adi24-78  Dołączył: 11 Lis 2010
Czytałem gdzieś taką opinie ze "kolorystyka ekranu pozostawia wiele do życzenia"
czy to możecie potwierdzić
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Nie widziałem aparatu, ale sądzę, że jak w poprzednich modelach, kolorystyka ekranu jest konfigurowalna.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
adi24-78 napisał/a:
Czytałem gdzieś taką opinie ze "kolorystyka ekranu pozostawia wiele do życzenia"
czy to możecie potwierdzić

Nie bardzo wiem, co rozumiesz pod pojęciem 'kolorystyki ekranu': czy chodzi od odwzorowanie barw na podglądzie zdjęć, czy o kolory menu... Jeśli chodzi o to pierwsze, to ja problemu nie widzę. Po pierwsze - to jest DSLR, więc zanim zrobisz zdjęcie widzisz DOKŁADNIE to, co za chwilę sfotografujesz, tak pod względem kompozycji, jak i rzeczywistych kolorów. IMHO, to jest kolosalna, ale niedoceniana zaleta lustrzanek nad tzw. bezlusterkowcami. Po drugie - parametry pracy ekranu można w znacznej mierze kontrolować i zmieniać, tak pod względem nasycenia/jasności, jak i balansu kolorów. Osobiście nie przywiązuję do tego większej wagi, bo fotografuję w RAWach, zaś wizjer optyczny daje mi podgląd sceny z jej naturalnymi kolorami, co tworzy punkt odniesienia dla późniejszej obróbki, jednak wiem, że można dokonać daleko idących korekt.
Co do menu natomiast - to o ile wiem można wybrać spośród kilku schematów, ja pracuję na domyślnym.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
adi24-78 napisał/a:
Czytałem gdzieś taką opinie ze "kolorystyka ekranu pozostawia wiele do życzenia"
czy to możecie potwierdzić
trzeba kupić mini kalibratorek, przyłożyć do mini ekraniku i LUTnąć. Od razu powstaje biznesowa nisza w postaci braku dostępnych na rynku minikalibratorków - ponieważ problem jest zaiste istotny na pewno znajdą się inwestorzy dla takiego startapu, a klienci będą się tłoczyć 3 miesiące przed otwarciem sklepu z takim sprzętem. Wszak wszystkie ekrany nowoczesnych urządzeń mają bardzo złe odwzorowanie: począwszy od smartfonów poprzez tablety, dslry aż po wyświetlacze domofonów i inteligentnych urządzeń AGD, np.: lodówek i pralek.

Sam jestem zdziwiony, że jako klienci akceptujemy przestrzenie węższe niż aRGB w wyświetlaczach prędkości nowoczesnych pojazdów! Skandal, spisek, zmowa, wyzysk i działanie producentów z pozycji siły wpływające niekorzystnie na klienta. Ktoś wreszcie powinien się tym zająć, bo niedopuszczalnym jest stosowanie niedoskonałej technologii! Nie tylko godzi to w uczucia ludzi jako jednostek, ale przede wszystkim powoduje obrazę majestatu użytkownika! Wszyscy płacący za takie urządzenia grube pieniądze powinni wyrazić swój sprzeciw w postaci stanowczej deklaracji. Prawdobarwnym skrytożercom mówimy stanowcze "raczej nie"!

Dobrze, że człowiek XXI wieku posiada wbudowany w układ wzrokowy kolimator, spektrometr i pryzmat. Dzięki temu obraz wyostrzany przez automatycznie dobieraną odległość przedmiotową rzutowany jest na wbudowany wzorzec kolorymetryczny i odbijany przez system lustrzanych powierzchni wędruje do ośrodka percepcji wyposażonego w zaawansowany, wielordzeniowy procesor przetwarzania bodźców wizualnych. Obsługa wielowątkowości zapewnia rozwarstwienie barwne, analizę spektralną i powtórną kompilację kompozytowego obrazu z jednoczesnym przesunięciem obrazonośnych ziarenek pseudopikselizacyjnych zwanych jednostkami nośnymi kompozycji. Ta zresztą równolegle i w czasie rzeczywistym jest poddawana rekadrowaniu, co wpływa na zapamiętywanie świata w czystej postaci idealnej określanej mianem idealnej postaci czystej. Dlatego wszystko co człowiek XXI wieku widzi musi być fantastyczne, nieskazitelne, wyretuszowane, doskonałe i absolutne. I właśnie dlatego wszyscy dookoła są tacy idealni, nieomylni, wzorcowi i absurdalni.

Spójrzmy na zabytkowe dagerotypy. Nie do pomyślenia, żeby obecnie tak popsuć kąty obserwacji obrazu. Normalnie żal. Ale obecnie lepiej nie jest, chodzą pogłoski o błędzie paralaksy występującym na wyświetlanych na ekranikach podziałkach zmiany ekspozycji! Przecież tak się nie da wykonywać profesjonalnie amatorskich fotografii zgniłych jabłoni zasadzonych w kraju kwitnącej wiśni. Fakt ten spędza sen z oczu sprawiedliwych chrapiących lunatyków, którzy... otaaaczaaaajaaaą mnieeeee, o oo o ooooo.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
tref, rozumiem doskonale, co chciałeś powiedzieć i prywatnie się z Tobą zgadzam. Chyba jednak zapomniałeś, że piszesz na forum: człowiek zadał pytanie, bo ma wątpliwości. Ani Ty, ani ja nie wiemy, dlaczego je ma - może ma zamiar kupić K-3 III i używać go w zaskakująco znaczącym wymiarze do filmowania? Zabronisz mu? Albo ma taki pomysł na swoją fotografię, ze pracuje tylko w jpg, w trudnych warunkach świetlnych i pod presją czasu, więc DLA NIEGO kwestia odwzorowania barw na LCD jest akurat istotna.
Bardzo lubię to forum, jeszcze bardziej lubię ludzi tu piszących, choć poza naprawdę małymi wyjątkami nie znam Was osobiście. Ale czasem mnie trafia, że potrafimy zamykać w zalążku całkiem rzeczowe i poważne dyskusje (tak, tak bywa... a przynajmniej bywało) bo ktoś ma swoje poglądy i przekonania a przy okazji odrobinę forumowej władzy, a potem całkiem bezsensownie wyzłośliwiamy się, bo ktoś zadał naiwne, czy nawet głupie NASZYM ZDANIEM pytanie.
To forum - przepraszam, jeśli kogoś urażam - ledwo zipie, głos zabiera głównie parę, wciąż tych samych osób, a najwięcej emocji budzi szałt albo 'nowy' dowcip, tudzież dyskusje o zakupie nowego telefonu. 'Kolorowi' (wybaczcie...) głównie milczą, poza małymi wyjątkami, objawiając się jedynie, gdy mogą użyć 'wadzy' swej wszechmocnej, tak jakby moderowanie dyskusji oznaczało jedynie okazjonalne upomnienie kogoś lub zamknięcie wątku. Tak - to TEŻ, ale poza tym parę innych, bardziej kreatywnych działań.
Dlatego, choć obiektywnie masz rację, to pewnie właśnie przez kolor przy Twoim nicku - takie teksty w odpowiedzi na czyjąś wątpliwość mnie zwyczajnie irytują.
A teraz wybaczcie, ale wczoraj się dowiedziałem, ze dzisiaj muszę w zastępstwie poprowadzić dwa szkolenia, wiec szlag trafił mój weekend i mam totalnego wkoorwa. Jadę do roboty... :evil:
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Apas, uważasz, że odwzorowanie barw na standardowych wyświetlaczach we wszystkich tego typu urządzeniach jest na poziomie pozwalającym na cokolwiek więcej niż określenie, że widać co widać?

Druga rzecz - patrzy się oczyma i mózg interpretuje i przetwarza kolory. Każdy widzi to samo trochę inaczej.
Wyświetlacz ma się średnio do tego, co i w jaki sposób rejestruje matryca. To dość luźna korelacja - poglądowa. W przeciwnym razie cała zabawa z radami to szarlataństwo na miarę fotoznachorstwa, a zamiast ekranu 3 cale powinno się do korpusu dołączać ekran kinowy 1000" dla realnej kontroli swoich poczynań. W postprodukcji obrazów statycznych oraz sekwencji poklatkowych i tak zostanie nadany nowy charakter. Wyświetlane na ekraniku obrazki podczas ich rejestrowania to podgląd. Wystarczy rzucić okiem ponad pryzmat i wiadomo: sukienka różowa, niebo niebieskie, trawa zielona - matryca i tak zrobi swoje!

Większość zdjęć zostanie na dysku, a ich poziom aspiruje do pamiątki rodzinnej wzmocnionej sentymentem chwili niż do arcydzieła obrazowania na miarę "Sztuki".

Jeśli w filmie ważne jest tak bardzo wierne odwzorowanie kolorów, to kupując telewizor powinienem mieć zapewnioną usługę kalibracji ekranu, ustawienia jasności wg pomieszczenia docelowego i nasłonecznienia, a suwaczków nasycenia barw w menu być nie powinno, bo przecież fabryka ustawia wszystko wg "bardzo wymagających standardów". Hmm, jednak każdy nowoczesny telewizor można sobie przestawiać w dowolny sposób i oglądać filmy ingerując w odbierany sygnał wg własnych upodobań.

Nie sprowadzajmy życia do absurdu. Każde kolejne pytanie o nowy sprzęt zahacza o jakąś nową sferę zakrawając na bicie piany do kuchennych rewolucji.

Ja się pytam czemu korpus jest czarny, a nie neutralnie szary? Czemu od zawsze dyskryminuje się leworęcznych fotografów produkując uchwyt korpusu dostosowany do prawej dłoni? Czemu pryzmat jest na górze, a nie pod spodem? To są przecież kwestie zasadnicze, od których należy zacząć test sprzętu. Ba, one właściwie dyskwalifikują obecne aparaty wszystkich marek.

Jeśli ktoś nie rozumie sarkastycznego wywodu, to można rzecz określić wprost: nie trzeba dzielić włosa na czworo. Serio - czytanie coraz to nowych maruderów wyciągających aspekty dziwne i śmieszne doprowadza do mdłości.

Wszyscy wiemy, że Pentaks to szary ogon postrzelony w stopę z dziurą w kolanie po rykoszecie. Najgłupsza firma, która nie wie co produkuje, podejmująca bezsensowne decyzje od 100 lat swojego istnienia. I właśnie za to ją kochamy. Tak jak ludzie kochają Lamborghini. Tak jak urzeka Apple choć patrząc obiektywnie to niezrozumiałe. Wszystko ma niedoskonałości, ale praktyka pokazuje, że najwięcej zastrzeżeń mają Ci, którzy zwykle nie są realnie zainteresowani. (Cytat: Porshe Tycan jest beznadziejny i nie da się nim jeździć - wiem i go nie kupię, zresztą nie mam tyle kasy). Na szczęście nikt nikogo nie zmusza do zakupu - nie podoba się K, wybierasz NiC. Tam wszystko jest lepsze, większe, bardziej poprawne, z większym wyborem akcesoriów.

Ostatecznie wszystko sprowadza się do pytania: w jakim zakresie twórczym sprzęt cię ogranicza? Otóż obecne aparaty i obiektywy, chemia i papiery, laby i drukarki są milion lat świetlnych do przodu w porównaniu do sprzętu z lat minionych. I warto porównać efekty użycia tych sprzętów. Kurczę, kiedyś się dało robić dobre zdjęcia mimo ograniczeń, a teraz co? Ostatecznie w fotografii ważna jest fotografia, a nie sprzęt. Chyba, że jest się kolekcjonerem sprzętu.

Osobiście zamiast wirtualnie rozbierać aparat na części i analizować zapisane na papierze parametry wolałbym wziąć go do ręki, zrobić kilka zdjęć, określić ergonomię gałkologii i wybrać taki model, który mi się podoba, bo jest dla mnie wygodny. Ale ja się nie znam, bo robię zdjęcia zamiast gadać o sprzęcie. Chyba nie jestem baletnicą z przysłowiowym rąbkiem u spódnicy.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
tref, mam wrażenie, że nie zrozumiałeś Apasa. :-/
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Zrozumiałem.


APA's napisał/a:
człowiek zadał pytanie, bo ma wątpliwości.

adi24-78 napisał/a:
Czytałem gdzieś taką opinie ze "kolorystyka ekranu pozostawia wiele do życzenia"


Ktoś, gdzieś, kiedyś powiedział, że...
... w temacie tak abstrakcyjnym z punktu widzenia realności zastosowania, że nie warto się przejmować.

 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
tref napisał/a:
Zrozumiałem.


Nie, nie zrozumiałeś...
To wszystko, co napisałeś o ekranach, postrzeganiu koloru i postprodukcji - to prawda. I ja na samym początku swojego wpisu napisałem, że się z tym ZGADZAM. Moja wypowiedź dotyczyła jednak całkiem czego innego - przeczytaj ją jeszcze raz, na spokojnie.
Nie było mnie tu długo, miałem bardzo ciężki czas zawodowo, bo w miejscu, gdzie mieszkam i w pracy, którą wykonuję Brexit to był armageddon, a okraszony COVIDEM - zafundował mi kilkanaście miesięcy jazdy bez trzymanki z sześćdziesięciogodzinnymi tygodniami pracy, ale za to bez wolnych weekendów czy takich fanaberii, jak urlop... I wiesz co? Może tego nie widać, jak się tu zagląda codziennie, ale po tak długiej przerwie wchodzisz na Forum i widzisz totalny MARAZM. Tutaj od dawna stosunkowo niewielkie grono był aktywne, a po mojej absencji widzę, że z tej grupki UBYŁO wiele osób, od czasu mego 'powrotu' nie odezwali się ci, którzy jeszcze 18 miesięcy temu coś gdzieś pisali przynajmniej raz w tygodniu. Z tzw. Kolorowych regularnie aktywna na Forum jest JEDNA osoba, półtora roku temu to było przynajmniej 2 - 3 osoby.
Oczywiście, nie ma przymusu, zapewne nie tylko ja miałem pod górkę i inni też mają ważniejsze sprawy na głowie, niż pisanie na Forum. Ale jeśli już ktoś pisze, zadaje pytanie, zabiera głos w dyskusji - to wydaje mi się, że naigrywanie się z tej wypowiedzi, ZWŁASZCZA przez przedstawiciela forumowej administracji - to nie jest najlepszy sposób na budowanie społeczności. Przecież Kolorowi, do cholery, są de facto od tego aby takich prześmiewczych odpowiedzi na - być może naiwne czy nieprzemyślane do końca pytanie - na Forum NIE BYŁO. Jak wspomniałem - rozumiem Twój punkt widzenia i się z nim zgadzam, ale na postawione pytanie odpowiedziałem najlepiej jak umiałem, bo NIE WIEM z jakiego powodu pytający je zadał: może dla niego jakość ekranu ma istotne znaczenie? Może rozważa zakup, który dla niego jest bardzo poważnym wydatkiem i zwyczajnie chce być świadom wszystkich chorób wieku dziecięcego puszki? A może... cokolwiek? Tak czy inaczej, człowiek zadał sobie trud wejścia na forum, napisania posta i dostał OPR z wyżyn Twojej fotograficznej wszechwiedzy... Mnie to wkurza bardziej, niż naiwność przedmiotowego pytania...
 
adi24-78  Dołączył: 11 Lis 2010
Zastanawiam się nad kupnem tego aparatu a dla mnie wydanie tyle pieniędzy to nie jest jakaś błahostka. I tak czytam co ludzie piszą i jakie maja opinie i jestem ciekawy co inni piszą którzy maja ten aparat. A tu tylko chciałem się dowiedzieć jakie odczucia maja inni użytkownicy tego aparatu a nie o jakiś standardach normach itp. Chciałem prostą odpowiedz po to jest to forum żeby się można było dowiedzieć. Może i jestem głupi pytając się o taką rzecz ale po prostu chce zweryfikować coś co przeczytałem.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Jak już pisałem, tylny wyświetlacz ma konfigurowalną kolorystykę. W K-5IIs bawiłem się w ten sposób, że zrobiłem zdjęcie motywu bogatego w kolory, wyświetliłem je na skalibrowanym monitorze a następnie kolorystykę wyświetlacza dopasowywałem tak, aby była jak najbardziej zbliżona do tej na monitorze.
Inna rzecz, że dużo bardziej przydatne jest włączenie sygnalizacji prześwietleń.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
adi24-78, dwóch ludków już pisało o tym aparacie na podstawie własnych doświadczeń i odczytuję te relacje pozytywnie.
 
tatizek  Dołączył: 09 Lut 2010
adi24-78 napisał/a:
Czytałem gdzieś taką opinie ze "kolorystyka ekranu pozostawia wiele do życzenia"
czy to możecie potwierdzić

Wszystko zależy czego się oczekuje od tego wyświetlacza. Ja kadruję przez wizjer a na wyświetlaczu sprawdzam histogram, przepalenia, czy zdjęcie nie poruszone itp. Obróbkę robię w Lightroomie, więc kolory na wyświetlaczu są drugorzędne. Niemniej porównując widok jakiejś sceny z tym co na wizjerze w Live View to kolory są naturalne i dobrze oddane. W porównaniu z K-1, jest identyczny rozmiar wyświetlacza, mam na myśli obszar wyświetlany, natomiast K-3 III ma większą rozdzielczość, więc i obraz wydaje się ostrzejszy i np. menu jest bardziej czytelne, lepsza czcionka, a kolory nieco bardziej nasycone. Jedyne co jest pewnym ograniczeniem, to chyba mniejsze możliwości rozjaśnienia ekranu na słońcu. Wydaje się, że ten w K-1 daje się mocniej rozjaśnić, oczywiście jak to w LCD, jasny obraz robi się mało kontrastowy. Nie jest oczywiście tak, że nic nie widać, a może jednak da się to lepiej ustawić w K-3. Ale jeśli ktoś porównuje to z najnowszymi wyświetlaczami na smartfonach, z wysyconymi kolorami, że ten w K-3 być może wygląda przeciętne. Poza tym ekran w K-3 dość mocno odbija światło i zostają odciski paluchów. Ja zazwyczaj naklejam folię zabezpieczającą, więc mogę wybrać matową. Jak pisali poprzednicy, jest możliwość regulacji jasności, nasycenia i balansu kolorów choć w niezbyt dużym zakresie.
 
adi24-78  Dołączył: 11 Lis 2010
A co myślicie o nowym menu
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Apas napisał/a:
Po pierwsze - to jest DSLR, więc zanim zrobisz zdjęcie widzisz DOKŁADNIE to, co za chwilę sfotografujesz, tak pod względem kompozycji, jak i rzeczywistych kolorów. IMHO, to jest kolosalna, ale niedoceniana zaleta lustrzanek nad tzw. bezlusterkowcami.

Z drugiej strony aparat nie zarejestruje oglądanego obrazu dokładnie tak, jak go widać przez wizjer optyczny, bo matryca ma swoją charakterystykę, bo obraz jest przetwarzany poprzez ustalenie balansu bieli, nałożenie krzywej tonalnej, zastosowanie różnych innych operacji. Nigdy to, co na zdjęciu nie oddaje dokładnie tego, co w rzeczywistości. Można próbować się do tego zbliżyć poprzez kolejne procesy kalibracji (aparatu, ekranu, drukarki), ale wciąż nie będzie to to samo. A także – w większości przypadków nie jest taka pełna wierność wymagana. W procesie obróbki zdjęcia (o ile go stosujemy) nadajemy mu najczęściej jakiś charakter wg własnego uznania. Kiedyś robiło się to poprzez dobór filmu, wywoływacza, papieru itp., dzisiaj – siedząc przy komputerze. A jeśli ktoś nie stosuje obróbki, to na wygląd zdjęcia wpływa poprzez ustawienie parametrów bezpośrednio w aparacie bądź zdaje się na automatykę. Tak czy inaczej, obraz pokazany na ekranie bezlusterkowca/kompaktu/lustrzanki w trybie LV lepiej sugeruje, jak dane zdjęcie będzie wyglądać finalnie. Oczywiście pod warunkiem, że wiernie oddaje kolory. ;-) Dodatkowo od razu uwzględnia wprowadzoną korektę ekspozycji czy głębię ostrości (celownik optyczny nawet przy podglądzie tejże nie pokazuje jej dokładnie tak, jak wyjdzie na zdjęciu, do tego ciemnieje po przymknięciu przysłony). Kompozycję zdjęcia widać tak samo w wizjerze optycznym, jak i cyfrowym lub na ekranie, z tą różnicą, że ekran jest większy, co w pewnych przypadkach jest sporym ułatwieniem, no i w większości przypadków pozwala się odchylać, co ułatwia uzyskanie nietypowych ujęć z dołu, z góry itp. Wszystko ma swoje wady i zalety.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
W sobotę zabrakło mi ISO w K20D. Niedoświetlone zdjęcie z czułości 3200 wygląda... no tak, jak może wyglądać :lol: Otwieram z ciekawości plik z RAW Challenge 651 - ptaszyna w cieniu gałęzi, ta sama czułość, puszka młodsza o 13 lat / 6 generacji no i jest fajnie :-D O ile w czasach Canona 5d wzdychanie do FuFu miało konkretny sens, to od paru lat jest to już tylko nasze chciejstwo i pogoń za jakimś tam n-tym poziomem doskonałości.

p.s. Tak, tak, wiem o tym doskonale, jestem dziadersem :lol:
 
tatizek  Dołączył: 09 Lut 2010
adi24-78 napisał/a:
A co myślicie o nowym menu

Ogólnie, dzięki większej rozdzielczości wyświetlacza udało się zmieścić nieco więcej informacji.
W menu do ustawień, jest wygodniejsza nawigacja, kolejne pozycje menu wyświetlają się jedno pod drugim i można strzałeczką dół/góra przejść kilkanaście pozycji. W starym było na ekranie 7 pozycji i trzeba było wrócić na górę i przejść do kolejnej zakładki. Teraz jest po lewej najwyższy poziom, a w prawo wchodzimy coraz głębiej.
W panelu kontrolnym wyświetla się 20 pozycji, tyle co było, a po prawej stronie lista możliwych wyborów. Np, najeżdżasz na ISO i po prawej masz listę wartości ISO do wyboru rolką z podświetleniem wybranej. W starym menu trzeba było wcisnąć OK na wybranej pozycji i dopiero wtedy pokazywały się opcje do zmiany.
Menu z aktualny statusem jest też przeorganizowane, wyodrębniono punkty AF i dodano poziomicę (chyba wcześniej nie było tu). Poza tym wyświetla się 6 przycisków, które można sobie konfigurować z aktualnie przyporządkowaną funkcją. Bardzo przydatne, gdy używamy różnych konfiguracji tych przycisków.
Dla mnie zmiany są na lepsze ale komuś może przeszkadzać to, że czas, ISO, przysłona wyświetlają się mniejszą czcionką niż w K-1.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Ryszard napisał/a:


p.s. Tak, tak, wiem o tym doskonale, jestem dziadersem :lol:

No, to jest nas dwie sztuki... :-B
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
bakulik, technicznie - masz rację. Ale ja patrzę na to tak: owszem, matryca zinterpretuje obraz, a procesor go przemieli. Jednak kadrując przez wizjer optyczny widzę RZECZYWISTIOŚĆ. Kiedy w jednym z moich Panasoni ków kadruję przez EVF - to już w momencie naciskania spustu migawki widzę obraz zinterpretowanyprzez matrycę i przemielony przez procesor. Ponieważ fotografuję w RAWach, matrycowo/procesorowa interpretacja balansu bieli i innych parametrów jest mi obojętna - mam w głowie widziany obraz rzeczywistości i mogę próbować tak zinterpretować dane z matrycy w postprodukcji, by na moim ekranie, albo na wydruku z mojej drukarki, uzyskany efekt jak najbardziej przpominał ten, ktory widziałem przez pryzmat. Fotografując EVF uzyskuję masę wspomagaczy, typu odwzorowanie parametrów ekspozycji, histogram w czasie rzeczywistym i kolorystykę, kontrast czy temperaturę barwy taką, jak ją przechwyci matryca (minus błąd kalibracji wyświetlacza w wizjerze, oczywiście...), jednak tracę ów magiczny kontakt z rzeczywistością, punkt odniesienia dla dalszej pracy nad obrazem. Tu oczywiście musimy założyć, że każdy pracuje inaczej i dla jednego proces kończy się w chwili naciśniecia spustu, dla drugiego zaś zaczyna w tym momencie - dla mnie naciśnięcie spustu to dopiero połowa zabawy.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Za Bakulikiem - patrząc w wizjer elektroniczny, widzisz to, co zostanie zarejestrowane. W wizjerze optycznym nie masz takiej możliwości i nie sądzę, abyś po kilku godzinach/dniach, gdy będziesz zgrywał foty na kompa i je obrabiał, wciąż pamiętał jaki miałeś zamiar/plan dla każdego z setki zdjęć, które zrobiłeś. Poza tym nie zapominajmy o akomodacji oka i tego, jak jesteśmy oszukiwani przez własny mózg.
Dla mnie to o czym pisze Bakulik jest bardziej oczywiste i sensowne, pomimo tego, że stanowczo wolę wizjery optyczne.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach