alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
o, juz lepiej :-P tak czy inaczej nie polecałbym tej metody komus o mniej stalowych nerwach... :evilsmile:
 

vito157  Dołączył: 28 Maj 2008
Wiesz alkos... Nie mam jakiegos bardzo naboznego stosunku do aparatu. Przepuscilem ich przez rece chyba z pol setki. Od Minolt poczynajac, na legendarnym F4 konczac. Nie ukrywam, ze dziwnym trafem lubie Pentaxy. Nawet wiem, skad to sie wzielo... Otoz wyczytalem kiedys, ze Pentax jest ulubionym aparatem Davida Hamiltona (czy ktos go jeszcze pamieta?), ktorego cenie wysoko. Wiec jesli cos sie w aparacie przypadkiem zepsuje - trudno.
Wiem, zaraz posypia sie gromy na moja glowe. Ale nie zmienie sie. Nie bede chowal aparatu do futeralu, nie bede zakladal 'dekli' na obiektywy przed wrzuceniem ich do torby. I juz.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Hej, tez tak mam. Zadnych dekli, dedykowanych toreb foto, innych pier.dół. Aparat ma słuzyć. Ale odkurzacza bym mimo wszystko do cyfrowki nie wciskal, bo:

1. mozna wyssac cos wiecej niz kurz
2. generuje sie dosyc duzo elektrycznosci statycznej
3. W okolicach odkurzacza znajduje sie zazwyczaj masa kurzu, wiec nie do konca wiadomo, czy to powietrze, ktore wpada do aparatu przy ssaniu nie zostało wlasnie przed chwila przepuszczone przez worek...
 

vito157  Dołączył: 28 Maj 2008
alkos... nie do konca mnie zrozumiales. Ja ssalem kurz, a nie dmuchalem powietrzem do srodka! Niewazne. Kurzu nie ma - cel zostal osiagniety.
Ciesze sie, ze poznalem bratnia dusze, ktora wychodzi z zalozenia, ze aparat jest do robienia zdjec, a telefon do rozmow. A nie odwrotnie... I ze umiejetnosci nie zastapia zadne firmowe gadzety - nawet te z napisem 'Pentax'.
Pozdrowienia ze Szmaragdowej Wyspy, na ktorej smoki wija swe gniazda w ruinach starych zankow :-/
PS. W sobote zrzucilem ze 300 fotek podczas walki Vikingow na zamku Bunratty...
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
alkos napisał/a:
1. mozna wyssac cos wiecej niz kurz

Czy tu jest coś o dmuchaniu ;-)
 

vito157  Dołączył: 28 Maj 2008
alkos napisał/a:

3. W okolicach odkurzacza znajduje sie zazwyczaj masa kurzu, wiec nie do konca wiadomo, czy to powietrze, ktore wpada do aparatu ...


A tu jest cos o ssaniu?
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Jak wysysasz powietrze z aparatu to powietrze znajdujące się w pobliżu musi do niego napłynąć.
 

FotoPepe  Dołączył: 13 Kwi 2008
to ja sie podepne z mala uwaga.
Do "drobniejszych" prac przerobilem nieco odkurzacz :-)
Po pierwsze gruba rura nie wszedzie sie miesci ( w komputerach), po drugie tez mozna cos zassac niepotrzebnego.
Wiec Moj patent jest prosty - wzialem baterie R20 (starego typu) bo byla kiedys ubrana w plastykowa oslone (dzis sa cale metalowe), usunalem bateria pozostawiajac oslonke, wyszla z tego taka jakby tuba z malym otworkiem na koncu , ale moze byc cokolwiek innego (np. malutki kubek) co da sie dopasowac rozmiarem do rury od odkurzacza.
W ten otworek wsadzilem przewod paliwowy srednicy ok. 6-7 mm i przejsciowka gotowa :)

Wazne zeby zbyt dlugo tego nie uzywac, bo odkurzacz bedzie reagowal jakby mial przytkana rure i moze sie spalic/przegrzac ;)

Spadek mocy na wlocie zapewniony, i metrowy wezyk wszedzie wszedl ;)
 

vito157  Dołączył: 28 Maj 2008
plwk napisał/a:
Jak wysysasz powietrze z aparatu to powietrze znajdujące się w pobliżu musi do niego napłynąć.


Moje doswiadczenie w tej materii (poparte siwymi wlosami) podpowiada mi, ze zalezy to od dlugosci rury od odkurzacza, czasu jego pracy i lokalizacji wylotu odkurzacza. Mysle, ze te zaleznosci sa nawet wprost proporcjonalne.
Sadze, ze te akademicka dyskusje o odkurzaczach, rurach itp. bzdetach mozemy zakonczyc - jako nic nie wnoszaca do sprawy.
A patent z przejsciowka jest nieglupi.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach