cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
baterie alkaliczne i K100D
Często pojawia się na forum temat zasilania KaSetki i różnych perturbacji z akumulatorkami. Sam ostatnio stałem się ofiarą himerycznego odczytywania przez K100D stanu akumulatorków i na święta i świąteczną wycieczkę w góry zostałem z jednym trochę przeleżanym, niepewnym kompletem aku. Postanowiłem więc zrobić to o czym myślałem od dawna, czyli zaeksperymentować ze zwykłymi paluszkami alakalicznymi - kupiłem baterie Varty (Long Life) zapodałem KaSetce i... miło się zaskoczylem. Cykałem na trzaskającym mrozie, kilkanaście razy odpaliłem lampę, przeglądałem foty na LCD i spokojnie starczyło na jakieś plus minus 100 zdjęć. Nie jest to może mega-osiąg, ale zważywszy na temperaturę (w górach na wysokości ponad 1000 m ok. minus 10) dla mnie bomba, bo teraz upewniłem się, że w razie nagłego zgonu akumulatorków (albo w przewidywaniu tego zgonu ;-) ) kupno baterii w kiosku nie jest wyjściem na parę cyknięć :-D
 
marucha  Dołączył: 22 Kwi 2006
cypis - ja też swego czasu zrobiłem podobny eksperyment :mrgreen:
W DS-ie alkaliki Kodak wystarczyły na ponad 120 fotek, RAW-y w większości z AF-em. Te 20 więcej chyba z powodu braku SR-a...

Pozdrówka
Marucha
 

Polar  Dołączył: 12 Mar 2007
Potwierdzam- ja również wspomogłem się kiedyś zwykłymi bateriami i nie było problemu.
 

Gemini7  Dołączył: 16 Gru 2007
Nic dziwnego że tyle zdjęć udało się pstryknąć na takim mrozie.
Mróz podobno przedłuża żywotność baterii
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Gemini7 napisał/a:
Mróz podobno przedłuża żywotność baterii
taaaaa

Na aku paluszkach DS może śmigać, śmigać, śmigać. Nie wiem jak długo na alkalicznych jednorazówkach będzie, bo nigdy nie udało mi się takowych wyczerpać. Zawsze jak musiałem takie włożyć, to potem szybko zamieniałem ja na aku, które w międzyczasie się naładowały. Ale ja mało zdjęć robiłem DSem.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
Gemini7 napisał/a:
Mróz podobno przedłuża żywotność baterii

:shock:
jak to?
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Cytat
Mróz podobno przedłuża żywotność baterii


Khhhhhhehehe :-P
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
cypis napisał/a:
Gemini7 napisał/a:
Mróz podobno przedłuża żywotność baterii

:shock:
jak to?

Zamraża je, ale musi być odpowiednio duży :mrgreen:
 
ms  Dołączył: 03 Kwi 2007
Re: baterie alkaliczne i K100D
cypis napisał/a:
Ale zważywszy na temperaturę (w górach na wysokości ponad 1000 m ok. minus 10) dla mnie bomba, bo teraz upewniłem się, że w razie nagłego zgonu akumulatorków (albo w przewidywaniu tego zgonu ;-) ) kupno baterii w kiosku nie jest wyjściem na parę cyknięć :-D


Ale w jakich górach? Polskich?
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
Re: baterie alkaliczne i K100D
ms napisał/a:
Ale w jakich górach? Polskich?

Polskich. Piastowskich ;-) . Sudetach... Może to był skrót myślowy - nie miałem na myśli kupna baterii w kiosku w górach (powyżej 1000 m), lecz kupno zawczasu, na wszelki wypadek, można je mieć, nie zaszkodzi - poleżą pół roku nic im się nie stanie, a gdyby aku na mrozie zdechły (a drugiego kompletu w zanadrzu nie było) można śmiało sięgać po takie koło ratunkowe. Tylko taki odkrywczy ;-) wniosek miałem na myśli i podzieliłem się, bo sam długo wątpiłem w sens posiadania zapasu w postaci baterii alaklicznych.
 
ms  Dołączył: 03 Kwi 2007
Re: baterie alkaliczne i K100D
cypis napisał/a:
ms napisał/a:
Ale w jakich górach? Polskich?

Polskich. Piastowskich ;-) . Sudetach... Może to był skrót myślowy - nie miałem na myśli kupna baterii w kiosku w górach (powyżej 1000 m), lecz kupno zawczasu...


Heh, spoko, ja K100 też kupowałem m. in. z racji łatwego wyjścia z sytuacji alarmowych. Gdzieś w dalekim kraju jak padną aku a gniazdek nie będzie (spanie miesiąc na dziko, żeby na kempingach oszczędzić itp.) to raczej zawsze będą po drodze spożywczaki z paluszkami :mrgreen:

Zimno w Sudetach.
W Karpatach inwersja jest silna jak mało kiedy i przez ostatnie 1.5 tyg. powyżej ~800 m n.p.m. temperatura nawet nocą nie spada poniżej -5 stopni, a od 1300 jest całą dobę dodatnia.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
w Sudetach też przez dłuższy czas była inwersja ale mniej stabilna i chyba trwała krócej niż w Karpatach - no i ponad chmury wychodziło się podobno (nie sprawdzałem) dopiero powyżej 1200 m... a w święta mieliśmy już w Górach Sowich pogodny, mroźny wyż i wszystko było po bożemu - słonko, błękitne niebo, świetna widoczność, no i im wyżej tym zimniej, na Wielkiej Sowie (1015 m.) mróz trzaskający, bez rękawiczek trudno było wytrzymać dłużej niż parę minut...
a propos, kupiłem sobie takie rękawiczki:
http://www.specshop.pl/pr...roducts_id=1536
niby pomysł fajny, ale tego konkretnego modelu nie polecam, kciuk nie jest zapinany (ma tylko skórkę, którą należy wepchać do wnętrza) i przez szpary marznie, a rzep na wierzchniej stronie dłoni jest za mały i naderwał mi się już po 1 dniu używania :-x

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach