M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
[fotografowie] Rui Palha
Cytat

http://www.ruipalha.com/
http://121clicks.com/inte...apher-rui-palha

Amator w decydującym momencie - Rui Palha

Portugalski foto-amator, zafascynowany twórczością Henri Cartier - Bressona i jego teorią "decydującego momentu". Rui Palha udowadnia, że bycie amatorem (bez ambicji na zawodowstwo) to żaden wstyd.

Portugalczyk Rui Palha ma 55 lat (nie jest to więc młodzieniaszek, który dostał pierwszą cyfrówkę) i jego podejście do fotografii jest nie tylko świadome, ale i konsekwentne. Od razu trzeba zaznaczyć – to nie są zdjęcia wybitne, nie będzie Palha odkryciem sezonu ani nie zrewolucjonizuje artystycznego świata. Powiem więcej: to zdjęcia dość przeciętne, bardzo ładne i łatwo wpadające w oko, "sympatyczne" do oglądania, może nawet nadają się na plakat do powieszenia w pokoju, ale jednocześnie nie ma w nich nic oryginalnego.

Do tego braku oryginalności przyznaje się sam autor, podając nazwisko swojego mentora (nawet gdyby go nie podał, łatwo by było się go domyślić). Henri Cartier-Bresson, jeden nie tylko z najbardziej znanych, ale i najbardziej "wyeksploatowanych" fotografów świata jest mistrzem dla Rui Palha. Portugalczyk przyjął jako swoją teorię "decydującego momentu", którą na szerokie wody światowej fotografii wprowadził wcześniej Cartier-Bresson. Pewnie każdy, kto zetknął się choć minimalnie z historią fotografii wie, co to jest "decydujący moment" – nie ma więc sensu tego wyjaśniać, szczególnie, że na zdjęciach Portugalczyka widać doskonale, jak dosłownie on tę teorie potraktował.

Ładne, czarno-białe kompozycje, wykonane w większości na urokliwych uliczkach Lizbony cieszą oko. Naśladownictwo jest tu ewidentne, jako swoje motto Rui Palha podaje nawet słowa Bressona, że robienie zdjęć wymaga "zsynchronizowania umysłu, oka i serca". Rzeczywiście, zdjęcia Palha można określić jako "uczuciowe". Są pełne łagodności, nastrojowe, jakby lekko sentymentalne.

Portugalczyk lekcję Bressona przyswoił bardzo dosłownie i wybiórczo zarazem. Bo czego by o Bressonie nie mówić, był on sumiennym rejestratorem świata – jego zdjęcia to nie tylko ładne obrazki, kryje się w nich prawda o świecie, opowieść o fotografowanych miejscach i ludziach. Sporo podróżował z aparatem, wybierając miejsca, które ze względu na dzieje historyczne czy kulturę były ważne i ciekawe. W jego zdjęciach mieściło się więc o wiele więcej niż tylko to, co widoczne na pierwszy rzut oka.

Inaczej jest ze zdjęciami Palha – fotograf dba tu przede wszystkim o urodę obrazu. Mimo że sam mówi: "dla mnie fotografować to odkrywać, chwytać, zatrzymywać to, co się widzi i czuje w tym jednym, specyficznym momencie; to "bycie" wśród ludzi, próbowanie, uczenie się, patrzenie, dowiadywanie się – odczuwanie wolności", trudno doszukać się w jego zdjęciach jakichś prawd o Lizbonie, jej mieszkańcach czy historii. Nie ma na tych zdjęciach nic ponad to, co już od dawna wiemy (a są to zazwyczaj dość powierzchowne informacje).

Skoro nie są to dobre zdjęcia – dlaczego je pokazuję? Pomyślałam, że warto czasem spojrzeć na amatorską twórczość przyjaznym okiem. Bo prace Rui Palha to fotografia przemyślana i staranna, o "podbudowie" teoretycznej, świadczącej o szerszych niż tylko "pstrykanie" zainteresowaniach autora. Od razu widać, że dla Portugalczyka robienie zdjęć znaczy coś więcej niż dokumentowanie banalnego "tu i teraz", to amator świadomy i chętny do nauki. Odnalazł swoją ścieżkę, na której dobrze się czuje i bez zadęcia ani udawania wielkiego mistrza robi to, co lubi i co go fascynuje. Sobie i całemu fotograficznemu swiatu życzę takich fotoamatorów! Anna Cymer
http://www.swiatobrazu.pl...alha-11673.html
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Cytat
Skoro nie są to dobre zdjęcia – dlaczego je pokazuję? Pomyślałam, że warto czasem spojrzeć na amatorską twórczość przyjaznym okiem.


Ta. Zjechała chłopa, a potem że niby życzliwe oko.

No ale Cymer ma rację. Klisza goni kliszę. Promowanie takiej fotografii tylko to zjawisko pogłębia.

Tego typu fotografia uliczna skończyła się na Kill'em all. I niestety jest ciężarem dla wielu pokoleń fotografów. Ale o tym już nie raz dyskutowaliśmy.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Nie, no... Nie uogólniajmy, że "złe zdjęcia". Wśród nich są i fajne. Kilka mi się podoba, kilka jest takich sobie i kilka... nie powiem, że złych, ale strasznie oklepanych. Tak oklepanych i wyeksploatowanych, że już nie zwraca się na nie uwagi.

[ Dodano: 2013-01-05, 13:13 ]
Po namyśle: Teraz Rui Palha będzie w swoim "dossier" podawał, że jego prace znalazły uznanie w dalekiej Polsce, że publikował, że kwiaty-kamery-wywiady i w ogóle sukces. W Portugalii może zostać gwiazdą :mrgreen:
Jak czytam niektóre informacje podawane w takich zajawkach do wystaw lub "galerii internetowych, że autor publikował w wydawnictwach artystycznych i prasie wysokonakładowej oraz albumach. Był uczestnikiem licznych wystaw krajowych i zagranicznych. Jego prace znajdują się w zbiorach liczących się galerii i kolekcjach prywatnych;
to w tłumaczeniu z polskiego na nasze wygląda to tak: kilka razy wydrukowali mu zdjęcie w dziale fotoocena w starym FOTO i raz wygrał "konkurs miesiąca". Parę razy udało mu się wcisnąć zdjęcia do informatora turystycznego. Swoje zdjęcia wywieszał na osiedlowej gazetce ściennej potem został wyróżniony w konkursie na wspomnienia z wakacji i jego zdjęcia pokazali na wystawce w bibliotece miejskiej. Zdjęcia z imienin u cioci Lusi dał szwagrowi, który wetknąłł je do albumu rodzinnego :mrgreen:
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Prace gościa są odtwórcze i nudne jak flaki z olejem. Błe.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Juz kiedys odbyla sie publiczna szydera z Rui Palha na s.p. Zawsze Kwadracie. Stojak "Art Postcards" w Empiku. I to po przecenie.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach