M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
[fotografowie] ANNIE GRlFFITHS BELT
Cytat

http://anniegriffithsbelt.com/

Być jak najbliżej ludzi

Jako fotograf tematów ogólnych Annie Griffiths Belt fotografuje najróżniejsze rzeczy, od wykopalisk archeologicznych, poprzez pejzaże, po geografię społeczną. Jednym z jej najważniejszych atutów jest umiejętność fotografowania ludzi przy codziennych zajęciach. „Zawsze staram się włączyć do zdjęcia czynnik ludzki. To sprawia, że czytelnik bardziej angażuje się w temat, niż gdyby to była tylko seria ładnych obrazków; nadaje im to dodatkowy wymiar", mówi Belt.
Ma ona zwyczaj nawiązywania kontaktu z fotografowanymi ludźmi. „Jeśli dzieje się coś ciekawego, stopniowo podchodzę coraz bliżej i zaczynam fotografować. Gdy tylko mnie zauważą, macham do nich ręką i uśmiecham się, żeby wiedzieli, że nie mam złych zamiarów", wyjaśnia. „A czasami przystaję i wdaję się z ludźmi w rozmowę. Mówię im coś miłego i proszę, by sobie nie przeszkadzali. Czasami zaczynają pozować, ale zazwyczaj nie dłużej niż przez minutę; potem z powrotem stają się naturalni".
Belt rozumie, że wielu ludzi czuje się niezręcznie, fotografując nieznajomych, lecz, jej zdaniem, często mówiąc: „Nie chcę się narzucać ani irytować tego człowieka", racjonalizują jedynie własny lęk przed bliskim kontaktem. A ona wcale nie uważa, by fotografowani odbierali to jako zamach na swoją prywatność. „Media nie uganiają się za farmerem, fryzjerem ani kierowcą ciężarówki. Zwracając na nich uwagę możesz spowodować, że poczują się kimś szczególnym; fotografując - możesz im sprawić wspaniały komplement, jeśli zrobisz z tego pozytywne doznanie".
Na prowadzonych przez siebie warsztatach Belt podkreśla korzyści z zastosowania krótkich obiektywów przy fotografowaniu w bliskich planach. „Namawiam swych studentów, by zbliżyli się fizycznie do fotografowanych. Staram się im wpoić świadomość, że intymny kontakt pojawia się dopiero wtedy, gdy znajdziemy się blisko danej osoby, że zdjęcia robione długim obiektywem nie dadzą takiego wrażenia intymności".


W gazetach codziennych często widzimy wojsko izraelskie uwikłane w przerażające lub tragiczne wydarzenia. W swym reportażu o Jerozolimie Belt chciała uzyskać inną perspektywę. Aby pokazać ludzkie oblicze żołnierzy, często bardzo młodych, dyskretnie fotografowała tak długo, aż uzyskała taki niestereotypowy obrazek.

Za granicą rzadko kiedy korzysta z usług tłumacza, preferując bezpośredni kontakt z ludźmi. Mając opanowane zwroty grzecznościowe danego języka, przekracza barierę słowa za pomocą gestów, języka znaków lub prostych rysunków - zawsze okraszając to uśmiechem. W afrykańskiej wiosce przytula np. dzieci i mówi po angielsku, ze świadomością, że fotografowani nie rozumieją słów. „W każdym kraju możesz powiedzieć kobiecie po angielsku: «Ależ śliczne dziecko!», a ona cię zrozumie.
Jest to taki sposób komunikacji, który sprawdza się o wiele lepiej niż formalne tłumaczenie", stwierdziła.
Jako kobieta zazwyczaj pracująca samotnie w terenie zauważyła, że niektórzy się o nią niepokoją. Prawdę mówiąc czuje się w wielu sytuacjach bezpieczniej niż czułaby się będąc mężczyzną. „Jako kobieta sprawiasz wrażenie nieszkodliwej; staram się nie wyglądać zbyt interesująco i znikać, gdy sytuacja robi się nieprzyjemna", mówi. „Poza tym, w wielu kulturach Amerykanki odbierane są jako kobiety bezceremonialne i wyzwolone, toteż trzeba uważać i jak najwięcej wiedzieć o miejscu, w którym się jest", dodaje. Faktycznie większym problemem dla fotografujących kobiet są obowiązujące w pewnych kulturach, choćby arabskiej, zakazy wstępu np. do meczetu. „Obrócę to na swoją korzyść" wyjaśnia Belt. „Zostanę z kobietami i będę miała zdjęcia, jakich żaden facet nigdy nie zrobi".
Jako jedna z pierwszych kobiet, fotografujących regularnie dla National Geographic, Belt rozpoczęła karierę 20 lat temu, w czasach, gdy niewiele wydawnictw powierzało kobietom tematy, których realizacja związana była z ryzykiem osobistym. Po pięciu latach otrzymała pierwsze zadanie do wykonania za granicą. Od tej pory pracuje na całym świecie. Na dłuższe wyjazdy zabiera ze sobą dwójkę dzieci, wynajmując wiejski domek lub mieszkanie, aby podtrzymać normalne życie rodzinne. Przy pomocy niani Lily i Charlie odrabiają na bieżąco lekcje. Don Belt, dziennikarz National Geographic, dołącza do nich w czasie urlopu, toteż rzadko kiedy w ich życiu rodzinnym następuje przerwa dłuższa niż miesiąc.
Oprócz miesięcy całodziennej pracy, wiele tematów wymaga zawczasu pracochłonnego przygotowania merytorycznego, co Belt uważa za inwestycję opłacalną z punktu widzenia przedstawienia tematu. „Rzadko kiedy fotografuję rzeczy oczywiste, ponieważ National Geographic prawie nigdy oczywistości nie publikuje", mówi Belt. „Aby zinterpretować temat, trzeba daleko odejść od jego powierzchownego oglądu". Podczas prowadzonych przez siebie warsztatów Belt zauważyła interesujący fakt: „Większość uczestników warsztatów nie rozumie znaczenia słowa praca", tłumaczy Belt. „Ponieważ zdjęcia może robić każdy, ludzie rzadko kiedy zdają sobie sprawę, ile pracy kosztuje zrobienie dobrego zdjęcia. Pociągają ich egzotyczne plenery albo barwne kostiumy, ponieważ to się fotografuje prawie samo; tymczasem chodzi o to, żeby przekraczać ramy fotografowanej rzeczywistości i tworzyć dobrze sfotografowane, interesujące obrazy, ukazujące charakter miejsc i ludzi".
Pytana o receptę na sukces w National Geographic. Bek odpowiada zawsze: „Trzeba mieć umiejętności fotograficzne i zdolność twórczego podejścia do techniki. Potrzeba też poczucia humoru, ciekawości świata, zdecydowanej postawy i potężnej motywacji - zdolności znalezienia w sobie możliwości, których nawet w sobie nie podejrzewaliśmy".
Belt przyznaje, że dopracowanie się fotograficznej wizji jest rzeczą trudną - że jest to proces ewolucyjny, podparty doświadczeniem. „Widzę teraz rzeczy, których 20 lat temu nie widziałam; stajemy się z czasem wyczuleni na elementy, których kombinacja sprawia, że coś się wydarza. To wyczulenie, bierze się z wieloletniego skupiania się na tym".
Pefer K. Buria

Porady fotograficzne Annie Griffiths Belt


1 Wielu ludzi kocha albo te zabawki (sprzęt fotograficzny), albo robić zdjęcia. Myślę, że trzeba połączyć umiejętności z warsztatem: bierzmy technikę i podchodźmy do niej twórczo. Jeśli uwiesisz się sprzętu, możesz nigdy nie wyjść poza sprzęt.

2 Nie fotografuj ciągle tylko po to, żeby nie być bezczynnym. Naucz się lepiej twórczo selekcjonować materiał w aparacie. Lecz gdy się coś dzieje, nie żałuj filmu.

3 Naucz się samemu mierzyć światło. Twórz fotografię, posługując się kombinacją światła i parametrów w aparacie, które pozwolą ci osiągnąć zamierzony cel. Wszystkie parametry dobieraj samodzielnie.

4 Kierunek, charakter i barwa światła - oraz to, jak ono pada na fotografowany przedmiot - są w fotografii na ogół o wiele ważniejsze niż ilość światła. Najważniejszym elementem brakującym w wielu zdjęciach jest wyczucie światła. Tak, jak z czasem wyrabia nam się słuch muzyczny, doświadczenie sprawia, że stajemy się również bardziej wyczuleni na światło w fotografii.

5 Bądź zawsze świadomy jakiej przysłony używasz; wybieraj 4 lub 16 z konkretnych powodów, z myślą o konkretnym efekcie.

6 Jeśli interesuje cię fotografia prasowa, przyswój sobie ideę opowiadania aparatem. Czasami możesz tego dokonać pojedynczą klatką, ale większa satysfakcja płynie z opowiedzenia tego poprzez całe dzieło.

Voices Behind the Camera - Annie Griffiths Belt
http://www.youtube.com/watch?v=tvhB8xUT3YI

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach