savik  Dołączył: 22 Lis 2008
[ analog] "CLA" - Czyszczenie, smarowanie i regula
Od jakiegoś czasu próbuję znaleźć serwis, który zajmie się serwisem moich starszych pentaxów (ME Super i LX). W kolejce czeka jeszcze może Yashica MAT jakiś dalmierz olka i to wszystko co jeszcze kiedyś uda mi się kupić ;-)

Okazuje się, że zadanie jest bardzo trudne. Wszyscy serwisanci w Polsce, których obdzwoniłem od razu zaczynają marudzić:
Że za dużo roboty, że im się nie chce, że dla mnie to zabawka a oni muszą zarobić na chleb, że w tym czasie obrobią cztery cyfrówki itp... - to są autentyczne wypowiedzi jakie usłyszałem. Przez telefon w głosie można wyczuć wstręt do analogowego sprzętu. "Panie, gąbki pokruszone, skąd ja teraz wezmę części? Mi się już nie chce tego od nowa uczyć..." Niektórzy nawet nie chcą się podjąć zadania ani rozmawiać o cenie. Adam Bieniek, serwis w Krakowie na Czapskich, Pan Adamczyk z Wilgi. Jedynie Pan Rendaszka chciał się podjąć wyzwania, ale cena jaką sobie zażyczył za tę usługę jest z kosmosu. Oczywiście tłumaczy się dużą ilością czasu, który musi poświęcić, ale okazuje się że 40% taniej można taki przegląd zrobić w serwisie Harrow Technical na Wyspach. Jedyne problemy to czas oczekiwania (około 3 tygodni) i przesyłka sprzętu w obie strony, która dokłada do kosztu naprawy jakieś 150zł. Różnica w podejściu jest kolosalna. Pan uprzejmy od razu pyta co jest nie tak z aparatem, wyjaśnia co trzeba będzie zrobić. Ma cennik na stronie internetowej, jasno zdefiniowany zakres usługi. Analiza usterki i wycena gratis - części zamienne - nie ma problemu. Same pozytywne opinie w internecie na ich temat - "Tak powinno być w każdym banku!"

W mojej głowie rodzi się kilka pytań:
- Dlaczego opłaca się to robić i to robić 40% taniej serwisowi w Anglii a naszym rodzimym serwisantom nie?
- Skąd taka niechęć u naszych mechaników do sprzętu którym zajmowali się całe wieki. Wydawałoby się że w starych aparatach jest jakaś magia i człowiek który się nimi zajmuje powinien lubić to co robi... może jestem naiwny...
- Czy w końcu lustrzanka cyfrowa różni się tak bardzo od analogowej, że da się ją naprawić i zakonserwować w czasie 4 razy krótszym? Po co w ogóle naprawiać cyfrówkę skoro za 4 lata będzie warta tyle co cztery paczki płatków śniadaniowych... prawie ;-)

Moim zdaniem aparat po 30 latach, w jakim by stanie nie był, będzie prędzej czy później wymagał serwisowania, jeśli ma być niezawodny i pewny. Robiąc zdjęcia nie mogę polegać na sprzęcie, który czasem zadziała, bo efekt tego problemu będzie widoczny w chwili, kiedy na powtórzenie kadru będzie za późno. Jeśli nikt nie będzie chciał serwisować starych aparatów to kolejnym argumentem za cyfrówką będzie to, że analogi są już zajechane, stare, nieprodukowane i nie można na nich polegać.

Ciekaw jestem czy robicie przeglądy typu "CLA" - "Clean, Lube, Adjust" w swoich aparatach i jeśli tak, to może podzielcie się ze mną informacją u kogo to można zrobić dobrze i "bez łaski". Zależy mi na kimś kto ma już jakieś doświadczenie i można mu zaufać, że sprzętu nie popsuje a sprawi, że będzie jak nowy i przez kolejne lata będzie bezawaryjny. Na razie na krótkiej liście został tylko Harrow Technical...
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
Re: "CLA" - Czyszczenie, smarowanie i regula
savik napisał/a:

Ciekaw jestem czy robicie przeglądy typu "CLA" - "Clean, Lube, Adjust" w swoich aparatach i jeśli tak, to może podzielcie się ze mną informacją u kogo to można zrobić dobrze i "bez łaski". .


Niektóre aparaty możesz oddać we Wrocławiu na Psich Budach do zakładu. Przykładowa cena - Zorka 1 doprowadzenie do stanu używalności -200pln z wymianą migawki bodajże. Nie wiem czy to dużo, czy mało szczerze mówiąc... ale facet jeśli tylko leży coś w jego zasięgu do zrobienia - zawsze bierze, uprzejmie w dodatku ;-)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
savik, a ile kosztuje CLA LXa w Harrows Technical? Ja bym nawet nie probowal wysylac LXa gdziekolwiek w Polsce.
 

Vera  Dołączyła: 24 Cze 2010
Hmmm.
Wprawdzie pytanie nie do mnie jednak odpowiem. Tylko że na chwilę obecną to jedynie moje zdanie.
Sprawę serwisów mam rozwiązaną definitywnie. Mam zwyczajnie serwisanta :mrgreen:
Z wieloletnim doświadczeniem i na dodatek nie przepada jakoś szczególnie za cyfrówkami.
Nie zajmuje się tym zawodowo na chwilę obecną, chociaż? Może powinnam go namawiać do tego?
Wiem że umie wszystko naprawić. Nawet to co ja zepsuję a starzy jego znajomi z Polskich czasów do dzisiaj się serwisują u niego chociaż wiąże się to z uciążliwościami.
Mieszkamy w UK.
 

savik  Dołączył: 22 Lis 2008
dzerry Cennik jest tu: http://harrowtechnical.co.uk/repair-prices/
CLA LX'a (droższy jest tylko serwis 67) kosztuje prawie 100 funtów. Za ME Supera 56.50 - nie jest tak strasznie drogo - dla przykładu Pan Rendaszka chciał za LX'a 700zł + VAT... za Supera bodajże 300zł + VAT.
Przesyłka w obie strony trochę boli, ale LX'a to faktycznie chyba bałbym się dać do zrobienia komuś nieprzetestowanemu ;-)
 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
Polecam serdecznie Pana Marka Mazura z Gdańska. Problem z kontaktem polega na tym, że wszędzie w internecie jak teraz szukam widnieje stary adres i stary numer telefonu. Wiem, że przeniósł się z Grunwaldzkiej na ulicę Piwną, nie wiem czy załatwiał przeniesienie numeru telefonu, można spróbować.
Od razu mówię, że zrobić potrafi cuda, ale czekać też pewnie trzeba, a ceny to rozmaicie.
 
Mauros  Dołączył: 12 Lip 2007
dzerry napisał/a:
ile kosztuje CLA LXa w Harrows Technical?

LX to bodajże 86 funtów, ja wysyłałem tam MX-a (66 funtów). Czas od wysłania do odebrania sprzętu jakieś 4 dni ale popsuty nie był, potrzebował tylko regulacji, czyszczenia i smarowania.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Różnica jest taka, że na Wyspach jest masa części, bo - w odróżnieniu od Polski - te aparaty były tu sprzedawane. Poza tym dochodzi polskie "niechcemiesie". I już. Czego jak czego, ale obsługi klienta to w Polsce mogliby się uczyć od mieszkańców Anglii i Szkocji...
 
CanisLupus  Dołączył: 10 Sty 2007
W 100% popieram Wojtka.

Dodam tylko że Lx którego wysłałem do Harrow Tech. odesłali mi po tygodniu.
Naprawili klejące lustro, powymieniali uszczelki (te wewnątrz także), podkleili wszystko co odchodziło i wyregulowali tak jak fabryka nakazuje.
Wsio za 86 funtów kłaków ;-) , a i jeszcze dostałem gwarancję na cały aparat na okres roku.
 

Mistrz.Mietek  Dołączył: 07 Cze 2010
Pozwole sobie na podpięcie się do tematu. Ostatnio, po wymianie gąbek uszczelniających zauważyłem paproch na lustrze, który po próbie strącenia pędzelkiem rozmazal się niemilosiernie, a rozmazanie po próbie starcia mikrofibrą zostawiło niebieskawy nalot.
Nie jest to w zasadzie problem, ponieważ nalot jest dosc małych rozmiarów i nie ma to większego znaczenia dla swiatlomierza czy przy ustawianiu ostrosci, ale! Jeżeli jest możliwość łatwego usunięcia mankamentu, to czekam na rady. Dla ścislości napisze, że lustro jest w Olympusie Om-2n (wolal bym wiedziec np. ze luster z Olka sie nie czysci bo grozi to np. wyparowaniem lustra etc.). ;-)

P.S. Jezeli komukolwiek przeszkadza, to, ze podpinam sie pod ten temat, to proszę o PW, zaloze osobny temat dla tej drobnostki.

Pozdrawiam
Mistrz.Mietek
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Tarcie lustra czymkolwiek to _bardzo_ niedobry pomysł. Jest delikatniejsze niż pupcia niemowlaka. Możesz spróbować usunąć ślad alkoholem izopropylowym (niech ci tylko do głowy nie przyjdzie jeźdźić nim po matówce!) albo naftą.

Zmocz wacik i baaaardzo delikatnie!
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:
Tarcie lustra czymkolwiek to _bardzo_ niedobry pomysł. Jest delikatniejsze niż pupcia niemowlaka. !


Nieprawda. Czyściłem już kilka luster, i można o nich wiele powiedzieć, ale nie to że są delikatne. To nie jest matówka czy migawka, lustra nie da się łatwo zarysować etc. Nie wspominając o tym że ewentualne rysy czy cokolwiek nie ma żadnego znaczenia dla pracy aparatu.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
guerilla napisał/a:
Nieprawda.
A czysciles kiedys lustro w lupce Peaka? :-P W zyciu nie widzialem tak delikatnego szkla.
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
Polecam Pana Bogdana Zawadzkiego z Zielonej Góry. Nie marudzi, ma ogromne doświadczenie i ceny bardziej niż przystępne. Konserwował mi MXa i MESa. Za jeden aparacik policzył 150 zł. W tym: ogólny przegląd i konserwacja, wymiana uszczelek i gąbki. Części zamienne nie były potrzebne, więc nie wiem czy je ma i ile za nie sobie liczy.

Kontakt: 068 326 12 58

 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
guerilla napisał/a:
Nieprawda.
A czysciles kiedys lustro w lupce Peaka? :-P W zyciu nie widzialem tak delikatnego szkla.


Być może przy extra powiększeniach bywa delikatne... czyściłem w 6x7, i wielu SLR'ach z k10d włącznie... wszystkie twarde jednakże ;-) Co nie znaczy że istnieje 100 innych, mięciutkich właściwie
 
Paffcio  Dołączył: 29 Maj 2006
Re: "CLA" - Czyszczenie, smarowanie i regula
savik napisał/a:
Niektórzy nawet nie chcą się podjąć zadania ani rozmawiać o cenie. Adam Bieniek, serwis w Krakowie na Czapskich, Pan Adamczyk z Wilgi.


Na Czapskich NIGDY nie lubieli MX'ów. Poza tym jak masz zrobić CLA za 200-250PLN i poświęcić na to cały dzień albo w tym samym czasie zarobić 500PLN na czyszczeniu matryc to co być wolał? ;-)
Drugie primo - do naprawy/regulacji mechaniki trzeba mieć zacięcie zegarmistrowskie, a to teraz rzadkość. Niestety - "tempus fugit" i za kilka lat nikt w Polsce nawet nie rzuci spojrzeniem na nasze mechaniczne cacka.
 

MixerB  Dołączył: 16 Sty 2010
Paffcio napisał/a:
za kilka lat nikt w Polsce nawet nie rzuci spojrzeniem na nasze mechaniczne cacka


Podobnie wyglądała kiedyś naprawa wiecznych piór.
Byli fachowcy, były zakłady...
W pewnym momencie po prostu to wszystko zniknęło, a w lokalach pojawiły się inne branże i twarze.

Serwisujmy więc nasze mechaniczne (mechaniczno/elektryczne) cacka, kiedy jest u kogo i skoro jeszcze można :!:
Jest szansa, że będą działać niezawodnie przez kilka kolejnych dziesięcioleci. :->
(Czy będzie można wtedy zdobyć do nich materiał światłoczuły, to już całkiem inna sprawa).

M.
 

wiktor33  Dołączył: 19 Kwi 2006
W Warszawie polecam Sylwestra Gecyngiera z ul. Lewartowskiego 5. Serwisuję u niego od lat moje wszystkie stare aparaty.
W Wildze działa Wiesiek Adamczyk, ale on robi w zasadzie tylko Mamyje i Hasele.
W Al. Jerozolimskich 113/115 - pan Adam Bieniek.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Mój MX właśnie wrócił ze wspomnianego wcześniej Harrow. Robin, człek, który naprawia te aparty w istocie zna się na rzeczy. Z aparatu wyglądającego i zachowującego się jak jesień średniowiecza ;) zrobił w pełni działający, śliczny aparacik. Za pełne CLA (czyszczenie, lubrykacja, ustawienie światłomierza) i wymianę transportu filmu zapłaciłem z wysyłką 75 funtów. Gwarancja na rok, a Robin twierdzi, że jeżeli po aparacie nie przejedzie czołg, to mam puszkę na następne 20 lat. Cała zabawa trwała 10 dni przy wysyłce z Edynburga. Polecam.

Swoją drogą, dowiedziałem się ciekawej rzeczy - że są dwie wersje MXów (a może i więcej). Stare, takie jak mój miały paskudny naciąg migawki i bardzo problematyczną migawkę, która rzadko kiedy trzymała czasy. Obydwa te problemy rozwiązuje upgrade, którego dokonano w Harrow właśnie, a więc teraz mogę cieszyć się korpusikiem. :)

Tak więc jeszcze raz mogę polecić http://harrowtechnical.co.uk/ :)
 
Paffcio  Dołączył: 29 Maj 2006
wojtekk napisał/a:
Swoją drogą, dowiedziałem się ciekawej rzeczy - że są dwie wersje MXów

Starsze MXy to te z S/N zaczynajacym się od "9", nowsze mają "4" na początku S/N. Te nowsze mają też jaśniejszą matówkę...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach