tomek_j  Dołączył: 04 Lis 2010
Generic napisał/a:

Skoro wyszczepienie jest już (w zależności od kraju) na poziomie 70-90%, to czemu tak szkalujesz tę pozostałą resztkę a nie akceptujesz ich wyboru jak tych niejedzących mięsa i nie korzystających z antykoncepcji?
Śmieszna ta twoja wolność i demokracja, taka dosłownie "twoja" o-)


upss... wydawałoby się, że APAS dość logicznie wytłumaczył swoje postrzeganie zasad współżycia w rozwiniętym odpowiedzialnym społeczeństwie, a jednak.... Ogólna zasada: jeżeli Twoja wolność ogranicza wolność innych to również Twoja wolność musi być ograniczona. To tak dla dobra ogółu. Chyba nikt nie chciałby w imię wolności likwidować przepisów ruchu drogowego, czy dać każdemu spluwę i urządzać dziki zachód nad Wisła czy Odrą. Jest jednak szereg swobód, które każdemu obywatelowi się należą , bo nie ograniczają swobód innym - przykład z mięsem pominę bo jako żywo nie wpadłbym na argument o upadku przemysłu mięsnego, ale jak widać można. Czy brak szczepień ogranicza swobodę innym ? Według mnie tak. Bo niezaszczepieni: powodują że epidemia nie wygasa i tracą na tym wszyscy ci którym zamyka się, lub ogranicza działalność gospodarczą. Nie zaszczepionych chorych trzeba leczyć za bardzo duże pieniądze ze składek wszystkich , zabierają miejsca w szpitalach innym potrzebującym , a gdyby się zaszczepili to pewnie (statystyka) te koszty byłyby o wiele mniejsze. W końcu mogą zarazić zaszczepionych ale z innymi chorobami i spowodować, że będą ciężko chorować lub umrą. Gdyby ich "wola" dotyczyła tylko ich samych - nie zaszczepię się to umrę, lub będę cierpiał i nikomu innemu nic się nie stanie i sam poniosę wszystkie konsekwencje to ok - ale ta nie jest.
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
tomek_j, ale te argumenty są tu wałkowane już jakiś czas, a Apas pisząc swoje ostatnie wypowiedzi po prostu trochę się zagalopował, i tyle. Irytacja niestety nie jest zdrowa ;-)

Co nie zmienia faktu, że obecnie spora część społeczeństwa bardzo źle potrzeba pojęcie wolności i zupełnie zapomina o pojęciu odpowiedzialności.
Spora część "z nas" jest zapatrzona w siebie jak w lusterko i nie widzi innych. A jeżeli już, to przeważnie dostrzega potrzeby innych dla "fejmu". Przykre mamy czasy, niestety...
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
arekzg napisał/a:
lewego od prawego
Jak Lewego od Messiego.
Generic napisał/a:
A jak mięso przestanie jeść 80% społeczeństwa to też? Przecież cały przemysł mięsny by upadł razem ze wszystkimi gospodarstwami i pracownikami dla których to jedyny źródło dochodu. Przyklasnął byś temu?
Analogia to też erystyka, ale lubię jej używać, więc porównałbym hodowlę mięsa do wydobywania węgla. Na krótką metę na ograniczeniu emisyjnej i nieefektywnej gałęzi przemysłu tracą ludzie w niej zatrudnieni, ale na dłuższą metę zyskuje społeczeństwo i planeta. WIęc oklaski w tej czy innych podobnych sprawach robią się coraz bardziej rzęsite.

Generic napisał/a:
Skoro wyszczepienie jest już (w zależności od kraju) na poziomie 70-90%, to czemu tak szkalujesz tę pozostałą resztkę a nie akceptujesz ich wyboru jak tych niejedzących mięsa i nie korzystających z antykoncepcji?
Próbujesz udowodnić coś ściemniając w 3 punktach:

1) W Polsce zaszczepionych (co najmniej 1 dawką) jest 55% populacji. Daleko nam do 90% by sobie osoby, które nie mogą się zaszczepić, były bezpieczne. Do tego są regiony w PL gdzie tej procent jest jeszcze gorszy, nie wspominając o tym, że mowa o 1 dawce, gdy już wchodzimy w etap dawek przypominających. Maksymalizacja zaszczepionych służy zduszeniu pandemii i uniemożliwieniu jej geometrycznemu rozprzestrzenianiu, generowania mutacji oraz konserwacji systemu ochrony zdrowia. Pandemia to nie jest sprawa indywidualna.
2) Wymyśliłeś jakiś scenariusz o 80% wegetarian, by poprzeć swe tezy.
3) Wymyśliłeś jakiś scenariusz o 50% żyjących z zasiłku, by poprzeć swe tezy.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
tomek_j napisał/a:
przykład z mięsem pominę bo jako żywo nie wpadłbym na argument o upadku przemysłu mięsnego, ale jak widać można.
(...)
Bo niezaszczepieni: powodują że epidemia nie wygasa i tracą na tym wszyscy ci którym zamyka się, lub ogranicza działalność gospodarczą.

No to w końcu jak? Może być ten przykład czy nie?
jorge.martinez napisał/a:
Analogia to też erystyka, ale lubię jej używać, więc porównałbym hodowlę mięsa do wydobywania węgla. Na krótką metę na ograniczeniu emisyjnej i nieefektywnej gałęzi przemysłu tracą ludzie w niej zatrudnieni, ale na dłuższą metę zyskuje społeczeństwo i planeta. WIęc oklaski w tej czy innych podobnych sprawach robią się coraz bardziej rzęsite.

To brnijmy dalej, choć zaleci makabrą, nie bierzcie tego na poważnie, proszę. Jak epidemia spowoduje śmierć jednostek najsłabszych to duża ilość ludzi straci życie lub bliskich. Ale na dłuższą metę zyskuje społeczeństwo i planeta. Zostają jednostki silniejsze i odporne na danego wirusa, epidemia wygasa, społeczeństwo jest zdrowsze i spadają wydatki na służbę zdrowia. Planeta też zyskuje na zmniejszeniu liczebności populacji.
No ale nie idziemy ani w likwidacje jednostek słabszych, ani zamykanie kopalń, ani w likwidacje przemysłu mięsnego.
jorge.martinez napisał/a:
Próbujesz udowodnić coś ściemniając w 3 punktach:

1) W Polsce zaszczepionych (co najmniej 1 dawką) jest 55% populacji. Daleko nam do 90% by sobie osoby, które nie mogą się zaszczepić, były bezpieczne. Do tego są regiony w PL gdzie tej procent jest jeszcze gorszy

Sorry, wziąłem pod lupę tę "lepszą" połowę Europy o-)
https://300gospodarka.pl/wykres-dnia/polska-miejsce-w-europie-szczepienia-covid-19
A Apas operuje przykładami ze swojego podwórka, czyli Irlandii.
A i te liczby trzeba by jeszcze obejrzeć przez pryzmat ilości obywateli kwalifikujących się do szczepionki. Bo tu by trzeba liczyć procent bez wszystkich poniżej 12r życia czy ile to tam było, bo to też cały czas obniżają.
jorge.martinez napisał/a:
nie wspominając o tym, że mowa o 1 dawce, gdy już wchodzimy w etap dawek przypominających.

To też jest ciekawy temat, że tutaj opinie specjalistów pięknie ewoluują w miarę upływu czasu i nikt nadal nie podważa ich nieomylności.
Nie pamiętacie już nagłówków? Nie pokonamy pandemii dopóki nie wynajdziemy szczepionki. Nie pokonamy dopóki nie zaszczepi się 70% osób. Szczepionki potrzebują jednej lub dwóch dawek (w zależności od producenta). Nie wygramy dopóki wszyscy się nie zaszczepią. Trzeba trzecią dawkę i wszyscy muszą się zaszczepić. Trzeba czwartą dawkę i to wszystko wina niezaszczepionych. Za zaszczepionego uznaje się tylko do 6 miesięcy od ostatniej dawki przypominającej.
I co będzie kolejne?
jorge.martinez napisał/a:
2) Wymyśliłeś jakiś scenariusz o 80% wegetarian, by poprzeć swe tezy.
3) Wymyśliłeś jakiś scenariusz o 50% żyjących z zasiłku, by poprzeć swe tezy.

To można podpiąć pod powyższe. Owe autorytety wymyśliły scenariusz o zatrzymaniu pandemii poprzez masowe szczepienia. By poprzeć swe tezy dotyczące sprzedaży owych o-)
A kolejne fale pokazują, że większy jest efekt sezonowości niż skuteczności dotychczasowych szczepień.

Przy czym jak nikogo nie staram się przekonać do którejkolwiek "strony". Każdemu wedle uznania. Tylko takie krzyczenie, że jak ktoś nie chce się zaszczepić to szkodzi wszystkim bo /tutaj to co już było przytoczone ze 20 razy przez 5 czy 10 osób/ - to ma trochę niefajny wydźwięk. I w sumie efekt odwrotny do zamierzonego pewnie też.
Ala ja rozumiem, tak działa na ludzi strach. Dla jednych to strach przed utratą zdrowia, dla innych przed nieznanym, nieufność. Skłonność do wiary w teorie spiskowe nawet o-)
Tylko smutne, że ten strach zamiast łączyć to nastawia przeciwko sobie.
 
Blesso  Dołączył: 24 Wrz 2007
Generic- szczepionki mają swój okres działania , ich skuteczność spada i o tym dowiadujemy się z czasem bo badania 3 najpopularniejszych szczepionek i ich wpływu na uodpornienie urganizmu wykonuje się " W TRAKCIE " co jest zupełnie normalne. Dlatego potrzebna jest 3 dawka bo zakarażenia nadal się pojawiają a odpornośc już nie jest takim samym poziomie.

Mój współpracownik , który w połowie listopada został przez wirusa wyautowany nadal sobie leżakuj w spokoju walcząc z pocovidowym zapaleniem oskrzeli wspomagając się sporymi dawkami antybiotyków ( Generic- jak myślisz- społeczeństwo (on jako przedstawiciel) będzie zdrowsze dzięki temu, iż ono(on) się nie zaszczepił/o ?) . Faceta nie będzie ponad miesiac w pracy ( jak nie dłużej ) . W grudniu dzięki temu będę miał 5 "swiąt" przepracowanych .

Hiszpania -10 mln więcej obywateli niż Polska. Śmiertelność - około 40-50 osób dziennie.
My nawet nie potrafimy wykorzystać paszportów covidowych.

Ostatnio w sklepie "zjechałem" gościa bez maseczki. Jego odpowiedź - " ja jestem inny" !
Tak - jednak "inność" powinna być napiętnowana ;)
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Blesso napisał/a:
Generic- szczepionki mają swój okres działania , ich skuteczność spada i o tym dowiadujemy się z czasem bo badania 3 najpopularniejszych szczepionek i ich wpływu na uodpornienie urganizmu wykonuje się " W TRAKCIE " co jest zupełnie normalne. Dlatego potrzebna jest 3 dawka bo zakarażenia nadal się pojawiają a odpornośc już nie jest takim samym poziomie.

Szkoda, że wprowadzając szczepionki do obrotu nie było o tym mowy. Były zapewnienia, że oferują długotrwałą ochronę po jednej lub dwóch dawkach (zależnie od producenta).
I tak, w praniu wyszło, że jednak nie i teraz okazuje się, że trzeba trzecią, czwartą, później pewnie piątą i każdą kolejną co kilka miesięcy. Takie to trochę niepoważne. Ale skoro ludzie są skłonni piętnować tych co myślą inaczej to w to im graj. Za darmo tego nie rozdają o-)
Generic napisał/a:
To brnijmy dalej, choć zaleci makabrą, nie bierzcie tego na poważnie, proszę.

Prosiłem?
Blesso napisał/a:
Mój współpracownik , który w połowie listopada został przez wirusa wyautowany nadal sobie leżakuj w spokoju walcząc z pocovidowym zapaleniem oskrzeli wspomagając się sporymi dawkami antybiotyków ( Generic- jak myślisz- społeczeństwo (on jako przedstawiciel) będzie zdrowsze dzięki temu, iż ono(on) się nie zaszczepił/o ?) .

No prosiłem, ale jednak o-\

Swoją drogą antybiotyk na zapalenie oskrzeli? Antybiotyki się stosuje na zakażenia bakteriami, natomiast:
Cytat
Zapalenie oskrzeli jest chorobą, którą w zdecydowanej większości przypadków wywołują te same wirusy co przeziębienie i grypę. Do rzadkości należy zapalenie oskrzeli wywołane przez bakterie, najczęściej przez tzw. bakterie atypowe.

Źródło
I leczenie jak wszystkich wirusowych, czyli objawowo.
Ale jak chodzi o leki pomagające w leczeniu Covid to jest jakaś ogólna niechęć i ogromne parcie tylko na szczepienia.
Tzn. nie do końca. Lek tani o niepewnym działaniu został zdyskredytowany a drogi bez wyraźniejszych zalet dopuszczony o-)
 
Blesso  Dołączył: 24 Wrz 2007
Generic- Nie ! Nie było mowy o długotrwałym ( ponad rocznym ) działaniu szczepionek.
Była mowa o nabraniu przez społeczeństwo odporności oraz zabezpieczeniu osób przed skutkami zarażenia .

Tak- antybiotyk stosuje się na pocovidowe zapalenie oskrzeli - został przepisany przez lekarza. Twój link jest zupełnie od czapy bo nie uwzględnia osłabienia organizmu przez COVID oraz tego, że antybiotyk podawany jest profilaktycznie , co jest najzupełniej normalne ( szczególnie gdy ktoś z łóżka nie podnosi się od 2 tyg).

Tak- będziemy stosować następne dawki szczepionek możliwe, że na nowe odmiany wirusa lub jeśli on z nami pozostanie na dłuzej, wtedy gdy minie okres ich działania.

Proste do zrozumienia zależności.
Takie jak to, że nawet coroczna grypa to koszt dla społeczeństw liczony w mld zł czy $.

Hasła o "zdrowszej populacji" trącą trochę eugeniką.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Przeciwko grypie też szczepimy się co roku, między innymi dlatego, że pojawiają się nowe mutacje.
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
arekzg napisał/a:

Ale! Na litość Boską! Nie zmuszajmy się, nie zabraniajmy sobie i nie atakujmy się za to z tego powodu.

Oczywiście
niech się nie szczepi, jeśli nie chce.

Ale niech nie pieprzy głupot o statystach w szpitalach i pustych oddziałach covidowych.
O tym, że po szczepionkach się masowo umiera [zakrzepica żył po szczepionce - ok. 0,15% przypadków; przy paleniu papierosów ok. 0,15%, przy braniu taabletek antykoncepcyjnych 0,15% [ultoka!], przy przechorowaniu covida - 16,5%!!!!], albo, że powoduje bezpłodność - jakby tak było, to bym się pierwsza zgłosiła. Serio!
O tym, że szczepionka zmienia DNA - powrót do szkoły średniej zalecam.
Itp itd.

Niech siedzi cicho, a nie chodzi po świecie głosi kłamstwa i nieprawdę.
 
Blesso  Dołączył: 24 Wrz 2007
Ostatnio przykładem niebywałej głupoty była śmierć lidera austriackich antyszczepionkowców.
Johann Biacsics, który zmarł 28.11.21 leczył się ......wybielaczem. Wstrzyknął sobie dwutlenek chloru oraz chlork sodu .
Niesamowita jest "odpodność" ludzi na wiedzę ( czyli kulturę tworzoną przez tysiąclecia).
Wolą wierzyć "w coś" niż jej zaufać.
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Ps. Ja wiem, że jest wolność słowa i można mówić o wszystkim.

Ale pomyślcie, czy mówiąc pewne rzeczy nie dajecie dowodu swojej głupocie.

Bo to, że można pisać o wszystkim, to nie oznacza, że się powinno.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Zastanawia ile można powtarzać jak mantrę pewne rzeczy, które wydają się czasem oczywiste i one nadal zostaną nie przyjęte do wiadomości, niezrozumiane, czy celowo olane bo nie pasują do założeń. Jak wiele razy można na przykład tłumaczyć, że hasło, nie szczępię się i to tylko mnie dotyczy, moja wolność i liberum veto, to bzdura? Że to tak nie działa?
Nawiązując do lekko demagogicznego porównania z upadkiem przemysłu mięsnego, to jak się sfajdam w gacie w zatłoczonym autobusie to jest to moja wolna wola i dotyczy mnie i moich gaci czy jadący wokół mnie mogą jednak czuć się mało komfortowo z powodu smrodu i jednak uzalibyśmy to za niedopuszczalne?
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Blesso napisał/a:
Generic- Nie ! Nie było mowy o długotrwałym ( ponad rocznym ) działaniu szczepionek.
Była mowa o nabraniu przez społeczeństwo odporności oraz zabezpieczeniu osób przed skutkami zarażenia .

No nikt nie podał terminu, tak jak i nikt nie bierze odpowiedzialności. Ale szczepionka mRNA chyba miała działać tak, że bez wprowadzania wirusa uczy organizm odpowiedzi immunologicznej w celu jego zwalczenia przy ewentualnym kontakcie. Ale okazuje się, że ich skuteczność spada tak samo jeśli nie szybciej jak po przechorowaniu lub klasycznej szczepionce wektorowej. Czyli odporność znika razem z przeciwciałami - które oczywiście, że mają ograniczoną żywotność. A taka na przykład szczepionka przeciw ospie wietrznej jest po dwóch dawkach skuteczna na resztę życia*. A to jedna z najbardziej zaraźliwych chorób zakaźnych.

Cytat
Dotychczas opracowano i przetestowano kilka szczepionek, w tym preparaty oparte na rekombinowanym białku S, szczepionki atenuowane i całkowicie inaktywowane oraz tzw. wektory szczepionkowe. Kluczową kwestię w kontekście opracowania skutecznej szczepionki na COVID-19 stanowi zanikający poziom przeciwciał. Zakażenia ludzkimi koronawirusami rzadko indukują długotrwałą odpowiedź i ponowne zarażenie tym samym wirusem możliwe jest po dłuższym czasie. Przeciwciała u osób, które zachorowały na SARS-CoV-1 zanikały po 2-3 latach, a w przypadku innych koronawirusów nawet po 10-14 miesiącach.
Źródło
Czyli zmieniła się narracja z "nauczenia odpowiedzi na wirusa" na "znikają przeciwciała, znika odporność".
Biolog ze mnie raczej żaden, ale to wygląda jedynie na wymuszenie produkcji przeciwciał takie samo jak nastąpiło by przy kontakcie z wirusem u danej osoby, ale bez faktycznego zarażania się. I jeżeli w tym czasie ktoś się z nim zetknie to "ma fory" bo przeciwciała już są i stąd lżejsze przejście. Ale nie brak zakażenia. Czy to ma wpływ na rozprzestrzenianie się wirusa w społeczeństwie? Nie wiem, powinno w jakimś stopniu. Zobaczymy za jakiś czas jak już wszędzie dobiją do tych 90% wyszczepionych (w abonamencie, co kilka miesięcy rzecz jasna). No chyba, że wtedy to będzie wina tych 10%.
mygosia napisał/a:
Ale niech nie pieprzy głupot o statystach w szpitalach i pustych oddziałach covidowych.
O tym, że po szczepionkach się masowo umiera [zakrzepica żył po szczepionce - ok. 0,15% przypadków; przy paleniu papierosów ok. 0,15%, przy braniu taabletek antykoncepcyjnych 0,15% [ultoka!], przy przechorowaniu covida - 16,5%!!!!], albo, że powoduje bezpłodność - jakby tak było, to bym się pierwsza zgłosiła. Serio!
O tym, że szczepionka zmienia DNA - powrót do szkoły średniej zalecam.
Itp itd.

Ale czy TUTAJ ktoś głosi takie teorie? Ja tylko dyskutuje z przyklaskiem na wykluczenie społeczne osób nieszczepionych.
mygosia napisał/a:
Niech siedzi cicho, a nie chodzi po świecie głosi kłamstwa i nieprawdę.

Ale na tej zasadzie to zakneblujmy też głosicieli dowolnej religii. Dowodów wszak brak.
Blesso napisał/a:
Niesamowita jest "odpodność" ludzi na wiedzę ( czyli kulturę tworzoną przez tysiąclecia).
Wolą wierzyć "w coś" niż jej zaufać.

O jak się zgrało z powyższym pięknie. Ludzie, odrobinę tolerancji...
Arti napisał/a:
Nawiązując do lekko demagogicznego porównania z upadkiem przemysłu mięsnego, to jak się sfajdam w gacie w zatłoczonym autobusie to jest to moja wolna wola i dotyczy mnie i moich gaci czy jadący wokół mnie mogą jednak czuć się mało komfortowo z powodu smrodu i jednak uzalibyśmy to za niedopuszczalne?

O, dobre porównanie. Rozumiem, że przez analogię do szczepień sugerujesz, że przez wsiadaniem do autobusu każdy ma obowiązkowo się wysrać na przystanku, żeby przypadkiem nie zrobił tego wewnątrz, prawda? W punkt!

Jak by ktoś chciał jeszcze porozmawiać to jutro zajrzę, ale potem ignoruję ten wątek bo znalazłem taką opcję o-)

*nie jest to stwierdzone wprost, bo na razie się nie da, są obserwacje prowadzone od początku ich stosowania i na razie nie ma wskazań aby odporność zanikała z czasem.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Generic napisał/a:
O, dobre porównanie. Rozumiem, że przez analogię do szczepień sugerujesz, że przez wsiadaniem do autobusu każdy ma obowiązkowo się wysrać na przystanku, żeby przypadkiem nie zrobił tego wewnątrz, prawda? W punkt!

Najpierw sądziłem, że nie zrozumiałeś mojego porównania. Ale w sumie to trafna interpretacja Ci wyszła. No właśnie, wypróżnienie w domu to takie przyjęcie szczepionki. Sam se nie narobisz problemów, innych nie obsrasz. I uprzedzam od razu, mimo środków zaradczych nadal może Cię dorwać biegunka, to tak jak ze szczepionkami, ale prawdopodobieństwo mniejsze. Ja to nawet bez obowiązku staram sie tak czynić ale ja rzadko autobusem sie przemieszczam.
I ja rozumiem, że Twoje oburzenie jest związane z obowiązkowym wypróżnianiem, no ale pytanie jest troche inne. I zakładam, że raczej rzadko przytafia się ta sytuacja, mimo braku nakazu. Co więcej powszechnie akceptowana jest odmowa podróży takiego już obsranego delikwenta z innymi ludźmi, z restauracji też go raczej wyproszą?
 

Mechanik  Dołączył: 22 Lip 2014
Gów.. niany przykład. Wszak nie istnieje żaden przepis, ani inna forma nacisku, zabraniająca srania w spodnie w autobusie. To nie uwzględnia, podobnie jak cała Wasza dyskusja, występowania zjawiska znanego w niektórych cywilizowanych krajach pod nazwą Postawy obywatelskiej. W Polsce oczywiście jest to pojęcie abstrakcyjne.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Mechanik napisał/a:
Wszak nie istnieje żaden przepis, ani inna forma nacisku, zabraniająca srania w spodnie w autobusie.

No zaczynasz kojarzyć. Możesz, a jednak tego nie robisz. Bo to jednak nie dotyczy tylko Ciebie, co nie? Zupełnie jakby życie w społeczeństwie jakoś ograniczało Twoją wolność? co nie.
Dobra, już więcej nie poruszam tego tematu.
 

Mechanik  Dołączył: 22 Lip 2014
Słusznie. Nie poruszaj. Jeśli tak trudno Ci się pogodzić z faktem, że ja jednak coś kojarzę w przeciwieństwie do Ciebie. W przypadku szczepionek jednak jakieś formy nacisku istnieją, więc przykład ze sraniem w autobusie jest tak adekwatny, jak większość Twoich zjadliwych wypowiedzi.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Mechanik napisał/a:
W przypadku szczepionek jednak jakieś formy nacisku istnieją, więc przykład ze sraniem w autobusie jest tak adekwatny, jak większość Twoich zjadliwych wypowiedzi.

Kurde, zaintrygowałeś mnie jednak. Chciałbym zrozumieć ten tok myślenia, może zacząć kojarzyć. Cokolwiek.
Czyli uważasz, że defekacja w środku zatłoczonego autobusu jest całkowice dopuszczalna, dotyczy tylko mnie i mojej wolności? Innym nie przeszkadza? Nie ogranicza ich wolności? Bo tego dotyczył ten przykład. Gdzie jest granica, bardzo śliska i niewyraźna, pomiędzy tym co dotyczy mnie i tylko mnie a tym co ma wpływ na innych, na ich wolność, życie, czy chociaż poczucie komfortu.
Ja akurat uważam, że to nie jest akceptowalne, bo naruszam tym sposobem wolność innych i ich prawo do podróżowania, komfortu i takie tam. Pomimo braku zakazu formalnego (chociaż pewnie regulamin przewoźnika by się dało dopasować) tego nie robię, bo moje zamiłowane do wolności nie może powodować odruchu wymiotnego u innych. Na szczęście duża jednak większość ludzi też tego nie robi, ale gdyby pojawiło się to jako nagminny problem i bałbym się podróżować, to ja bym się zastanawiał jak ten problerm rozwiązać nawet kosztem formalnego ograniczenia wolności robienia wszystkiego gdzie i kiedy chcę.
I mam podobnie ze szczepionkami. Ja tam jestem przeciwnikiem obowiązku, ale okazuje się, że ludzie jako masa, są zbyt "nieodpowiedzialni" żeby dawać im tę wolność wyboru. A jeszcze argumentacja takiego działania doprowadza mnie do wcześniej już tu formułowanej kiepskiej opinii o ludzkości.
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
I z dyskusji zrobiła się napier...nka :evil:
Dobrze, że jeszcze nikt nie rzucił nazistami, ale ten poziom został już osiągnięty niestety :cry:
A ciekawe, bo jedna i druga strona tak pisze o konieczności okazywania wzajemnego szacunku. Smutna konstatacja :-(

mygosia napisał/a:
albo, że powoduje bezpłodność - jakby tak było, to bym się pierwsza zgłosiła. Serio!
szkoda genów ;-)
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
Arti napisał/a:
Ja akurat uważam, że to nie jest akceptowalne, bo naruszam tym sposobem wolność innych i ich prawo do podróżowania, komfortu i takie tam
A możesz również zarażać ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach