M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
[fotografowie] Kishin Shinoyama
Cytat


Kishin Shinoyama - urodzony w 1930 roku w Tokyo. Syn buddyjskiego mnicha, miał iść w ślady ojca i w tej samej świątyni zostać mnichem, jednak pozwolił zająć bratu swoje miejsce. Dzięki temu mógł swobodnie zająć się fotografią.

W latach 1961 - 1963 Kishin Shinoyama studiował fotografie na uniwersytecie Nihon w Tokyo. W latach 1961 - 1968 pracował dla agencji reklamowej Light - House. W 1966 otrzymał nagrodę dla młodych fotografików przyznawaną przez Japońskie Towarzysto Krytyków, a jego pierwsze zdjęcia zostały opublikowane w "Camera Mainichi". Od 1968 roku pracował jako fotograf niezależny, wykonując zdjęcia mody, reklamowe oraz reportaże sportowe.

W 1970 roku uznany przez Japoński związek Fotografów fotografem roku. Zdobył sławe równiez jako fotograf aktów. Jego zdjęcia były pokazywane na wystawie "Photokina" Zdjęcia aktu zwróciły powszechna uwagę, ponieważ artysta nie poddawał sie obowiązującym konwencjom, ale tworzył własna wizję ciała. Kishin Shinoyama postrzegał akt jako problem rzeźbiarski, co prowadziło go do tworzenia form abstrakcyjnych.

W 1974 wykonał serię zdjęć w domu tatuażu w Yokohamie. Był pierwszym fotografem którysfotografował sztukę tatuażu, którą zgodnie z tradycją uprawiał japoński artysta Kuniyoshi.Zdjęcia przyniosły mu międzynarodowy rozgłos w świecie fotografii. Następnie Kishin Shinoyama zrobił bardzo spokojny, prawie medytacyjny cykl pokazujący tradycyjne japońskie domy i ogrody, dający zachodniemu światu możliwość wejrzenia w japoński styl życia.

Równolegle, nadal robił zdjęcia aktu. W 1985 roku opublikował Shinoramę, serię zdjęć z nagimi tancerkami, wykonaną za pomocą dziewięciu aparatów jednocześnie, uzyskując w ten sposób zdjęcie składające się z wielu części. W 1990 roku zastosował duży format przy serii zdjęć zatytułowanych Akt Tokijski. Zastosowane tutaj ującia panoramiczne tworzą surrealistyczny obraz, sztucznie oświetlony i zaludniony przez lalki.

Dzisiaj Kishin Shinoyama uważany jest za jednego z głównych japońskich fotografów dzięki któremu japońska fotografia zdobywa światowe uznanie.
http://www.foto-info.pl/kishin-shinoyama.html


Kishin Shinoyama - Girls




















Kishin Shinoyama: Mechanical Girl 1, 1983
 

andrusz  Dołączył: 28 Lip 2007
No M.W, za tych wszystkich japońskich fotografów masz u mnie duże :-B
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
"Był 11 marca 2011 roku, godzina 14:46. Natura z przerażającą siłą dokonała zniszczenia na samej sobie. Chyba nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy. Czegoś, czyli krajobrazu, który pozwala na jednoczesne doświadczenie życia i śmierci. W tamtej chwili zrozumieliśmy irracjonalność życia. Natura stworzyła nową naturę. Nie wyglądało to na boską niegodziwość, nie przypominało też piekła – jeśli już, dostojny, wartościowy pejzaż przepojony pogodną ciszą. Przyglądałem mu się z namaszczeniem, pełen trwogi przed siłą natury; nic innego nie mogłem zrobić" Kishin Shinoyama


Katastrofy to japońska codzienność. Od następujących po sobie sztormów i trzęsień ziemi do Hiroshimy i Nagasaki – Japonia to kraj ustawicznie równany z ziemią i odbudowywany. Zeszłoroczne trzęsienie ziemi i tsunami było jednak wyjątkowe w swojej gwałtowności i rozległości. W miejsce akcji wkroczył Kishin Shinoyama, rejestrując rozczłonkowane drzewa, poskręcane kawałki metalu, roztrzaskane kamienie. Artysta wyabstrahował z barwnego rumowiska obrazy pozwalające dostrzec kreatywną siłę destrukcji.


http://lightbox.time.com/...post-tsunami/#1


fot. Paweł Skorowski/ Spotkanie z KISHIN SHINOYAMĄ

24 listopada w Czarnej odbyło się kameralne, zamknięte spotkanie, multimedialna projekcja prac oraz rozmowa z artystą. Wizyta Shinoyamy była wielkim zaszczytem i przyjemnością oraz rzadką możliwością poznania artysty osobiście.
Organizatorem wizyty Kishina Shinoyamy w Polsce byli:
Instytucja Kultury Ars Cameralis oraz Instytucja Kultury Katowice – Miasto Ogrodów.
Kishin Shinoyama należy do grona najwybitniejszych współczesnych artystów fotografów. Urodzony w 1940 r. Ukończył fotografię na wydziale Sztuki Uniwersytetu Nihon. Od 1968 roku tworzy jako niezależny artysta fotografik. W 1976 roku jego indywidualna wystawa zatytułowana „Dom” była częścią japońskiego pawilonu na Biennale w Wenecji. Jest autorem wielu indywidualnych wystaw realizowanych w Japonii i na świecie. Do najbardziej znanych i cenionych prac należą fotografie, których tematem stały się kobiece i męskie ciała. Zasłynął również jako twórca portretów wybitnych osobowości swoich czasów: Johna Lennona i Yoko Ono, Balthusa, Issey Miyake czy Yukio Mishima. Jest twórcą unikalnego stylu określanego, jako Gekisha, która to nazwa stała się obecnie terminem obowiązującym we współczesnej sztuce fotografii. Stworzył również technikę fotografowania zwaną Shinorama, wykorzystującą kilka połączonych aparatów oraz digi KISHIN - łączącą fotografię cyfrową i film. W swych pracach wciąż podejmuje aktualne tematy, z niezwykłą łatwością oddaje ducha epoki, nieustannie wprowadzając nowe środki wyrazu. Podczas spotkania artysta pokaże film dotyczący najnowszego cyklu fotograficznego zatytułowanego Atokata, który został zrealizowany na zgliszczach kilku miast regionu Tohoku, kilkadziesiąt dni po przejściu tsunami 11 marca 2011 roku.
Spotkanie prowadził Sławomir Rumiak.
http://www.facebook.com/p...249327028519695


Cytat


Kishin Shinoyama to jeden z wielkich mistrzów japońskiej fotografii, nie tylko doceniany przez rodzime środowisko, lecz także cieszący się międzynarodową sławą. Jego dzieła zdobią z równą częstotliwością ściany prestiżowych galerii co okładki topowych magazynów.

Przyszedł na świat 72 lata temu w Tokio i wcale nie miał zostać artystą. Już w wieku trzech lat zaczął być przygotowywany do roli buddyjskiego mnicha. Być może spędzałby dzisiaj czas na rozmyślaniach i studiowaniu nauk Buddy, gdyby nie prezent, który rodzina sprawiła mu na dziesiąte urodziny. Dostał wtedy swój pierwszy aparat fotograficzny i odnalazł życiową drogę. Jego ulubionym miejscem stała się nie buddyjska świątynia, tylko własnoręcznie skonstruowana fotograficzna ciemnia.

W latach 60. miał już za sobą artystyczne studia, kilka lat udanej współpracy z agencjami reklamowymi i stał u progu wielkiej kariery. Fotografował gwiazdy japońskiej popkultury i niepostrzeżenie sam stał się jedną z nich. Sławę przyniosły mu nie tylko portrety sław, lecz także szokujące wielu akty. Pozowały mu przeważnie kobiety, ale nie tylko. Sensację wzbudził także cykl fotografii przedstawiających kontrowersyjnego japońskiego aktora Akihiro Mruyamę. To właśnie z aktem w przyszłości będzie się przede wszystkim kojarzyć jego nazwisko.



fot. Kishin Shinoyama


Ciało zwykł przedstawiać w sposób dość szczególny, traktując je nie jako obiekt seksualny, ale jako abstrakcyjną, rzeźbiarską formę. Nagie modelki układał na tle surowego pejzażu tak, że zaczynały przypominać skały albo powyginane konary drzew. Zbliżał obiektyw do ludzkich ciał, splecionych tak kunsztownie, że prawie nierozpoznawalnych. Nigdy nie starał się nawet udawać, że obiektywnie portretuje rzeczywistość.

"Fotografia nie mówi prawdy. Rzeczy wyglądają zupełnie inaczej w zależności od tego, jak zostaną sfotografowane i czy ustawisz aparat pionowo, czy poziomo. Robiąc zdjęcie, kłamiesz. Ja po prostu staram się kłamać jak najbardziej różnorodnie" - mówił jakiś czas temu w rozmowie z dziennikarzem magazynu "Vice".



Trzy lata temu o jego aktach znów zrobiło się głośno, gdy pewnego ranka w jego domu zjawiła się policja i został oskarżony o sianie publicznego zgorszenia. Poszło o album "20XX Tokio", w którym znalazły się fotografie przedstawiające nagie kobiety lalki na tle tokijskich pejzaży. Obrońcy moralności nie mieli zastrzeżeń do treści zdjęć, ale do tego, jak zostały zrobione. Ich zdaniem artysta, pracując w miejskiej przestrzeni, naraził niewinnych mieszkańców Tokio na widok golizny. To, że robi to już od kilkudziesięciu lat, a w międzyczasie golizna stała się wszechobecna, nie miało tu żadnego znaczenia.

Shinoyama przyjął oskarżenie ze spokojem godnym buddyjskiego mnicha. "To było trochę dziwne, ale doszedłem do wniosku, że skoro ludzie tak uważają, to nie będę się sprzeciwiać. Ale gdyby na moim miejscu był ktoś inny, mógłby uznać ten incydent za zadziwiający" - skomentował we wcześniej przywołanym wywiadzie.

Jego zainteresowania na samym akcie się nie wyczerpują. Utrwalał na kliszy tradycyjną japońską sztukę tworzenia tatuaży, portretował aktorów teatru kabuki i codzienność swojego kraju.



Nadal też fotografował gwiazdy, także międzynarodowego formatu. Jedna z jego najsłynniejszych fotografii przedstawia całujących się Johna Lennona i Yoko Ono. Zdjęcie zostało wykonane w 1980 roku w Central Parku na okładkę ich wspólnego albumu "Double Fantasy". Niedługo potem muzyk został zastrzelony. "Fotografia staje się częścią przeszłości w momencie, gdy zostaje wykonana. Można ją opisać jako narzędzie służące do zapisywania śmierci czasu. Ale nawet fotograf czuje się zaszokowany, gdy natura fotografii daje o sobie znać z taką gwałtownością" - mówił potem fotograf.
http://cjg.gazeta.pl/CJG_..._Shinoyamy.html
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Poszedłem na wystawie Atokata raz jeszcze, tak by na spokojnie obejrzeć zdjęcia oraz wystawiony album. Skądinąd tym, którzy wybierają się na wystawę polecam przejrzeć album, bowiem jest tam więcej zdjęć niż na ścianach, zarówno tych przedstawiających skutki katastrofy, jak i ludzi.

Miałem mieszane uczucia.

Ale od początku. Wiemy że taka fotografia, to nie jest to, czym Shinoyama się zajmuje. Był zdany całkowicie na to, co zastał, dotyczy to zarówno miejsc, jak i ludzi (jak sam mówił, postawił aparat wielkoformatowy i prosił by ludzie po prostu patrzyli wprost). Nie stosował jakichś kreacyjnych sztuczek.

Wyczuwa się olbrzymi respekt i szacunek fotografa do tych ludzi, z jednej strony, i do przyrody, z drugiej. Zresztą na wernisażu Shinoyama podkreślał siłę destrukcyjno-kreacyjną natury, to jak człowiek jest wobec niej mały.

Kreacyjna moc natury objawiała się tymi nierzadko bardzo estetycznymi, pięknymi na swój sposób tworami żywiołu.

Skąd te mieszane uczucia? Może oczekiwałem tego, że zdjęcia sławnego fotografa mnie powalą techniką, szczegółami, głębią i czym tam jeszcze. Chętniej wracałem do zdjęć ludzi.

Ale... pisząc tę "recenzję" sam zaczynam siebie przekonywać, że oczekiwania te były zbyt wygórowane. Bo przecież nie po to Shinoyama tam jechał, by powalać warsztatem, ale by w prosty sposób nadać prosty przekaz. By nie narzucać się tematowi swoją osobą, być obserwatorem, być z boku, okazać szacunek, nie wychodzić przed szereg.

Warto zajrzeć na wystawę. Potrwa do 20 stycznia. Wjazd 5,50 PLN. Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach, aleja Wojciecha Korfantego 6.
http://www.bwa.katowice.pl/c/8/glowna_galeria/
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
KISHIN SHINOYAMA "Atokata/Ślady"
http://vimeo.com/55231179

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach