Według mnie rewelacja. W kwestii czyszczenia rozważałbym "Film Cleanera". Podejrzewam, że nie masz żadnych informacji, kto jest na tych zdjęciach, ani kto jest ich autorem. Inaczej można by połączyć to z historią rodziny, autorem, czasami... Byłaby ciekawa opowieść.
Kiedyś włócząc się po miasteczku z aparatem natknąłem się na pewnego pana, znanego mi osobiście, przedstawiciela znanego "rodu" miejscowych fotografów. Obejrzał mój aparat, zapytał co robię. Potem sam zaczął opowiadać, jak to kilka lat temu zrobił generalne porządki w piwnicy i wyrzucił do kontenera kilka kartonów szklanych negatywów, kilka kartonów klisz, kilka kartonów gotowych zdjęć. Wszystko to gromadziło się od czasów powojennych, a były tam nawet i zdjęcia z czasów okupacyjnych, bo jego ojciec był fotografem z urodzenia, nie tylko z zawodu. Świat zawirował mi wtedy przed oczami. Pytam dlaczego to zrobił? Skrzywił się tylko. Ale ja się domyślam dlaczego. Była to przejściowa słabość wynikająca z kończącego się okresu tzw. "dwutygodniówki" - facet ma z tym spore problemy. Nie wiedział jak przetrwać ten bolesny czas, więc wziął się za sprzątanie piwnicy. I zrobił jak zrobił.
Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.