mbs  Dołączył: 02 Lis 2008
Smarowanie Spotmatica
Pentax Spotmatic ma piękny mechanizm, jednakże wymaga on smarowania ściśle określonymi specyfikami.
Instrukcja serwisowa jaką posiadam, niestety podaje jedynie ostrzeżenie przed zastosowaniem niewłaściwych smarów...
Jakie są tymi właściwymi nie podano:(
Po zachowaniu aparatu na mrozie, widzę, że zastosowałem "ciut" zbyt gęsty smar w gnieździe klucza zębatek pośrednich (kto się tym bawił wie, o które miejce chodzi).

Aparat jest świetny, lecz by pracował prawidłowo, trzeba znać odpowiedź na pytanie:

jakie smary i w którym miejscu!!!
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Hmmm... dobre pytanie :-)
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
Myślę, że to jest dobre pytanie np. do mechasa ode mnie z Zielonej Góry. Tańczący z zenitami powinien znać odpowiedź :-)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Przypomniało mi się, że pytałem ostatnio serwisanta z Nikon UK o typy smarów do obiektywow - niestety nie potrafił nic sensownego powiedziec, jako że w instrukcjach serwisowych są podawane jedynie kody buteleczek przysyłanych przez fabrykę... bardzo wątpię żeby dało się dostać oryginalne smary do spotmatica nawet od Pentaxa z Japonii....
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
Ale za czasów sportmacica smary nie były jakoś mega zaawansowane. Praktyk, który smarował sprzęt nie raz wie jakiej gęstości i lepkości smary stosować o określonych miejscach mechanizmu. Nie sądzę, żeby tam jakaś alchemiczna wiedza z dżapanu była potrzebna ;-)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
matth napisał/a:
Nie sądzę, żeby tam jakaś alchemiczna wiedza z dżapanu była potrzebna


To nie chodzi o alchemiczna wiedze, tylko standaryzacje smarow... zdaje mi sie ze jak rozbieralem MXa to smary byly podawane kodami...
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
alkos, co do standaryzacji się zgodzę. Na pewno pentax miał lub jeszcze gdzieś tam ma tabelkę z kodami smarów do każdego body wyprodukowanego ever, ale dostań dziś taką tabelkę, a do niej jeszcze smary pakowane w paczuszki "pentax xxx" ;-)

Dlatego też odsyłam do praktyka, który może i nie zna kodów pentaxa, ale zna smary i wie gdzie jaki zastosować :-)
 

Yeti  Dołączył: 04 Lip 2007
Bez przesady z tymi smarami, zwłaszcza do aparatów używanych. Problem wygląda zupełnie inaczej, jeśli aparat ma działać płynnie, a zwłaszcza na mrozie, to należy dokładnie wyczyścić mechanizmy ze wszystkich resztek starego smarowania, które nawet najlepsze po latach jest kupą brudu.
W tych miejscach gdzie mogą występować większe naciski (mechanizmy przesuwu filmu) można dać pewną minimalną ilość smaru (oleju) "zegarmistrzowskiego", teraz są nowe wspaniałe gatunki syntetycznego. Natomiast mechanizm migawki w używanym (czytaj dotartym) aparacie lepiej pozostawić suchy, ale jak juz pisałem dobrze oczyszczony.

Dodam jeszcze że tak robił nieżyjący już kilka lat najlepszy w tej części Europy mechanik precyzyjny Ś.P. Adam Raczyński, który utrzywywał przy życiu wszystkie superleciwe kamery Arriflex w nieistniejącej już Wytwórni Filmów fabularnych we Wrocławiu. Naprawiał Spotmaticki kiedy jeszcze było ich w Polsce może z kilkanaście (a mieli je przeważnie operatorzy). Naprawiał Spotmaticki także po naprawach u innych fachowców. Podstawową czynnoscią jaką robił w przypadku zacinających się migawek, luster itp. było właśnie to o czym pisałem. Rzecz w tym że takie czyszczenie wymaga naprawdę dobrej znajomości sprzętu, bo jeszcze prędzej można go uszkodzić lub rozregulować niż naprawdę oczyścić.
I nie ma już takich fachowców ;-(
 
mbs  Dołączył: 02 Lis 2008
Yeti napisał/a:
Bez przesady... jeśli aparat ma działać płynnie, a zwłaszcza na mrozie, to należy dokładnie wyczyścić mechanizmy ze wszystkich resztek starego smarowania, które nawet najlepsze po latach jest kupą brudu.

Masz rację - po 40 latach są miejsca, w których wyraźnie występuje stary smar. Te oczywiście należy oczyścić. Należy jednocześnie zwrócić uwagę, by ze starym, nie mylić smaru grafitowego stosowanego w Spotmaticach przy ślizgach dźwigni lustra...(ten jest wyraźnie gęsty grafitowy). Stary, przepracowany smar jest czarny, a jego nadmiary są woskowo-miodowe - oba do wyczyszczenia.
Yeti napisał/a:
W tych miejscach gdzie mogą występować większe naciski (mechanizmy przesuwu filmu) można dać pewną minimalną ilość smaru (oleju) "zegarmistrzowskiego", teraz są nowe wspaniałe gatunki syntetycznego.

Tak, ale one mają różne lepkości - w mechaniźmie przesuwu - moim zdaniem wskazany jest gęsty i dużej lepkości lub specjalny smar do urządzeń precyzyjnych - mam taki - niemiecki, wprost z Jeny.
Yeti napisał/a:
Natomiast mechanizm migawki w używanym (czytaj dotartym) aparacie lepiej pozostawić suchy, ale jak juz pisałem dobrze oczyszczony.

W tym może być sporo racji - Japońce piszą wyraźnie, że nie tylko górne kółko przekładni pośredniej ma być suche, ale wręcz, że jej posmarowanie daje ujemny skutek dla dokładności wyzwalania czasów. Natomiast dolne kółko (jego spód) oraz gniazdo klucza rozprzęgającego, mają być smarowane "odpowiednim smarem";)
Ja dałem ten z Jeny, lecz okazuje on się zbyt wrażliwy na temperatury.
Natomiast o krzywce wybierającej czasy, Japońce w bardzo mądrej instrukcji piszą, że jej oś powinna być smarowana - oczywiście "odpowiednim smarem;)
Ta cholera kręci się w momencie wyzwolenia migawki i uruchamia krzywki zwalniające drugą kurtynę i pośrednio także powrót lustra. Wygląda na to, że od prędkości jej obrotu, zależy prawidłowość odmierzonego czasu. W tym wypadku smarowanie osi tej krzywki, może decydować o uzyskanym wyniku - tak piszą, a ja im wierzę, gdyż mechanizm jest piękny - widać, że konstruktor poza sporą wyobraźnią iał także stosowną wiedzę.
Yeti napisał/a:
Dodam jeszcze że tak robił nieżyjący już kilka lat najlepszy w tej części Europy mechanik precyzyjny Ś.P. Adam Raczyński, który utrzywywał przy życiu wszystkie superleciwe kamery Arriflex w nieistniejącej już Wytwórni Filmów fabularnych we Wrocławiu.... Naprawiał Spotmaticki także po naprawach u innych fachowców.

I z pewnością wiedział czy, a jeżeli tak, to czym i gdzie kapnąć;)
Yeti napisał/a:
...takie czyszczenie wymaga naprawdę dobrej znajomości sprzętu, bo jeszcze prędzej można go uszkodzić lub rozregulować niż naprawdę oczyścić.

Nigdy nie należy zapomnieć o pierwszym przykazaniu:zanim zabierzesz się do otworzenia mechznizmu, poznaj i zruzum instrukcję naprawczą i zasadę działania tego mechanizmu.
A naprawiać po kimś, to sama radość - coś o tym wiem!!!;)
Yeti napisał/a:
I nie ma już takich fachowców ;- (

Bo to nie byli fachowcy, a artyści w zawodzie.
 

rudi  Dołączył: 10 Wrz 2008
Wiedza tajemna ... dlatego nieprędko odważę się otworzyć jakikolwiek aparat , chyba że będę pracował u zegarmistrza . Smutna konkluzja - lepiej nie ruszać póki działa , jak nie działa to serwis a jak nie serwis to półka .
Albo oddać wiedzę w ręce ludu , zebrać co kto wie i upublicznić , zawód i wiedza tajemna przetrwają .
 
mbs  Dołączył: 02 Lis 2008
Fakt - jak działa, lepiej nie ruszać. Ale jak zastrajkuje i masz do wyboru oddać do naprawy komus kogo nie znasz, lub wydając podobną sumę kupić drugi aparacik o niekoniecznie pewnej kondycji... to mając za sobą kilka innych maszynek, możma popróbowac szczęścia...
To ciekawa zabawa, ale i swego rodzaju pole minowe;)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
mbs napisał/a:
Nigdy nie należy zapomnieć o pierwszym przykazaniu:zanim zabierzesz się do otworzenia mechznizmu, poznaj i zruzum instrukcję naprawczą i zasadę działania tego mechanizmu.


Eee tam.... Wszystkie aparaty jakie naprawilem zrozumialem "na żywo", bez instrukcji serwisowych. Ale co prawda to prawda, na poczatku na jeden naprawiony wychodzily 2 zrozumiane i wyrzucone :-P
 
mbs  Dołączył: 02 Lis 2008
Ale za to jaka radość, gdy wreszcie wpadasz na pomysł w jakiej pozycji to cudeńko powinno być składane! 8-) ( instrukcja o tym nie mówi - oj nie! - takiej nie widziałem!) :roll:
A jaka frajda, gdy kolejna maszynka zaczyna działać jak nowo narodzona! :lol:
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
No ba! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 
Jacek-aj  Dołączył: 11 Gru 2006
Cytat
Ale za to jaka radość, gdy wreszcie wpadasz na pomysł w jakiej pozycji to cudeńko powinno być składane! 8-) ( instrukcja o tym nie mówi - oj nie! - takiej nie widziałem!) :roll:
A jaka frajda, gdy kolejna maszynka zaczyna działać jak nowo narodzona!

aż ciary po plecach chodzą, jak to się czyta..
winszuję Ci odwagi i cieeerpliwości. A wiem co mówię. Mam "na sumieniu" practikę VLC, którą długo reanimowałem.
Podziwiam, podziwiam i tyle.
Swoją drogą przydałby się nam, choćby tu na forum "taki artysta" potrafiący uzdrawiać nasze pleśniaczki, oj przydałby się. A może gdzieś jest i nie ma odwagi się ujawnić.
Myślę, że zajęcia miałby do emerytury, albo i dłużej.

Artysto precyzyjny przybyywaj.
:-o
 

duroc  Dołączył: 18 Paź 2006
Sprawdźcie - Michał Nagov z Bydgoszczy. Artysta.
 

Yeti  Dołączył: 04 Lip 2007
duroc napisał/a:
Sprawdźcie - Michał Nagov z Bydgoszczy. Artysta


No to nie bądź taki tajemniczy i dawaj pełne namiary, przede wszystkim telefon (jeśli rzeczywiście godzien jest autentycznej rekomendacji) - ktoś z trzymających tu władzę przyklei post w FAQ, w wątku "dobre serwisy", przed chwilką sprawdziłem i nie ma tam takiego.
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
Yeti, nie mów, że nie możesz znaleźć, leniuchu!

PHU N@GOV SERVICE
Michał Nagov
ul.Halicka 26/7
85-137 Bydgoszcz
Telefony:
(52)3457113
(888)099784
Email: nagovservice@interia.eu
serwisfoto1@wp.pl


Mnie to kosztowało kilka kliknięć.
A jakbyś poszukał dobrze, to byś może i pana Bronka z Gniezna namierzył...
 

Yeti  Dołączył: 04 Lip 2007
fotonyf napisał/a:
nie mów, że nie możesz znaleźć, leniuchu!


niestety, nie mam predyspozycji na 007 :-)

Ale w FAQ nie było, a nie należy utożsamiać lenistwa z szanowaniem czasu !
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
To może ja się nadaje na 007? :-)

duroc, zaś na pewno się nadaje. I pewnie ma w zanadrzu nie jeden jeszcze dobry kontakt ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach