matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Żaba, skoro naprawdę uważasz, że kask jest Ci niezbędny i musisz go mieć to:
- trzeba iść do sklepu i poprzymierzać. Tak, żeby do łba pasował, szczególnie na "szerokość". Żeby nic nie uwierało, cisnęło, gniotło itd.
- kask dopasowany powinien trzymać się bez zapięcia na głowie spuszczonej w dół. Jak spada, to znaczy jest źle.
- zdaje się, że kaski powinny mieć jakieś certyfikaty i atesty. W każdym razie lepiej, jak mają.
- kask musi być przewiewny. Nie ma nic gorszego, jak jazda w upalny dzień w kasku, co ma przewiewność słabą, albo i żadną. Im wolniej się jedzie, tym ta przewiewność powinna być lepsza. Przewiewność kasku zależy od ilości dziur, ale nie do końca i niekoniecznie.
- lepsze są kaski jasne niż ciemne - bo więcej światła odbijają, wobec czego się mniej grzeją. A zwłaszcza dyńka pod nimi.
- kask powinien mieć sprawną i wygodną regulację pasków i obwodu, żeby się go dawało dopasować wygodnie i łatwo.
- kask lekki jest zazwyczaj lepszy niż ciężki.
- siateczka na dziurach to praktyczny patent, bo jak się na rowerze pędzi to czasem upierdliwe owady lubią wpadać pod kask. A wypadać już jakoś nie bardzo lubią. No i jak owad jest żądlący, to może być niefajnie :-P
- gąbki w kasku - wymienne, co się da prać i raczej nie syntetyczne. Żeby choć trochę potu wchłaniały, a nie spuszczały cały na oczy rowerzysty.
- jeśli kask spełnia większość z powyższych cech, to może kosztować i 30zł. Takie sprawy jak InMolding itp. nie mają większego znaczenia. Jak Ci się przyjdzie zabić na rowerze, to kawałek styropianu na czaszce niewiele zmieni.
- a jeśli się zdecydujesz zainwestować w bezpieczeństwo i na kasku nie oszczędzać, to sprawdź, jakie producent/dystrybutor oferuje warunki wymiany kasków uszkodzonych. W zasadzie jak Ci kask spadnie z szafy na podłogę to kwalifikuje się do wymiany. Lepsze firmy dają wtedy nowy z dużymi rabatami (jak się uszkodzony odda).
- bardzo ważne jest też, żeby kask jakoś wyglądał. A w zasadzie, żebyś Ty w tym kasku jakoś wyglądał - znaczy, żeby dzieciaki na podwórku nie wytykały Cię palcem chichocząc.
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
matb kopanio wiedzy Ty :mrgreen: :-D
matb napisał/a:
skoro naprawdę uważasz, że kask jest Ci niezbędny i musisz go mieć
na pewno nie zaszkodzi, a bezpieczeństwo jakieś daje. Wiesz ja już raz jadąc 60km/h (zjazd z pod ZOO) wyleciałem na wirażu i wyrznąłem bokiem w barierkę, efektowne salto i na całe szczęście nie trafiłem w drzewo tylko na ściółkę. Rezultat? pogięty rower śliniak jak cholera na prawej łydce i krwiak na głowie (dwa razy ściągana krew) całe szczęście, że krwiak na, a nie pod czaszką bo bym rana nie dożył. Więc chyba jednak chcę kask :mrgreen:

[ Dodano: 2008-03-08, 21:14 ]
matb rozumiem że wybór Vipera uznajesz za słuszny?
Ciekawe czy ktoś jeszcze coś poradzi?
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Żaba napisał/a:
Kolejne moje pytanie jaki kask? Na co patrzeć kupując kask? Czy taki ze sklepu sportowego za około 80 zł jest ok?


Najlepiej, żeby był wykonany w technologii InMold. Chodzi o to, żeby ten kolorowy cieniutki plastik na wierzchu był zespojony termicznie, "zgrzany" ze styropianem pod spodem. Jest wtedy wytrzymalszy i lepiej rozkłada naprężenia przy uderzeniu. Poza tym przy przymierzaniu musi dać się tak wyregulować, żeby nie przemieszczał się na głowie. Pamiętaj, że przy uderzeniu musi zostać na miejscu. Ma być trochę jakby przyklejony. Nie może być za luźny. Tutaj właśnie zaczyna się zabawa z różnymi firmami, bo prawie każda obliczyła sobie własny "wzór przeciętnej głowy". I trzeba po prostu znaleźć tą, która jest najbliższa Twojemu rozmiarowi i kształtowi. W kwestii wygody zwróć uwagę na ilość, wielkość i rozmieszczenie otworów wentylacyjnych - ogólnie im więcej, tym lepiej (jeżeli kupujesz kask firmowy, bo dobrzy producenci dbają o optymalne ich rozmieszczenie pod względem przewiewności i wytrzymałości kasku). Dobre skorupki dostępne w Polsce robią Giro, Met, Bell, Rudy Project, Cratoni, Limar, Specialized, Trek. Przynajmniej te znam. Sam jestem wierny Bellowi. Już jeden ich kask mnie uratował ;-) A sam wybierz taki, który najlepiej będzie się trzymał na Twojej głowie. Jak będziesz miał możliwość zakupu kasku z daszkiem to polecam. Przydaje się, a zazwyczaj można go łatwo wypiąć w razie potrzeby.

To tyle, na szybko :)

Edit:


Matb - co do tego inmoldingu - rozwaliłem na kawałki kask robiony tradycyjnie. Uratował mnie, ale się prawie rozsypał. Wymieniłem go na ten sam model, ale z nowszego rocznika, robiony już w inmoldzie. Zaliczyłem podobne uderzenie i kask miał tylko wgniecenie. Przy jednym uderzeniu pewnie nie ma problemu, ale przy ewentualnym koziołkowaniu byłaby różnica w stanie głowy. Pożyteczne toto. I na szczęście wchodzi nawet do kategorii tanich kasków (ok. 100zł).

No i fajnie by było, gdyby hełmik miał jakiś element odblaskowy. Jak nie, to polecam zakup choćby naklejki za 1,50zł. Ogólnie światełka na ulicy się przydają. Całkiem dobrym patentem jest nawet kamizelka odblaskowa. Ale to już dla tych, którzy nie przejmują się zbytnio tym "co ludzie powiedzą". Liczy się własne bezpieczeństwo, a nie gust przechodnia. ;-)

 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
A ja myślałem, że wiem coś o rowerach... :shock:
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
matb napisał/a:
Takie sprawy jak InMolding itp. nie mają większego znaczenia.

thrackan napisał/a:
Najlepiej, żeby był wykonany w technologii InMold.

Żaba, no to już wiesz :evilsmile:
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
szysztko jaszne :mrgreen:
Dzięki chłopaki.

I nikt poza matbem nie wypowiedział się w sprawie roweru czy wybór właściwy czy coś innego. Czyli co, że właściwy?
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Żaba, co do roweru, to chyba będzie dobry wybór (jestem mile zaskoczony, jak krajowi producenci z roku na rok mają jakościowo lepsze oferty). Tylko kilka słów o amortyzowanej sztycy podsiodłowej - to wygodny patent, ale po kilkuset kilometrach łapie luzy i ekhm, "siodło" kiwa się w różne strony.
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
IMHO właściwy. Dobry osprzęt. Nieznana jest mi firma obręczy, ale złych chyba nie wsadzili do takiego roweru. Jedyna moja uwaga, to to, że podobno blokada amortyzatora jest mało wytrzymała w niższych modelach Suntour'a.
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
thrackan napisał/a:
co do tego inmoldingu - rozwaliłem na kawałki kask robiony tradycyjnie. Uratował mnie, ale się prawie rozsypał. Wymieniłem go na ten sam model, ale z nowszego rocznika, robiony już w inmoldzie. Zaliczyłem podobne uderzenie i kask miał tylko wgniecenie.

I jeden i drugi trzeba wymienić. Więc na jedno wychodzi ;-)
Ja akurat mam Meta Zelfo, któy oczywiście robiony jest w InMoldzie, ale my tu rozmawiamy o dojazdach do pracy w mieście i raz na jakiś czas wycieczce do Tyńca, Niepołomic czy nad tę plażę naturystów (... no gdzie ona jest? zapomniałem :-? ).
thrackan napisał/a:
Całkiem dobrym patentem jest nawet kamizelka odblaskowa. Ale to już dla tych, którzy nie przejmują się zbytnio tym "co ludzie powiedzą". Liczy się własne bezpieczeństwo, a nie gust przechodnia.

Podstawową (jak dla mnie) wadą takich kamizelek jest fakt, że robione są z nieprzepuszczających powietrza plastików. Generalnie to przy okazji polecę odpowiednie odzienie. Oddychająca koszulka!!! Nie musi być od razu obcisły i pstrokaty trykot kolarski, ale choćby taka "cywilna" za 29.90 (albo coś koło tego) z decathlona. Pampers też się przydaje - na wycieczkach zwłaszcza. To są elementy, które tanim kosztem w ogromnym stopniu podnoszą komfort jazdy na rowerze. Bawełniane koszulki i jeansy sucks :-P
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
thrackan spoko jak się okaże że się spsuła po kilkuset km to gwarancja :mrgreen: a jak nie to sztyca podsiodłowa wspornik siodła Kalloy na alledrogo kosztuje 39 zł ;-)
Wyczytałem, że Viper to crossowy odpowiednik MTB Evolution, a ten model Unibika jest bardzo chwalony. O Viperze też znalazłem sporo dobrych recenzji. Mam nadzieję, że się będę mógł do tych pozytywnych opinii przyłączyć ;-) Generalnie rower przez większość czasu będzie eksploatowany po Krakowskich bezdrożach: ulice i chodniki.
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
A o tej amortyzowanej sztycy to thrackan prawdę mówi. One są może fajne jak się góra 60kg waży. Albo jak się nazywają Cane Creek albo chociaż RockShox. Zaś w tym amortyzatorze i tak nie ma czego blokować, więc się nie masz o co martwić :evilsmile:
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
matb napisał/a:
my tu rozmawiamy o dojazdach do pracy w mieście i raz na jakiś czas wycieczce do Tyńca, Niepołomic
dokładnie tak :mrgreen:
matb napisał/a:
plażę naturystów (... no gdzie ona jest? zapomniałem )
przyznam się, że nic o tym nie wiem :mrgreen:
matb napisał/a:
Oddychająca koszulka
w lecie zapewne tak, wydatki, wydatki, wydatki...
matb napisał/a:
Pampers
:?: zakładam że się rozchodzi o jakieś spodenki a nie o pieluszkę :mrgreen:
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
matb napisał/a:
I jeden i drugi trzeba wymienić. Więc na jedno wychodzi ;-)


Zgadza się. Ale żebyś widział moją minę po tym jak zobaczyłem, że kawałki mojego pierwszego kasku trzymają się w kupie głównie dzięki paskom regulacyjnym... Wolę jednak po wypadku mieć świadomość, że kask miał jeszcze jakiś zapas wytrzymałości.

Żaba napisał/a:
dokładnie tak :mrgreen:


Żaba, sam chyba się przekonałeś, że glebę można zaliczyć nawet na całkiem bezpiecznej drodze... :-P

matb napisał/a:
Pampers też się przydaje - na wycieczkach zwłaszcza. To są elementy, które tanim kosztem w ogromnym stopniu podnoszą komfort jazdy na rowerze. Bawełniane koszulki i jeansy sucks


Podpisuję się wszystkimi kończynami! Pampers górą! Spodenki z wkładką pozwalają się cieszyć jazdą. Są nawet modele w "cywilnej obudowie". Można je też założyć pod zwykłe spodnie (przydaje się ten patent w dużym słońcu, bo zazwyczaj pampersy są sprzedawane w kolorze czarnym).

Żaba, jakby tak się uprzeć to rower ten ma słabe piasty. Jedną taką mam na tyle i raz na 1000km muszę wymieniać kulki i konusy (te bieżnie dla kulek w środku). Poza tym uszczelnienie nie jest doskonałe... ale ja ważę 100kg i jej nie oszczędzam.


Edit:
Tak, "pampers" to spodenki z wkładką amortyzującą wszytą lub wpinaną w adekwatnym miejscu ;-) [/b]

 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Żaba napisał/a:
plażę naturystów (... no gdzie ona jest? zapomniałem )
przyznam się, że nic o tym nie wiem :mrgreen:

W Kryspinowie!
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
Cytat
W Kryspinowie!
a fakt jest :mrgreen: nie bywam. Choć raz z ciekawości z kumplami podpłynęliśmy kajakami, nic ciekawego :-P
thrackan napisał/a:
1000km
uspokoiłeś mnie :mrgreen: Choć ja 100kg nie ważę ino 90kg :mrgreen: No i właśnie z tego powodu chcę się na rower przesiąść :mrgreen:
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
thrackan napisał/a:
muszę wymieniać kulki i konusy (te bieżnie dla kulek w środku)

Eee... bieżnie są chyba niewymienne... :roll: A konusy to nakrętki dociskające kulki (nie wiem, jak to wyjaśnić). Ogólnie to chodzi o to, żebyś nie pisał, że wymieniasz bieżnie, bo mi się myli :-P .
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Stachu, ja się aż tak dobrze nie znam na terminologii. Na chłopski rozum przyjmuję że "bieżnie" to ta szlifowana, zakrzywiona powierzchnia korpusu piasty, po której toczą/ślizgają się kulki, a konusy to nakrętki z podobną szlifowaną powierzchnią, która dociska kulki w kierunku szprych... I masz rację - wymieniam te drugie, bo pierwszych nie da rady :-B

(tutaj pozdrowienia dla Shimano, które produkuje chyba tysiąc pięćset sto dziewięćset rodzajów konusów i żeby dokupić odpowiedni trzeba znać model piasty, jej numer fabryczny, dzień i godzinę w której została wykonana, czystość rąk pracownika fabryki i jeszcze ulubiony kolor papieru toaletowego żony prezesa koncernu :evil: )

O dziwo, bieżnie piasty trzymają się dobrze, choć kulki ścierają się i pękają, a w konusach powstają wgniecenia...

Żaba napisał/a:
Choć ja 100kg nie ważę ino 90kg :mrgreen: No i właśnie z tego powodu chcę się na rower przesiąść :mrgreen:


U mnie te 100kg to w większości nie są mięśnie, zapewniam :-P
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
thrackan napisał/a:
tutaj pozdrowienia dla Shimano, które produkuje chyba tysiąc pięćset sto dziewięćset rodzajów konusów i żeby dokupić odpowiedni trzeba znać model piasty, jej numer fabryczny, dzień i godzinę w której została wykonana, czystość rąk pracownika fabryki i jeszcze ulubiony kolor papieru toaletowego żony prezesa koncernu :evil: )

Nie tylko Shimano robi problemy. Mam piastę Joytech z nieco już zużytymi konusami i kulkami. Chciałem je wymienić, ale okazało się, że konusy, które kupiłem, nie pasują. Kupiłem więc w tedy całą ośkę i... dalej lipa :-/ . W końcu zrezygnowałem i jeżdżę na tych zużytych. Jak już się rozwalą do końca, to może kupię sobie coś na maszynach. Z tylną piastą SRAM 9.0 (łożyska maszynowe) żadnych problemów przez cały dotychczasowy okres użytkowania nie miałem.
 

Ijon  Dołączył: 27 Paź 2006
matb napisał/a:
choćby taka "cywilna" za 29.90 (albo coś koło tego) z decathlona.
Nie musi być z Decathlona, fajne są z Lidla: http://www.lidl.pl/pl/hom....20080313.index mam taką i polecam.
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
Panowie wielkie dzięki po dokonaniu bolesnego procesu tentegowania w głowie w poniedziałek kupiłem dwa rowery Unibike model Viper :mrgreen: Ze względów pogodowych pierwszą przejażdżkę odbyłem jednak dopiero wczoraj. Wielkie dzięki za pomoc i porady.

Zobowiązany
Żaba

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach