiele, bo problemem nie jest grzybek sam w sobie lecz produkty jego rozpadu, inna sprawa, iż jego zarodniki i tak przetrwały bo to diablo odporne istotki :). Lepszy skutek by przyniosło nasikanie na soczewkę ;)
Grzybka zmywa zwykła woda, potem kąpiel w lekkim roztworze wody utlenionej i dopiero potem alkohol. Po takiej kuracji już się nie pojawia o ile ktoś nie dotknie soczewki paluchem. Grzybek na szkle nie żyje, na powłokach również, do życia potrzebuje organicznej pożywki - a tłuszcz z palucha to bardzo dobra pożywka, podobnie jak przypadkowa drobinka kurzu która też często z nami ma coś wspólnego, człowiek bowiem to takie stworzenie które nieprzerwanie linieje :).


Kolego Grzechotnik grzyb który zjadł moją soczewkę pożywiał się balsamem :] wszystkie zabiegi wymienione przez Ciebie były całkowicie nieskuteczne w moim przypadku, opary alkoholu okazały się wystarczająco toksyczne dla pleśni a lampa uv (swoja droga stosowana w placówkach służby zdrowia do dezynfekcji) pozwoliła mi mieć pewność ze nic nowego przez najbliższy czas sie nie pojawi, słoik jest nadal używany przeze mnie bo nic nie stracił na swoich właściwościach i jest nadal przechowywany w tych samych warunkach.
 

PannaDekadencja  Dołączyła: 23 Sie 2011
Dzięki Panowie za odpowiedzi ;-) Na innym klubowym forum ktoś pytał o takie właśnie podobne kropki, tyle że na obiektywie Minolty. Tam pewien użytkownik napisał, że to normalne i za przykład podał właśnie Flektogon, tak jak Technik219.
Grzechotnik, z tym sikaniem na soczewkę to... przypomniało mi się, że stosuje się taką metodę na tzw. stopę sportowca. Ponoć pomaga, ale czy przy zastosowaniu urynoterapii na obiektywie, nie uszkodziło by to powłok na soczewkach? :-P
Użytkownikowi lordshaitis gratuluję pozbycia się problemu, w przyszłości być może skorzystam z rad ;-)

No cóż, skoro moje szkło nie jest zainfekowane... to pokażę Wam coś, co niedawno było...
Zanim przystąpiłam do dezynfekowania, zdążyłam zrobić na bezdechu kilka zdjęć dorodnego okazu.

Jeśli ktoś chciałby sobie wyhodować, to podaję prosty przepis na kropidlaka:
Kawałek ciemnego chleba, z ziarnami, pakujemy w folię i wkładamy do chlebaka. Wyjeżdżamy na 2-3 dni. Najlepiej wiosną w ciepłe dni lub latem, ponieważ wyższa temperatura sprzyja rozwojowi.





Pozdrawiam :evilsmile:
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
PannoDekadencjo - metoda z sikaniem na precyzyjną optyke, choć absolutnie jestem zwolennikiem równouprawnienia płci, jednak wymaga męskiej, hm... ręki. Co do sikania na stopę sportowca może być równie skuteczna dla obu płci, zależnie od rozmiar stopy, jak mniemam.

Co do kropidlaka to sądzę, że miała kolezanka udaną nad wyraz hodowlę kropidlaka czarnego, ktory po łacinie nosi wybitnie niepoprawna politycznie nazwę, zwłaszcza w kontekście niedwanej wizyty prezydenta Obamy - Aspergillus niger. To dość nieprzyjemny przyjemniaczek, więc jeśli zdarzy mu się wprosić do chlebaka ponownie w przyszłości prosze zachować ostrożność podczas usuwania drania - pylące zarodniki moga być przyczyna kilku nieprzyjemnych chorob.
 

PannaDekadencja  Dołączyła: 23 Sie 2011
Apas, tak, to niestety był kropidlak czarny. Ale spokooojnie, oglądałam kiedyś różne programy na discovery ch., więc rozpoznałam drania od pierwszego zajrzenia w chlebak, dlatego tak jak wcześniej napisałam - robiłam wszystko na bezdechu... dodatkowo z przesłoniętą twarzą i w rękawiczkach. Znalazłam nawet specyfik chemiczny idealny akurat na tamtą okazję, więc szybko udało mi się okaz unicestwić. No może nie aż tak szybko, bo nie byłabym sobą, gdybym najpierw nie zrobiła mu małej sesji. A chlebak mimo, że odkaziłam i wyparzyłam to jakoś nie jestem w stanie go używać, więc tam już się nie odrodzi. Od pewnych gatunków chleba też mnie odrzuca...

Jeśli chodzi o pierwszą część Twojej wypowiedzi, to sugerujesz, że kobiety mają gorszą celność? ;-)
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
PannaDekadencja napisał/a:
Jeśli chodzi o pierwszą część Twojej wypowiedzi, to sugerujesz, że kobiety mają gorszą celność? ;-)


Nie, ale z naprowadzaniem wzrokowym na cel może byc problem :-D

Co do Discovery - takie sobie, jesli chodzi o źrodła wiedzy. Byłem umoczony przy powstawaniu przynajmniej kilku filmów dla Discovery i zapewniam, że nie nalezy ufać wszystkiemu, co tam pokazują :oops:
 
lordshaitis  Dołączył: 05 Kwi 2012
PannoDekadencjo dało sie chociaż kawałek chleba uratować? 8-) Sesja widze że udana ;-)
 
Rober  Dołączył: 09 Sty 2014
Hallo
W składach budowlanych np. w Castoramie lub w drogerii Rossmanna /na stopy/ są preparaty antygrzybicze. Czy nie lepiej uzyć tego typu preparatu?
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Rober napisał/a:
Hallo
W składach budowlanych np. w Castoramie lub w drogerii Rossmanna /na stopy/ są preparaty antygrzybicze. Czy nie lepiej uzyć tego typu preparatu?


Już widzę, jak samrujesz tym przednią soczewke i klepiesz, aż sie wchłonie :mrgreen:
 
Grzechotnik  Dołączył: 27 Paź 2008
Rober napisał/a:
W składach budowlanych np. w Castoramie lub w drogerii Rossmanna /na stopy/ są preparaty antygrzybicze. Czy nie lepiej uzyć tego typu preparatu?


Na soczewki NIGDY - takie preparaty mają czesto w swym składzie kwas, a powłoki na szkłach to często tlenki metali o mikronowej grubości, szybko można je wytrawić choć zarysować trudno.
- zwykła woda zmywa grzybka i produkty jego życia ;-)
- alkohol do zmycia wszelkiego tłuszczu i innej materii będącej jego pożywką,
- na koniec przetarcie roztworem wody utlenionej - dla całkowitego jego wybicia,
- OBOWIĄZKOWO - trzeba w podobny sposób przetrzeć także gniazdo w którym dana soczewka była osadzona.

No i grzybki w obiektywie rodzą się dopiero gdy mają odpowiednie warunki, wilgoć, ciepło i półmrok lub mrok - czyli najczęściej po miesiącach czy nawet latach leżenia w futerałach, szufladach czy torbach, najczęściej jeszcze szczelnie zamknięte deklami itp.

Z obiektywami trzeba postępować jak z psem czy facetem - od czasu do czasu trzeba go na dwór wygonić :mrgreen:
 
Rober  Dołączył: 09 Sty 2014
Hej
Wodny lub alkoholowy roztwór Fioletu Gencjanowego jest bardzo skuteczny na grzybice. Chyba szkła nie zabarwią.

Skoro tamte metody są TRWALE skuteczne to OK.
Pozdrawiam*Rober
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Zaprawdę powiadam wam, na grzyba w obiektywie (jeśli nie zagnieździł się w kleju) jest Pond's Cold Cream. Smaruje się paluchem (tak!), potem wyciera do sucha i grzyba nie ma.
http://ecx.images-amazon....21Pidck7ONL.jpg
Składnikiem czynnym (na grzyba) w tym specyfiku jest boraks.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach