PiotruśP  Dołączył: 09 Sty 2007
Pioter napisał/a:
w tej chwili fotografuję sprzętem za 130 złotych, nawet jak sprzedam to nie będzie wielkiej straty. Staram się wyleczyć z fascynacji sprzętem ;)
I o to chodzi :). Teraz największą frajdę sprawia mi fotografowanie najprostszym sprzętem. Zaczęło się od cyfry (ale to strasznie skomplikowane jest), potem MZ-50, ME, a teraz ... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: .

Fotografuję bo ... nie potrafię inaczej :-) .
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
MvA napisał/a:
lipalipski, cos taki opryskliwy?

Wskaż, coż w mojej wypowiedzi było nieuprzejme?

Grizley napisał/a:
ktoś wstał lewą nogą

Kto?
 

michalwochna  Dołączył: 31 Sty 2007
Fotografuję, bo to moje życie.

Wtedy gdy pierwszy raz wyciągnąłem z szafy Zenita i włożyłem do niego pierwszego w życiu Ilforda, nie zdawałem sobie sprawy jak to się potoczy. Chyba potrzebowałem w tamtym momencie zacząć robić zdjęcia, być może dokumentować historie rodzinne. No i wtedy się okazało, że jest to dla mnie czarna magia, nie potrafiłem robić zdjęć, nie znałem oznaczeń na obiektywie, ogólnie wszystko było nieznane. Wtedy doszedłem do wniosku, że warto by było zakumać o co w tym wszystkim chodzi. Warto może dodać, że potrafiłem mieszać chemię, wywoływać i robić odbitki, ale nie umiałem posługiwać się aparatem.

No i wpadłem. Gdy zrobiłem pierwsze świadome zdjęcie, z głębią ostrości taką, która mnie interesowała, gdy było też jakieś przesłanie. Później dostałem Jupitera 135 mm i mając już dwa obiektywy wymagałem od siebie rozumienia o co w tym wszystkim chodzi. Zdjęcia wtedy wykonane uznaję do dnia dzisiejszego za najlepsze.

Gdy świadomość była już większa fotografowałem by uporać się z tym co działo się w moim życiu, był to rodzaj terapii, okres niezrozumiałych i dziwacznych zdjęć. Później już nie umiałem żyć bez aparatu.

Kiedyś miałem kryzys, podobny do obecnego - w sensie nie mobilizuję się i nie robię zdjęć, nie widzę w tym sensu, nie cieszy mnie to, a fotografowanie lustrzanką cyfrową tylko mnie przytłacza. Wtedy sprzedałem wszystko. Długo się zastanawiałem co dalej i wróciłem.

Fotografuję by żyć. Bo to daje mi radość, troszkę większą niż zwykły uśmiech na twarzy.

Boję się pomyśleć co by było, gdybym miał sprzedać aparat i zaprzestać robić zdjęcia. To chyba też jest uzależnienie.
 

djack  Dołączył: 22 Kwi 2006
negocjatorek napisał/a:
nikt nie chce ich oprawić i powiesić nawet w publicznej toalecie
W publicznych toaletach czasem fajne zdjęcia wiszą. ;-)
negocjatorek napisał/a:
mimo łażenia cały dzień po mieście wracasz do domu a licznik zdjęć stale wskazuje dziewiątą klatkę, którą zrobiłeś rodzinie przy stole w Boże narodzenie ;)
Prawie tak jak u mnie, z tą różnicą, że film założyłem zaraz po Bożym narodzeniu i wciąż nie mogę go skończyć.
No dobra. Dzisiaj go skończyłem. Ale żeby nie dzisiejszy plener, to pewnie jeszcze bym go kisił w aparacie.

 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Ja fotografuję bo po pierwsze mam trochę różnych aparatów w szufladzie, i szkoda, żeby tam gniły, a po drugie, że w "lodówce" mam trochę rolek filmu, niektóre już przeterminowane, no i szkoda, żeby się zmarnowały. Wychodzi na to, że fotografuję ze sknerstwa ;-)
 

Romi  Dołączył: 17 Sty 2008
Bo lubie i nie mogę sobie wyobrazić że mogę robić coś innego. Jest w tym coś magicznego - zatrzymanie tych chwil, które nigdy juz sie nie powtórzą. Możliwość podzielenia sie nimi z innymi ludźmi. Cała ta magia mnie pociąga.
 

negocjatorek  Dołączył: 12 Kwi 2007
djack napisał/a:
Prawie tak jak u mnie, z tą różnicą, że film założyłem zaraz po Bożym narodzeniu i wciąż nie mogę go skończyć.


tak naprawdę to też założyłem mój pierwszy czarno biały film który męczę do teraz 28 grudnia 2007 roku :) zapamiętam tą do końca... tego miesiąca ;P cały czas 9 klatka :/ z czego 2 to przy :-B rozmazane (już wiem) bo w ciemnym lokalu ustawiłem przysłonę 8 (nie wiem jak to zrobiłem) i czas był ok 3s ;P
 
Grizley  Dołączył: 30 Sie 2007
matb napisał/a:
fotografuję ze sknerstwa

:mrgreen: :mrgreen: :-B
 
rpg  Dołączył: 22 Gru 2007
Ale przyjemnie - przeczytałem wszystko i wydaje mi się że mam własny unikalny powód ;).
U mnie największą motywacją jest dostrzeganie piękna w tym co mnie otacza, i nie chodzi tutaj o to że coś jest po prostu "piękne" (czytaj:krajobraz, kobieta), raczej np. o to że kiedy w mieście zaczął padać intensywny śnieg, ludzie okrywali się szczelnie ubraniami i ogólnie wszędzie szaro mogłem sfotografować sobie jedną dziewczynę spokojnie idącą z biało-niebieską parasolką pośród rozmazujących się płatków śniegu. I takie tam rzeczy. :)
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
Fotografuje, bo kiedyś usłyszałem, że zrobienie zdjęcia to jak zabranie duszy osobie fotografowanej. :evilsmile: I wolę zabierać niż dać sobie zabrać. ;-)
 
Grizley  Dołączył: 30 Sie 2007
Gwiazdor, piękne :-B 8-)
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Gwiazdor, a słyszałeś o tym, że możesz dostać tylko tyle, ile sam dałeś? ;-)
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
- Mój tata zawsze mówi, że lepiej dawać miż dostawać.
- Tak? A co robi?
- Jest bokserem
:mrgreen:

:-B
 
samber  Dołączył: 28 Cze 2007
Fotografuję bo nie umiem malować :cry:
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Myslalem nad tym 3 dni. Nie wiem dlaczego. Po prostu to lubie....

dz.
 

cytrus  Dołączył: 02 Wrz 2007
2 lata temu okazało się, że lubię :mrgreen: ...i tak zostało.
 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
od początku i przez cały czas tylko dla chwili robienia zdjęcia.. nie lubię oglądać swoich zdjęć, ich niedoskonałość i używanie półśrodków dobija mnie, a jednak nadal trudno mi to zwalczyć. Czasem też myślę sobie, że gdybym odszedł, to ktoś mając do dyspozycji cały zbiór moich fotografii, mógłby widzieć i przedstawić mnie takim, jakim ja siebie i świat widziałem, a nie takim jak to mnie widziano, z zewnątrz.

Lubię się doskonalić we wszystkim.. a fotografia pochłania mnie doszczętnie, bo wiem, że tutaj nie ma celu do osiągnięcia, który móglby z czasem stracić dla mnie wartość, bo cel tej pasji po kolejnym zdjęciu może się zupełnie zmienić, nie ma żadnych ograniczeń. Ostatnimi czasy na przykład więcej myślę nad fotografią niż ją wykonuję, mimo to nie wiedzieć czemu daje mi to również wielką satysfakcję
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Fajnie się Was czyta, naprawdę! :-B
 

marichi25  Dołączył: 08 Paź 2006
...bo włanoręcznie wykonane zdjęcia starzeją się conajmniej tak samo pięknie jak wspomnienia.

Lubię też oglądać fotografie, ale to już z zupełnie innych powodów.
 

michalwochna  Dołączył: 31 Sty 2007
dagio napisał/a:
Czasem też myślę sobie, że gdybym odszedł, to ktoś mając do dyspozycji cały zbiór moich fotografii, mógłby widzieć i przedstawić mnie takim, jakim ja siebie i świat widziałem, a nie takim jak to mnie widziano, z zewnątrz.


Dagio, ja chyba chwilami mam podobnie, albo może w drugą stronę. Zauważam pozytywne strony tego, że robię zdjęcia, że uwieczniam jakieś tam chwile, ludzi. Bo na przestrzeni kilku tych lat ileś osób odeszło, miejsca się pozmieniały i bardzo miło patrzy się na to co zachowałem, a nikt inny o tym nie pamiętał.

Ładnie napisałeś.

No i uwielbiam dźwięk migawki. Pstrykam sobie tak chwilami w nicość emiksem, mój ulubiony czas to 1/250 :-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach