M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
[fotografowie] Jodi Cobb/Przekraczając bariery
Cytat

http://www.jodicobb.com/
http://www.youtube.com/watch?v=HSE7TKatCl4
http://www.terezin.europa...bektywem_w_mgle

Tematem, który ostatnio realizowała Jodi Cobb, jest przegląd wyobrażeń o urodzie w różnych kulturach świata. Mieszczą się w tym zarówno badania naukowe roli symetrii w przetrwaniu gatunków, jak i pozycja ekonomiczna branży kosmetycznej w gospodarce światowej. Cobb fotografuje między innymi kultury, w których za przejaw urody i oznakę płodności oraz odporności na choroby uchodzą sztucznie spowodowane blizny, deformacje stóp, wydłużanie warg, przekłuwanie ciała lub tatuaże. Zdjęcia do tego tematu wymagały podróży do dziesięciu krajów, w tym oddalonych od cywilizacji regionów Afryki i gór Papui-Nowej Gwinei.
Jodi Cobb często pracuje także w mniej nieprzyjaznych miejscach od Hongkongu po Wenezuelę. Gdy nie rejestruje jakichś konkretnych zdarzeń, fotografuje na ulicy, aby uchwycić miejscowe życie i kulturę. „Kraje oczywiście bardzo różnią się między sobą pod względem tego, czy ludzie lubią, by ich fotografować", mówi Cobb. Jeśli nie ma bariery kulturowej, gdy tylko dostrzega ciekawą sytuację międzyludzką, na ogół natychmiast zaczyna fotografować. „Stwierdziłam, że łatwiej uzyskać wybaczenie niż pozwolenie", mówi Jodi. Po fakcie w razie potrzeby wyjaśni swe intencje za pośrednictwem tłumacza, uśmiechu lub sympatycznego gestu.

Najmocniejszą stroną fotografii ludzi, uprawianej przez Jodi Cobb, jest jej zdolność do pracy w sytuacjach intymnych, co pochłania znacznie więcej czasu niż fotografowanie na bazarze. „Najlepsze zdjęcia wychodzą wtedy, gdy zaangażujemy się w proces wzajemnego poznawania się", twierdzi Cobb. W tego rodzaju fotografii efekty specjalne nie grają żadnej roli. „Chodzi mi o to, żeby wywołać w widzu reakcję emocjonalną na postać na zdjęciu, bez żadnego widocznego udziału techniki", podkreśla.

Równie zdecydowane jest jej podejście do sprzętu fotograficznego. Niechętnie zagłębiając się w tajniki skomplikowanego sprzętu technicznego Cobb woli nie komplikować tych spraw bez potrzeby. Często pracuje starszym zoomem Nikkor 80-200 mm f/4,5 na Nikonie N90s, używając w razie potrzeby zamocowanego na aparacie flesza. „Dla mnie te nowe zoomy f/2,8 z autofocusem są za ciężkie i za duże", wyznaje Cobb. „Gdy fotografuję ludzi, muszę być niekłopotliwa, mała i ustawna. A kiedy jestem w pokoiku gejszy albo za kulisami pokazu mody, nie chcę, żeby z każdego kąta błyskały flesze".
Flesza używa często,dodając nim szczyptę światła, stosując niekiedy folie barwne lub odpalając lampę przy długich czasach naświetlania. Uzyskuje w ten sposób wrażenie dynamicznego ruchu, przy czym krótki błysk sprawia, że część fotografowanej sceny wychodzi całkiem ostro. Cobb przyznaje, że nie jest to nowa technika, ale spełnia ona jej oczekiwania. Nie interesują jej tak modne ostatnio celowo krzywe kadry ani wywoływanie filmu w niewłaściwych odczynnikach w celu uzyskania niezwykłych, udziwnionych kolorów. „Moim studentom mówię, żeby byli wierni sobie. Chcieć nadążyć za każdą nowinką, to tak, jakby chcieć nadążyć za notowaniami giełdy -zawsze będziemy o krok do tyłu. Trzeba wypracować własny styl i sposób widzenia i trzymać się tego".
Będąc jednym z pierwszych fotoreporterów, którym udało się dostać do Arabii Saudyjskiej, Cobb fotografowała tamtejsze kobiety - często z odsłoniętymi twarzami - ukazując życie zazwyczaj ukryte (październik 1987). „W tej kulturze kobiety żyją w strasznym terrorze. Prosiłam je, żeby dały się sfotografować, ale musiały uzyskać pozwolenie od mężów lub opiekunów, pod groźbą rozwodu, utraty paszportu lub banicji". Około 90% spośród nich odmówiło. Cobb niezrażona tym próbowała dalej i udało jej się sfotografować kilka kobiet dzięki pomocy ustosunkowanego autora artykułu, dla którego wszys-tłde drzwi stały otworem. Sukces odniesiony przy tym temacie zachęcił Cobb do podjęcia po kilku latach próby odsłonięcia innej niedostępnej społeczności.

Po sfotografowaniu pewnej gejszy w Kioto, w Japonii, Cobb uznała, że temat ten jest wystarczająco nośny, by wypełnić całą książkę. Początkowo miała tylko jeden kontakt, przydatny jako przepustka do tego świata, którego obcy nigdy nie oglądają. „Zawód gejszy opiera się na zasadach ścisłego milczenia", wyjaśnia Cobb, „toteż one nie chcą dzielić się swym życiem ani sekretami ze światem zewnętrznym". Udało jej się w pełni zrealizować projekt, dzień po dniu przekonując pewną gejszę, żeby pozwoliła sobie zrobić tylko jedno zdjęcie, potem drugie, wreszcie trzecie itd. Zaprzyjaźniły się na tyle, że gejsza pomogła jej przekonać inne oporne modelki, by dały się sfotografować na scenie i poza nią, w domu i na randkach. W uzupełnieniu zdjęć Cobb zapisała opowieści gejsz o ich życiu, oddając głos im samym, dzięki czemu zaprezentowały się jako indywidualności, a nie stereotypy. Zdjęcia i teksty opublikowano w przyjętej entuzjastycznie książce Geisha: The Life, The Yoices, The Art (Gejsze: ich życie, głosy, sztuka), która zdobyła nagrodę Amerykańskiego Stowarzyszenia Fotografów Prasowych. Ten sukces Cobb dowiódł raz jeszcze, że jak nikt inny sprosta ona zaproponowanemu przez siebie wielkiemu projektowi poświęconemu urodzie. „Chciałabym realizować dalsze projekty, które przyczynią się do prawdziwego zrozumienia między mężczyznami a kobietami. W wielu częściach świata kobiety żyją w kompletnej izolacji, a ja chcę rejestrować ich problemy i świętować ich triumfy. Mężczyźni myślą, że ich to nie interesuje, ale nagle widzą zdjęcia Saudyjek lub gejsz i okazuje się, że są zafascynowani. To, że to sobie uświadamiają, jest, moim zdaniem, ważne".


Gdy Cobb szykowała się do zrobienia tego zdjęcia, fotografowana kobieta przyjęta niewymuszoną postawę, w ten sposób udzielając milczącej zgody. Wysitek włożony w zrozumienie innych kultur - wyczulenie na reakcje ich przedstawicieli i ich pojęcia o prywatności - pozwoliły Cobb wejść w światy zazwyczaj zamknięte dla fotoreporterów.


Te gejsze dopuściły fotografkę do swojej sfery prywatności, czytając przy niej pomiędzy występami pismo astrologiczne. „Trzeba docierać do ludzi", mówi Cobb, „ale to czas, który następnie z nimi spędzamy, zdobywając ich zaufanie, sprawia, że ich życie może się rozgrywać przed obiektywem aparatu".

Porady fotograficzne Jodi Cobb
1 Fotografuj to, co cię naprawdę interesuje, coś, co jest twoją pasją. Zadaj sobie pytanie, co myślisz i czujesz w związku z danym tematem. Jeśli fotografujesz kwiat tylko dlatego, że jest ładny, albo górę dlatego, że dominuje nad okolicą, twoje zdjęcia pokażą tylko powierzchnię.

2 Jeśli nie czujesz się do końca pewnie, jeśli chodzi o podstawy, idź na kurs, żeby na zimno rozpracować aspekty techniczne i zorientować się, jaki sprzęt najlepiej nada się do twoich celów.

3 Nawet jeśli chcesz tylko fotografować znane zabytki, rób to z zaangażowaniem. Wracaj, gdy będzie lepsze światto, eksperymentuj z różnymi technikami, obiektywami, punktami widzenia i światłem, żeby wyjść poza amatorszczyznę i sztampę.

4 Wschód i zachód słońca bywają piękne, ale fotografować można przez cały dzień. W samo południe fotografuj z góry; przy ostrym słońcu - w cieniu lub we wnętrzach; jeśli na obiekt pada mocny cień, dopal go nieco fleszem. Spraw, żeby każda sytuacja oświetleniowa zafunkcjonowała na zdjęciach-jest to możliwe, jeśli podejdziesz do tego twórczo.

5 Przyglądaj się uważnie zdjęciom i ucz się na wtasnych błędach. Przy następnej okazji skoryguj je, spróbuj też bardziej poeksperymentować i poszukać bardziej wyrazistych efektów.

6 Wycinaj interesujące fotografie, które widujesz w czasopismach. Zastanów się, dlaczego pewne zdjęcia przyciągają twoją uwagę. Czy to ze względu na światło? Czy ze względu na egzotykę miejsca ludzi? Co takiego jest w tych fotografiach, że cię inspirują?



Peter K. Burian

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach