Cytat
Edward Weston
Farma ciotki
Przygodę z fotografią zaczął w wieku 16 lat, kiedy na urodziny dostał od ojca swój pierwszy aparat – Kodak Bull’s Eye 2. Na początku zaczął od fotografowania najbliższego otoczenia – farmy ciotki oraz ludzi w miejskich parkach Chicago. W 1906 roku opublikował w piśmie „Camera and Darkroom” swoje fotografie z poprzednich lat. Po trzęsieniu ziemi 19 kwietnia 1906 przeprowadził się do Kalifornii, postanowił żyć z fotografowania. Wcześniej pracował jako mierniczy w San Pedro i Los Angeles.
W 1908 roku Weston, chcąc poznać teorię fotografii, rozpoczął studia na Illinois College of Photography w Effington. Trwający 12 miesięcy kurs skończył w niespełna pół roku. Wrócił do Kalifornii, gdzie został członkiem Camera Pictorialists. Znalazł pracę w George Steckel Portrait Studio jako retuszer. W 1909 założył rodzinę: ożenił się z Florą Chandler, z którą miał czterech synów. Piktorializm W pracy odnosił sukcesy. Dzięki wysokiej jakości portretom i fotografiom tancerzy zdobył wiele nagród oraz międzynarodową sławę. Reprezentował głównie styl piktorialny. Artykuły o jego zdjęciach znalazły się w prestiżowych czasopismach poświęconych fotografii: „American Photography”, „Photo Era” i „Photo Miniature”, gdzie opublikował autorski artykuł o niekonwencjonalnych metodach fotografowania (Weston Edward, Weston’s Methods, „Photo Minature”, 1917). W 1912 roku w swoim studiu w Tropico poznał fotografkę Margrethe Mather, która była jego asystentką, modelką, a także kochanką przez kolejne 10 lat. Miała na niego duży wpływ. Weston zwykł mawiać, że była pierwszą tak ważną kobietą w jego życiu*. Mather pokazała fotografowi inne oblicze artystycznego świata Los Angeles, obfite w alkohol i narkotyki. Rozpoczęły się także wyuzdane, całonocne sesje fotograficzne, z których słynęło później studio Westona. Fotograf mógł w pełni oddać się pasji, nie myśląc o życiu codziennym – nie musiał pracować, bo do rodziny jego żony należała część Kalifornii oraz „The Los Angeles Times”.
Uwodziciel
Kilka lat później w Los Angeles poznał Tinę Modotti i jej męża Robo do Rose Richey, artystów z meksykańskiej bohemy. Weston namówił Tinę, aby pozowała mu do dość frywolnych aktów i wyprowadził się z domu do swojego studia przy South Brand Boulevard. Akty odgrywały ważną rolę w jego twórczości. Rosenblum przyzna, że ich chłodny i elegancki charakter (...) nie tylko jest wyrazem jego zainteresowania formalną perfekcją, ale również odzwierciedla własne erotyczne i seksualne tajemnice, z którymi nie umiał sobie poradzić przez większość życia. (...) W akcie znajdował „wyzwanie całego życia” (...) coś, co pozwalało mu wkroczyć we własną zmysłowość*. Westona i Modotti niemal natychmiast połączył romans, który był szeroko opisywany przez prasę. Żonaty fotograf z czwórką dzieci bardzo często uwodził swoje modelki.
Prewizualizacja
W 1922, przy okazji wizyty u siostry Modotti, Weston zwiedził zakłady ARMCO Steel Plant w Middletown, w Ohio. Wykonał tam kilka fotografii, które były punktem zwrotnym w jego karierze. Weston zaczynał już odchodzić od charakterystycznego dla niego stylu piktorialnego i poświęcił się fotografii czystej. Po całkowitym zerwaniu z piktorializmem, czego przykładem są zdjęcia pt. „Armco” z roku 1922, Weston rzucił się w wir życia ubogiego, ale za to wolnego artysty, do szaleństwa oddanego wysiłkowi twórczemu. Weston był wówczas przekonany, że „fotograf (...) może pozbyć się dosłownego przedstawiania rzeczy i pójść w całkowicie dowolnym kierunku” tak długo, jak tylko metody, jakimi się posługuje, są „fotograficzne”. Kontrolę nad formą i rozpiętością tonalną sprawował używając matówki w aparacie wielkoformatowym oraz poprzez odpowiedni wybór motywu i czasu naświetlania. Taki sposób pracy, który nazywał „prewizualizacją”, był czynnikiem decydującym o rezygnacji Westona z krótkotrwałych efektów świetlnych, z nastroju i ruchu, w celu wyłącznego skoncentrowania się na odkrywaniu charakterystycznych cech przedmiotu w „momencie największej percepcji”*.
Meksyk
Jesienią 1923 roku wyjechał wraz z Modotti do Meksyku. Gdy skończyły im się pieniądze, wynajęli mieszkanie El Buen Retiro w Tacubaya, na przedmieściach Meksyku. Weston otworzył tam studio portretowe. Fotografował ówczesną śmietankę artystyczną: Diego Riverę, Davida Siqueirosa i Jose Orozco. Tym samym stał się częścią ożywającego meksykańskiego ruchu artystycznego*. Jednak portrety nie przynosiły zbyt wielkiego dochodu. Z pomocą przyszła żona Westona – przysyłała mu pieniądze w nadziei, że mąż wróci do rodziny. Istotnie, związek po dwóch latach się rozpadł, a Weston powrócił do Kalifornii. To wtedy właśnie wykonał fotografie, które uczyniły go popularnym: były to kolejne akty, pejzaże (podróż po pustyni Mohave) oraz zdjęcia natury. Pomiędzy 1927 a 1930 rokiem powstały znane zdjęcia muszli i papryki. Weston potrafił wydobyć ze zwykłych przedmiotów nietypową, ciekawą strukturę: Obok dobrze znanych muszli (...) fotografował również serię różnych naczyń kuchennych, których kształty wydawały się być piękne same w sobie. Fotografował je z bardzo bliska i z ogromną precyzją w celu odkrycia „esencji tego, co znajdowało się przed (...) obiektywem”. W ten sposób powstawał „obraz, który był bardziej rzeczywisty i zrozumiały aniżeli sam przedmiot”*.
f/64
W 1929 roku przeniósł się do Carmel, ówczesnej mekki artystów w Kalifornii. Znów zaczął wykonywać akty. Wtedy zrobił swoje pierwsze zdjęcia skał i drzew w Point Lobos. W 1932, razem z Anselem Adamsem, Willardem Van Dyke’em, Imogen Cunninghamem i Sonyą Noskowiak założył Grupę f/64, której nazwa nawiązywała do najmniejszej przesłony aparatu wielkoformatowego. Ustawiali ją aby uzyskać maksymalną ostrość dla pierwszego planu jak i tła. Siedem lat później Weston wykonał serię aktów na wydmach w Oceano, w stanie Kalifornia. Często uznawane są one za jego najlepsze prace.
Eksperymentator
Był pierwszym fotografem uhonorowanym w 1936 roku stypendium Guggenheima za pracę eksperymentatorską. Dzięki temu mógł przez dwa lata wraz z Charis Wilson (jego późniejszą żoną) poświęcić się fotografowaniu zachodnich i południowo-zachodnich części Stanów Zjednoczonych: Łącząc idee formalne, jakie przyswoił sobie pod koniec lat dwudziestych, z głębokim wyczuciem kalifornijskiego pejzażu, Weston stworzył najgłębszą i najbardziej osobistą fotografię w całej swojej karierze. Wybór tych zdjęć ukazał się w „California and the West” (Kalifornia i Zachód) w roku 1940, a dziesięć lat później – w elegancko wydrukowanym portfolio pt. „My Camera at Point Lobos” (Mój aparat fotograficzny w Point Lobos)*.
Zwieńczenie
W 1946 pojawiły się oznaki choroby Parkinsona, która później uniemożliwiła mu aktywne życie zawodowe (swoje ostatnie zdjęcia zrobił w Point Lobos dwa lata później). Także w 1946 roku roku w Muzeum Sztuki Współczesnej w Nowym Jorku otwarto wielką retrospektywną wystawę, na której znalazło się blisko trzysta fotografii. Przez kolejne 10 lat postępowania choroby Weston nadzorował przygotowywanie wszystkich odbitek ze swoich negatywów, a wykonywali je jego synowie Brett i Cole. Z okazji pięćdziesięciolecia jego pracy twórczej w 1952 zostało wydane portfolio z odbitkami wywołanymi przez Bretta. W 1956 roku Instytucie Smithsonian odbyła się prezentacja pt. „The World of Edward Weston”, która była hołdem złożonym Westonowi, za wkład w amerykańską fotografię. Zmarł 1 stycznia 1958 roku w swoim domu w Wildcat Hill w Carmel (Kalifornia). Jego prochy zostały rozsypane nad Pacyfikiem, w Pebbly Beach na Point Lobos. Agnieszka Juskowiak
Inteligentna nagość
Do napisania o Edwardzie Westonie i Charis Wilson zainspirował mnie film „Inteligentna nagość” z 2007 roku w reżyserii Iana McCluskey’a. Jest to dokument mówiący o prywatnym życiu artysty i jego pracy. Opiera się na bogatym materiale archiwalnym, opiniach znawców przedmiotu i ich osobistym spojrzeniu na nowoczesną fotografię oraz na relacji Charis Wilson, która przez 12 lat była partnerką Edwarda Westona. 90-latka w ujmujący sposób przedstawia historię ich związku i problemy, które były przyczyną rozstania. Z dojrzałym dystansem i humorem opowiada o fascynującym okresie swego życia, który spędziła u jego boku. Wzajemna inspiracja, poszukiwania, podróże i wolność. Wszystko to miało miejsce podczas Wielkiego Kryzysu.
Poznali się w 1934 roku, on był już wtedy znanym artystą, a ona młodą dziewczyną obracającą się wśród kalifornijskiej bohemy. Ta znajomość miała na nich oboje ogromny wpływ. Zaczęło się od wzajemnego podziwu i inspiracji. Weston potrafił patrzeć w sposób wolny od formy, co objawiało się nie tylko w jego pracach, ale i w historii jego życia. Potrafił dostrzec potencjał Charis w momencie, kiedy był on ukryty nawet przed nią samą. Dzięki niemu odkryła nieznane obszary swojej osobowości i odcisnęła trwały ślad na jego pracy. Najlepsze zdjęcia stworzył właśnie z nią. Była obiektem ponad połowy wszystkich jego aktów. Jej wrażliwość i obserwacje towarzyszą jego zdjęciom także w formie pisemnej. Razem doświadczyli niezwykłego, ulotnego czasu. Bez skrępowania oddawali się swoim pasjom i poszukiwaniom. Dowiedli, że nawet w trudnych czasach życie nie musi być prozaiczne. Poruszający film.
Filozofia artystyczna Edwarda Westona
Edward Weston to amerykański fotograf pierwszej połowy XX wieku. W tym czasie w fotografii artystycznej przestrzegano zasad, które wyznaczali przedstawiciele stylu zwanego piktorializmem. Według ich założeń fotografia artystyczna powinna być podporządkowana kryteriom obowiązującym w malarstwie, nie tylko ze względu na kompozycję i perspektywę, ale również tematykę. Zdjęcia stylizowano. Przeważnie były to mitologiczne sceny. Popularnym tematem były nastrojowe krajobrazy, baletnice, księżniczki i orientalne piękności. Ówczesne trendy charakteryzowała miękka, zamglona fotografia. Ważniejsza była atmosfera zdjęcia niż dbałość o szczegóły. Edward Weston porzucił ten styl gdy zauważył, że od estetycznych przebieranek cenniejszy jest dla niego realizm i rzeczowość. Stwierdził, że nie ma świeżości spojrzenia tam, gdzie temat na siłę jest dopasowywany do utartych schematów. Bezwzględne przestrzeganie prawideł kompozycji prowadzi do powtarzania w kółko tych samych wzorców. Zrobienie dobrej fotografii wymaga według niego uchwycenia czegoś wyjątkowego, momentu, który minie i nie powtórzy się drugi raz. Trzeba umieć w jednej chwili dostrzec światło, balans i ekspresję. Poczuć je. Aparat i technika muszą współdziałać z tą obserwacją automatycznie.
Edward Weston był człowiekiem otwartym i poszukującym. Przez całe życie wzbogacał swój warsztat i nie bał się zmian. Stał się propagatorem nowego stylu zwanego czystą fotografią. Odszedł od dotychczasowego podejścia, choć nie odrzucił całkowicie tradycji fotograficznej, którą dobrze poznał poprzez praktykę. Swoją karierę rozpoczął od portretów w stylu piktorialnym. Podszedł do niej raczej w twórczy sposób. Jego nowoczesne zdjęcia nadal wyglądają jak obrazy choć teatralną stylizację zastąpił realizmem. Być może dlatego, że nadal wykorzystywał w swoich pracach techniczną wiedzę malarską. Różnią się one jednak od prac piktorialistów tematyką oraz ostrością obrazu i skupieniem na szczególe. Artysta wykorzystał unikalną właściwość fotografii, dającą możliwość utrwalenia rzeczywistości na papierze, do ukazania sedna przedstawionej rzeczy. Studiował w tym celu budowę różnych przedmiotów. Za pomocą aparatu fotograficznego podchodził do nich jak badacz, w sposób naukowy. Prezentował je zamiast interpretować. Próbował je zrozumieć, zobaczyć na nowo i dotrzeć do ich istoty. W ten sposób objawiał się jego realizm. Poszukiwał w swoich obiektach symetrii, geometrycznych kształtów i zaskakujących faktur. Jego zdjęcia uświadamiają ile nieprawdopodobnych form kryje się w zwyczajnych przedmiotach. Umiejętność wydobycia nowych znaczeń z dobrze wydawałoby się znanych obiektów sprawiła, że jego fotografie dorównywały w swoim niejednoznacznym pięknie dziełom wyobraźni surrealistów.
Weston lubił fotografować obiekty występujące w przyrodzie – elementy pejzażu, muszle, rośliny i ludzkie ciało. Słynne są jego zdjęcia kamieni, kwiatów, warzyw, które potrafił tak sfotografować, że zmieniały się w fascynujące, nierzeczywiste obiekty. Objawiały się w postaci abstrakcyjnych wzorów lub niezwykłych figur. Papryka wygląda jak rzeźba, a kapusta jak misternie udrapowany materiał. W jego dorobku artystycznym znalazło się także wiele aktów, które do tej pory wyznaczają światowy standard. Przedstawiał realistyczną nagość, ale ciała modelek traktował jak tworzywo rzeźbiarskie, z którego tworzył kompozycję. Początkowo jego akty przypominały abstrakcyjne obrazy i nie zdradzały tożsamości modelek, zmieniło się to jednak, gdy poznał Charis Wilson. Zaczęło wówczas mieć dla niego znaczenie, kim jest sfotografowana dziewczyna. Nie ukrywa jej tożsamości i cielesności. Stara się uwypuklić jej osobowość skupiając się na jej gestach i mimice. Uwagę zwracają zwłaszcza zdjęcia, na których widać jego więź z modelką. Na przykład seria aktów na wydmach w Oceano z 1936 roku. Akty Charis należą do najbardziej znanych dzieł Edwarda Westona. Wszystkie zresztą jego zdjęcia są już dziś klasykami.
Droga Edwarda Westona do czystej fotografii. Jego kobiety i inspiracje
Edward Weston urodził się 24 marca 1886 w Highland Park, w stanie Illinois. Fotografią zainteresował się jako nastolatek, dostał wtedy od ojca swój pierwszy aparat. Był to Kodak Bull’s Eye 2. Sam nauczył się podstaw fotografii zaczynając od fotografowania najbliższego otoczenia. Po raz pierwszy opublikowano zdjęcie jego autorstwa w piśmie „Aparat i ciemnia”. Miał wtedy 20 lat. Postanowił żyć z fotografowania. Rozpoczął studia w Illinois Collage of Photography w Effington. Kurs miał trwać 12 miesięcy. Weston skończył go w niespełna pół roku i wyjechał do Los Angeles. Znalazł tam pracę w studiu fotograficznym jako retuszer. Pomagał też w laboratorium. Następnie osiedlił się w Tropico, w Kalifornii gdzie w 1909 roku ożenił się z najlepszą przyjaciółką swojej siostry, Florą Chandler, z zawodu nauczycielką. Miał z nią czterech synów Chandlera, Bretta, Neila i Cole’a. Małżeństwo nie było zbyt udane ze względu na niewierność Edwarda. Flora wiele z tego powodu wycierpiała. Rozwiedli się dopiero w 1937 roku, choć fotograf opuścił ją dużo wcześniej dla Tiny Modotti. Dwa lata po ślubie założył własne studio. Dzięki portretom zdobył wiele nagród oraz międzynarodową sławę. Artykuły o jego zdjęciach znalazły się w prestiżowych czasopismach poświęconych fotografii. Reprezentował wówczas jeszcze styl piktorialny. W 1912 poznał fotografkę Margrethe Mather. Naprawdę nazywała się Emma Caroline Youngreen. Weston był w Margarethe szaleńczo zakochany, ona jednak podobno wolała kobiety. Miała silny wpływ na jego sztukę. Słynęła z niekonwencjonalnego podejścia do fotografii, lubiła eksperymentować. W duecie tworzyli i podpisywali fotografie, a ich dzieła, zmierzające powoli w stronę współczesnej fotografii, uznane zostały za przełomowe. Zapoznała go z bohemą, homoseksualistami i sztuką w Los Angeles. Nauczył się przy niej pić i palić. Była jego modelką, asystentką i kochanką przez kolejne 10 lat.
W 1917 roku opublikował autorski artykuł o niekonwencjonalnych metodach fotografowania w magazynie „Foto Miniatura”. W 1922 roku, podczas pobytu u siostry mieszkającej w Middletown w stanie Ohio, zrobił pierwsze zdjęcia przemysłowe, na których prezentował Hutę Stali w Armco. Wykonał tam kilka precyzyjnych, skupionych na detalu, ostrych fotografii konstrukcji przemysłowych, które stały się punktem zwrotnym w jego karierze. Postanowił wtedy całkowicie poświęcić się czystej fotografii. Nie przyniosło mu to początkowo uznania. Rzucił się jednak w wir życia. Wybrał wolność. Był przekonany, że fotograf może pozbyć się dosłownego przedstawiania rzeczy i pójść w całkowicie dowolnym kierunku. W tym czasie poznał kolejną ważną postać Tinę Modotti i jej męża Roubaux de L’Abrie Riches. Westona i Modotti połączył romans, który był szeroko komentowany przez prasę. Przez rok ukrywali swoje uczucia. Gdy mąż Tiny zmarł zamieszkali razem. Tina Modotti była Włoszką. Naprawdę nazywała się Assunta Adelaida Luigia Modotti. Piękna, wyzwolona kobieta. Początkowo była tylko jego modelką i asystentką. Z czasem zaczęła robić własne zdjęcia. Jesienią 1923 roku Weston wyjechał wraz z nią i synem Chandlerem do Meksyku. Wynajęli mieszkanie w Tacubaya, na przedmieściach Meksyku i otworzyli tam studio portretowe. Fotografowali ówczesną śmietankę artystyczną: Diego Riverę, Fridę Kahlo, Davida Siqueirosa i Jose Orozco.
Stali się częścią meksykańskiego ruchu artystycznego. W owych czasach wszyscy artyści w Meksyku byli komunistami, zaangażowanymi politycznie. Tina fotografowała robotników, demonstrantów, zapracowane kobiety z dziećmi. Za pomocą fotografii tworzyła symboliczne obrazy, posługując się rewolucyjnymi atrybutami: sierpem, młotem i karabinami. Dokumentowała działania meksykańskich buntowników, murale opowiadające o życiu i dziejach Meksyku malowane przez meksykańskich artystów. Zdjęcia Tiny służyły rewolucji. Komunistyczne poglądy były jej bliskie ponieważ pochodziła z robotniczej rodziny. Weston natomiast poświęcał czas fotografii makro i płaszczyznom. Część jego prac związana była także z aktem. Widać w nich wyraźnie wpływ malarstwa kubistycznego popularnego w tym czasie. W Meksyku jego styl dojrzewał. Zyskał bardziej sensualną perspektywę rejestrowania rzeczywistości. Zdjęcia jednak nie przynosiły im zbyt wielkiego dochodu. Z pomocą przyszła żona Westona, która przysyłała mu pieniądze w nadziei, że mąż wróci do rodziny. Istotnie, związek z Tiną po dwóch latach się rozpadł i Weston powrócił do Kalifornii. Tina zaś niedługo po rozstaniu z Westonem została deportowana z Meksyku. Przez jakiś czas błąkała się po Europie, w końcu pojechała do Moskwy i została agentką sowieckiego wywiadu. Przebywała w Hiszpanii w czasie wojny domowej. Wróciła do Meksyku posługując się fałszywymi dokumentami. Zmarła tam w niewyjaśnionych okolicznościach.
Pomiędzy 1927 a 1930 rokiem Weston fotografował muszle, papryki i innych małe formy, serię różnych naczyń kuchennych. Ich kształty wydawały się być piękne same w sobie. Fotografował je z bardzo bliska i z ogromną precyzją. W 1929 osiadł w nadmorskiej miejscowości Carmel. Zakochał się w niemieckiej fotografce Sonyi Noskowiak. Spędzili razem w Carmel 5 lat. W 1932 roku, zaraz po grupowej wystawie w M. H. Young Museum w San Francisco, razem z Sonyą Noskowiak, Anselem Adamsem, Willardem Van Dyke’em i Imogen Cunninghamem utworzyli Grupę f/64. Jej nazwa nawiązywała do najmniejszej przesłony aparatu wielkoformatowego, której ustawienie dawało wyjątkowo dużą głębię ostrości dla pierwszego planu oraz tła. Postulowali tworzenie czystej i prostej fotografii. Kładli nacisk na realizm i wierność medium, którym się posługują. Fotografia miała działać w zakresie możliwości, które sama oferowała. Według manifestu grupy czysta fotografia nie powinna przejmować technik, zasad kompozycji ani idei wywodzących się z jakiejkolwiek innej formy sztuki. W rzeczywistości jednak czerpali wiele z zasad malarstwa, w szczególności z kompozycji i perspektywy oraz manipulacji przedmiotem i efektem. Pomimo tego Grupa f/64 zmieniła sposób myślenia o fotografii w Ameryce, a potem na świecie. Sonya Noskowiak oddaliła się od grupy jakiś czas po 1934 roku i założyła własne studio. Prawdopodobnie związane to było z końcem związku z Westonem.
W 1934 roku Weston poznał dwudziestoletnią Charis Wilson. Dziewczyna przybita faktem braku możliwości studiowania w wybranym przez siebie college’u wiodła beztroskie życie zmierzające do nikąd. Spędzała czas na zabawie w środowisku artystów. Była w tym czasie zbuntowaną, nad wiek rozwiniętą seksualnie nastolatką. Edwarda poznała na koncercie. Zaprosił ją do swojego studia, żeby obejrzała jego zdjęcia. Przyszła, ale go nie zastała. Sonya Noskowiak pokazała jej jego portfolio, które zrobiło na niej ogromne wrażenie. Została jego modelką, a po pewnym czasie kochanką. Poczuła, że wreszcie znalazła coś, czego od dawna szukała, sposób wyrażania się zgodny z nią. Mogła być sobą. Wcześniej rozpaczliwie się miotała. Zaakceptowała siebie w pełni. Zrozumiała, że łączy ją z Edwardem coś więcej niż seks. W 1936 roku Weston dowiedział się, że fundacja Guggenheima ma zamiar pierwszy raz przyznać stypendium fotografowi. Pracowali razem nad wnioskiem. Fotograf zauważył, że Charis pomimo młodego wieku jest dużo lepsza w pisaniu niż on. Udało im się. Dzięki otrzymanemu stypendium Weston mógł przez cały 1937 rok poświęcić się fotografowaniu zachodnich i południowo-zachodnich części Stanów Zjednoczonych. W podróży ograniczyli się do tego tylko co niezbędne. Kupili forda, którego nazwali Haime, na cześć Guggenheima. Zabrali ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy czyli aparat fotograficzny i maszynę do pisania. Cieszyli się swoim towarzystwem i podróżowaniem. Dziewczyna wykonywała część opisową projektu. Zdjęcia Edwarda i dziennik Charis zrobiły duże wrażenie na członkach fundacji. Stypendium przedłużono o kolejny rok. Ojciec Charis podarował im w tym czasie teren niedaleko Carmel – Wildcat Hill. Syn Edwarda Neil postawił tam skromny dom, z jednym pokojem, łazienką i ciemnią. Spełniło się marzenie artysty, który znalazł w końcu miejsce gdzie mógł zajmować się tylko tym, co istotne. Sztuką. W 1938 roku Edward i Charis przygotowali serię artykułów prezentujących podejście Westona do fotografii dla magazynu „Camera Craft”. Choć oficjalnie to on uchodził za autora – teksty napisała Charis. Gdy wracali z drugiego stypendium pod koniec 1938 roku – pobrali się. W trakcie podróży po Ameryce Weston stworzył najgłębsze i najbardziej osobiste fotografie w całej swojej karierze. Wykonał półtora tysiąca zdjęć. Efektem był wydany w 1939 r. album „Widzenie Kalifornii Edwarda Westona”. Rok później ukazał się wybór tych zdjęć z komentarzem Charis w książce pt. „Kalifornia i Zachód”, (a dziesięć lat później – w elegancko wydrukowanym portfolio pt. „Mój aparat fotograficzny w Point Lobos”). Ich relacja zebrała świetne recenzje i stała się bestsellerem.
Zachęceni sukcesem chcieli znów wyruszyć w drogę. W 1941 roku nadarzyła się taka okazja. Weston dostał ofertę zilustrowania tomiku wierszy Walta Whitmana pt. „Źdźbła trawy”. Tym razem podróż nie była tak przyjemna jak wcześniejsze. Ciążyło na nich zobowiązanie wobec wydawcy i brakowało im pieniędzy na wykonanie ambitnie zaplanowanej podróży. Musieli nocować u znajomych. Zdjęcia miały tylko ilustrować tom wierszy, jednak Charis miała nadzieję, że zdołają napisać też własną książkę. Zbierała materiały, robiła notatki, brakowało jej jednak czasu na uporządkowanie tych zapisków. Nie mogła pisać prawie nigdzie się nie zatrzymując, zwłaszcza, że to ona prowadziła samochód, Edward nie miał prawa jazdy. Zatrzymywali się tylko tam gdzie Weston chciał fotografować. Nie zgadzał się natomiast na zatrzymanie, kiedy to ona chciała opisać coś, co ją zainteresowało. Pomijał zupełnie jej udział w tym kontrakcie. To zachowanie naruszyło łączącą ich więź. W czasie tej podróży Charis zainteresowała się także innym mężczyzną. Od tej chwili zaczęła się ich wspólna udręka. Tworzyli wprawdzie związek partnerski, ale Weston miał w nim status wielkiego artysty, a ona tylko kobiety, która mu pomaga. Zaczęło jej to ciążyć. Chciała spróbować żyć na własny rachunek. Nadal z powodzeniem razem pracowali, jednak jedność, którą razem stanowili została nadszarpnięta. Edward miał już pierwsze objawy Parkinsona. Charis nie wiedziała, że to jest choroba i o dysfunkcje Edwarda winiła siebie. Myślała, że ma na niego zły wpływ. Odeszła 1945 roku. Ciężko jej było podjąć tę decyzję, ale oboje wiedzieli, że był to właściwy krok. Nie inspirowali już siebie nawzajem. Fotograf popadł w depresję. Jego ostatnie zdjęcia są mroczne. Po rozstaniu z żoną Weston próbował odnowić relacje z Sonyą Noskowiak, ale ta odmówiła.
W 1946 roku Edward i Charis rozwiedli się. Ex małżonkowie uzgodnili, że Weston odkupi posiadłość w Wildcat Hill. Co miesiąc przysyłał Charis czek. Było to jego kultowe miejsce. Przez okna mógł oglądać Pacyfik i rezerwat przyrody Point Lobos. Tam pomiędzy 1938 a 1948 rokiem pracował nad ostatnimi fotografiami swego życia. Prace z tego okresu są bardziej psychologiczne niż wcześniejsze. Ich ewolucja była związana z dojrzewaniem Westona, postępem choroby Parkinsona, rozpadającego się małżeństwa z Charis i cierpienia wywołanego powołaniem synów do armii podczas II wojny światowej. Relacje Edwarda z synami zawsze były bliskie i ciepłe. Czuł się winny, że zostawił ich wyjeżdżając z Tiną Modotti do Meksyku. Przez kolejne lata postępów choroby Weston nadzorował przygotowywanie odbitek ze swoich negatywów. Gdy choroba nie pozwalała mu już na samodzielne wykonywanie zdjęć z pomocą przychodzili mu synowie. Najczęściej był to Cole. W Point Lobos Edward wybierał miejsce i kadr zdjęcia, a Cole rozkładał sprzęt i pomagał mu je wykonać. Często nosił go na rękach do trudniej dostępnych miejsc. W ostatniej dekadzie swego życia Edward, kiedy nie był aktywnym fotografem zapraszał do swego domu wielbicieli swojej sztuki i studentów. Nigdy nie narzekał na chorobę, która powoli uniemożliwiała mu nawet proste ruchy. Zmarł 1 stycznia 1958 roku w swoim domu w Wildcat Hill. Jego prochy zostały rozsypane nad Pacyfikiem, w Pebbly Beach na Point Lobos. Do końca życia pozostał w kontakcie z Charis Wilson. Autor:Anna Ros
"W sztuce może być coś dobrze zrobione albo źle, nic więcej." Stanisław Lem
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme created by opiszon, powered with Bootstrap and VanillaJS.
Strona używa plików cookie. Jeśli nie zgadzasz się na to, zablokuj możliwość korzystania z cookie w swojej przeglądarce.
my.pentax.org.pl