Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Andy_X, ja osobiście raczej do filmowania Pentaksa używał nie będę, z kilku powodów. Po pierwsze, mam 'oblatany' workflow montażu i zabawy kolorem z moich puszek Panasa. Po drugie - wzmiankowane puszki Panasa mają o wiele szersze możliwości filmowe, niż Pentax: szerszy wybór kombinacji kodeka/klatkażu/przepływności/profilu, lepsze narzędzia do kontroli parametrów obrazu i dźwięku etc.
K-3 III kupiłem głównie dla frajdy z robienia zdjęć, choć korciła radykalna zamiana wszystkiego co mam na Panasonika S by mieć kwestie filmowe i fotograficzne ogarnięte jednym zestawem, z powodów czysto praktycznych. Tyle tylko, że ja bardzo NIE LUBIĘ robić zdjęć z wizjerem elektronicznym. Jestem wyznawcą teorii, że zdjęcie to całkowicie osobny byt w stosunku do ujęcia filmowego, rzecz o której trzeba całkiem inaczej myśleć. Zdjęcie jest zapisem chwili, wyrwanej z kontekstu upływającego czasu i otoczenia, na tym polega kreatywna natura fotografii jako sztuki. Ujęcie filmowe z kolei ma początek i koniec, oraz coś pomiędzy, więc jest zapisem czasu, a przy tym ruchu, zmiany - więc dzieje się w kontekście czasu i otocznia, tworzy jakąś opowieść - i to jest 'wartość artystyczna' filmu. Zdjęcie to obserwacja trwająca czasem tysięczna część sekundy, wiec muszę ją widzieć w czasie rzeczywistym, by zdecydować, kiedy chcę ją 'wyrwać' z czasoprzestrzeni - w tej sytuacji wizjer elektroniczny, nawet najlepszy, dający opóźnienie rzędu 1/1000 sekundy - jednak odbiera mi kontrolę nad tym, co widzę. Właśnie z tego powodu tak długo, jak będę mógł - będę fotografował lustrzankami z OVF...
Oczywiście nie wykluczam sytuacji, że będąc na typowym wypadzie fotograficznym zobaczę coś, co będzie genialnym ujęciem filmowym i w takiej sytuacji dobrze, że będę miał ze sobą narzędzie zdolne do filmowania, ale to raczej wyjątek potwierdzający regułę.
 

Andy_X  Dołączył: 09 Sie 2012
Apas, :-B :-B :-B
 
tatizek  Dołączył: 09 Lut 2010
Uwaga obecni i przyszli posiadacze K3 III!
Niedawno miałem dziwny przypadek, byłem na spacerze z K3 III i schowałem włączony aparat do torby, przekonany, że wyłączy się sam za chwilę. Z innymi Pentaxami często tak robiłem i nic się nie działo. Miałem zamiar za chwilę robić dalej zdjęcia ale zdecydowałem się jednak wrócić do domu. Po 2-3 godzinach otworzyłem torbę, aparat był bardzo ciepły, wręcz gorący i na wyświetlaczu pokazał się komunikat "battery depleted". Było to dziwne bo rano ładowałem baterię i nie zrobiłem wielu zdjęć. Przeanalizowałem co się działo i mam następujące wnioski. Aparat był w trybie AV, do zdjęć przez wizjer, miałem też ustawiony power off na 1 minutę. Okazuje się, że gdy przez chwilę nie dotykamy żadnych guzików to po 10 sekundach wyłącza się monitor LCD ale wszystkie przyciski, rolki, joystick i czujnik oka są aktywne zanim upłynie czas power off. Czujnik oka działa nie tylko na oko czy skórę ale na wszystko, plastik czy materiał. Tak więc ekran LCD wyłączył się, ja schowałem aparat do torby myśląc, że za minutę się sam wyłączy. Po zamknięciu wieczka torby, czujnik oka wykrył obecność materiału i uruchomił aparat w trybie wizjera. Gdy szedłem z torbą na ramieniu aparat się ruszał w środku i czujnik oka zapewne przełączał między wizjerem a ekranem LCD. To spowodowało szybkie rozładowanie baterii. Moja rada, zawsze przed włożeniem K3 III do torby czy plecaka sprawdzić czy aparat jest wyłączony.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
To nie jest czujnik oka, tylko czujnik ruchu, stąd zapewne taka sytuacja .
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
To nie jest czujnik ruchu tylko czujnik zbliżeniowy. Wykrywa nie tylko oko, ale cokolwiek, co odbija podczerwień. Może się załączyć również wtedy, gdy świeci na niego bezpośrednio światło (mówi o tym instrukcja na str. 17). Głównym jego zadaniem jest wyłączać ekran, gdy zbliżamy oko do wizjera, ale może być też ustawiony tak, by włączał się wtedy światłomierz (menu C4, str. 107 w instrukcji). Ale to raczej nie powinno rozgrzać aparatu i rozładować akumulatora w takim stopniu, poza tym światłomierz po jakimś czasie sam się wyłącza. Podejrzewam też, że poruszanie się aparatu w torbie nie powinno powodować ciągłego naprzemiennego włączania i wyłączania ekranu, za mały zakres ruchu, a aparat jest raczej blisko ścianki torby. Może przy chowaniu aparatu włączyło się przypadkiem LV (chociaż widzę, że trzeba by do tego przestawić pokrętło)? Albo wyświetlanie zdjęć? Oczywiście to tylko domysły, mogło jednak być tak jak piszesz.
 
tatizek  Dołączył: 09 Lut 2010
To nie było przełączenie się na LV, bo sprawdzałem, że w trybie LV ten czujnik oka czy jak go zwać działa nieco inaczej. W trybie LV nie ma sensu przełączanie się na wizjer, więc tego nie robi. W trybie LV ekran nie wyłącza się sam po 10 sekundach bo to też by nie miało sensu, więc ekran jest cały czas włączony, aż upłynie ustawiony czas power off, a wtedy także czujnik nie może włączyć. Więc w trybie LV raczej by się sam wyłączył. Być może faktycznie nie było przełączania między wizjerem a ekranem LCD i sama 2-3 godzinna praca na wizjerze rozładowała baterię. Teoretycznie jest możliwe, że położyłem w domu torbę tak, że się wcisnął przycisk migawki ale jakoś w to mi się nie chce wierzyć. Niemniej było gorąco więc aparat zamknięty, bez wentylacji miał się prawo nagrzać.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
bakulik napisał/a:
Podejrzewam też, że poruszanie się aparatu w torbie nie powinno powodować ciągłego naprzemiennego włączania i wyłączania ekranu, za mały zakres ruchu, a aparat jest raczej blisko ścianki torby. Może przy chowaniu aparatu włączyło się przypadkiem LV (chociaż widzę, że trzeba by do tego przestawić pokrętło)? Albo wyświetlanie zdjęć? Oczywiście to tylko domysły, mogło jednak być tak jak piszesz.

Ten czujnik, przynajmniej w standardowym ustawieniu, jest cholernie czuły. Opisałem zdaje się jakiś czas temu przygodę, jaka mi się przytrafiła na samym początku, gdy wydawało mi się, że padł tylny ekran a powodem była naprawdę mikroskopijna kropelka wody, jaka podła na czujnik, który tym samym uznał, że jest przesłonięty i 'trwale' wyłączył ekran. Wytarcie z trudem dostrzeżonej kropli rozwiązało problem.
Zaś co do opisywanego przypadku - jakikolwiek ruch zarejestrowany przez czujnik raczej by wyłączył ekran, ale z drugiej strony aparat mógł 'uznać', że znajduje się przy oku i być w gotowości do pracy, co na pewno może rozładować baterię. Ja nie odczuwam tego jakoś dobitnie, bo mój K-3 III od początku ma podpięty grip z drugą baterią i 'doładowuje się' przy każdym podłączeniu do USB 3 w kompie, gdy zrzucam pliki, jednak z rozmów z użyszkodnikami na forach wynika, że aparat w konfiguracji z jedną baterią 'pada' zauważalnie szybciej, niż starsze puszki Pentaksa, tak podczas fotografowania, jak i w trybie zabawy ustawieniami. Winny jest zapewne mocniejszy procesor i dodatkowy chip do odszumiania, karmione z tej samej, mocno już leciwej baterii jaka debiutowała w K-7 bodaj...
Trochę martwi silne nagrzewanie się korpusu, bo nie jest to pierwszy raport na ten temat, o jakim słyszę. Z jednej strony rozumiem: dwa dość mocne procesory zamknięte w stosunkowo małej i szczelnej obudowie muszą się zagotować, zwłaszcza w ciepły dzień i w sytuacji, gdy włączona puszka jest w torbie/plecaku. Jednak trzeba się upewnić, czy zjawisko to nie ma wpływu na stabilność sprzętu w jakichś sytuacjach... Osobiście przegrzewania nie stwierdziłem, ale mam od dawna wyrobiony nawyk wyłączania puszki przed chowaniem jej do plecaka...
 
tatizek  Dołączył: 09 Lut 2010
Nie ma to jak eksperyment. Zamknąłem włączoną K3 III w takiej torbie, która ma szczelinę pod klapą górną i w ciemnym pokoju widać czy w środku coś się świeci. Po zamknięciu torby aparat był cały czas włączony i przełączył się na wizjer (świeci górny wyświetlacz LCD, a główny wygaszony). Gdy poruszałem torbą to widać było, że przełącza się na chwilę na główny ekran. Gdy torba leżała bez ruchu aparat był wciąż włączony, na wizjerze. Gdy uchyliłem lekko pokrywę, tak na odległość 3-4 cm od czujnika to się wreszcie wyłączył. Po ok. 10 minutach wyjąłem aparat i był ciepły. Wiadomo, torby mają grube ścianki chroniące przed uderzeniami, a jednocześnie mają własności termoizolacyjne.
Jeszcze co do nagrzewania. Wystarczy włączyć aparat i na przeglądać zdjęcia na ekranie lub chodzić po menu. Już po minucie można wyczuć, że ekran robi się ciepły, szczególnie po lewej stronie. Nagrzewa się jeszcze szybciej gdy ustawimy jasność ekranu (Outdoor View Settings) na +2. Reszta body nie jest jakoś wyraźnie cieplejsza, więc mam mocne podejrzenie, że to ciepło to pochodzi głównie z podświetlenia ekranu, tym bardziej, że procesor jest raczej blisko środka, a to nie jest najcieplejsze miejsce. W torbie, wiadomo, nagrzewa się całość, bo ciepło nie ma gdzie uciec.
 

Rivelv  Dołączył: 17 Sie 2008
no coraz bardziej skłaniam się coś innego niż K3 III
 

Kuba Nowak  Dołączył: 12 Maj 2010
Hmm... dla mnie zawsze było oczywiste, że włącznik służy także do WYłączania. Zdawanie się na wyłącznik czasowy to tak, jakby w samochodzie zostawić kluczyki w stacyjce przy wysiadaniu, a najlepiej z włączonym silnikiem.
 

Rivelv  Dołączył: 17 Sie 2008
Kuba Nowak, w samochodach są i takie potrzeby :-)
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Pytanie za dowolnie małą kwotę $ - po co chować włączony aparat :?: Przecież jego rozruch trwa sekundę, i jeśli sięgając po niego przekręcimy włącznik, to zanim zdążymy podnieść do oka on już będzie gotowy. Chyba nawet reporterka to nie są pojedynki "tfarcieli" z westernów kategorii F :roll:
Rivelv napisał/a:
no coraz bardziej skłaniam się coś innego niż K3 III

Pewnie K10D :lol:
 

Kuba Nowak  Dołączył: 12 Maj 2010
Rivelv napisał/a:
Kuba Nowak, w samochodach są i takie potrzeby :-)

Parę filmików z pustymi automatami wisi w sieci... a właściciel za nim biega i myśli ile jeszcze w baku jest paliwa ;-)
 

Rivelv  Dołączył: 17 Sie 2008
greentrek, podoba mi się coraz bardziej K1
ale ma jedną cechę (nie mogę się zdecydować czy to na pewno wada) - ciężki jest (taki kloc)
więc zacząłem spoglądać w stronę Z6 lub Z6II - ale to takie odległe, że w sumie to jeszcze długo będę się bawił K70

Kuba Nowak, kiedyś stacyjka mi się zepsuła i mogłem wyjąć kluczyk a silnik pracował i wszystko działało :-)
ale legenda głosi, ze w dawnych autach różnych ważnych służb - były takie konstrukcje fabrycznie montowane. Jakiś sens tego ponoć był
można było wysiąść zamknąć drzwi a silnik pracował.
 
tatizek  Dołączył: 09 Lut 2010
greentrek napisał/a:
Pytanie za dowolnie małą kwotę $ - po co chować włączony aparat :?: Przecież jego rozruch trwa sekundę, i jeśli sięgając po niego przekręcimy włącznik, to zanim zdążymy podnieść do oka on już będzie gotowy.

Odpowiedź za darmo, bo jest bardzo prosta. Nie chodzi o czas, bo K3 III odpala się nadzwyczaj szybko. Ja najczęściej korzystam z jednego z pięciu zapisanych ustawień użytkownika. Ale w konkretnym miejscu i czasie te ustawienia wymagają jakiejś drobnej korekty, np. mam typowe ustawienia dla krajobrazu ale w ciemniejszy dzień trzeba podbić ISO. Jak robię z lampą błyskową to przy jasnych lub ciemnych ścianach może być potrzebna korekta ekspozycji. Jeśli wyłączę aparat to te zmiany znikają i po każdym włączeniu trzeba wprowadzać na nowo. A wyłączenie automatyczne jest tak naprawdę przejściem w tryb oszczędzania energii i podtrzymuje te zmiany, więc od razu mogę robić zdjęcie.
 
tatizek  Dołączył: 09 Lut 2010
Wracając jeszcze do nagrzewania K3 Mark III. Sprawdziłem jak jest z K1 Mark II. Nawet przy maksymalnej jasności po kilku minutach ekran jest co najwyżej minimalnie cieplejszy. A obraz w K1 jest i tak wyraźnie jaśniejszy niż w K3 Mark III.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Rivelv napisał/a:
ciężki jest (taki kloc)

Chłop jesteś, nie bądź mnientki - z K-1 łazi Daisy, chucherko takie :-P
Rivelv napisał/a:
kiedyś stacyjka mi się zepsuła i mogłem wyjąć kluczyk a silnik pracował i wszystko działało :-)
ale legenda głosi, ze w dawnych autach różnych ważnych służb - były takie konstrukcje fabrycznie montowane. Jakiś sens tego ponoć był można było wysiąść zamknąć drzwi a silnik pracował

Ważną służbą nigdy nie byłem ale w Aro 243D silnik gasiło się przez wyciągnięcie guzikowajhy w kokpicie - fizyczne zduszenie przewodu paliwa. Wyposażenie fabryczne, żaden extras [tymi to były światła czy wycieraczki] :mrgreen:
 

Rivelv  Dołączył: 17 Sie 2008
greentrek napisał/a:

Ważną służbą nigdy nie byłem ale w Aro 243D silnik gasiło się przez wyciągnięcie guzikowajhy w kokpicie - fizyczne zduszenie przewodu paliwa. Wyposażenie fabryczne, żaden extras [tymi to były światła czy wycieraczki] :mrgreen:


Stary Landek Seria 3 miał podobnie.
kiedyś silnik przekładałem w takim na nowszy - i dopiero po godzinie i chyba 3 aku rozładowanych skojarzyłem czemu on mi nie chce zapalić :-)
 
adi24-78  Dołączył: 11 Lis 2010
Ciekawa sprawa z tym grzaniem się ekranu
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Mój brat ma na ścianie panel grzejny w formie obrazu. Może to ta.sama technologia? Zimą z pewnością się przyda.
Znów punkt dla Pentaksa za innowacje.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach