MORKO  Dołączył: 25 Mar 2007
Gwara i Ja
Tak sobie przy :-B siedzę a nawet przy :-B :-B podziwiając przez okno przepiękne okoliczności przyrody (kadyszki nie mam to i na wilgoć się focić nie odważę). Że w takich chwilach z nudy najgłupsze pomysły człowieka nachodzą mam do forumowiczów małe pytanko o gwarowe zwroty z waszych okolic, niebardzo zrozumiałe dla przyjezdnych. Bo u mnie w WielkiejPolsce to się np mawia "Tej Wiara! Choćma na dwór."
Rączki do góry wszyscy którzy zrozumieli... nie widzę... to wyjaśnię:
W wolnym tłumaczeniu oznacza to: "Drodzy Przyjaciele, wyjdźmy na zewnątrz".
A jak tam u Was? Czekam z niecierpliwością.
 

Alfx  Dołączył: 25 Sty 2007
MORKO, a nie mówi się:

Dali, wiara, oblykać sie.... idymy na dwor! No dali... ? :-)
 

MORKO  Dołączył: 25 Mar 2007
ja dałem wersję uproszczoną, coby Mazowsze sobie języków nie połamało ;-)
 

PiotruśP  Dołączył: 09 Sty 2007
Ponoć "migawka" jest charakterystyczna dla regionu łódzkiego.

Migawka - bilet miesięczny :).
 
dre  Dołączył: 14 Lut 2007
Potwierdzam :oops:
 

Marek  Dołączył: 21 Kwi 2006
W moich stronach gwara nieco ewoluowała i brzmi to mniej więcej tak:
Zbiyrać sie i wyp......ć na pole!
Zwróćcie uwagę na właściwą dla Galicji forme "na pole" w znaczeniu "na dwór", "na zewnątrz" :mrgreen:

 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
MORKO, Jako wieczny emigrant mieszkałem parę latek w Koninie. Po wyjeżdzie z MałejPolski najbardziej mnie denerwowało: "brachol" i "siora" oraz pieszczotliwe zdrobnienia imion np. "Bacha", czy "Jachu". Natomias jedno słowo, które od razu identyfikuje tamtejszego mieszkańca to "Łeee".

W moich rodzinnych stronach Twoje zdanie brzmiałoby mniej więcej tak:
"Ludzieeee, a choćcież wreszcie na poleee!"
Ale to trzeba koniecznie usłyszeć. Dopiero wtedy ma smak :-P

Jeszcze bardziej tyczy się to do "gwary dolnośląskiej". Tego nie da się napisać, bo nie ma takich charakterystycznych słówek

[ Dodano: 2007-07-02, 21:29 ]
Alfx, O taaak :-B
 

Marek  Dołączył: 21 Kwi 2006
We wsiach położonych na północ od tarnowa brzmiałoby to tak:
Ludziska, chodźwa na pole!
Ja na szczęscie mieszkam na południe od Tarnowa :-)
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
PiotruśP napisał/a:
Ponoć "migawka" jest charakterystyczna dla regionu łódzkiego
już wiem to od wczoraj :-D Ba, teraz to światowy jestem!

co do regionalizmów, to na Mazowszy wszystko w wymowie kończy się na "om", zamiast mówić "oni chcą" mówi się "oni chcom" :oops:

[ Dodano: 2007-07-02, 22:01 ]
co do dworu, w stolnicy mówi się, że idziemy na dwór-> w sensie na zewnątrz [nie bardzo to rozumiem, bo na wsiach dwory to były takie szlacheckie domki...]. Zresztą nie będę się rozwodził na ten temat, kiedyś zrobiłem sobie kurs z regionalizmów :oops: , ale w trakcie [tuż przed egzamem] mało nie zwariowałem.
 

gezeb  Dołączył: 26 Maj 2007
a jeszcze bardziej na połednie od Tarnowa starczy
wio na pole
emigrant zgoda co do brachola ale nie do Jacha ale to wina (2 albo4 ) Acid Drinkers i Tytusa :lol:
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
w krakowie to wychodzi sie na pole nie na dwor, uprzednio spytawszy sie jak jest na dworze? w sensie jaka jest pogoda. na rynek (nie starowke) idzie sie na nogach bron boze nie na piechote
odrzywiamy sie ogolnie tez troche inaczej niz inni na sniadanie to polecam weke zwana gdzie indziej nie wiadomo dlaczegobolka paryska lub wroclawska, na deser szarlotke lub serowiec chetnie proszac o repete. na obiad to sznycel a na pyszny deser borowki ze smietana
ogolnie dodajemy koncowke no zeby wzmocnic prosbe (skoczno po...)

powszechna i konsekwentna jest wymowa grupy "trz": Pociąg do Czebini odjedzie z peronu czeciego o pietnastej czydzieści czy.

ogolnie w krakowie jest git bo mamy fajne dziopy

a jak jest impreza to zawsze trzeba obalic krowke
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
W Śledzikowie nie stosuje się w deklinacji celownika. Mówią np. "Podoba się dla mnie ten twój Pentax." zamiast "Podoba mi się twój Pentax". Jest to zjawisko powszechne. Osobiście najbardziej rażące mnie osobiście w mediach i u wykładowców akademickich oraz nauczycieli.

Wyjść z domu, to jak w wielu regionach "na dwór", chociaż w zasadzie powinno być podwórko

I oczywiście śledzikowanie (czyt. sliedzikowanie -w słowie tym czytamy nie "dzi", a dz-i).
 

Alfx  Dołączył: 25 Sty 2007
U nas na śniadanie je się "szneke z glancem"... a na piątkowy obiad: "pyry z gziką" :-)

Tak ogólnie jest fajnie :-)

Pozdrawiam!
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
Ja pochodzę z Kóz koło Bielska (Enzo pewnie wie gdzie to ;-) ), teraz mieszkam w Tarnowie i potwierdzam w całej rozciągłości że z domu wychodzi sie na pole. Mieszkałem we Wrocławiu parę lat i tam mówili jak w stolycy: na dwór. Ale nie o tym chciałem ...

Pewien dzień zastał mnie na dworcu w Poznaniu, byłem cokolwiek głodny więc poszedłem kupić drożdżówkę. Podchodzę do okienka i proszę o bułkę z lukrem, kobita na mnie patrzy dziwnym wzrokiem więc powtarzam, bo czasem mi sie zdarza że coś mówię a druga strona nie słyszy, ale kobita tym razem się odzywa i mówi że nie wie o sooo chodzi! Postanowiłem pani pokazać, a ona się śmieje i mówi że to bułka z glancą, zatkało mnie! Tu pewnie MORKO mógłby więcej powiedzieć.
 

gezeb  Dołączył: 26 Maj 2007
lipalipski napisał
"Podoba się dla mnie ten twój Pentax."
ale tak to powiedzą wszędzie na obcym terenie a zwłaszcza po zmroku ;-) :-D
 

papanf  Dołączył: 28 Maj 2007
no u mnie to zalezy czy to gwara
z naleciałością języka białoruskiego czy ukraińskiego,
w mojej okolicy dzieli te gwary rzeka Narewka.
te na północ z ukraińską nutą będą zawsze twardsze, z białoruską miękksze i bardziej dźwięczne.
Ale wszystko zależy też od wsi...
a "Drodzy Przyjaciele, wyjdźmy na zewnątrz" . to albo sliedzikujemy pa bielastocku albo dajem pa naszamu ,o ! (zwróćcie uwage na te "o!" ).
"hej kaljedzy ,dawajcie na padworak ..." coś takiego 8-) ;d
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
papanf, to co piszesz brzmi dla moich uszu jak muzyka... Dobrze znam 'gwarę' Puszczy Augustowskiej. Stęskniłam się za tym zaciąganiem, za "tak o"... Ech...
 

jaad75  Dołączył: 07 Paź 2006
diplodok napisał/a:
w krakowie to wychodzi sie na pole nie na dwor, uprzednio spytawszy sie jak jest na dworze? w sensie jaka jest pogoda. na rynek (nie starowke) idzie sie na nogach bron boze nie na piechote
odrzywiamy sie ogolnie tez troche inaczej niz inni na sniadanie to polecam weke zwana gdzie indziej nie wiadomo dlaczegobolka paryska lub wroclawska, na deser szarlotke lub serowiec chetnie proszac o repete. na obiad to sznycel a na pyszny deser borowki ze smietana
ogolnie dodajemy koncowke no zeby wzmocnic prosbe (skoczno po...)

powszechna i konsekwentna jest wymowa grupy "trz": Pociąg do Czebini odjedzie z peronu czeciego o pietnastej czydzieści czy.

ogolnie w krakowie jest git bo mamy fajne dziopy

a jak jest impreza to zawsze trzeba obalic krowke

Całe życie mieszkałem w Krakowie, podobnie jak moi rodzice i połowa dziadków oraz pradziadków, ale żadnego z wytłuszczonych zwrotów w życiu bym nie użył, co więcej, część z nich brzmi dla mnie zupełnie obco...

 

Alfx  Dołączył: 25 Sty 2007
"sljedziki"... to mam, że tak powiem we krwi... moja familia od strony tatki pochodzi spod Lubartowa... ja urodzony na ziemiach wyzyskanych, a jedno pamiętam dokładnie z lat szczenięcych... Kiedyś graliśmy z kumplami w karty... gdy nagle wpadła jego matka i woła (specyficzną zabużańską śpiewną gwarą):
"Krzyysiak, chalieeera jasna, ja myślała, że Ty sie utooopiiił, a Ty tu w kaaarty graaajeeeesz?!"

Pani Wróblowa, przekochana kobieta, u której jadłem po raz pierwszy w życiu racuchy. :-)
Pamiętam je do dziś! :-) Kuchnia.... minęło od tego czasu z trzydzieści lat... To były czasy...ehh :-)
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
- mama, mama kup mnje sljedzia
- łoj synku, tobie tylko lakoci w glowje

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach