M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
[fotografowie] Jim Marshall
Cytat


Mówiono o nim jak o gwieździe, choć ci nieprzychylni nazywali go jedynie przyjacielem gwiazd. Rzeczywiście wśród jego znajomych były prawdziwe gwiazdy. Bo jak inaczej nazwać Jima Morisona, chłopaków z The Beatles, Joplin, Jimi Hendrix czy Johnny Cash. Całe swoje zawodowe życie związał z dokumentowaniem początków i rozwoju rocka. Mowa oczywiście o Jimim Marshallu. Do histori światowej fotografii przeszedł dzięki zdjęciom Hendrixa podpalającego swoją gitarę podczas Monterey Pop Festival 17 czerwca 1967 roku. Po odegraniu „Wild Thing” gitarzysta upadł na kolana, oblał instrument łatwopalnym płynem i podpalił. Całość została sfotografowana. Nie było to pierwsze podpalenie wiosła przez Jimiego. Pierwszy raz miało to miejsce kilka miesięcy wcześniej w londyńskiej sali Astoria ostatniego marca 1967 roku. Po tamtym wydarzeniu jedynym śladem są archiwa szpitalne, Hendrix poparzył sobie ręce i konieczna była interwencja lekarska.



Wydarzenia z Monterey były przepustka do kariery dla obydwu panów. Wydarzenie odbiło się szerokim echem w całej Ameryce, stawiając gitarzystę w roli superstar. Odbiór był tak silny między innymi dzięki zdjęciom Marshalla. Jedno z nich ozdobiło okładkę magazynu Rolling Stone. Również dla fotografa była to brama do kariery. Dwa lata później był już szefem fonografów podczas legendarnego Woodstock. W uznaniu jego zasług jako jedyny fotograf został zaproszony przez czwórkę z Liverpoolu za kulisty podczas ich ostatniego koncertu. Był autorem wielu legendarnych zdjęć. Leżąca Joplin z butelką whiski, głęboko zaciągający się Morrison czy młody Bob Dylan toczący oponę po ulicach miasta. Również Johnny Cash podczas koncertu dla więźniów w San Quentin pozwolił na dokumentowanie całej imprezy właśnie Marshallowi. To tam powstało słynne, dekorujące wiele pokojów nastolatków, zdjęcie pieśniarza pokazującego do obiektywu fucka.









Wiele osób zastanawiało się co ten były żołnierz Amerykańskich Sił Powietrznych miał w sobie, co pozwalało mu w tak ekspresyjny sposób dokumentować świat muzyków. Odpowiadał :”Urodził się w Chicago, młodość spędził w Nowym Yorku, a czas dojrzały w Kalifornii. Wszystkie te miejsca wypełniała muzyka. Ja naprawdę kocham muzykę, kocham jej twórców”

Jim nie miał dzieci, pytany o to odpowiadał,” Moje fotografie są moimi dziećmi „. Cóż jego dzieci z upływem czasu szlachetnieją i chyba stają się nieśmiertelne.

Fotografował wyposażony w Leica M2, potem M5 z obiektywem 50 mm. Właściwie nie korzystał z teleobiektywów, nie potrzebował tego, był blisko.
http://blurppp.com/blog/?p=1618


Jim Marshall's Leica M4

Jim Marshall Documentary Trailer
http://www.youtube.com/watch?v=g528i9XTfsw
http://www.youtube.com/wa...feature=related

JIM MARSHALL (1936-2010)
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach