zloty_2000  Dołączył: 27 Wrz 2010
Marooned napisał/a:
Przyznać się, który to dogadał się z moim sąsiadem? Jak właśnie odpalił udar w żelbecie, to aż podskoczyliśmy na fotelach. Jakby metr obok nas stał ;-)


A masz go przez ścianę czy sufity? Bo jak przez ściany to to się do niej przytul i będzie za darmo masaż :mrgreen: ;-)
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
Sufity/podłogi [nie udało się po wibracjach rozpoznać czy pod czy nad]. Biurko lekko wibrowało :evilsmile:
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Dzisiaj był pogrzeb ojca znajomego z pracy. Już mu się niby poprawiało a po dobie był pod respiratorem.
 

akagi66  Dołączył: 16 Lis 2007
osacza nas ta choroba... Moja współpracowniczka zachorowała - 39C , męczący kaszel, brak węchu, smaku, pogorszony słuch i słabość - wyjście do ubikacji to cała wyprawa, rozmawiać przez telefon nie jest w stanie. A tymczasem inny znajomy , mający chorą na COVID żonę chodzi do pracy, pomimo że źle się czuje... Ktoś pewnie owdowieje...A dzisiaj jeszcze kolejna osoba z kręgu znajomych.
 
zloty_2000  Dołączył: 27 Wrz 2010
akagi66 napisał/a:
osacza nas ta choroba... Moja współpracowniczka zachorowała - 39C , męczący kaszel, brak węchu, smaku, pogorszony słuch i słabość - wyjście do ubikacji to cała wyprawa, rozmawiać przez telefon nie jest w stanie. A tymczasem inny znajomy , mający chorą na COVID żonę chodzi do pracy, pomimo że źle się czuje... Ktoś pewnie owdowieje...A dzisiaj jeszcze kolejna osoba z kręgu znajomych.


Niestety, do czasu aż sami nie będziemy odpowiedzialnie się zachowywać to te "świetne" statystyki podawane od momentu scentralizowania ich publikacji spowodują, że będziemy mieli dziennie 10tys chorych ale zgonów będą setki (mam nadzieję, że nie wskoczymy w tysiąc).

Zauważyłem, że ludzie zaczęli się znów luźniej zachowywać jak lecą informacje o coraz mniejszej liczbie zachorowań dziennie. A inna sprawa to właśnie schizofreniczne podejście do kwarantanny i brak konsekwencji, że każdy z kontaktu siedzi w odosobnieniu. Mam tylko nadzieję, że nagle nie okaże się, iż nie da się nic już zrobić a chorych zacznie przybywać lawinowo.
 

akagi66  Dołączył: 16 Lis 2007
żadne przepisy nie zastąpią zdrowego rozsądku, niestety. W mojej okolicy jest sporo przypadków chodzenia do sklepów osób, które są na kwarantannie lub izolacji. Ponieważ nikt nie zrobi akcji w stylu policja zamyka biedrę i legitymujemy wszystkich, to towarzystwo uważa się za niesamowitych spryciarzy. Czasem jakiś koronasceptyk umrze, to się trochę wystraszą, ale jak liczby zakażeń spadają to wydaje się ludziom , że już spoko. Reasumując - podskoczy po świetach i nowym roku a duża liczba zgonówe to po pierwsze zarażeni trzy tygodnie temu ( 28 000 zakażeń dziennie ) plus ci, którzy chcieli byc sprytni, nie zgłosili się a jak się spierniczyło to w szpitalu okazało się, że najpierw test - i trzeba czekać. Jak przyjdziesz w złym stanie to możesz nie doczekać...
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
akagi66 napisał/a:
plus ci, którzy chcieli byc sprytni, nie zgłosili się a jak się spierniczyło to w szpitalu okazało się, że najpierw test

taaa... moja mam zadzwoniła do POZ bo miała kontakt i objawy... i co z tego, za słabe objawy. Osoba z grupy wysokiego ryzyka. Sama na testy miała autobusem drzeć? Osoby, z którymi miała kontakt już siedziały na izolacji, no nie mogą niby zabrać do testowania. Kurde, tam nawet nikt nie wie jak i co robić. Wymazobus podobno jest... słyszałem że i 3 dni można czekać. Ale to trzeba mieć skierowanie z POZ, a tego nie dali.
Okryć się w prześcieradłem i czołgać w kierunku najbliższego cmentarza, jak to kiedyś mówiła instrukacja na wypadek wojny atomowej...
 

akagi66  Dołączył: 16 Lis 2007
u nas takich pełno, niestety. Co do wskazań do testów zdaje się, że niekoniecznie zależą od lekarzy, a zawsze wszystko zależy od tego co powiesz przez telefon lekarzowi. Mojego teścia też nie za bardzo chcieli chyba zabrać ( tak na miękko - może poobserwujmy w domu :-D ) ale , że zeznałem, że dziadek ma zaburzenia świadomości to musieli go zabrać. A zaburzenia świadomości mają to siebie , że mogą ustąpić same z siebie nagle i niespodziewanie ;-) ale faktycznie taki zaburzenia miał - nie wiedział jak się nazywa....
 

akagi66  Dołączył: 16 Lis 2007
a wczoraj moja żona wylądowała w szpitalu z migotaniem przedsionków... ciekawe czy ma to związek z przebytą chorobą. Już jest dobrze, ale było przez moment nerwowo.
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
Ech. Oby nie. Choć powikłań sporo.
U mnie zaś inne problemy, żona się panicznie boi powtórki i nie tylko...
U nas wczoraj córka dostała biegunki i żona od razu panikuje, że to corona...
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Cytat
wczoraj córka dostała biegunki
Był Covid w rodzinie? To trzeba uważać na PIMS. Obserwuj rozwój sytuacji.
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
Był, żona miała.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Znam przypadek, gdy w jedym domu wszyscy przechorowali, przy czym dzieci praktycznie bezobjawowo. 3..4 tygodnie później 6-latek wylądował w szpitalu. Biegunka, wymioty, 40*C - bardzo ostre objawy. Okazało się że to reperkusje po Covidzie.
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
W trzecim dniu, wychodzi, że to raczej znów coś z przedszkola przyniesione. Bo objawy zanikają, zaczyna się poprawa, a w zeszłym tygodniu jedna z koleżanek miała bóle brzucha i od środy nie chodziła. Na całe szczęście, bo mimo, iż żonę uspokajałem, to na końcu głowy były takie myśli, że to może być to.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Tam objawy były ostre i ustąpiły dopiero po celowanym leku.
 

fuen  Dołączył: 13 Lis 2012
Najgorsze już chyba odchorowałem, dziś mija mój 9 dzień od wystąpienia pierwszych objawów (napady gorąca i pocenie), później przyszła wysoka gorączka (pierwszy raz od podstawówki zbliżyłem się do 39 stopni), bóle mięśni i problemy trawienne, utrata węchu i smaku. Gorączka i bóle minęły, smak wrócił, węch upośledzony, pozostała słabość i uczucie rozbicia.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
Fuen, trzymaj się ozdrowieńcze!
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Stoki pozamykane
Nie szusuj po zboczach!
Idź do Stacji Krwiodawstwa
Utoczyć osocza!
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
Cytat
pozostała słabość i uczucie rozbicia

Ja tak mam od zaborów. Zdrowiej, sił nabieraj, rower czeka.
 
Prorok  Dołączył: 28 Sty 2015
Trzymajcie się. Ja tez mam dziada. Gorączka, ból mięśni i stawów, okrutne osłabienie, brak węchu i smaku, kaszel, że płuca chcą wyskoczyć... póki co w miarę mi się oddycha, ale kto wie co będzie dalej. To już 10 dzień, ciekawe ile to potrwa. Żona razem ze mną , ale łagodniej.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach