PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Daj znać, jak dojedziesz, ryzykancie. ;-)
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Tyż jada jutro w góry. Mój zestaw to pewnie 4x16 na stalowych obręczach z eko napędem ze zwisającego druta.
Piszecie o oponach, a przypominam sobie zasobniki z piachem w parowozach wożących nas, narciarzy do Zwardonia, tempo pociągu równe piechurowi, zaspy wzdłuż torowiska - Sól, Rycerka, kłęby czarnego, gryzącego w oczy dymu, dogrzewane parą wagony. Kto wtedy myślał o podróży samochodem, z resztą kto go posiadał. Ależ było pięknie. Byliśmy ciut młodsi :-D
 
Robert  Dołączył: 19 Lis 2006
Kiedyś w Rycerce w zaspę wyskakiwałem, bo jakiś baran wymyślił, że cug tam nie staje. Potem w śniegu po pas na Rycerzową, jeszcze Białasówka działała. Po ciemku przez Mładą Horę, na dobry wieczór op. w bacówce, że śnieg na butach. Teraz bym po drodze ze dwa razy umarł. Tak, byliśmy młodsi, ciut :-D
 

spacja  Dołączyła: 15 Mar 2011
Nigdy wcześniej nie zaglądałam do tego tematu, tytuł mnie zniechęcał. Jestem w szoku. Wy tu naprawdę o oponach gadacie. 10 stron! :shock:
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
spacja, no coś Ty... zastanawiałem się czy do tego wątku nie wrzucić jak to kiedyś jechałem w góry (Zakopane :mrgreen: ) 11 godzin wiosną ( trójka lawinowa była) , ale jak przeczytałem, że jeżdżą hardcory z Zakopanego do Krakowa 7 ... to zrezygnowałem ;)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Kiedyś, jadąc do Chabówki, odcinek z Włocławka do wyjazdu z Łodzi zajął mi prawie 5 godzin.
 
lazar  Dołączył: 23 Cze 2010
spacja napisał/a:
Nigdy wcześniej nie zaglądałam do tego tematu, tytuł mnie zniechęcał. Jestem w szoku. Wy tu naprawdę o oponach gadacie. 10 stron! :shock:

spacja, co to za offtopic. Byś coś o oponach napisała...

Chciałbym, żeby w trakcie mego życia, zdarzyła się jeszcze taka zima jak w 1987r. Ciekawe jak ta dzisiejsza motoryzacja by w takich warunkach wypadła. Posiadacze Dębic Frigo w końcu mieliby warunki adekwatne do ogumienia.
 

galex  Dołączył: 02 Cze 2006
lazar, zima 1978/79 była znacznie ciekawsza. I nikt wtedy nawet nie słyszał o oponach zimowych.
Inna sprawa, że wypadnięcie z drogi nikomu nie groziło, jeździło się śnieżnymi tunelami o wysokości miejscami nawet 3 metrów.
Po warunkiem,że udało się odnaleźć i odkopać samochód...
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Z braku chęci na zakup nowych felg, polowy sezonu zimowego oraz konieczności zmiany już teraz na cokolwiek innego niż Alpin kupiłem te Micheliny cross climate+.

225/60 założone. Dziś jest sucho, kawałek pojechałem i nawet ciche są. Zobaczymy jak to będzie w normalnym użytkowaniu.
 
Robert  Dołączył: 19 Lis 2006
PiotrR napisał/a:
Daj znać, jak dojedziesz, ryzykancie. ;-)


Jezdem, drogi całkiem OK, trochę lodu i twardego śniegu, oczywiście quadraksery jak zwykle dały radę.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
spacja napisał/a:
Jestem w szoku. Wy tu naprawdę o oponach gadacie. 10 stron!

My się dopiero rozkręcamy :mrgreen:
Letnie i zimowe czy całoroczne? Nie wiem. Na pewno technologia mieszanek gumowych cały czas idzie do przodu i wygląda na to że poszerza się zakres termiczny ich stosowania. Jeżdżę na Yoko Geolandarach - letnich A/T-S G012 i zimowych IT. Ponieważ letnie już słabo "robią w błotku" na wiosnę będą nowe - tylko że już ich nie ma. Zamiast nich firma wprowadziła model A/T G015 opisany jako całoroczne, jednocześnie nie wycofując zimowych IT. To daje większy margines czasu na ewentualną wymianę.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
spacja, nie bój się, dawaj swój "oponiarski coming-out" ;-)

[ Dodano: 2019-01-19, 21:56 ]
No dobra, spacja, dla mnie to też lekko egzotyczny wątek. Prawko mam 23 lata. Pięcioma zupełnie różnymi samochodami, jeżdżąc z musu i codziennie w rozmaitych warunkach i różnymi drogami, zrobiłem ponad 400 tysięcy kilometrów i nadal nie wyczuwam niuansów ogumienia. Owszem, odróżniam zimowe od letnich i w mniejszym stopniu stare od nowych - ale to by było na tyle. :->
Jednak poczytać miło ;-)
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
bakulik napisał/a:
Jakie?

Nie to było naszym tematem, więc niestety nic więcej nie napiszę. Wiedziałem, że się czepicie (i słusznie). Niestety...
Gwiazdor napisał/a:
W 10 letniej oponie możesz o tym zapomnieć.

Zdaję sobie sprawę. Ale to ostatnia zima auta i stwierdziłem, że nie kupuje nowych.

[ Dodano: 2019-01-20, 14:34 ]
Pyrek napisał/a:
Ze mną te opony na razie zostaną, ale mam mocny zgryz czy w przyszłości nie wrócić do dwóch kompletów?
Wcale nie ze względu na to co się dzieje zimą, zimą da się to przewidzieć i panować - bardziej zależy mi na dobrej trakcji latem..

Mnie bardziej interesuje droga hamowania. Mimo przewidywania na drodze, czasem coś może wyskoczyć.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
No i znowu jestem na czeskim biegunie północnym, czyli w Jizerach. Trochę śniegu napadało, więc znowu można pojeździć po białym. Załączam amatorskie nagranie z mojego zjazdu po zaśnieżonej drodze (ubity śnieg), która dodatkowo dostała zastrzyk świeżego deszczu. Nie mogłem za szybko się poruszać, w ciaśniejszych zakrętach przy 20-25 km/h jechałem do przodu, mimo skręconych kół (więc po prostu zwolniłem jeszcze bardziej). Czy to czas, żeby kilkuletnie Nokiany WR A3 poszły na segregację odpadów?
 
lazar  Dołączył: 23 Cze 2010
Kytutr, film pewnie nie oddaje tego jak Ty czułeś jak samochód się zachowuje. Ile te Twoje Nokiany mają lat?
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Mokry ubity śnieg nie jest super przyczepnym podłożem. Myślę, że nowe opony też nie zachowywałyby się zbyt pewnie.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
lazar napisał/a:
Ile te Twoje Nokiany mają lat?
Jutro wyjdę i obejrzę dokładnie, kupowałem je razem z autem (były załadowane w bagażniku). To te same, z którymi zakopaliśmy się na Słowacji. Z drugiej strony wczoraj na zaśnieżonej autostradzie nie było problemu (w zakresie 70-90 km/h), trzymały dobrze. Obstawiam, że dzisiaj po prostu za szybko jechałem. W zeszłym roku Octavia z oponami Continental Winter Contact TS860 dawała na tym odcinku radę, ale nie padał deszcz.

Przy okazji: sfilmowana trasa to końcówka naszej pepedowej podróży na sczyt Paličník. Uwielbiam tę drogę.
 

Zbynio  Dołączył: 07 Maj 2007
Widać jak Ci samochód czasem płynie i widać jak napęd na 4 koła dużo daje. Zimówki, jeśli mają mniej niż 4mm, to w takich warunkach nie radzą już sobie dobrze.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Pierwsze setki km na Michelinach CrossClimate Plus - relacja subiektywna:

- nadspodziewanie ciche, na co może mieć wpływ błąd pomiarowy w postaci lepiej wygłoszonego auta niż wzorzec, do którego porównuję. Niemniej przy większych prędkościach słyszę silnik (komora nie jest obita), a szumu opon nie słyszę.

- w zimnym na suchym trzymają się dobrze, w zakrętach pewnie

- na błocie pośniegowym zadowalająco. Tam, gdzie się spodziewam to mogą się ślizgnąć, ale to już zdrowy rozum podpowiada, ze może być różnie

- na wilgotnej lokalnej drodze asfaltowej między polami, jadąc pod wieczór, gdy podmarza, ale było coś posolone, trzymają się poprawnie. Kilka ostrych zakrętów jeden przechodzący w drugi z nogą na gazie przy 50km/h - przeszły bez problemu. Zupełnie jak ulubione wintery dunlopa.

- na grudkach śniegu jest trochę gorzej niż w zimowkach dunlopa, ale też masę pojazdu mam większą niż przy wzorcowym aucie. Nie jest źle, zobaczymy co będzie w górach.

Biorę pod uwagę, że to nowiutkie opony i od razu sezon zimowy. Zobaczymy, co będzie po roku, gdy gumna postoi w mrozie, na słońcu w upale i znów w mrozie, a bieżnik straci trochę zadziorności. Niemniej pierwsze jazdy po mieście, wypady ekspresówką do innych miast i lokalne asfalty nie okazały się problemem i dają pozytywną prognozę.

Na razie jestem zadowolony. W deszczu jeszcze nie jeździłem, a to też mnie ciekawi. Za to jak pada świeży śnieg, to jadąc przed solarką nie ma problemu przy zachowaniu umiaru.
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
;-) wyglądały na Dębicę

z góry1 by Grzesiek T, on Flickr

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach