alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
[fotografowie] Erik Kessel i flickr


A tak sobie pomarudze. O Kesselu pisze iczek na swoim blogu , wczesniej tez mi ta praca gdzies przemknela... Stanowia ja wydrukowane zdjecia, ktore trafily na flickra w ciagu jednego dnia. Niby nic odkrywczego, bo wszyscy wiemy, ze w ciagu sekundy powstaja miliony zdjec, z czego pewnie 90% nie ma zadnej wartosci. Ale przy okazji zastanawiam sie, jaki sens ma robienie przez amatora zdjec dumnie nazwanych 'reportazem', 'dokumentem', 'streetphoto', skoro potem najwyzej laduja na takiej kupie? A szczegolnie, jaki sens ma wymyslanie 'fotograficznie nosnych' tematow: 'wyjazd do indii, aby zrobic zdjecia zycia', 'sfotografowanie parady rownosci' itp.
 
tadeuszd2  Dołączył: 06 Gru 2009
Załamałem się.Tyle emocji i oczekiwań na niewiadomoco-na takiej kupie.No kupa.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
TADA!

To jest wlasnie mysl, ktora zalamuje mnie non-stop. Nie moge wyjsc z tego kregu beznadzei na dluzy czas.

alekw napisał/a:
A szczegolnie, jaki sens ma wymyslanie 'fotograficznie nosnych' tematow: 'wyjazd do indii, aby zrobic zdjecia zycia',


Ale wiesz co? Wyjechalem do Ghany przede wszystkim po to, zeby wyjechac do Ghany, choc ta cala sprawe z polaroidem zaplanowalem zawczasu. Nie nazwe "Ganijczyków" projektem zycia, ale naprawde czuje sie kontent z tymi portretami i wydana ksiazeczka. Pierwszy raz w fotograficznym zyciu udalo mi sie cos zapiac na ostatni guzik i nie myslec, czy przypadkiem nie daloby sie tego zrobic wiecej/lepiej.

Czyli wewnetrznie taki 'wyjazd do indii, aby zrobic zdjecia zycia' moze jak najbardziej miec sens.
 

radiki  Dołączył: 29 Wrz 2011
Jeśli nie urodziłeś się przypadkiem geniuszem, musisz pogodzić się z faktem, że wszystko już gdzieś i kiedyś wymyślono, zrobiono, stworzono, czy co tam jeszcze. Miliony zdjęć krajobrazu, architektury, portretów, przyrody, makro pajączków, dupki kleszcza itp. I nie ma się tym co stresować, ważne jest to, że te zdjęcia zrobiłeś TY i mają wartość dla ciebie i grupki ludzi, którzy akurat mieli szczęście (lub nieszczęście :mrgreen: ) je zobaczyć i może coś z tego wynieść.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
alekw napisał/a:
A szczegolnie, jaki sens ma wymyslanie 'fotograficznie nosnych' tematow: 'wyjazd do indii, aby zrobic zdjecia zycia',

alkos napisał/a:

Ale wiesz co? Wyjechalem do Ghany przede wszystkim po to, zeby wyjechac do Ghany, choc ta cala sprawe z polaroidem zaplanowalem zawczasu. Nie nazwe "Ganijczyków" projektem zycia, ale naprawde czuje sie kontent z tymi portretami i wydana ksiazeczka. Pierwszy raz w fotograficznym zyciu udalo mi sie cos zapiac na ostatni guzik i nie myslec, czy przypadkiem nie daloby sie tego zrobic wiecej/lepiej.

Czyli wewnetrznie taki 'wyjazd do indii, aby zrobic zdjecia zycia' moze jak najbardziej miec sens.


Dlatego napisalem, ze to takie moje marudzenie, w sumie nawet nie wiem do czego zmierzajace, bo kontragumentem jest: 'zrob cos wiecej z tymi zdjeciami, niz tylko wrzucanie do netu'. Mysle, ze jesli jakis 'projekt' staje sie czyms wiecej niz tylko plikami w galerii internetowej (wystawa, ksiazka), to ma to jak najbardziej sens.

Jeszcze jedna ciekawa rzecz, a propos amatorskiego 'dokumentalizmu', z ktorego niewiele wynika w sumie:
http://hiperrealizm.blogs...ko-ksiazka.html

Cytat
John Tagg: W Stanach Zjednoczonych trwa właśnie zataczająca coraz szersze kręgi debata dotycząca fotografowania Detroit. Miasto stało się magnesem, koniecznym celem dla wszystkich, którzy chcą fotografować industrializację. Dyskusja na ten temat rozgorzała zresztą w blogosferze, nie wśród krytyków zawodowych. Jej uczestnicy dość wrogo oceniają sposób przedstawiania miasta. Przypomina to reakcję na inne fotografie miast, np. Nowego Orleanu po przejściu huraganu Katrina. Z tej debaty Glogerów amatorów, opisujących inwazję na Detroit, wykluł się termin ruin porn – „pornografia ruin” – zaskakująca kategoria, która daje wiele do myślenia.
 

amatorek  Dołączył: 16 Mar 2011
alekw, Nie do końca rozumiem myśl przewodnią. Czy chodzi o to ,że do internetu trafia tak dużo zdjęć (w tym b.dobrych), że nie ma sensu dodawać swoich , czy o to, że w ogóle powstaje tak dużo zdjęć, że fotografowanie traci sens, czy o to, że w fotografii trudno się wybić bo zbyt dużo ludzi fotografuje ?
 

CZESTOJURA  Dołączył: 23 Wrz 2010
tadeuszd2 napisał/a:
Ale przy okazji zastanawiam sie, jaki sens ma robienie przez amatora zdjec dumnie nazwanych 'reportazem', 'dokumentem', 'streetphoto', skoro potem najwyzej laduja na takiej kupie? A szczegolnie, jaki sens ma wymyslanie 'fotograficznie nosnych' tematow: 'wyjazd do indii, aby zrobic zdjecia zycia', 'sfotografowanie parady rownosci' itp.


Fotografia reporterska, nawet amatorska ma sens. Szczególnie wtedy, kiedy przestajemy myśleć o sobie, ale o tym jak moje zdjęcie może pomóc drugiemu człowiekowi. Jak przewartościujemy tą sprawę w swojej głowie fotografia będzie nas cieszyć do końca życia.
 

SeizeThePicture  Dołączył: 07 Lis 2009
alekw napisał/a:
w ciagu sekundy powstaja miliony zdjec, z czego pewnie 90% nie ma zadnej wartosci
MEGA optymizm!
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
CZESTOJURA napisał/a:
ale o tym jak moje zdjęcie może pomóc drugiemu człowiekowi.


No i wlasnie w to nie wierze niestety. Oczywiscie, zdarza sie, ale wieksze szanse powodzenia masz chyba grajac w totka i przeznaczajac wygrane na jakies szczytne cele.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
CZESTOJURA napisał/a:


Fotografia reporterska, nawet amatorska ma sens. Szczególnie wtedy, kiedy przestajemy myśleć o sobie, ale o tym jak moje zdjęcie może pomóc drugiemu człowiekowi. Jak przewartościujemy tą sprawę w swojej głowie fotografia będzie nas cieszyć do końca życia.


I tu trafiamy do sedna. Bo dla mnie 'może pomóc drugiemu człowiekowi' to mit. Szczególnie jeśli zdjęcie trafia jedynie do internetowej galerii (flickra, bloga, itp.). Myślę, że to poniekąd oznacza to określenie 'ruin porn'... robimy zdjęcia ludziom, którzy oczekują pomocy, po czym zdjęcie ląduje jedynie na flickrze i kupie Kessel'a.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
alekw napisał/a:
Myślę, że to poniekąd oznacza to określenie 'ruin porn'... robimy zdjęcia ludziom, którzy oczekują pomocy, po czym zdjęcie ląduje jedynie na flickrze i kupie Kessel'a.


Inaczej "żul-photo", moralne świństwo.
 
kefa  Dołączył: 13 Mar 2008
CZESTOJURA napisał/a:
zdjęcie może pomóc drugiemu człowiekowi.

alkos napisał/a:
No i wlasnie w to nie wierze niestety. Oczywiscie, zdarza sie

alekw napisał/a:
Bo dla mnie 'może pomóc drugiemu człowiekowi' to mit

W "War photographer" jest scena jak Nachtwey czyta list od człowieka, którego poruszył reportaż o rodzinie mieszkającej przy torach kolejowych i postanowił przeznaczyć na ich pomoc 20$ miesięcznie ze swojej 398$ renty. Zdarza się, ale nie każdy jest Nachweyem.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
kefa napisał/a:
człowieka, którego poruszył reportaż o rodzinie mieszkającej przy torach kolejowych i postanowił przeznaczyć na ich pomoc 20$ miesięcznie ze swojej 398$ renty.


Cytat
wieksze szanse powodzenia masz chyba grajac w totka i przeznaczajac wygrane na jakies szczytne cele.
 
kefa  Dołączył: 13 Mar 2008
ludzenie sie jest bardziej romantyczne ;-) .
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Ciekawe zagadnienie. Ja też tracę wiarę w jakąkolwiek siłę sprawczą fotografii; nie traktuję też już jej jako celu samego w sobie. Mój cel to rozwój i poznanie; a fotografia to narzędzie pomagające w tego celu osiągnięciu. Czasem żałuję, że nie rozwinąłem się lepiej jako pisarz czy malarz, bo fotografia coraz bardziej mnie ogranicza. Często dorzucam zdjęcie do kesselowej kupy i gdyby nie to, że traktuję fotografię z coraz większym luzem, zamiast z coraz mniejszym, to pewnie bym się połamał :)

A wyjazdy... Planuję jeden taki fotograficzny, w przyszłym roku, nie powiem jeszcze, gdzie i dokąd. A Tajlandia choćby do której lecę za tydzień z aparatem ma być przede wszystkim świetnym urlopem - fotografia popcha się sama, a jak nie, to znaczy, że tak miało być :)
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Dzięki MW zajrzałem na bloga naczelnego Fotografii i wszystkie moje wątpliwości doskonale wyraża ten tekst:

http://sliwczynski.blogsp...tografowac.html

[ Dodano: 2011-12-16, 19:00 ]
wojtekk napisał/a:
A Tajlandia choćby do której lecę za tydzień z aparatem ma być przede wszystkim świetnym urlopem - fotografia popcha się sama, a jak nie, to znaczy, że tak miało być :)


Też zauważyłem, że im mniej się człowiek spina i robi to z większym luzem, jakby od niechcenia, to zdjęcia wychodzą lepsze :-)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Bardzo ciekawy ten tekst. Dodatkowo, pokrywa się z całą kupą moich przemyśleń...

A jutro lecę. Żeby się zresetować. :D
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
wojtekk napisał/a:

A jutro lecę. Żeby się zresetować. :D


Dobrej zabawy! :)
 

kufel  Dołączył: 02 Mar 2010
wojtekk napisał/a:
Ciekawe zagadnienie. Ja też tracę wiarę w jakąkolwiek siłę sprawczą fotografii


No właśnie, temat pewnie był wałkowany sto razy, ale ciężko sie
odnaleźć w natłoku informacji, zdjęć... Czasami łapie sie na tym, że oglądam
zdjęcia, nawet nie zastanawiając sie nad nimi. Może nie warto oglądać za dużo,
a lepiej zwolnić i ....
I chyba tak jest z siłą fotografii, kiedyś potrafiłem dziesiątki razy przeglądać albumy
i magazyny fotograficzne (brak netu itp.) te fotografie silniej na mnie działały.

wojtekk napisał/a:
Mój cel to rozwój i poznanie; a fotografia to narzędzie pomagające w tego celu osiągnięciu


Podoba mi sie to podejście, też odczuwam pewien kontakt z fotografowanym,
i można obejść sie bez słów, jest to mieszanka uczuć, ale z przewagą pozytywnych,
Mam nadzieje, że po obu stronach obiektywu. I nie chodzi tylko o poznawanie
obcych ludzi, ale siebie także
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
kufel napisał/a:
kiedyś potrafiłem dziesiątki razy przeglądać albumy
i magazyny fotograficzne (brak netu itp.) te fotografie silniej na mnie działały


Ilosc, natlok, masakra. Zaczyna mi sie wydawac ze to zagadnienie neurologiczne - bo ilez mozna zmiescic w glowie?

Czas wyniesc sie na wies, zabrac skrzynke fimow, papieru i chemii, druga pelna albumow i odciac sie od tego calego howna na 10 lat.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach